[Wampir: Maskarada] Dziedzictwo Krwi

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Aleksander Raztargujev
Aleksander sopjrzał na swoich towarzyszy. Hmm... najwidoczniej jak i jego nowy "przyjaciel" olali jego uwage,tak jak jego samego. Rozczarowany tym fantem, spokrzał się w okno, rozmyślał teraz,jeżeli jest wampirem to jak opowiadali legendy, to słonce mu szkodzi, więc jeżeli się połozy spać to promienie słoneczne rano coś mu mogą zrobić...
Uśmiechnął się sam do siebie, w podskokach, zaślonił wszystkie zasłony w okanch, by żądne światło się nie przedastało z zewnątrz. Zadowolony z siebie zamknął drzwi na klucz, przy okazji podstawiając krzesło pod klamke by nikt nie mógł wejść i położył się spać.
Aleksander sopjrzał na swoich towarzyszy. Hmm... najwidoczniej jak i jego nowy "przyjaciel" olali jego uwage,tak jak jego samego. Rozczarowany tym fantem, spokrzał się w okno, rozmyślał teraz,jeżeli jest wampirem to jak opowiadali legendy, to słonce mu szkodzi, więc jeżeli się połozy spać to promienie słoneczne rano coś mu mogą zrobić...
Uśmiechnął się sam do siebie, w podskokach, zaślonił wszystkie zasłony w okanch, by żądne światło się nie przedastało z zewnątrz. Zadowolony z siebie zamknął drzwi na klucz, przy okazji podstawiając krzesło pod klamke by nikt nie mógł wejść i położył się spać.

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Rozdział III: Społeczeństwo Nocy
12 Września, 1932 rok.
Paryż
Noce mijały szybko. Dni nie było...
Od tamtego wydarzenia byliście już czymś więcej, a może mniej niż ludźmi... wasze ciała były już martwe i z trudem można było rozpoznac osoby którymi kiedyś byliście... Blade oblicza, wstrzymany oddech, ponure oblicze martwego drapieżcy...
Minął miesiąc od waszej śmierci jako ludzi i zmartwychstania jako wampiry. W międzyczasie rzadko widywaliście się z rodzicami, gdy nadchodziła noc każdy już wiedział gdzie szukac swojego stwórcy...
Głosy w głowie Aleksandra nasiliły się. Steve i Samuel spostrzegli zadziwiającą reakcję ludzi na ich głębokie spojrzenie... jakby oddawali się wtedy ich woli. Ojciec Scotta nazwał to dominacją.
Wytłumaczono wam rolę dyscyplin i tego że im starsi będą, tym większą posiądą moc. Pamiętacie dobrze wykłady Penelope i Vigga...
- Społeczeństwo jest dzielone przez wiek... tak też układa się chierarchia.
- Co tłumaczy tendencję niektórych krewniaków do diabolizmu...
Dorzucał wtedy złośliwie Malkavianin...
Lecz nadszeła noc, którą jak opisywał Sherres- Miała zadecydowac o przyszłości waszej grupy.
Gdy się przebudziliście z dziennego snu był jeszcze wczesny wieczór... trochę potrwało zanim ostatnie promienie słoneczne schowały się i nastała ciemnośc... Na stole leżała kartka.
Wykaligrofano na niej tekst, który napisał sam Jacques Sherres...
Drodzy przyjaciele
Mam nadzieję że podoba się wam nowa okolica i nie macie problemów z przyswojeniem się. By jeszcze bardziej was rozochocic zapraszam was na dzisiejszy wieczór do teatru Boukephot, niedaleko waszego miejsca zamieszkania. Z łatwością rozpoznacie budynek. Będzie miał charakter naszego starego pokrewieństwa... Dzisiejszej nocy odbędzie się tam wspaniałe przedstawienie. Na pewno się wam spodoba.
Z poważaniem...
Jacques Sherres
12 Września, 1932 rok.
Paryż
Noce mijały szybko. Dni nie było...
Od tamtego wydarzenia byliście już czymś więcej, a może mniej niż ludźmi... wasze ciała były już martwe i z trudem można było rozpoznac osoby którymi kiedyś byliście... Blade oblicza, wstrzymany oddech, ponure oblicze martwego drapieżcy...
Minął miesiąc od waszej śmierci jako ludzi i zmartwychstania jako wampiry. W międzyczasie rzadko widywaliście się z rodzicami, gdy nadchodziła noc każdy już wiedział gdzie szukac swojego stwórcy...
