Świat Pasem:Zarkanah


-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Kotomi:
KArth upadł na twarz przed azariel i mówił coś przek lika minut w arhalk. Pomnik zaczął jaśnieć, a potem rozpadł się, a jego odłamki zatrzymały się w powietrzu. Postac stworzona z czarnej energii objęła postać ghula, w tym momencie coś pociagnęło cię wstecz, byś nie doznaął krzywdy odlatajacych wokół pocisków cienia. Gdy wreszcie pomnik złożył sie zpowrotem, a czarna mgła zniknęła stwierdziłas, że na ziemi lezy człowiek... Postawny brunet.
Powoli sie ocknął, popatrzył na siebie i zaczął się cieszyć jak dziecko. Dopiero po kilku minutach zauważył, ze zgubił przepaske, lub raczej szmatę będąca jego ubraniem. Zatstydzony zakrył sie szybko. Elf burknął coś niewyraźnie.
-Azariel cofnęła nekromutację przez wzgląd na moją pokutę.. ból, którego doznałem- za smiał sie Karth.
Asmondeusz:
Doszło do drobnego konfliktu, ale listek przekonał rycerzy. Nimfa powiedział -Wracajmy- tuląc lutnię niczym dziecko.
Kotomi - morale wzrasta o 3.
KArth upadł na twarz przed azariel i mówił coś przek lika minut w arhalk. Pomnik zaczął jaśnieć, a potem rozpadł się, a jego odłamki zatrzymały się w powietrzu. Postac stworzona z czarnej energii objęła postać ghula, w tym momencie coś pociagnęło cię wstecz, byś nie doznaął krzywdy odlatajacych wokół pocisków cienia. Gdy wreszcie pomnik złożył sie zpowrotem, a czarna mgła zniknęła stwierdziłas, że na ziemi lezy człowiek... Postawny brunet.
Powoli sie ocknął, popatrzył na siebie i zaczął się cieszyć jak dziecko. Dopiero po kilku minutach zauważył, ze zgubił przepaske, lub raczej szmatę będąca jego ubraniem. Zatstydzony zakrył sie szybko. Elf burknął coś niewyraźnie.
-Azariel cofnęła nekromutację przez wzgląd na moją pokutę.. ból, którego doznałem- za smiał sie Karth.
Asmondeusz:
Doszło do drobnego konfliktu, ale listek przekonał rycerzy. Nimfa powiedział -Wracajmy- tuląc lutnię niczym dziecko.
Kotomi - morale wzrasta o 3.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Majtek
- Posty: 135
- Rejestracja: piątek, 9 grudnia 2005, 21:58
- Numer GG: 1170597
- Lokalizacja: wrocek

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Kotomi:
-Oczywiście- poweidział mężczyzna okrywajac sie płaszczem. -Ci wieśniacy schwytali mnie, gdy wyszedłem z krypty się rozglądnąć i... udało ci się dokonać przechwytu.- powiedził Karth z uśmiechem pokłaniajac się nisko. -Mniemam, ze przyda wam się alhemik i znawca przedmiotów?- zapytał .
-Oczywiście- poweidział mężczyzna okrywajac sie płaszczem. -Ci wieśniacy schwytali mnie, gdy wyszedłem z krypty się rozglądnąć i... udało ci się dokonać przechwytu.- powiedził Karth z uśmiechem pokłaniajac się nisko. -Mniemam, ze przyda wam się alhemik i znawca przedmiotów?- zapytał .
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:


-
- Kok
- Posty: 1245
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Fink:
-Korzyści materialne? Jesli są potrzebne, by stracić jeszcze wiecej istnień, to zatroszcz się o nie!- powiedział ognisty opar.
Asmondeusz:
-Tak, faktycznie... chyba obiecałam ci nagrodę?- nimfa nachyliła się nad toba i pocałowała w usta. Po całym ciele przebiegł elektryzujące dreszcz. Siła, TF, ZM i zwinnosć zwiększają się o 1.
Odszedłes lekko oszołomiony jeszcze czując słodkawy posmak w ustach. Gdy się otrząsnąłes przypomnaiłes sobie o amulecie i o władcach...
