[neuroshima] porachunki

[Tori]

Wypytuje o wszystko, jak trzeba to w ruch idzie szbla, jak koleś sie rozwiąże, to kulka z kałacha w kolano.

Cokolwiek bandyta by nie powiedział, to po wszystkim wycianm mu delikatnie na czole taki tekst (jak sie rzuca, to ogłuszam):

شهادة

[Sabrae Xoraim]

Poza sesją:

Wypytuje o wszystko, jak trzeba to w ruch idzie szbla, jak koleś sie rozwiąże, to kulka z kałacha w kolano.

E, o co chodzi?? Skąd wiesz o co pytać, po co przesłuchujesz nieswojego więźnia, i w ogóle to co konkretnie do niego rozmawiasz?? Nie rozumiem, idziesz ulicą, patrzysz, a tu związany gość, to od razu dłubiesz mu scyzorykiem w czaszce??

Asus:
Patrząc na zachowanie świra podszedł do CoBa i delikatnie szarpnął go za rękaw. - E, co on robi z NASZYM więźniem? Generalnie nie lubię zabijać ludzi, wole do maszyn walić, ale dla tego tu, to wyjątek chyba zrobię, co ty na to? Nie obrazi się, powiemy że almanach, czy jak mu tam, nam kazał. Szepcze mu do ucha, spoglądając na świra z ukosa.

[CoB]

CoB

Patrząc na psychopatę CoB odezwał się, z błyskiem w oku: - Czas na modlitwę, Twoje przesłuchanie może jeszcze poczekać! Nie słyszysz nawoływania muzezina z Mekki? - i ignorując faceta podszedł do więźnia, uśmiechnął się do niego i rzekł: - Gadaj co z paczką, którą zajebaliście nam? Nie bawię się w żadne gierki, jak nie powiesz, to odetnę Ci pewną część ciała... albo zrobi to Dizzy, zapewne z wielką chęcią

[Tori]

Eeee, dobra.

Spojrzałem na nich trochę dziwnie, jednak po chwili wyjąłem kocyk, zawróciłem, dałem jednemu z nich moją szablę, mówiąc:

Tym będzie łatwiej mu coś odrąbać, bo odcinanie może nic nie dać.

Po czym kładę kocyk, i z słowami Modlitwy nigdy nie za wiele!! klękam i zaczynam ponowną modlitwę. Kałacha kładę obok siebie, aby w każdym momencie był gotowy. Wołam wielbłąda, luzuję nieco kaganiec, ustawiam go przodem do towarzyszy. Po kilkunastu minutach kończę, składam kocyk, broń przekładam przez ramię, wyciągam małą książeczkę i nie zwracam uwagi na nic, co nie dotyczy mnie.

[Sabrae Xoraim]

Asus:
*Ufff, uspokoił się, fart.* Pomyślał, następnie stanął obok CoBa przysłuchując się zeznaniom więźnia.

[impostor]

Bandzior najwyraźniej wyczerpał limit słów na dzisiejszy dzień i nabrał wody w usta. Patrzy się jedynie na was wściekłym wzrokiem i stroi groźnie miny. trzeba go będzie najwyraźniej "namacalnie"przekonać do mówienia.

[Kloner]

Frank

szczur rozgląda się uważnie

Wróciłem

[Arxel]

Doc

- Zna się ktoś na torturach? Bo jakby co to ja go moge troche pociąć:D Powiedział doktorek do reszty grupy.

[impostor]

Bandyta, na dźwięk słowa "tortury" przęłknął głośno ślinę, ale ograniczył się do zaprzestania groźnego spoglądania na drużynę; słońce wzeszło już wysoko nad piaski pustyni, na piasku pojawił się ruch. gdzieniegdzie przebiegał jakiś robak, ot, takie tam przebłyski działalności strutej Matki Natury...

[Tori]

Bez słowa biorę spowrotem moją szablę, ściągam kolesiowi spodnie, nacinam mu delikatnie łydkę, luzuję wielbłądowi kaganiec, jednak nie zdejmuję go, po czym krzyczę:

Bismillah!! Allah Akbar!! MIĘSO!!

I oglądam show

Jak to nic nie da, to krwią z szabli smaruje bandycie majtki, jednak teraz trzymam zwierza za uzde Jeżeli to go nie przestraszy, to daję wolną rękę ( I szablę ) towarzyszom. Jak nie mają pomysłów, i jak się zgodzą, to rozbieram CAŁKOWICIE kolesia, związuję i ciągnę za wielbłądem. Piach w południe jest baaardzo gorący

[Sabrae Xoraim]

Frank

szczur rozgląda się uważnie

Wróciłem

jakaś kpina może jakaś konkretniejsza akcja niż rozglądanie się??

Asus:

Asus siadł na kamieniu i wyjął z plecaka wszystko, następnie spakował z powrotem, starając się zrobić to w miarę porządnie, by w razie czego móc wyciągnąć szybko potrzebną rzecz. Następnie kładzie plecak obok kamienia i zabiera się za czyszczenie swojego SVT40 i SPASa 12. Po skończonej pracy przewiesza karabin przez plecy, zakłada plecak i trzyma załadowanego SPASa w pogotowiu. (p.s. to liczy się jako karabin, prawda? (o umiejętność mi chodzi, wiem że strzelba.) Zostało coś z ekwipunku Blacka?? czy tylko krater?)

[impostor]

-DObra, dobra! Powiem wam wszystko co chcecie wiedzieć! Raany boskie! Weźcie tego maniaka ode mnie! To świr!!! RAtunku! - ganger aż cały się trzesie ze strachu...

[Tori]

Wracając od niedoszłego obiadu mojego krwiożerczego wielbłąda mówie do towarzyszy:

Można grzecznie i kulturalnie?? Można. Miłej rozmowy życzę.

Po czym bez słowa wyciągam kocyk, staję na chwilę w miejscu i parze na szczura który cały czas się tylko rozgląda, nic nie mówiąc.

Po modlitwie wyciągam książeczkę, przez chwilę ją wertuję, po czym zatapiam się w lekturze. Po chwili powietrze przeszywa mój głos. Spośród słów wydobywających się z mojego gardła (Bo nie nazwę tego śpiewem) rozpoznajecie wielokrotnie dziś słyszane "Allah". Skończywszy modły, oglądam sobie przesłuchanie, i próbuję zrozumieć co się stało.

Gdy wyczuję że ganger kantuje, lub że nie chce czegoś powiedzieć, podchodze z zakrwawioną szablą na wierzchu i mówię z uśmiechem na ustach:

Może pomóc??

[CoB]

CoB

O.o -> reakcja CoBiego na wydarzenia...
- Eeee... no wiec gadasz? Czy Mamy Cię zostawić z tym świrem tak na godzinkę? - CoB jąkając się i powstrzymując od śmiechu powiedział do bandyty.

[impostor]

Co chcecie wiedzieć?!! Wszystko powiem! To wbrew konwencji genewskiej, żeby torturować więźniów!

strasznie długi post, ale co w końcu miałem napisać?

[Tori]

Bawie się szablą i mówię:

Mów co chcą wiedzieć... Aha, mój zwierzak dawno nie jadł... I sie niecierpliwi... I może w końcu dowiem się co sie tu dzieje...

[Sabrae Xoraim]

Asus:
- Niektórzy ludzie są gorsi od molocha... ja bym tych wszystkich fanatyków wy***ał na jakąś bezludną wysepkę.