[Wampir: Maskarada] Dziedzictwo Krwi

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Seth
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1448
Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
Lokalizacja: dolina muminków

Post autor: Seth »

Sherres uklęknął przy nowo stworzonym wampirze...
- Ty biedaku? Zostałeś obdarzony krwią klanu Malkavian. Żaden z twojej rodziny nie jest w pełni hmmm.... sprawny psychicznie. A ty...
ZGINIESZ! MAM TEGO DOSYC! GDYBY NIE TWÓJ DAR ZABIŁBYM CIĘ OD RAZU! TAK JAK I TEGO IDIOTĘ VANEGO!
Usta wampira się nie poruszały, lecz słyszałeś jego głos...
- ... jesteś jeszcze młody. Na pewno sobie poradzisz z ciężarem krwi.
Uśmiechnął się przyjacielsko. Po czym wstał i zwrócił się do Kovalskiego...
- A ty nie masz żadnych pytań?
Seth
Mu! :P (ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

- Mam. Oczywiście. Czy mity celtyckie nie kłamały i druidzi byli wampirami?! I czy jeszcze żyją? - mówię lekko zmieszany.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Seth
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1448
Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
Lokalizacja: dolina muminków

Post autor: Seth »

Wampirzy ojciec Raztargujeva patrzy się na Steve'a... Podchodzi bliżej...
- S-skąd wiesz o nich? Kto ci TO POWIEDZIAŁ!?
Patrzy się z kamienną twarzą na Anglika...
- Wiesz że... to bzdury. Nie istnieją! Zabiłem ich! HAHAHAHA! Ach... dziecko... oni naprawdę istnieli, lecz wierz mi, tylko kilku teraz egzystuje.
Zaczyna chichotac.
- Panowie, musimy pokazac nowicjuszom ich nową naturę... To, co będą robic przez następne noce.
Ruszacie ulicą... prócz ciemności towarzyszą wam chichoty Malkavianina i czasem wypowiadane przez niego: Drudzi Celtów... WAMPIRAMI!
Idziecie przez kilkanaście minut... mijacie wspaniałe posiadłości, kabarety i warsztaty artystów. To miejsce w innych okolicznościach było by wspaniałym do zaczęcia zwiedzania wielkiego Paryża...
Dochodzicie do małej uliczki wzdłóż której ciągną się kamienice... jest tam też mała restauracja, w której wyższe klasy nie zaspokoiłyby swoich potrzeb. Jacques zatrzymał się i zaprowadził grupkę do alejki między jedną z kamienic. Są tam tylne wyjścia obydwu budynków. Wampir spojrzał się na obecnych, oznajmiając wzrokiem że zamierza coś wyjaśnic...
- Tu się rozdzielimy. Każde dziecko pójdzie ze swym rodzicem... Samuelu, ty idziesz ze mną. W ten sposób bez narażania się na wzrok śmiertelnych, nowicjusze opanują podstawowe zasady naszego świata...
Scott i Sherres wyszli z alejki i udali się w kierunku restauracji... Penelope mrugnęła do Steve'a i przekręciła otworzyła tylne drzwi jednej z kamienic. Tymczasem Viggo uśmiechnął się do Aleksandra i wskoczył na rynnę... Wspinając się zawołał do Rosjanina, by ten poszedł w jego ślad...
Seth
Mu! :P (ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Epyon
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 2122
Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
Numer GG: 5438992
Lokalizacja: Mroczna Wieża
Kontakt:

Post autor: Epyon »

Samuel Scott

-Wspomniałeś coś o Malkavianinach. Co to?
Obrazek
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Aleksander Raztargujev

Zamieszany Aleksander podążyć za swym "stwurcą", choć wygłądało to niedorzecznie. Nie tak opisywani w bajkach wampiry... To wszystko zaczynało przypominać jakiś absur, całe to zamieszanie z duchem, śmiercią łowcy i Thomasa. Nawet ich przymiana, w jakim celu została ona przyprowadzona, i czemu oni? Głos który podpowiadał w głowie Raztargujeva, wacale mu nie pomagał, doprowadzając go na skraj obłedu, bez braku zrozumienia...
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Steve Kovalsky