Pavelius, Sebastianus:
-Ten Archon... Fink. Powiedział, ze odeszliście z jakążś kobietą?- powiedział sekretarz nie przestając pisać. Sebastianus zaczął wyjaśniać "wszsystko od początku". Powiedział o walce z Stratosami, o zniszczonej wiosce i świątyni boga smierci. Pominął wątek o demonach. Sekretarz spisywał wszystko na papirusie i pomrukiwał twierdząco.
-Rozumiem, ze jestescie gotowi na kolejne zadanie?- zapytał wysłuchawszy opowieści.
-Korzyści materialne? Jesli są potrzebne, by stracić jeszcze wiecej istnień, to zatroszcz się o nie!- powiedział ognisty opar.
Asmondeusz:
-Tak, faktycznie... chyba obiecałam ci nagrodę?- nimfa nachyliła się nad toba i pocałowała w usta. Po całym ciele przebiegł elektryzujące dreszcz. Siła, TF, ZM i zwinnosć zwiększają się o 1.
Odszedłes lekko oszołomiony jeszcze czując słodkawy posmak w ustach. Gdy się otrząsnąłes przypomnaiłes sobie o amulecie i o władcach...
Pavelius, Sebastianus:
-Ten Archon... Fink. Powiedział, ze odeszliście z jakążś kobietą?- powiedział sekretarz nie przestając pisać. Sebastianus zaczął wyjaśniać "wszsystko od początku". Powiedział o walce z Stratosami, o zniszczonej wiosce i świątyni boga smierci. Pominął wątek o demonach. Sekretarz spisywał wszystko na papirusie i pomrukiwał twierdząco.
-Rozumiem, ze jestescie gotowi na kolejne zadanie?- zapytał wysłuchawszy opowieści.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Kok
- Posty: 1245
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 332
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Kontakt:

-
- Majtek
- Posty: 135
- Rejestracja: piątek, 9 grudnia 2005, 21:58
- Numer GG: 1170597
- Lokalizacja: wrocek
co prawda mielismy wrocic po Ciebie, ale troche rzeczy nas spotkalo i sie okazalo, ze dopadla nas skleroza... mysle, ze mozesz sie nam przydac...
zwracam wzrok w strone Knossosa...
posluchaj, zeby nie tracic czasu, ja jeszcze wpadne na chwile do Lasu Nimf, a Tobie jestem zmuszona zaufac... moge, prawda?
usmiecham sie slodko, wyciagam 10M i daje Konssosowi
wez to i kup Karthowi jakies odzienie, nie moze tak chodzic po miescie...
podchodze do Kartha i wreczam mu 50M
jak juz bedziesz mial ubranie to idzcie do miasta, to dla Ciebie, wyposaz sie w co Ci niezbedne i zjedz cos, umyj sie i na co Ci jeszcze starczy... spotkamy sie za jakies 2-3 godziny pod kuznia 'Ostrze' ...
mrugam do Knossosa
jesli dobrze mnie sledziles, to na pewno wiesz gdzie to ;] w razie jakichkolwiek zmian... zostawcie wiadomosc elfce obslugujacej kuznie... wydawala sie mila... przynajmniej dla Sebastianusa...
wyruszam do Lasu Nimf...
zwracam wzrok w strone Knossosa...
posluchaj, zeby nie tracic czasu, ja jeszcze wpadne na chwile do Lasu Nimf, a Tobie jestem zmuszona zaufac... moge, prawda?
usmiecham sie slodko, wyciagam 10M i daje Konssosowi
wez to i kup Karthowi jakies odzienie, nie moze tak chodzic po miescie...
podchodze do Kartha i wreczam mu 50M
jak juz bedziesz mial ubranie to idzcie do miasta, to dla Ciebie, wyposaz sie w co Ci niezbedne i zjedz cos, umyj sie i na co Ci jeszcze starczy... spotkamy sie za jakies 2-3 godziny pod kuznia 'Ostrze' ...
mrugam do Knossosa
jesli dobrze mnie sledziles, to na pewno wiesz gdzie to ;] w razie jakichkolwiek zmian... zostawcie wiadomosc elfce obslugujacej kuznie... wydawala sie mila... przynajmniej dla Sebastianusa...
wyruszam do Lasu Nimf...
they said that bunnies didn't fly... but Bunny didn't care...