Głosy w głowie Aleksandra nasiliły się. Steve i Samuel spostrzegli zadziwiającą reakcję ludzi na ich głębokie spojrzenie... jakby oddawali się wtedy ich woli. Ojciec Scotta nazwał to dominacją.
Wytłumaczono wam rolę dyscyplin i tego że im starsi będą, tym większą posiądą moc. Pamiętacie dobrze wykłady Penelope i Vigga...
- Społeczeństwo jest dzielone przez wiek... tak też układa się chierarchia.
- Co tłumaczy tendencję niektórych krewniaków do diabolizmu...
Dorzucał wtedy złośliwie Malkavianin...
Lecz nadszeła noc, którą jak opisywał Sherres- Miała zadecydowac o przyszłości waszej grupy.
Gdy się przebudziliście z dziennego snu był jeszcze wczesny wieczór... trochę potrwało zanim ostatnie promienie słoneczne schowały się i nastała ciemnośc... Na stole leżała kartka.
Wykaligrofano na niej tekst, który napisał sam Jacques Sherres...
Drodzy przyjaciele
Mam nadzieję że podoba się wam nowa okolica i nie macie problemów z przyswojeniem się. By jeszcze bardziej was rozochocic zapraszam was na dzisiejszy wieczór do teatru Boukephot, niedaleko waszego miejsca zamieszkania. Z łatwością rozpoznacie budynek. Będzie miał charakter naszego starego pokrewieństwa... Dzisiejszej nocy odbędzie się tam wspaniałe przedstawienie. Na pewno się wam spodoba.
Z poważaniem...
Jacques Sherres
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Steve Kovalsky
- I co o tym myślicie? Może Ty się wypowiesz Samuel, ufam Twemu słowu. -Powiedział Steve uniżenie opuszczając oczy. Już dawno uznał Scotta za swojego przywódcę i uważał, że nie traci na tym. Tak, póki na tym nie tracił był wierny...
"Ehhh, ciekawe co się będzie działo, nie mogę już znieść tej stagnacji... Dawno nie uczestniczyłem w śledztwach i jeszcze nic nie dowiedziałem się o druidach i celtach."
- I co o tym myślicie? Może Ty się wypowiesz Samuel, ufam Twemu słowu. -Powiedział Steve uniżenie opuszczając oczy. Już dawno uznał Scotta za swojego przywódcę i uważał, że nie traci na tym. Tak, póki na tym nie tracił był wierny...
"Ehhh, ciekawe co się będzie działo, nie mogę już znieść tej stagnacji... Dawno nie uczestniczyłem w śledztwach i jeszcze nic nie dowiedziałem się o druidach i celtach."
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Aleksander Raztargujev
Na początku zaczął cieszyć się i skakać po pokoju jak podekscytowane dziecko, po czym nagle zatrzymał się i zaczoł pochlipywać. Niemal że płacząc, bo uświadomił sobie (głos mu podpowiedział, inaczej by się nie domyślił) że niema w czym ijść. nie maił żadnego godnego ubrania na wieczór wyjściowy...
Rozczarowany spojrzał się na przyjaciół w nadziei że oni coś na to poradzą.
Na początku zaczął cieszyć się i skakać po pokoju jak podekscytowane dziecko, po czym nagle zatrzymał się i zaczoł pochlipywać. Niemal że płacząc, bo uświadomił sobie (głos mu podpowiedział, inaczej by się nie domyślił) że niema w czym ijść. nie maił żadnego godnego ubrania na wieczór wyjściowy...
Rozczarowany spojrzał się na przyjaciół w nadziei że oni coś na to poradzą.

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Ubraliście się, lekcewążąc jęki Aleksandra i wyszliście na zewnątrz.
Po minięciu kilku ulic, na których nie było za dużo ludzi, dojrzeliście na pozór normalny widok... dwa posągi przed wejściem do dużego budynku, który najwidoczniej był teatrem którego szukaliście.
Posągi te przedstawiały dwie postacie... głowa jednej była twarzą anioła, była ona schylona w modlitwie. Druga rzeźba przedstawiała zakapturzoną postac, której ręce były złożone w geście zamyślenia... Nad nimi widniał napis: Boukephot.
Weszliście do środka, nie zatrzymywani ani przez odźwiernych, ani przez nikogo innego.
