[Wampir: Maskarada] Dziedzictwo Krwi

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Aleksander Raztargujev

Siedział w przesiadzie za amboną. Próbował coś wywąchać jak pies, jakiegoś wroga. Rozejrzał się szukając jakiś wejść dalej, wejść nie dla nęndznych śmiertelników, tylko dla kogoś oświeconego jak...
- Ja - powiedział na głos wyszczerzając zęmby.
Przez chwile na czymś się mocno skupił, co od czasów przemiany nie często mu się zdarzało, ponieważ wprawiało to w jakiś stan zmęczeni jak za życia, o czymś zapomniał co się wydażyło za życia i najwyrażniej niechciał sobie przypominać. Wsyał i na całą sale zaczoł rycytować :
-"I rzekł Pan do niego: Nie! Ktokolwiek by zabił Kaina siedmiokrotną pomstę poniesie. Położył też Pan znak na Kainie aby nikt go nie zabijał jak go spodka."
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Steve Kovalsky

Powoli podszedł do kobiety. Jego kroki dudniły jak dzwony wewnątrz katedry. Usiadł w ławce za nią i zaczął próbować się modlić. Nie był katolikiem, ale próbował znaleźć wewnątrz siebie słowa, które mógłby powiedzieć Bogu. Powiedział mu, że się boi. Prosił Go o pocieszenie... i w tym samym momencie spojrzał na kobietę przed sobą. "Ona potrzebuje pocieszenia"Wstał z ławki, przyklęknął obo niej i spojrzał jej w twarz. Po tym delikatnie dotknął jej ręki.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Seth
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1448
Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
Lokalizacja: dolina muminków

Post autor: Seth »

Gdy Steve podszedł do kobiety, obecny w katedrze Aleksander wykrzyknął głośno cytat z Księgi Rodzaju. Wszycy obecni się odwrócili, także ksiądz.
Lecz Kovalsky nie zwracał uwagi na Malkavianina. Jego uwagę przykuła płacząca kobieta, którą teraz trzymał za rękę. Jej długie brązowe włosy opadły na drobną twarz... łzy spływały po bladych policzkach. Gdy dotknęłeś jej chłodnej dłoni odwróciła się... Miała przekrwione oczy, które wyrażały wielkie cierpienie.
- N-niech mnie monsiuor zostawi.
Po akcencie rozpoznałeś że to Francuzka. Jednak jej Angielski był lepszy niż większości Paryżan, których dotąd spotkałeś.
########
Wampir wstał. W jego oczach widac było wielki gniew.
- Nie wiem po co tu w ogóle przychodziłem. Prawisz mi lekcje, jakbyś miał tysiącletnie doświadczenie!
Rzucił Samuelowi rozgniewane spojrzenie, po czym odszedł... gdy był na skraju wzgórza odwrócił się i zawołał do wciąż siedzącego na trawie Scotta.
- Trzeba było odejśc kiedy miałeś okazję żółtodziobie. Teraz każda noc będzie tylko gorsza od poprzedniej...
########
Gdy Aleksander krzyknął uwaga wszystkich obecnych w katedrze skoncentrowała się na nim.
Ach! Taka publicznośc! Ale to tylko trochę dodatkowych oczu...
Dwie postacie w niedalekiej ławie przyżegnały się i wstały. Przeczucie Malkavianina nie myliło go. Postacie zbliżały się do niego.
Gdy podszedły bliżej, okazało się że są to dwie kobiety, o jasnych włosach, z fryzurami jakich by się nie powstydziły najpiękniejsze aktorki Hollywoodu. Spojrzały na bladą rękę wampira.
- Mistrzu. Widzę że jesteś jednym z naszych panów. Czy przybyłeś tu na mszę?
Seth
Mu! :P (ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Steve Kovalsky

Steve puścił jej dłoń, po czym odezwał się cicho: - Nie wiem, czym się przejmujesz, jednak nie ma takiej sytuacji, z której nie ma wyjścia. Musisz w to uwieżyć, bo co Ci pozostało? Zaufaj mi, będę czekał przed katedrą... - Po tym Kovalsky puścił jej dłoń i wyszedł z katedry. Stanął przed nią i czekał...
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Aleksander Raztargujev