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
Możesz Zwracam się do Kartha jesteś w stanie iść samodzielnie? jak tak to zmierzam z nim spokojnie i powoli w stronę miasta. Jak nie pomagam mu w tym. w mieście szukam jakiegoś krawca i kupuje karthowi ubranie, następnie idziemy do karczmy i zamawiam coś do jedzienia i picia. idę na umuwioną godzine w umuwione miejsce.
Ostatnio zmieniony środa, 4 stycznia 2006, 08:54 przez Kloner, łącznie zmieniany 1 raz.
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Mafia Radioaktywnych Krów

-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Notragath:
Gdy założyłeś te pierścienie i amulet stwierdziłeś, że nic się nie dzeje i już chciałes cisnąć to w kąt kiedy twoją uwagę zwrócił jeden fakt, a raczej legenda. Coś w rodzaju podania, gdzie księżyc jest nazwyany czarnym, bo zasłania słońce. Zaćmienie za 3 dni... może wtedy coś się wyjaśni. Nie zciagałeś pierścieni, a kiedy podniosłes głowę, stwierdziłes, ze cienie wyglądają trochę dziwnie. Faluja. Jednak to tylko wygląd i nic pozatym.
Ten amulet zdaje się koncentrować w sobie coś w odzaju przewodu, by energia mogła przepłyąć ze zbiornika do celu. Takich metod używali czarnoksiężnicy, by zapieczętowywać demony o szczególnej sile, lub zamykac skarbce... Te trzy miejsca na mapie to chyba lokacje, gdzie moze się przydać ten amulet...
Ostatnia zagadka jest trywialna. Chodzi zapewne o Grzbiet Dreada na południe od Thargardu. Wedle ledgendy są to pozostałości po bogu zamienionym w kamień. Wiesz, że odkryto tam salę, z kamiennym arsenałem. na kartce znajduje sie zalecenie, by pójść tam pierwszego dnia Chłodów (50 dni przed astronomiczną zimą). A wszystko stanie sie jasne. Wiesz również, ze na najwyższym punkcie Grzbietu jest wyrwa, w której odnaleziono kość niesamowitego rozmiaru. Była tak duża, że nie odkryto jej nawet do połowy. Przypominała krąg z kręgosłupa. - pozostawiono ja na miejscu.
Fink:
Zbiegłes po schodach na dół i ominąłes płonące wciąż zwały drewna pochodzącego zapewne z sufitu. Dotarłeś do dalszej sali i ujżałes kilku mnichów rozmawiajachc podenerwowanymi głosami. Jest ich 8 i nie zauważyli cię. Są w sześcinnym pomieszczeniu, z którego neima wyjścia.
Kotomi, Knossos(witamy na pokładzie Klonera, jego rekrutacja się troszkę przeciagnęła...):
Karth mógł chodzić i już chcieliście się zbierać, gdy do świątyni weszła gromada nieumarłych różnej maści i typu. Wszyscy opancerzeni i uzbrojeni. Magowie, wojownicy, łucznicy... naliczyliście ponad 50 sztuk. Na czele stał Ustor i jeszcze jeden mu podobny, z pewnymi różnicami w opancerzeniu, ponadto w tym drugim było coś na kształt zimnej wyniosłości i majestatu, którego brakowało Ustorowi.

-Kogo ja iwdzę?- zaśmiał się Ustor. -Zobaczymy, kto tym razem będzie się smiał, gdy kurz po bitwie opadnie- dodał sięgajac po broń.
-PIERWSZEMU, KTÓRY WYCIĄGNIE BROŃ W ŚWIĄTYNI BOGINI ZEMSTY I BÓLUWYRWĘ JEGO PRZEGNIŁY ŁEB! TO BYŁ ZAKAZ!- zagrzmiał ten drugi na tyle mocno, że nieomal poupadaliście. Nieumarłych też rzuciło. Ustor padł na kolana. Otrząsnął się po chwili. -To moi dawni pogromcy, MUSZĘ dokonać zemsty, to jest mój obowiązek, ponadto bogini chyba lubi ofiary z istot żywych...- powiedziął gniewnie.