Wnętrze teatru było bardzo zadbane, a ściany pokryte były obrazami przedstawiającymi głównie sceny z wydarzeń historycznych oraz sceny biblijne a zwłascza te, na których ukazano Sąd Ostateczny... Początkowo sala wydała się wam pusta, lecz po chwili, gdy oderwaliście wzrok od obrazów, spostrzegliście że większośc siedzeń jest zajęta. Mimo tego zebrani byli podzieleni w grupki, siedzące w większej, lub mniejszej odległości od innych...
Zajeliście najbliższe miejsca i rozsiadliście się wygodnie, z czego Malkavianin uśmiechnął się szeroko, głośno ziewnął i oparł nogi o siedzenie przed nim.
W sali można było dostrzec najróżniejsze indywidua... byli dżentelmeni z długimi brodami, lecz pustymi, niemalże czarnymi oczyma... były kobiety w długich luźnych sukniach. Dało się dostrzec także grupę długowłosych olbrzymów w futrach, z toporkami niedaleko ich siedzeń. Niedaleko nich grupka elegancko ubranych mężczyzn i kobiet o czymś intensywnie rozmawiała spoglądając się co chwila w stronę wyrostków...
Po kilkunastu minutach cały dotychczasowy gwar ucichł. Wszystkie blade twarze zwróciły się w stronę sceny na którą wszedły cztery postacie... Jedną z nich był ojciec Samuela. Stojący obok niego młodo wyglądający mężczyzna zaczął mówic. Dostrzegliście jego krótkie czarne włosy, zakrzywiony nos i bardzo wychudzoną twarz, nawet jak na wampira...
- Witajcie moi drodzy! Dzisiejszej nocy, jak co każde trzydzieści lat, organizujemy w tym oto teatrze specjalne przedstawienie, które oglądac może jedynie nieliczna grupa wybrańców...
Zrobił krótką przerwę i rozejrzał się po zebranych.
- Jak co każde trzydzieści lat, tej nocy omówimy najważniejsze sprawy dotyczące naszej małej społeczności, tu w Paryżu...
Wszyscy zgromadzeni wpatrywali się z wielkim zainteresowaniem w mówcę... Nagle usłyszeliście znajomy głos za plecami.
- Miło was tu widziec. Przyszliście posłuchac zrzędzenia staruchów?
To był Viggo.
Po minięciu kilku ulic, na których nie było za dużo ludzi, dojrzeliście na pozór normalny widok... dwa posągi przed wejściem do dużego budynku, który najwidoczniej był teatrem którego szukaliście.
Posągi te przedstawiały dwie postacie... głowa jednej była twarzą anioła, była ona schylona w modlitwie. Druga rzeźba przedstawiała zakapturzoną postac, której ręce były złożone w geście zamyślenia... Nad nimi widniał napis: Boukephot.
Weszliście do środka, nie zatrzymywani ani przez odźwiernych, ani przez nikogo innego.
Wnętrze teatru było bardzo zadbane, a ściany pokryte były obrazami przedstawiającymi głównie sceny z wydarzeń historycznych oraz sceny biblijne a zwłascza te, na których ukazano Sąd Ostateczny... Początkowo sala wydała się wam pusta, lecz po chwili, gdy oderwaliście wzrok od obrazów, spostrzegliście że większośc siedzeń jest zajęta. Mimo tego zebrani byli podzieleni w grupki, siedzące w większej, lub mniejszej odległości od innych...
Zajeliście najbliższe miejsca i rozsiadliście się wygodnie, z czego Malkavianin uśmiechnął się szeroko, głośno ziewnął i oparł nogi o siedzenie przed nim.
W sali można było dostrzec najróżniejsze indywidua... byli dżentelmeni z długimi brodami, lecz pustymi, niemalże czarnymi oczyma... były kobiety w długich luźnych sukniach. Dało się dostrzec także grupę długowłosych olbrzymów w futrach, z toporkami niedaleko ich siedzeń. Niedaleko nich grupka elegancko ubranych mężczyzn i kobiet o czymś intensywnie rozmawiała spoglądając się co chwila w stronę wyrostków...
Po kilkunastu minutach cały dotychczasowy gwar ucichł. Wszystkie blade twarze zwróciły się w stronę sceny na którą wszedły cztery postacie... Jedną z nich był ojciec Samuela. Stojący obok niego młodo wyglądający mężczyzna zaczął mówic. Dostrzegliście jego krótkie czarne włosy, zakrzywiony nos i bardzo wychudzoną twarz, nawet jak na wampira...