- Proszę pani, a co my dokładnie będziemy teraz robić? - zapytał Steve. Cały czas rozglądał się wokoło, próbując rozszyfrować swoją prawdziwą naturę i skupiał swoje zmysły na różnych rzeczach. "Boże... czy Ty istniejesz? Czemu nie uderzysz mnie, przeklętego gromem? A czy jestem przeklęty?" - Steva dręczyły takie myśli, które próbował zagłuszyć całą swoją wolą. Jednak nic z tego nie wychodziło...
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Seth
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1448
Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
Lokalizacja: dolina muminków

Post autor: Seth »

Szli uliczką... niedaleko jakaś para wracała pijana z- sądząc po ich strojach- przyjęcia... Sherres nie patrząc się na swoje dziecko odpowiedział...
- Malkavianie to klan. Linia krwi której członkowie dzielą podobne cechy fizyczne i psychiczne. My należymy do klanu Ventrue. Jesteśmy przywódcami społeczeństwa dzieci nocy i naszym przeznaczeniem jest władza... W odpowiednim czasie wszystkiego się dowiesz...
Puścił Samuelowi oczko i uśmiechnął się... Wskazał głową na parę.
- Ja wezmę tego faceta. Ale ty zaczniesz...
#######
Aleksander nie mógł uwierzyc gdy udało mu się wejśc na szczyt dachu po rynnie. Stanął na dachu, a jego ojciec siedział obok patrząc na gwieździste niebo na którym nie było ani jednej chmurki...
- Czyż to nie piękne? Tyle kolorów...
Prawda? Ty też je słyszysz Aleks?
#######
Wchodziliście po schodach... Kamienica była brudna i śmierdziało w środku zgnilizną. Twoja matka nawet się nie obejrzała, gdy poślizgnąłeś się na jakichś odchodach i upadłeś twarzą na odchody, obijając sobie nos... Doszliście w końcu do drzwi z napisem ''43''...
- To tu. W środku czeka para z dzieckiem. Dzisiaj nauczysz się jak korzystac ze swoich wrodzonych zdolności... Wejdziesz tam, i pożywisz... nie martw się. Wszyscy śpią...
Wyjęła z kieszeni płaszcza klucz i wsadziła do zamka...
Seth
Mu! :P (ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Epyon
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 2122
Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
Numer GG: 5438992
Lokalizacja: Mroczna Wieża
Kontakt:

Post autor: Epyon »

Samuel Scott

-Dobrze ojcze. - rzekł młody wampir.
Samuel przeszedł obok zakochanych. Gdy stał już za nimi (żeby za plecami mieli jego ojca), odezwał się.
-Dzień dobry.Przepraszam, że przeszkadzam, ale chyba się zgubiłem.
Obrazek
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Aleksander Raztargujev

- Tak... - Odpowiedział zamyślony - bardzo piękne...
Przez chwile myślał, prubował się pogodzić z głosem w głowie, który najwyrazniej nie podzielał jego spojrzenie na to wszystko co się działo. Spojrzał się na wampira, który tu go przyprowadził. Zaczoł niepewnie.
- Ojcze... - zrobił pauze, po czym jakby się odważył kontynuować - Co teraz? Czego teraz mam oczekiwać, bo chyba nie jestem teraz nawet w stanie podziwiać piękno nieba. Gubie się w smamym sobie, stałem się czymś czego nie pojmuje, czy oszalałem?
Jego zmęczone oczy spojrzały na maisto, które widać było doskonale, z dachu odkrywał się piękny widok. Liecz nie widokiem teraz się przejmował, był głodny...
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Steve Kovalsky

- Dobrze, jak mówisz... tylko jak mam się pożywić? Co mam zrobić? - spytał Steve, ścierając z siebie bród. "Co mam zrobić tym ludziom? Zabić ich? Przecież ich nie skrzywdzę i jeszcze dziecko... Nie, nie mogę. Wejdę tam i będę udawał, że się pożywiam, coś wymyślę" Na twarzy Steva pojawił się uśmiech tryumfu, który jednak zaraz zniknął. Bał się, że jego "matka" pozna się na jego myślach. "Chyba wcale nie jestem potworem. Przecież nie czuję potrzeby zabijania, a sumienie zostało. Cieszę się z tego powodu. Ciekawe, co dalej?"
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Seth
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1448
Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
Lokalizacja: dolina muminków