-Nie dość, ze muszę znosić twoje towarzystwo, Zantharr, to jeszcze muszę uzupełniać luki w twojej wiedzy i doswiadczniu, a wszystko przez fanaberię Masztery. Zemsta to przywilej, na który pozwolenia ci w obecnym momencie NIE udzielam.-
Ustor zarząsł się tracąc panowanie nad sobą.
-CHCĘ ICH ZABIC!- głos Ustora poniósł się echem po sali.
Oczy drugiego zapłonęły gwałtownie zielonym płomieniem. Chwycił Ustora za głowę i podniósł do góry. Dało się słyszć kilka chrupnięć gniecionej kości i jeków Ustora próbującego sie wyzwolić.
-Jeszcze raz zakwestionujesz mój rozkaz, a wyślę cię do Żródła! Czy wyrażam się jasno?- mruknął drugi.
-TAK- odkrzyknął Ustor nie przerywajac swych starań.
-NIE SŁYSZE CIĘ ŻOŁNIERZU!- brzmiała odpowiedź.
-ZWIADOMOŚC PRZYJĘTA I ZROZUMIANA!- wydarł się ustor, a drugi rzucił nim gdzieś daleko w bok sali.
-Jesli Masztera ma przy sobie samych takich prymitywów, jak ty, to się nie dziwię, ze utraciła władzę...- powiedział drugi cicho.
Postac odwróciła się w waszym kierunku.
-Wy dwaj wychodziliście?- zapytał Knososa i Karth'a. -To idźcie, droga wolna.
Karth spojżał na ciebie niepewnie. W jego oczach malował się strach, ale widząc, ze nieumarli robią im przejscie zdecydwali się skorzystać puki jest możliwość.
Kotomi:
-Bardzo mnie interesuje, co Anioł robi w Świątyni Azariel i czemu nie czyje się tu specjalnie obco?- istota zwróciła się do ciebie. Przechodzący koło ciebie Ustor szturchnął cię ramieniem -Jeszcze mnie popamietacie...- tylko tyle zdążył mruknąć, nim solidny kopniak ze strony drugiego posłał go na drugi koniec sali.
-Słusznie. Desolatorowi się nie przerywa.- dobiegł z tyłu cichy głos. Przykurczony lisz w fioletowo-złotej szacie ze srebrnymi ornamentami wyłonił się powoli zza swego pancernego towarzysza, skłonił ci się lekko, po czym poszedł do pomnika Azariel zciskając księgę trzymaną pod pachą.
Desolator pokręcił głową patrząc na Ustora powoli podnoszącego się z podłogi.
-Więc?- zapytał cię ponownie. -Pytanie za pytanie, ty odpowiedz na moje, a ja na twoje- dodał. -Oboje odpowiadamy w miarę możliwości. Kłamstwo w obliczu bogini to kara śmierci, podobnie jak wyciągniecie oręża w celu innym niźli obrona lub złożenie ofiary.- powiedział bacznie obserwujac idącego koło ciebie Ustora. Tym razem milczącego.
Knossos:
Szliscie drogą, którą pozostawiła wam armia trupów i wydostaliście się korytarzem na świeże powietrze. -Sądzisz,ze ja też wypuszczą?- zapytał niepewnie Karth, gdy już odeszsliscie na bezpieczną odległosć.
Pavelius, Sebastianus:
Sekretarz sapnął, podnosząc się z krzesła. Podszedł do ściany z wielką ilością szuflad i otworzył siłą woli jedną z wyższych. Wyfrunął z niej zwój, który chwyciłeś. -Dobry refleks- sekretarz powrócił do biórka i wskazał jego blat palcem. Domyśliłeś się, ze masz rozłozyć zwój.
W środku była mapa:

i wskazówki, by w Lesie Sabatu uważać na miejsca, w których temperatura wydaje się wyraźnie i gwałtownie wzrastać.