- Witajcie moi drodzy! Dzisiejszej nocy, jak co każde trzydzieści lat, organizujemy w tym oto teatrze specjalne przedstawienie, które oglądac może jedynie nieliczna grupa wybrańców...
Zrobił krótką przerwę i rozejrzał się po zebranych.
- Jak co każde trzydzieści lat, tej nocy omówimy najważniejsze sprawy dotyczące naszej małej społeczności, tu w Paryżu...
Wszyscy zgromadzeni wpatrywali się z wielkim zainteresowaniem w mówcę... Nagle usłyszeliście znajomy głos za plecami.
- Miło was tu widziec. Przyszliście posłuchac zrzędzenia staruchów?
To był Viggo.
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Steve Kovalsky
Tak, tak. Ja jednak przyszedłem w poszukiwaniu informacji o starożytnych druidach. Na pewno są wśród Was! Mówię do Viggo, z lekkim zdenerwowaniem, po jego poprzednim wybuchu. Przy tym bacznie rozglądam się po zachowaniach innych, szukam kogoś, kto nie pasuje do tłumu. Albo kogoś kto chce się ukryć.
Tak, tak. Ja jednak przyszedłem w poszukiwaniu informacji o starożytnych druidach. Na pewno są wśród Was! Mówię do Viggo, z lekkim zdenerwowaniem, po jego poprzednim wybuchu. Przy tym bacznie rozglądam się po zachowaniach innych, szukam kogoś, kto nie pasuje do tłumu. Albo kogoś kto chce się ukryć.
Ostatnio zmieniony wtorek, 10 stycznia 2006, 16:42 przez CoB, łącznie zmieniany 1 raz.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
ZAMKNIJ SIĘ! NIENAWIDZĘ CIĘ!
Nie, proszę... nie...
Vanego spojrzał się na syna. W jego wzroku dało się dostrzec zrozumienie i współczucie... po chwili odwrócił głowę do Tremera.
- Ty naprawdę masz nadzieję znaleźc druidów... heh...hehe... HAHAHAHA!
Widząc twoje niewzruszone spojrzenie zamilkł.
- Cóż... zawsze możesz spróbowac popytac Gangreli. To te wyrostki z toporami, o tam! Ale nie daj się wprowadzic w ich kłótnię z mecenasami, bo zastaniesz tutaj świt.
Wampir który zaczął przemówienie kontynuował.
- Jak zapewnie wiecie polityka na wschodzie Europy zaczyna byc coraz mniej stabilna. Dodatkowo nasi Rosyjscy rywale, planują coś ważnego, co może wyjaśniac treśc listów z Moskwy do Berlina przechwytywanych w ostatnim czasie... Ale zostawmy ten przygnębiający temat...
Wyszedł na sam początek sceny, tak że można było go w całości zobaczyc, nawet z pierwszych miejsc. Rozłożył ręce w przyjacielskim geście.
- Mój towarzysz i współpracownik Jacques Sherres, zdobył dla naszego małego społeczeństwa tak bardzo pożądaną świeżą krew... Trójka wampirów została stworzona miesąc temu na mój rozkaz. Ściągnęliśmy ich z najdalszych zakątków Europy by mogli zasilic szeregi Camarilli!
Poczuliście na sobie wzrok wszystkich obecnych wampirów... czuliście jak jesteście obserwowani nawet z sufitu, oraz z ciemności w kącie... Mimo że mówca nie wyjawił waszych imiom, każdy doskonale wiedział o kim jest mowa.
- Spokrewnieni! Oto nasi nowi członkowie! Samuel Scott, Ventrue jedenastego pokolenia!
Słowo Ventrue zaznaczył bardzo wyraźnie.
- ... Aleksander Raztargujev! Malkavianin pokolenia dwunastego!
Rosjanin wstał i bardzo przesadnie się ukłonił.
- ... oraz Steve Kovalsky! Tremere z dziesiątego pokolenia... jedyne dziecko pani Penelope Donovan, Primogena Tremere z Paryża.
Nie, proszę... nie...
Vanego spojrzał się na syna. W jego wzroku dało się dostrzec zrozumienie i współczucie... po chwili odwrócił głowę do Tremera.
- Ty naprawdę masz nadzieję znaleźc druidów... heh...hehe... HAHAHAHA!
Widząc twoje niewzruszone spojrzenie zamilkł.