- Moje siostry, stoją przed nami wielkie wyzwania! Cieżar pracy jest ogromny, zaiscie jednak pokonamy każdą przeszkode, nieprawdaż?
Rozchylając na boki ramiona, spojrzał się na nich rozpromieniony. Po czym szybkim ruchem ręki cwycił symbolicznie za głowe jak poeta natchniony przez samych Bogów. Ukazał palcem wskazującym lewej ręki do przodu, mistycznie wymuwił:
- Już czas...
Epyon
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 2122
Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
Numer GG: 5438992
Lokalizacja: Mroczna Wieża
Kontakt:

Post autor: Epyon »

Samuel Scott

Wampir siedział dalej. Skoro ja mogłem udzielić mu lekcji, to dopiero coś znaczy o jego słabości - stwierdził w myślach. Po chwili wstał i ruszył na wieżę. Tam dopiero będzie widok
Obrazek
Seth
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1448
Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
Lokalizacja: dolina muminków

Post autor: Seth »

Kobieta spojrzała się na obcego ze zdumieniem. Zanim zdążyła cokolwiek powiedziec wyszedł... Smutek ją ogarniał, lecz teraz doszła ciekawośc do tego zagadkowego mężczyzny... może to anioł o którego się modliła?
Steve czekał na zewnątrz zastanawiając się czy nieznajoma wyjdzie za nim... Zamyślony, dopiero w ostatniej chwili zauważył wychodzącą z Notre Dame kobietę.
Miała szary żakiet oraz torebkę zwisającą luźno z ramienia...
O ile jej ubranie wskazywało na wyższe sfery, o wyglądzie jej twarzy nie można było powiedziec tego samego... miała sińce pod oczyma. Gdy podeszła bliżej zauważyłeś świeżą ranę na policzku.
Stała tak w milczeniu, nie wiedząc co powiedziec, cały czas wlepiając wzrok w ziemię.
########
- Ciszej mistrzu. Są tu niewierni, którzy będą chcieli nas zniszczyc gdy tylko dowiedzą się o naszej obecności. Chodź za swoimi żywicielami i uniżonymi sługami... potomku Kaina.
Poszliście razem wzdłuż katedry aż w końcu zniknęliście w przejściu za ołtarzem. Korytarz był ozdobiony obrazami przedstawiającymi świętych.
- Już się baliśmy że komunia krwi nie będzie miała miejsca. Jeden z nas nędzników, rozgniewał innych mistrzów...
Doszliście do pustej ściany, jeden z księży właśnie szedł tym samym korytarzem co wy. Gdy tylko was zauważył stanął na chwilę, po czym zwabiony gestem jednej z kobiet, podszedł bliżej.
- Myślałem że msza jest odwołana?
########
Samuel zszedł z wzgórza i udał się na plac otaczający Wieżę Eifela.
Gdy wychodził z parku, żandarm przeganiał bezdomnego z parku, widząc że jakiś bogato ubrany dżentelmen zapragnął zając jego miejsce na ławce.
Szedł dalej ulicą, rozmyślając o słowach swojego krewniaka... wydawał się zazdrosny, choc z drugiej strony Scott nie dziwił się mu.
Anglik nawet nie spostrzegł gdy znalazł się pod Wieżą.
Wsiadł do windy i pojechał na samą górę... Po kilku minutach rozciągnęła się przed nim panorama całej północnej części miasta, Montmartru...
To tam gdzie zostałem przeistoczony.
Pomyślał, po czym odczuł dziwną tęsknotę.
Nagle zdał sobie sprawę że ktoś szepce za nim. Obejrzał się, lecz nikogo nie zauważył...
Seth
Mu! :P (ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Epyon
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 2122
Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
Numer GG: 5438992
Lokalizacja: Mroczna Wieża
Kontakt:

Post autor: Epyon »