-Na wykopaliskach w lesie Sabatu znaleziono cos dziwnego i macie to odtransportowac do Wielkiego Labolatorium Lukkatu. Koło wykopalisk, w zatoce Kazus są małe doki, zaopatrzą was w łódź, byście mogli łatwiej dotrzeć do Lukkatu.
Gdy wychodziliście dodał:
-Szkoda ze Archon zagarnął całą nagrodę, za poprzednie zadanie...-
Gdy założyłeś te pierścienie i amulet stwierdziłeś, że nic się nie dzeje i już chciałes cisnąć to w kąt kiedy twoją uwagę zwrócił jeden fakt, a raczej legenda. Coś w rodzaju podania, gdzie księżyc jest nazwyany czarnym, bo zasłania słońce. Zaćmienie za 3 dni... może wtedy coś się wyjaśni. Nie zciagałeś pierścieni, a kiedy podniosłes głowę, stwierdziłes, ze cienie wyglądają trochę dziwnie. Faluja. Jednak to tylko wygląd i nic pozatym.
Ten amulet zdaje się koncentrować w sobie coś w odzaju przewodu, by energia mogła przepłyąć ze zbiornika do celu. Takich metod używali czarnoksiężnicy, by zapieczętowywać demony o szczególnej sile, lub zamykac skarbce... Te trzy miejsca na mapie to chyba lokacje, gdzie moze się przydać ten amulet...
Ostatnia zagadka jest trywialna. Chodzi zapewne o Grzbiet Dreada na południe od Thargardu. Wedle ledgendy są to pozostałości po bogu zamienionym w kamień. Wiesz, że odkryto tam salę, z kamiennym arsenałem. na kartce znajduje sie zalecenie, by pójść tam pierwszego dnia Chłodów (50 dni przed astronomiczną zimą). A wszystko stanie sie jasne. Wiesz również, ze na najwyższym punkcie Grzbietu jest wyrwa, w której odnaleziono kość niesamowitego rozmiaru. Była tak duża, że nie odkryto jej nawet do połowy. Przypominała krąg z kręgosłupa. - pozostawiono ja na miejscu.
Fink:
Zbiegłes po schodach na dół i ominąłes płonące wciąż zwały drewna pochodzącego zapewne z sufitu. Dotarłeś do dalszej sali i ujżałes kilku mnichów rozmawiajachc podenerwowanymi głosami. Jest ich 8 i nie zauważyli cię. Są w sześcinnym pomieszczeniu, z którego neima wyjścia.
Kotomi, Knossos(witamy na pokładzie Klonera, jego rekrutacja się troszkę przeciagnęła...):
Karth mógł chodzić i już chcieliście się zbierać, gdy do świątyni weszła gromada nieumarłych różnej maści i typu. Wszyscy opancerzeni i uzbrojeni. Magowie, wojownicy, łucznicy... naliczyliście ponad 50 sztuk. Na czele stał Ustor i jeszcze jeden mu podobny, z pewnymi różnicami w opancerzeniu, ponadto w tym drugim było coś na kształt zimnej wyniosłości i majestatu, którego brakowało Ustorowi.

-Kogo ja iwdzę?- zaśmiał się Ustor. -Zobaczymy, kto tym razem będzie się smiał, gdy kurz po bitwie opadnie- dodał sięgajac po broń.
-PIERWSZEMU, KTÓRY WYCIĄGNIE BROŃ W ŚWIĄTYNI BOGINI ZEMSTY I BÓLUWYRWĘ JEGO PRZEGNIŁY ŁEB! TO BYŁ ZAKAZ!- zagrzmiał ten drugi na tyle mocno, że nieomal poupadaliście. Nieumarłych też rzuciło. Ustor padł na kolana. Otrząsnął się po chwili. -To moi dawni pogromcy, MUSZĘ dokonać zemsty, to jest mój obowiązek, ponadto bogini chyba lubi ofiary z istot żywych...- powiedziął gniewnie.
-Nie dość, ze muszę znosić twoje towarzystwo, Zantharr, to jeszcze muszę uzupełniać luki w twojej wiedzy i doswiadczniu, a wszystko przez fanaberię Masztery. Zemsta to przywilej, na który pozwolenia ci w obecnym momencie NIE udzielam.-
Ustor zarząsł się tracąc panowanie nad sobą.