- Cóż... zawsze możesz spróbowac popytac Gangreli. To te wyrostki z toporami, o tam! Ale nie daj się wprowadzic w ich kłótnię z mecenasami, bo zastaniesz tutaj świt.
Wampir który zaczął przemówienie kontynuował.
- Jak zapewnie wiecie polityka na wschodzie Europy zaczyna byc coraz mniej stabilna. Dodatkowo nasi Rosyjscy rywale, planują coś ważnego, co może wyjaśniac treśc listów z Moskwy do Berlina przechwytywanych w ostatnim czasie... Ale zostawmy ten przygnębiający temat...
Wyszedł na sam początek sceny, tak że można było go w całości zobaczyc, nawet z pierwszych miejsc. Rozłożył ręce w przyjacielskim geście.
- Mój towarzysz i współpracownik Jacques Sherres, zdobył dla naszego małego społeczeństwa tak bardzo pożądaną świeżą krew... Trójka wampirów została stworzona miesąc temu na mój rozkaz. Ściągnęliśmy ich z najdalszych zakątków Europy by mogli zasilic szeregi Camarilli!
Poczuliście na sobie wzrok wszystkich obecnych wampirów... czuliście jak jesteście obserwowani nawet z sufitu, oraz z ciemności w kącie... Mimo że mówca nie wyjawił waszych imiom, każdy doskonale wiedział o kim jest mowa.
- Spokrewnieni! Oto nasi nowi członkowie! Samuel Scott, Ventrue jedenastego pokolenia!
Słowo Ventrue zaznaczył bardzo wyraźnie.
- ... Aleksander Raztargujev! Malkavianin pokolenia dwunastego!
Rosjanin wstał i bardzo przesadnie się ukłonił.
- ... oraz Steve Kovalsky! Tremere z dziesiątego pokolenia... jedyne dziecko pani Penelope Donovan, Primogena Tremere z Paryża.
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Viggo uśmiechnął się tajemniczo...
- Ależ oczywiście że masz rodzeństwo Aleksandrze... wsłuchaj się w swoje myśli... oni tam są.
Roześmiał się cicho.
- Widzisz tamtego kolesia z zapadniętymi policzkami i kucem? Tego z czarnymi włosami obok Jacquesa?, to twój brat Samuelu
Scott spojrzał się w tamtą stronę. Jedną z postaci stojących na scenie był opisany przez Malkavianina wampir.
Smutnym wyrazem twarzy wpatrywał się w przemawiającego. Jego twarz była koścista, a czarne włosy spinał z tyłu w kuc... Był ubrany w garnitur jak reszta.
SPŁONIECIE POMIOTY PIEKIEŁ!
Uciekaj! Oni tu są!
- Nowicjusze już złączyli się w koterię. Pamiętajmy bowiem, że tylko nasze wspólne starania przyczynią się do zakończenia sporów i zapewnieniu pokoju w naszym mie...
Nagły trzask stłuczonego okna zmusił wampira do końca przemowy. Na podłodze teatru wylądowała pochodnia.
Vanego głośno zasyczał...
- Co do...
Przez moment nikt się nie ruszał. Po chwili do środka wpadła kolejna pochodnia. Potem trzecia, czwarta... aż w końcu zebrani pieszchali we wszystkie strony przed rozpraszającym się ogniem.
- SPŁONIECIE POMIOTY PIEKIEŁ!
W drzwiach stał łysy mężczyzna w płaszczu i krzyżem w ręku... Odwrócił się po chwili i zamknął drzwi... Jeden z wampirów podbiegł do nich i spróbował otworzyc.
- Cholera! Zaryglowane! Trzeba je wyważyc!
Płomienie właśnie objęły całą scenę, a za rozbitymi oknami dało się słyszec krzyki i nawoływania ludzi...
- Ależ oczywiście że masz rodzeństwo Aleksandrze... wsłuchaj się w swoje myśli... oni tam są.
Roześmiał się cicho.
- Widzisz tamtego kolesia z zapadniętymi policzkami i kucem? Tego z czarnymi włosami obok Jacquesa?, to twój brat Samuelu
Scott spojrzał się w tamtą stronę. Jedną z postaci stojących na scenie był opisany przez Malkavianina wampir.
Smutnym wyrazem twarzy wpatrywał się w przemawiającego. Jego twarz była koścista, a czarne włosy spinał z tyłu w kuc... Był ubrany w garnitur jak reszta.
SPŁONIECIE POMIOTY PIEKIEŁ!
