[Wampir: Maskarada] Dziedzictwo Krwi

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Hedgelson odstawia swój kieliszek.
- Na wzgórzu, w Montmarte jest pewien dom. Jeśli panowie nie mają nic przeciwko, to wybierzemy się tam jeszcze tej nocy. To tam zobaczyłem tą dziewczynkę. Jest to stara posiadłośc rodziny Sherres.
Podszedł bliżej kominka... w świetle ognia widac było jego twarz, zadumaną... jakby nad czymś głęboko rozmyślał...
- Dowiedziałem się że jeden z członków rodziny nadal żyje. Więc zwróciłem się do niego z prośbą o możliwośc zbadania domu... wyraził zgodę, powiem więcej, był zafascynowany moim odkryciem! Gdy powiedział że będziemy mogli tam wejśc, ale tylko o porze nocnej, myślałem że żartuje. Wtedy wytłumaczył że chce nadac naszym badaniom odrobiny dramatyzmu...
Zaśmiał się cicho i spojrzał na stojącego obok łowcę wampirów, który nadal zachowywał kamienną twarz.
- Ale arystokratom się nie odmawia... Zgodziłem się na te warunki. Jeśli więc nie macie nic przeciwko, to dopijemy wino, spakujemy potrzebne rzeczy i ruszymy!
- Na wzgórzu, w Montmarte jest pewien dom. Jeśli panowie nie mają nic przeciwko, to wybierzemy się tam jeszcze tej nocy. To tam zobaczyłem tą dziewczynkę. Jest to stara posiadłośc rodziny Sherres.
Podszedł bliżej kominka... w świetle ognia widac było jego twarz, zadumaną... jakby nad czymś głęboko rozmyślał...
- Dowiedziałem się że jeden z członków rodziny nadal żyje. Więc zwróciłem się do niego z prośbą o możliwośc zbadania domu... wyraził zgodę, powiem więcej, był zafascynowany moim odkryciem! Gdy powiedział że będziemy mogli tam wejśc, ale tylko o porze nocnej, myślałem że żartuje. Wtedy wytłumaczył że chce nadac naszym badaniom odrobiny dramatyzmu...
Zaśmiał się cicho i spojrzał na stojącego obok łowcę wampirów, który nadal zachowywał kamienną twarz.
- Ale arystokratom się nie odmawia... Zgodziłem się na te warunki. Jeśli więc nie macie nic przeciwko, to dopijemy wino, spakujemy potrzebne rzeczy i ruszymy!
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Steve Kovalsky
- Zaraz! Ja mam coś przeciwko! Może wszyscy się uzbroimy? Wiele może się tam wydarzyć, lepiej dmuchać na zimne! - mówię podniesionym i wystraszonym głosem.
"I do cholery, jakie jest spoiwo tych wszystkich obrazów? Czyżby to były... hmm... nie coś mi się pomyliło"
- Zaraz! Ja mam coś przeciwko! Może wszyscy się uzbroimy? Wiele może się tam wydarzyć, lepiej dmuchać na zimne! - mówię podniesionym i wystraszonym głosem.
"I do cholery, jakie jest spoiwo tych wszystkich obrazów? Czyżby to były... hmm... nie coś mi się pomyliło"
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Aleksander Raztargujev
Najwidoczniej sytuacja stawała się bardziej groteskowa, wiec rosjanin postrał się wyjść z niej logicznie.
- Spokojnie Stave, co nam może zrobić mała dziewczynka? Nie trzeba panikować i siać zwątpienia, Niewiadomo nadal czy ktoś wogule tam w końcu jest.
Powiedział to rozwodząc rece, w nieco zanadto przesadnie dramatyczny sposób.
-Coż a arystokraci mają swoje zabobony, z którymi prędzej czy pużniej się doigrają, co pokazał na przykładzie mój kraj...
Zwrucił się do pana Thomasa i uśmiechnoł się złosliwie.