-CHCĘ ICH ZABIC!- głos Ustora poniósł się echem po sali.
Oczy drugiego zapłonęły gwałtownie zielonym płomieniem. Chwycił Ustora za głowę i podniósł do góry. Dało się słyszć kilka chrupnięć gniecionej kości i jeków Ustora próbującego sie wyzwolić.
-Jeszcze raz zakwestionujesz mój rozkaz, a wyślę cię do Żródła! Czy wyrażam się jasno?- mruknął drugi.
-TAK- odkrzyknął Ustor nie przerywajac swych starań.
-NIE SŁYSZE CIĘ ŻOŁNIERZU!- brzmiała odpowiedź.
-ZWIADOMOŚC PRZYJĘTA I ZROZUMIANA!- wydarł się ustor, a drugi rzucił nim gdzieś daleko w bok sali.
-Jesli Masztera ma przy sobie samych takich prymitywów, jak ty, to się nie dziwię, ze utraciła władzę...- powiedział drugi cicho.
Postac odwróciła się w waszym kierunku.
-Wy dwaj wychodziliście?- zapytał Knososa i Karth'a. -To idźcie, droga wolna.
Karth spojżał na ciebie niepewnie. W jego oczach malował się strach, ale widząc, ze nieumarli robią im przejscie zdecydwali się skorzystać puki jest możliwość.
Kotomi:
-Bardzo mnie interesuje, co Anioł robi w Świątyni Azariel i czemu nie czyje się tu specjalnie obco?- istota zwróciła się do ciebie. Przechodzący koło ciebie Ustor szturchnął cię ramieniem -Jeszcze mnie popamietacie...- tylko tyle zdążył mruknąć, nim solidny kopniak ze strony drugiego posłał go na drugi koniec sali.
-Słusznie. Desolatorowi się nie przerywa.- dobiegł z tyłu cichy głos. Przykurczony lisz w fioletowo-złotej szacie ze srebrnymi ornamentami wyłonił się powoli zza swego pancernego towarzysza, skłonił ci się lekko, po czym poszedł do pomnika Azariel zciskając księgę trzymaną pod pachą.
Desolator pokręcił głową patrząc na Ustora powoli podnoszącego się z podłogi.
-Więc?- zapytał cię ponownie. -Pytanie za pytanie, ty odpowiedz na moje, a ja na twoje- dodał. -Oboje odpowiadamy w miarę możliwości. Kłamstwo w obliczu bogini to kara śmierci, podobnie jak wyciągniecie oręża w celu innym niźli obrona lub złożenie ofiary.- powiedział bacznie obserwujac idącego koło ciebie Ustora. Tym razem milczącego.
Knossos:
Szliscie drogą, którą pozostawiła wam armia trupów i wydostaliście się korytarzem na świeże powietrze. -Sądzisz,ze ja też wypuszczą?- zapytał niepewnie Karth, gdy już odeszsliscie na bezpieczną odległosć.
Pavelius, Sebastianus:
Sekretarz sapnął, podnosząc się z krzesła. Podszedł do ściany z wielką ilością szuflad i otworzył siłą woli jedną z wyższych. Wyfrunął z niej zwój, który chwyciłeś. -Dobry refleks- sekretarz powrócił do biórka i wskazał jego blat palcem. Domyśliłeś się, ze masz rozłozyć zwój.
W środku była mapa:

i wskazówki, by w Lesie Sabatu uważać na miejsca, w których temperatura wydaje się wyraźnie i gwałtownie wzrastać.
-Na wykopaliskach w lesie Sabatu znaleziono cos dziwnego i macie to odtransportowac do Wielkiego Labolatorium Lukkatu. Koło wykopalisk, w zatoce Kazus są małe doki, zaopatrzą was w łódź, byście mogli łatwiej dotrzeć do Lukkatu.
Gdy wychodziliście dodał:
-Szkoda ze Archon zagarnął całą nagrodę, za poprzednie zadanie...-
Ostatnio zmieniony środa, 4 stycznia 2006, 10:44 przez Mr.Zeth, łącznie zmieniany 1 raz.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