Uciekaj! Oni tu są!
- Nowicjusze już złączyli się w koterię. Pamiętajmy bowiem, że tylko nasze wspólne starania przyczynią się do zakończenia sporów i zapewnieniu pokoju w naszym mie...
Nagły trzask stłuczonego okna zmusił wampira do końca przemowy. Na podłodze teatru wylądowała pochodnia.
Vanego głośno zasyczał...
- Co do...
Przez moment nikt się nie ruszał. Po chwili do środka wpadła kolejna pochodnia. Potem trzecia, czwarta... aż w końcu zebrani pieszchali we wszystkie strony przed rozpraszającym się ogniem.
- SPŁONIECIE POMIOTY PIEKIEŁ!
W drzwiach stał łysy mężczyzna w płaszczu i krzyżem w ręku... Odwrócił się po chwili i zamknął drzwi... Jeden z wampirów podbiegł do nich i spróbował otworzyc.
- Cholera! Zaryglowane! Trzeba je wyważyc!
Płomienie właśnie objęły całą scenę, a za rozbitymi oknami dało się słyszec krzyki i nawoływania ludzi...
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Aleksander Raztargujev
Podskakując z radości, zachwycał się całym widowiskiem, jednak troche póżniej, kiedy wreszcie dotarło do niego jaki los może go spotkać, nerwicznie rozejrzał się.
- Sprubujcie wyrawać jedn żąd krzeseł, może razem udan nam się tym sforsować drzwi...
Całymi siłami srubował zrobic to co powiedział.
Podskakując z radości, zachwycał się całym widowiskiem, jednak troche póżniej, kiedy wreszcie dotarło do niego jaki los może go spotkać, nerwicznie rozejrzał się.
- Sprubujcie wyrawać jedn żąd krzeseł, może razem udan nam się tym sforsować drzwi...
Całymi siłami srubował zrobic to co powiedział.

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Steve Kovalsky
Stójcie! Nie możemy panikować! Niech ktoś uspokoi to towarzystwo! Spłoniemy tu wszyscy jeżeli się nie uspokoicie!
Za radą Aleksandra staram się wyrwać krzesło i pomagam mu w wyważaniu drzwi. Rozglądam się za oknami lub jakąś inną drogą ucieczki...
Stójcie! Nie możemy panikować! Niech ktoś uspokoi to towarzystwo! Spłoniemy tu wszyscy jeżeli się nie uspokoicie!
Za radą Aleksandra staram się wyrwać krzesło i pomagam mu w wyważaniu drzwi. Rozglądam się za oknami lub jakąś inną drogą ucieczki...
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Salę wypełnił przerażający krzyk. Jeden z wampirów wpadł w ogień i biegał teraz po sali wrzeszcząc w panice... reszta uciekała gdy tylko się do nich zbliżył.
Tymczasem kilku spokrewnionych oprócz Aleksandra i reszty zaczęło wyrywac krzesła. Reszta albo próbowała uciekac przez okna, albo szukała innej drogi... Ci którzy wysakiwali przez okna, sprawiali że krzyki na zewnątrz stawały się jeszcze głośniejsze... Płomienie rozprzestrzeniały się niezwykle szybko.
Malkavianin zaczął walic krzesłem w drzwi, lecz nie dało to wiele. Gdy reszta mu zawtórowała zrobili małą dziurkę wielkości dłoni...
Steve odrzucił połamane krzesło i stanął obok innych. Nagle znajdujący się obok niego olbrzymi wampir wrzasnął...
- Tremere! Ty płoniesz!!!
Kovalski poczuł jak ogień trawił jego płaszcz...
Tymczasem kilku spokrewnionych oprócz Aleksandra i reszty zaczęło wyrywac krzesła. Reszta albo próbowała uciekac przez okna, albo szukała innej drogi... Ci którzy wysakiwali przez okna, sprawiali że krzyki na zewnątrz stawały się jeszcze głośniejsze... Płomienie rozprzestrzeniały się niezwykle szybko.
Malkavianin zaczął walic krzesłem w drzwi, lecz nie dało to wiele. Gdy reszta mu zawtórowała zrobili małą dziurkę wielkości dłoni...
Steve odrzucił połamane krzesło i stanął obok innych. Nagle znajdujący się obok niego olbrzymi wampir wrzasnął...
- Tremere! Ty płoniesz!!!
Kovalski poczuł jak ogień trawił jego płaszcz...
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