Najwidoczniej sytuacja stawała się bardziej groteskowa, wiec rosjanin postrał się wyjść z niej logicznie.
- Spokojnie Stave, co nam może zrobić mała dziewczynka? Nie trzeba panikować i siać zwątpienia, Niewiadomo nadal czy ktoś wogule tam w końcu jest.
Powiedział to rozwodząc rece, w nieco zanadto przesadnie dramatyczny sposób.
-Coż a arystokraci mają swoje zabobony, z którymi prędzej czy pużniej się doigrają, co pokazał na przykładzie mój kraj...
Zwrucił się do pana Thomasa i uśmiechnoł się złosliwie.

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Mężczyzna odzwajemnił uśmiech. Rottenfold odwrócił się do Kovalskiego...
- Już zadbałem o broń. W razie ataku będziemy gotowi...
Hedgelson prychnął. Łowca nie zwrócił na to uwagi i sięgnął po swój kieliszek...
Nie śpieszyliście się z piciem czerwonego wina, rozmawiając o lokalnych sprawach i wymieniając naukowe anegdoty... Po godzinie wyszliście z budynku i zamówiliście taksówkę. Na zewnątrz było już ciemno, niewielu Paryżan chodziło ulicami. Gdy Edward Rottenfold odszedł na bok by porozmawiac z kierowcą, Thomas przywołał was do siebie...
- Uważajcie na niego.
Zaczął mówic szeptem...
- Ci cholerni łowcu prześladują Arkanum już od jakiegoś czasu, nie odstępując nas na krok! Dostałem listy od moich znajomych z wielu miast w Europie... każdego pilnuje przynajmniej jeden!
Rottenfold wrócił i zaprosił was do taksówki, sam pojechał inną razem z Hedgelsonem.
W końcu po podróży zadbanymi ulicami Paryża, rozświetlanymi przez latarnie dotarliście do Montmarte. Taksówki zatrzymały się przy starym domu, położonym w dosyc dużej odległości od reszty. Wysiedliście.
Dom jest dwupiętrowy, z balkonem i winoroślą która go oplata... Na werandzie stoi ławka oraz połamany okrągły stolik... Lampy po obu stronach drzwi wciąż się palą...
- Już zadbałem o broń. W razie ataku będziemy gotowi...
Hedgelson prychnął. Łowca nie zwrócił na to uwagi i sięgnął po swój kieliszek...
Nie śpieszyliście się z piciem czerwonego wina, rozmawiając o lokalnych sprawach i wymieniając naukowe anegdoty... Po godzinie wyszliście z budynku i zamówiliście taksówkę. Na zewnątrz było już ciemno, niewielu Paryżan chodziło ulicami. Gdy Edward Rottenfold odszedł na bok by porozmawiac z kierowcą, Thomas przywołał was do siebie...
- Uważajcie na niego.
Zaczął mówic szeptem...
- Ci cholerni łowcu prześladują Arkanum już od jakiegoś czasu, nie odstępując nas na krok! Dostałem listy od moich znajomych z wielu miast w Europie... każdego pilnuje przynajmniej jeden!
Rottenfold wrócił i zaprosił was do taksówki, sam pojechał inną razem z Hedgelsonem.
W końcu po podróży zadbanymi ulicami Paryża, rozświetlanymi przez latarnie dotarliście do Montmarte. Taksówki zatrzymały się przy starym domu, położonym w dosyc dużej odległości od reszty. Wysiedliście.
Dom jest dwupiętrowy, z balkonem i winoroślą która go oplata... Na werandzie stoi ławka oraz połamany okrągły stolik... Lampy po obu stronach drzwi wciąż się palą...
