
Polecam również przeczytać komiks, na którego podstawie został nakręcony film.
Była znośna tylko w tym filmie, bo jej zdjęcia z innych filmów na imdb były mniej niż przekonujące.Eglarest pisze:[...]tylko ta, co grała Fields była znośna
Agreed, choć bywało i mogło być gorzej.Eglarest pisze:[...]bo ta boliwijska agentka to sztywniactwo i beztalencie.
Hmm... Ja słyszałem, że film lepiej dociera do odbiorcy - komiks zaś (300 stron!) to takie kompendium wiedzy o Iranie.Deep pisze:Polecam również przeczytać komiks, na którego podstawie został nakręcony film.
Mi tam komiks się podobał. Aczkolwiek faktycznie polecam raczej zrobić tak jak ja to zrobiłem - przeczytałem sobie po angielsku, dla poćwiczenia języka i żeby sobie film powspominaćSihamaah pisze:Hmm... Ja słyszałem, że film lepiej dociera do odbiorcy - komiks zaś (300 stron!) to takie kompendium wiedzy o Iranie.Deep pisze:Polecam również przeczytać komiks, na którego podstawie został nakręcony film.
W_ogóle Del Toro przemiksował Hellboya. Imho strasznie zabawna i fajna scena jak hellboy i abe siedzą na schodkach i śpiewają.gaudat pisze:Zachęcony całkiem niezłą jak na ten gatunek pierwszą częścią miałem nieprzyjemność obejrzeć " Złotą Armię ".IMO druga część Hellboya to jeden z największych betonów ostatnich czasów. Ale no cóż, kwestia gustu ...
Czyli w Ameryce nie ma filmów ambitnych? Bo tak by wynikało z twojego posta. Owszem, słyszymy głównie o kinie "masowym" - ale tak jest w innych krajach. Kino masowe ma największą oglądalność - więc najwięcej o nim słyszymy. Kto chciałby się reklamować filmem o małej oglądalności?Arch pisze: Ludzie z Hollywood'u po pierwsze produkują dla mas, po drugie w Ameryce są tylko masy.
Są, ale stosunkowo baaaardzo mało.Czyli w Ameryce nie ma filmów ambitnych?