krucaFuks pisze:Ponieważ egzaminy państwowe w państwie laickim (nie-teokratycznym) przeprowadza się z zakresu wiedzy, który:
- jest usystematyzowany i uregulowany programem zatwierdzonym przez organa państwowe;
- zawiera wiadomości prezentowane w sposob w miare obiektywny i poddany uprzednio krytyce;
- nie zawiera tresci sprzecznych np. z porzadkiem prawnym lub obowiazujaca wiedza naukowa (np medycyna).
Twoje argumenty są zbyt logiczne. Nikt w rządzie nawet o tym nie pomyśli ;) A jak już, to:
- ureguluje się w odpowiednim ministerstwie program nauczania religii,
- podda krytyce odpowiednio wyselekcjonowanym "fachowcom", którzy uznają, że jest obiektywny,
- udowodni, że religia jest ok, a widza naukowa to dzieło złego Układu i nie można jej traktować poważnie.
Kurcze, to miał być dowcip, a zabrzmiało zbyt prawdopodobnie. Jak się cieszę, że zdawałam starą maturę i mnie to nie dotyczy :D