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
Samuel Scott
Anglik dokładnie zbadał budynek wzrokiem. Zdecydował się ruszyć w jego kierunku. Idąc rozglądał się po trawniku przed domem. Szukał czegoś niezwykłego, czegoś co nie pasowało do starej rudery. Wyjął i naładował broń. Beretta. Czuł chłód jej lufy. W środku srebrne naboje. Zawsze. Inne metale nie działają na istoty, którymi się interesuje, a ducha i tak się nie zrani. Zawsze był przesądny. Na szyi nosił łańcuszek z krzyżykiem. Oczywiście też srebrnym. Czasem zabierał też wodę święconą i czosnek. Ale tylko wtedy, gdy polowal na wampiry. Co prawda niektórzy twierdzą, że krwiopijca musi w to wierzyć, lecz Samuel wyznawał zasadę przezorny zawsze ubezpieczony.
Anglik dokładnie zbadał budynek wzrokiem. Zdecydował się ruszyć w jego kierunku. Idąc rozglądał się po trawniku przed domem. Szukał czegoś niezwykłego, czegoś co nie pasowało do starej rudery. Wyjął i naładował broń. Beretta. Czuł chłód jej lufy. W środku srebrne naboje. Zawsze. Inne metale nie działają na istoty, którymi się interesuje, a ducha i tak się nie zrani. Zawsze był przesądny. Na szyi nosił łańcuszek z krzyżykiem. Oczywiście też srebrnym. Czasem zabierał też wodę święconą i czosnek. Ale tylko wtedy, gdy polowal na wampiry. Co prawda niektórzy twierdzą, że krwiopijca musi w to wierzyć, lecz Samuel wyznawał zasadę przezorny zawsze ubezpieczony.


-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Samuel podszedł do drzwi... Za nim Steve i Thomas. Aleksander i Edward zostali tam gdzie przed chwilą stały taksówki i zaczęli obserwowac budynek.
Nagle rozległ się trzask. Obydwie lampy pękły obsypując Scotta szkłem.
Nagle rozległ się trzask. Obydwie lampy pękły obsypując Scotta szkłem.
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Aleksander Raztargujev
- Na miejscu ducha, też bym sobie tu zmaieszkał.
Zazartował spoglądając na ten budynek. Po krótkim namyśle odezwał się ponownie:
- Jeżeli nikt nie jest przeciw, to ja wejde pierwszy.
Spojrzał na pozostałych, po czym zwrucił się do Thomasa:
- Proponował bym także rodzielić się, by szybciej przeszukac budynek.Gdzie dokładnie pan widział tą dziewczynke? Z tamtąd trzeba rozpocząć poszukiwania...
Nagle zaskoczyła go pękające szkło przed budynkiem. W jednej chwili żucił się biegiem w strone towarzysza, chcąc mu pomuc
- Na miejscu ducha, też bym sobie tu zmaieszkał.
Zazartował spoglądając na ten budynek. Po krótkim namyśle odezwał się ponownie:
- Jeżeli nikt nie jest przeciw, to ja wejde pierwszy.
Spojrzał na pozostałych, po czym zwrucił się do Thomasa:
- Proponował bym także rodzielić się, by szybciej przeszukac budynek.Gdzie dokładnie pan widział tą dziewczynke? Z tamtąd trzeba rozpocząć poszukiwania...
Nagle zaskoczyła go pękające szkło przed budynkiem. W jednej chwili żucił się biegiem w strone towarzysza, chcąc mu pomuc

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Thomas odwrócił się gdy Raztargujev podszedł do niego wraz z Rottenfoldem.
- Widziałem ją na dachu. Ale myślę że lepiej będzie jeśli zwiedzimy cały dom.
Weszliście do środka. Całą podłogę pokrywa kurz... Wielkie schody prowadzą na piętro, a za nimi znajduje się przejście do innego pokoju. Na podłodze leży kilka poszarpanych obrazów, na stoliku niedaleko wejścia stoi gramofon.
- Widziałem ją na dachu. Ale myślę że lepiej będzie jeśli zwiedzimy cały dom.
Weszliście do środka. Całą podłogę pokrywa kurz... Wielkie schody prowadzą na piętro, a za nimi znajduje się przejście do innego pokoju. Na podłodze leży kilka poszarpanych obrazów, na stoliku niedaleko wejścia stoi gramofon.
