To dopisz mnie do listy.Sori pisze:Do tej pory nie znałem żadnego fana fantastyki, który nie lubiłby twórczości ASa.
OK, "nie lubię" to pewna przesada - przeczytałem w końcu większość książek i opowiadań Sapka i jakąś przyjemność z tego wyniosłem. Zupełnie jednak nie rozumiem totalnego hajpa, jaki wokół niego powstał. Sapkowski ma ładny język i naprawdę zabawne dialogi, ale poza tym nie widzę w nim niczego ciekawego. Opowiadania o wiedźminie jeszcze spoko, czytało się o siekaniu potworów gdy miało się 16 lat, miały też pewien słowiański urok... Krótkie formy SF, jak np. W leju po bombie, są moim zdaniem wręcz zbyt mało znane. Ale Saga to już poracha, nudy i mydlenie oczu jeszcze większe niż np. Diuna Herberta, koronny przykład literackiego hochsztaplerstwa. Mnie ona zniesmaczyła, choć przeczytałem całą - była po prostu moim zdaniem banalna i nieciekawa.
Tak naprawdę najfajniejszym chyba dziełem Sapka jest cykl husycki, który ma przynajmniej ciekawe tło (bo historyczne, Sapek ciekawych światów tworzyć nie umie).