Post autor: Seth »

Para odwróciła się... meżczyzna odpowiedział coś łamanym francuskim. W jego oddechu dało się wyczuc ostry zapach alkoholu...
Byliście sami na ulicy, Jacques widząc okazję odpowiedział parze... kobieta coś wymruczała i uśmiechnęła się...
- Spytałem się czy zechcą nam towarzyszyc, gdyż boimy się iśc tak późną porą. Niedaleko jest alejka... ta z której wyszliśmy. Złapiesz kobietę i ją tam wciągniesz... masz wbic kły w jej gardło i pic.
Powiedział coś po francusku i uśmiechnął się... wolnym krokiem ruszyliście, idąc za nimi...
########
Viggo zrobił wdech i zamknął oczy... Ciszę przerwał krzyk. Malkavianin natychmiast się zerwał i rzucił na gołębia zbierającego się do lotu kawałek dalej... podał go Aleksandrowi i zaszeptał...
- Ten krzyk mi się nie podoba... niesie za sobą złe nowiny... słyszysz je?
ZGINIECIE WSZYSCY! CHWAŁA KAINOWI!
Moje dziecko! Poczekaj! Musimy wrócic po dziecko!
- Lepiej to sprawdzic. Pożyw się na tym gołębiu, nie ma czasu na szukanie człowieka. Musimy się rozdzielic!
Gdy dokończył mówic, podbiegł na krawędź dachu i zeskoczył...
########
Penelope się zaśmiała...
- Nie musisz ich uśmiercac żeby przetrwac. Wystarczy że wypijesz tyle krwi, ile potrzebujesz... pamiętaj- nie wolno ci ich wysuszac... A na dziecku nie każę ci się pożywiac. Idź... ale unikaj wykrycia...
Seth
Mu! :P (ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Steve Kovalsky

Steve powoli uchylił drzwi. Rozglądnął się po pokoju, po czym zaczął skradać się w stronę śpiących. "Cholera, to będzie straszne. Jak można pić z kogoś krew. Chyba tego nie zniosę"
Pochylił się nad śpiącą kobietą, odsunął włosy z jej szyi. Czuł, że kły zaczynają go kłuć w wargę. Coś się z nim działo na widok jej tętnicy. Lecz co to było? Zaczął pochylać się powoli, jakby był w skrępowany. "Co ja robię, do cholery! Co ja..." myśli zagłuszył mu jakiś zew... Przylgnął wargami do szyi kobiety...
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Epyon
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 2122
Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
Numer GG: 5438992
Lokalizacja: Mroczna Wieża
Kontakt:

Post autor: Epyon »

Samuel Scott

Na słowa swego ojca Samuel zawachał się. Przecież jeśli wypiję jej krew ona może umrzeć... Anglik zawachał się. Albo ja, albo ona. Chcę przeżyć. Ale nie w ten sposób! Musi być jakieś inne wyjście z tej sytuacji. Nie mogę ciągle zabijać. Nie w ten sposób. Ale jednak ten instynkt przeżycia. Odmówienie wypicia krwi równa się bliskiej śmierci. Nie wytrzymam już! Krew! Czuję smak krwi! Nowo przekształcony wampir wepchnął kobietę do uliczki i zatopił zęby w jej szyji. Zaczął sączyć krew.
Obrazek
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Aleksander Raztargujev

Pzrez chwile stał nie wiedząc za bardzo co ma robić, po czym złapał w zęby gołembia i podążył za swoim mistrzem.
Seth
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1448
Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
Lokalizacja: dolina muminków

Post autor: Seth »

