Twierdza - Czas podbijać świat

[Ragnar999]

Myślałem nad koncepcją stworzenia scenariusza w którym szlachcic i jego ochrona lub gromada chłopów i wojowników, którzy zbiorą grupkę ludzi i uciekną łodzią z starego świata, który pogrążony jest w wielkiej wojnie z chaosem. Owa grupa wypłynęła by z portu na samobójczą wyprawę do lepszego miejsca. Przeżyli by po drodze mnóstwo przygód aż by dotarli do lądu i rozbili osadę która powoli przeradzała by się w wieś itd. Miałem taki pomysł na kampanie ale zaczyna mi ich brakować po dokładnym zgłębieniu. Co o nim sądzicie i jakie macie pomysły lub doświadczenia w scenariuszach o owej tematyce?

[mone0]

Bardziej pasowała by do tego ucieczka do Księstw Granicznych. Tam wygnani baronowie/hrabiowie/grafowie/książęta tworzą małe państewka, które upadają poprzez najazdy sąsiadów, goblinów, orków i innych sił.
Wyżej wymieniony przykład jest opisany w "Zabójcy trolli" Kinga, w jednym z opowiadań. Ciekawie rozwiązane, zgrabna fabuła i nieśmiertelny duet Felix i Gotrek.

Jak masz dostęp do "Księstw Granicznych" w wersji angielskiej to nie powinno sprawić tobie problemu z określeniem otoczenia takiego państewka.

Niemniej ciekawy pomysł na całą kampanię...[dlaczego władyka ucieka, kto podróżuje wraz z nim, jakie relacje panują w grupie (może jakaś wewnętrzna intryga??), gdzie podróżują, co lub kto zamieszkuje okolicę przez którą podróżują] - mnóstwo informacji.

[Ragnar999]

To dobry pomysł jako ucieczka samodzielna jako np. wygnani banici itd. ale ja chce stworzyć scenariusz w którym gracze opanowują nowe tereny od podstaw, zarządzają budową osady koczowniczej, później tworzą wspólnie ze starszyzną prawo itd. Dlatego chciałem nazwać ten scenariusz Twierdza. Chciałem żeby gracz poczuł władzę, zdobywanie nowych terenów pod surowce czy pod role. Chciałem z graczy zrobić władców w otoczeniu pełnym niebezpieczeństw i intryg by wykazali się pomysłowością. Tylko że nie za bardzo wiem jak by to miało wyglądać. No wiecie. Państwo od podstaw.

[Inferntallus]

Na moich sesjach by to nie przeszło. RPG to nie strategia.

[mone0]

ale ja chce stworzyć scenariusz w którym gracze opanowują nowe tereny od podstaw, zarządzają budową osady koczowniczej, później tworzą wspólnie ze starszyzną prawo

W Księstwach granicznych państwa powstają i upadają większość nie ma długiej historii [długa = kilka pokoleń].
Gracze mogą stanowić trzon wojska władyki, może jeden z nich będzie nawet samym arystokratą to wcale nie wyklucz budowania państwa od podstaw.
Przybywają przecież na nieznany sobie teren, muszą znaleźć źródło wody, budulec na domy i twierdzę...to wszystko jest właśnie w tym dodatku [prawie wszystko]. A w okół sąsiedzi, jedni przyjaźnie inni wrogo nastawieni do nowo powstającego kraiku.

[Garret]

Pomysł ciekawy. Pewien jestem jednak, że taka grupa chłopów zabiłaby i ograbiła takiego Szlachica przy 1 lepszej okazji (tak chłosptwo robiło, szczególnie wtedy gdy była wojna i było zamieszanie. No i jeżeli jescze mozna było co nie co zrabować...)

Ale jak juz mowiłem koncept niezły. Możesz mi go poprowadzić

[Ragnar]

Całkiem fajny pomysł.

[mone0]

Na moich sesjach by to nie przeszło. RPG to nie strategia.

Nie ma problemu wpleść w fabułę zdobywania drewna lub innego surowca budowlanego, np.: drwale nie powrócili z pobliskiego lasu, albo boją się tam chodzić. To jest dopiero frajda, gdy trzeba zrobić coś z niczego, bo niedługo nadejdzie zima lub w okolicy zauważono plemię zielonoskórych.

[Ragnar]

Na moich sesjach by to nie przeszło. RPG to nie strategia.

Spellforce - na pewno?

[Inferntallus]

Nie ma problemu wpleść w fabułę zdobywania drewna lub innego surowca budowlanego, np.: drwale nie powrócili z pobliskiego lasu, albo boją się tam chodzić. To jest dopiero frajda, gdy trzeba zrobić coś z niczego, bo niedługo nadejdzie zima lub w okolicy zauważono plemię zielonoskórych.

Moi gracze wolą raczej jak jest dużo akcji, szybkich decyzji, walki i intryg. Gra na dłuższą metę w budowanie osad itp. stałaby się po prostu nudna, zresztą nie dziwię się im - jako gracz też wolę akcję (nie chodzi tutaj o typową ddkowatość, nie intepretujcie moich słów błędnie) od tworzenia plemienia, osady, rośnięcia w potęgę i takie tam. Scenariusz musi wciągnąć. Zresztą w takich scenariuszach niezbędna jest siła ogółu, a co za tym idzie - mnóstwo BNów do kontrolowania przez MG. Dużo pracy (bo oprócz wspomnianych BNów trzeba jeszcze zapewnić graczom codzienne dziwności, by nie pomarli z nudów), a przyjemność z gry niewielka (przynajmniej dla mnie).

W Spellforca nie grałem.

[gaudat]

Ragnar - może tego nie zauważyłeś, ale różnica miedzy RPG a cRPG jest olbrzymia.

[Ragnar]

To był tylko przykład, mający pokazać że połączenie tych dwóch gatunków JEST możliwe. A cRPG od RPG różnią się TREŚCIĄ a nie FORMĄ.

[Inferntallus]

No przecież to oczywiste. RPG i cRPG to przecież to samo! Tylko że mają inną fabułę, ale poza tym to niczym się nie różnią

[Ragnar999]

Nie ma co się spierać o to czy to będzie RPG czy cRPG. Równie dobrze mogę tak przerobić system młotka że nie będzie podobny ani do tego ani do tego. Z tego słynie Warhammer. Podręcznik to kierunek a wyobraźnia to droga. Wypas na maxsa. Z resztą myślę tego podobny scenariusz by się prowadziło długo i z przyjemnością i myślę że moi gracze pomyśleli by to samo. W końcu szlachcic poczułby się jak władca. Albo się wykaże albo utonie w gnojówce.

[Inferntallus]

Wiadomo, każdy woli co innego. Ja mówiłem jedynie jak to jest u mnie ;]

[gaudat]

cRPG a RPG dzieli zasadnicza olbrzymia różnica. Zarówno w treści jak i w formie. Jeśli twoje sesje są ubogie jak cRPG, to naprawdę mi przykro

[Ragnar]

FORMA - jest taka sama. Tworzysz postać, przeżywasz przygodę itp. Owszem TREŚĆ jest diametralnie różna, bo nie da się porównać skryptów i żywego MG. Ale w założeniach niczym się nie różnią - w końcu nazywają się cRPG