Samuel Scott

-Tak, teraz jeszcze ze mnie wariata zrobią... - powiedział do siebie Samuel. Oglądał Paryżan jeszcze jakieś dwadzieścia minut, po czym wrócił do swego nowego "mieszkania". Zastanawiał się, czy Aleksander i Steve już tam będą.
Obrazek
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Aleksander Raztargujev

- Oczywiście że nie, będzie tylko lekko zmieniona - uśmiechnął się - A teraz moje dzieci powiedzcię jak się prawowaliście i co do tej pory osiągneliście, chcę uslyszeć to z waszych ust.
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Steve Kovalsky

Steve powoli odgarnął włosy kobiecie z policzka. Podniósł jej podbródek, by patrzyła w jego oczy, po czym spokojnie powiedział: - Skąd ta rana, na Twej pięknej twarzy? Skąd ból w twych oczach?
Po tym odwrócił na chwilę wzrok od niej. Wydała mu się taka piękna z tym smutkiem w oczach. Znowu popatrzył jej w oczy i zastanowił się, czy nie mógłby spenetrować jej umysłu. Po chwili jednak zaniechał tego. Wciąż patrzył na nią smutnym wzrokiem, bo czuł, że ona też jest czymś załamana.
- Jeśli Pani pozwoli... możemy przejść się. Odprowadzę panią do domu, a pani niech mi powie co panią trapi.
Steve złapał kobietę pod rękę i czekał na jej ruch.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Seth
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1448
Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
Lokalizacja: dolina muminków

Post autor: Seth »

Kobieta natychmiast zareagowała.
- Nie, tylko nie do domu. Mój mąż...
Przerwała. Po jej policzkach znowu popłynęły łzy.
Dała się spokojnie prowadzic, gdy wypłakiwała się w twoje ramię... Jej smutek był bardzo poruszający. Nadawał owej kobiecie piękna i sprawiał że twoje pożądanie do niej było jeszcze większe...
########
Ksiądz zamilkł i lekko się ukłonił.
- Przepraszam za to że zwątpiłem wielki Kainito.
Jedna z kobiet pchnęła wystającą cegłę w ścianie i przed wami pojawiło się przejście. Właściciwe były to schody prowadzące w dół, które nie były w żaden sposób oświetlane.
Aleksander poszedł przodem, za nim jedna z kobiet oraz ksiądz.
Kleryk podjął rozmowę.
- Zgodnie z naszymi planami, religia rozprzestrzenia się na powrót w tym mieście. Twój rodzaj nie ma jeszcze wielu wyznawców w Paryżu, lecz ta katedra to dobry przykład na to, jak łatwo Herezja Kainicka opanuje Francję...
Szliście przez minutę, może mniej. Schody zakończyły się korytarzem, który wyglądał jakby został wydrążony w skale...
Podążaliście dalej.
- Mistrzu, najpierw odprowadzę cię do prywatnych kwater Dzieci Nocy, gdzie przygotujesz się do mszy.
Kobieta odeszła przeciwległym korytarzem, podczas gdy kapłan prowadził Malkavianina do komnaty, w której prawdopodobnie znajdowali się Sabatnicy...
########
Po chwili Samuel znowu usłyszał szept. Zirytowany odwrócił się...
W ostatniej chwili udało mu się uniknąc ciosu wymierzonego w jego twarz.
Szybko odskoczył w bok. Napastnikiem okazał się obrzydliwy potwór, którego cała twarz pokryta była bliznami. Miał podarte ubranie, a ręce zaciśnięte w pięści.
Stał i wpatrywał się nienawistnym wzrokiem w Scotta, czekając na ruch...
Seth
Mu! :P (ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Steve Kovalsky

- Powiedz, co się dzieje z Twoim mężem? Dlaczego się go boisz? I najważniejsze: czy go kochasz? - Mówił spokojnie Steve. Dawał się jej wypłakać. Zaczął jej współczuć i czuł, że jako wampir może jej pomóc.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Aleksander Raztargujev