Zanim jej partner zdążył zauważyc, wepchnąłeś kobietę do alejki, a chwilę potem zrobił z nim to samo twój ojciec. Wbiłeś kły w jej szyję...
Zacząłeś ssac... cały świat przestał się liczyc... tylko to uczucie było ważne. Miedziany smak płynu w ustach... pulsujące skronie... i odgłos jej bijącego serca, które zaczęło powoli zlewac się z rytmem twojego, nagle ożywionego...
########
Żadnego oporu. Żadnego ruchu. Tylko kilka kropel krwi na prześcieradle... Czując miedziany aromat krwi w ustach i pot w sypialni, zapomniałeś o wszystkim... czułeś się rozluźniony, ogarnął cię spokój... piłeś dalej, rytm jej serca zjednał się z twoim...
########
Aleksander zatopił kły w gołębiu. Przez chwilę pił jego krew nie czując nic poza lekkim zamieszaniem w głowie i tym, jak ptak ginął. Odrzucił go i podbiegł do przodu, szykując się do skoku. Czuł lekki ból w ciele, skronie mu pulsowały... lecz taka ilośc krwi jedynie go rozdrażniła i nie ukoiła głodu... Zeskoczył w dół.
W alejce nie było śladu po jego twórcy...
Psst. Tutaj.
Raztargujev poczuł czyjąś dłoń na ramieniu. Odwrócił się...
- Na razie wytrzymaj bez krwi. Musisz opanowac głód... ale teraz pokręc się po okolicy i sprawdź co było źródłem tego krzyku. Ja zawiadomię pozostałych.
########
Kobieta zaczęła gwałtownie oddychac. Słyszałeś bicie jej serca, teraz już słabe i ciche... Twoje natomiast biło mocno. Zaczęło ci się kręcic w głowie... czułeś jak coś cię ciągnie w dół. Nagle twoja ofiara wydała krótkie, ledwo słyszalne jęknięcie... Chwilę potem oderwałeś się od ciała, i położyłeś, martwe na ziemi... Twój ojciec skończył się pożywiac i odepchnął głośno oddychającego mężczyznę...
Wzrok wbił teraz w ciebie. Zanim się zorientowałeś podszedł i silnym ciosem zwalił cię z nóg.
- Głupcze! Miałeś nie zabijac! Szybko, musimy się stąd wynosic zanim on się obudzi.
Wskazał na partnera martwej kobiety.
- Nie możesz zabijac niewinnych! Musisz wiedziec kiedy przestac! Pf...
Wyszedł z alejki, nawet się nie oglądając na Samuela.
########
Czujesz że coś odpycha cię od ciała. Gdy otwierasz oczy, zauważasz stojącą obok swoją matkę.
- Wystarczy. Musimy unikac zabijania tych którzy są naszym pożywieniem. Chodźmy już stąd...
Pośpiesznie wyszliście z mieszkania... gdy byliście już na zewnątrz Penelope spojrzała się na ciebie pełnym pasji spojrzeniem...
- Powiedz mi... jak to było?
Seth
Mu! :P (ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Aleksander Raztargujev

Rosjanin stał w bezruchu uważnie nasłuchując jakich kolwiek dżwięków, które mogły by być godne uwagi. Gdy znałazł jakiś dzwięk, ruchem drapieżnego zwierza uadał się w tą strone, nie wychodziąc z cienia.
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

- Było cudownie... Matko, tego nie da się opisać! Stałem się tą kobietą, połączyłem się z nią duszą! To musi być coś znacznie potężniejszego niż seks... Chyba tak czuje się człowiek w niebie... Tak, bycie wampirem to niebo! - Steve wypowiedział te słowa, aż dygocząc z ekstazy, jaka nim przed chwilą wstrząsnęła. Chciał więcej krwi, ale jakiś głos, bardzo cichy mówił mu: "To nie było dobre! To wcale nie nic potężniejszego niż..." Jednak Kovalsky pragnąc uciszyć wyrzuty sumienia odezwał się do matki:
- Co teraz zrobimy? Czy wyruszamy gdzieś dalej? Chciałbym poznać swoje moce, chciałbym poznać prawa rządzące współczesnym światem wampirów... Mam do tego prawo?
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Zablokowany