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Aleksander Raztargujev
Zaniepokojony wydarzeniem z lampami, ostożnie przeszedł przez drzwi do domu. Kiedy już znajdował się w środku, zrobił pare kroków w strone chodów. Znalazłszy się na schodach odwrucił się do do pozostałych mówiac:
- Ja z panem Rottenfoldem zbadamy góre, jeżeli pan będzie chciał mi potowarzyszyć. Pan, panie Thomasie, Panie Scott oraz pan Steve, zbadacie parter. A tak, drogi Scottci, niech pan lepiej teraz nie nasyca się dzwiękami muzyki, bo jeżeli coś by się stało, nie będziemy tego słyszeć...
Zaniepokojony wydarzeniem z lampami, ostożnie przeszedł przez drzwi do domu. Kiedy już znajdował się w środku, zrobił pare kroków w strone chodów. Znalazłszy się na schodach odwrucił się do do pozostałych mówiac:
- Ja z panem Rottenfoldem zbadamy góre, jeżeli pan będzie chciał mi potowarzyszyć. Pan, panie Thomasie, Panie Scott oraz pan Steve, zbadacie parter. A tak, drogi Scottci, niech pan lepiej teraz nie nasyca się dzwiękami muzyki, bo jeżeli coś by się stało, nie będziemy tego słyszeć...

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Za późno. Samuel włączył gramofon. Przez chwilę panowała cisza... Lecz nagle rozległ się przeraźliwie głośny kobiecy krzyk który zagłuszał wszystko wokół.
Dół schodów się zarwał a wokół zaczął unosic się kurz. Z desek wyczołgał się Aleksander cały w wiórach...
- Wyłącz to cholerstwo!
Scott kopnął gramofon, i jeszcze przez chwilę krzyk wydobywał się z niego zanim na powrót zapanowała cisza... Na chwilę.
Na piętrze usłyszeli powolne, ciężkie kroki...
Dół schodów się zarwał a wokół zaczął unosic się kurz. Z desek wyczołgał się Aleksander cały w wiórach...
- Wyłącz to cholerstwo!
Scott kopnął gramofon, i jeszcze przez chwilę krzyk wydobywał się z niego zanim na powrót zapanowała cisza... Na chwilę.
Na piętrze usłyszeli powolne, ciężkie kroki...
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Steve Kovalsky
-Shit! Czy wy nie umiecie być cicho! Sam pójdę na górę i to sprawdzę, jako detektyw umiem się skradać. Acha i puśćcie tę kakofonię i tak już wiedzą, że tu jesteśmy. A tak to mnie nie usłyszą...
-Shit! Czy wy nie umiecie być cicho! Sam pójdę na górę i to sprawdzę, jako detektyw umiem się skradać. Acha i puśćcie tę kakofonię i tak już wiedzą, że tu jesteśmy. A tak to mnie nie usłyszą...
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Gramofon nie nadawał się do użytku po kopnięciu Samuela, który teraz leżał na podłodze z siniakiem od ciosu Aleksandra. Po schodach można by próbowac wejśc, jeśli chce się zaryzykowac zarwanie góry... Jedyną drogą wydaję się iśc do przodu.
Rottenfold wraz z Raztagujevem idą przodem, za nimi reszta. Weszli do kuchni. Jest prawie pusta i pokryta grubą warstwą kurzu, lecz przewrócona lodówka i garnki na półce naprzeciwko was, potwierdzają przeznaczenie pokoju. Jest tam też solidny stół, który można użyc do wspięcia się na piętro.
Rottenfold wraz z Raztagujevem idą przodem, za nimi reszta. Weszli do kuchni. Jest prawie pusta i pokryta grubą warstwą kurzu, lecz przewrócona lodówka i garnki na półce naprzeciwko was, potwierdzają przeznaczenie pokoju. Jest tam też solidny stół, który można użyc do wspięcia się na piętro.
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