- Doskonale - wyszeptał, szerząc zemby.
Czekał jak głosy skomentują jego "genealne" posunięcia. WSzystko trzba było spalić, ale troche pużniej, teraz ważniejsze była wysza sprawa, w końcu wyzanwcy potrzybowali go teraz!
Epyon
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 2122
Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
Numer GG: 5438992
Lokalizacja: Mroczna Wieża
Kontakt:

Post autor: Epyon »

Samuel Scott

Cholera! Co za plugastwo. A egzorcysty akurat nie ma w pobliżu gdy jest potrzebny. Albo raczej nie jest, bo potem zająłby się mną zapewne. - myślał wampir - Wydaje mi się, że on należy do takich, którzy stawiają raczej na siłę. Zresztą dla mnie czas płynie wolniej. Mogę go pokonać zwinnością. - zaplanował. Zaczął szukać czegoś co pomogłoby mu w ucieczce. Na przykład jakiegoś sposobu na wdrapanie się na wyższe piętro, bądź jakiegoś innego, prócz windy sposobu zejścia w dół.
Obrazek
Seth
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1448
Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
Lokalizacja: dolina muminków

Post autor: Seth »

Gdy spytałeś się kobiety o jej męża, zamilkła. Jedyne co słyszałeś to cichy, dławiony szloch.
- Mój mąż... on... on... jest zajętym człowiekiem. Nie powinnam mu przeszkadzac... zasłużyłam na to...
Jej głos załamał się. Następne słowa które wypowiedziała dały upust całemu cierpieniu które w sobie dusiła...
- Ale nie dzieci! Nie powienien karac moich dzieci...
Mówiła prawie krzycząc z rozpaczy. Stanęła w miejscu. Nie chciała iśc dalej...
#########
Ksiąd prowadził Aleksandra wzdłóż korytarza... czasami mijaliście jakieś drewniane, niedbale wykonane drzwi. A czasami stawaliście gdy kapłan zapalał na nowo przygasłą pochodnię, jedną z tych, które rozświetlały korytarz.
W końcu doszliście do masywnych drzwi, a raczej wrót. Towarzyszący ci mężczyzna otworzył je pośpiesznie wyjętym z rękawa kluczem i zaprosił do środka.
W pomieszczeniu było inne przejście, a także trzy trumny ustawione pod ścianą, na której namalowany czerwoną farbą widniał znak Sabbatu. Było tam też biurko, na którym oprócz kilku pergaminów, znajdowała się także bogato oprawiona księga. Na podłodze był narysowany kredą pentagram.
Zupełnie jak w moim domu! Brakuje tylko tych wszystkich krzyków!
#########
Samel zaczął biec, uciekac od napastnika, która przewyższał go posiadaną siłą. Odbiegł na kilka metrów, po czym spostrzegł że nikt go nie goni.
Rozejrzał się, cały czas nasłuchując... jego zmysły mówiły że coś nie jest takim na co wygląda.
Przeczucie go nie zawiodło, tyle tylko że nie zdołał się obronic przed wrogiem, który złapał go z tyły za głowę i z całej siły szarpał...
Po dosłownie chwili, Scottowi udało się odepchnąc przeciwnika i uderzyc pięścią w twarz.
Odszedł pośpiesznie do tyłu. Potwór trzymał się za twarz, na której pojawiła się teraz obficie krwawiąca rana...
- Nief cię diafli Fentrue! Ofufc f końcu moje fefyforium!
Seth
Mu! :P (ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Steve Kovalsky

- Zaprowadź mnie do Twojego męża. Porozmawiam z nim i zobaczę co się da z tym zrobić - Kovalsky powiedział to pewnym siebie głosem.
- Nie bój się! Nie zrobię mu krzywdy, ani nikomu innemu. - Dodał zaraz na widok jej miny. Uśmiechnął się.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Epyon
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 2122
Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
Numer GG: 5438992
Lokalizacja: Mroczna Wieża
Kontakt:

Post autor: Epyon »

Samuel Scott

-Jakie terytorium? Skąd ja mogłem wiedzieć, że to twoje terytorium? Żadnej tabliczki, nic! Chamstwo! - wykrzyczał Ventrue prosto w twarz swemu napastnikowi.
Obrazek
Zablokowany