Gracze : Morderca na Zlecenie zawodowiec o dość dużej reputacji w swym fachu i makiaweliczny socjopata/chirurg walczący ze swoją przypadłością. Planują morderstwo prezydenta Nowego Jorku. Po chwili w przewrotnych umysłach graczy formuje się kilka podstępnych planów zgładzenia przywódcy NY. Lecz jako zawodowcy najpierw decydują sie na rozpoznanie terenu z pewnego źródła wiedzą ,że prezydent co niedzielę wybiera się na spacer po parku z żoną w towarzystwie armii ochroniarzy. Tworzą wiec plan dostania się w pobliże prezydenta mający na celu poznanie wroga. Pomysłodawcą jest zabójca. Plan zakłada że psychopata przebrany za księdza będzie spacerował z zabójcą przebranym za stetryczałego dziadka poruszającego się na balkoniku. Po przebraniu przedstawiają naprawdę realistyczny i żałosny widok. Udają się do parku, dziadek porusza się w tempie 3 metry na minutę. Po godzinie przekomarzania się i gderania ukazuje im się prezydent. Gracze tak dobrze odgrywają swoja rolę że ochroniarzom nawet przez myśl nie przechodzi zwracać na nich uwagi. Kiedy podchodzą w pobliże prezydenta
G1(zabójca) Wywracam nieporadnie mu pomóc podnoszę trochę po czym upuszczam
G1 Wydaję dźwięki mordowanej świni
MG prezydent zwraca na was swoją uwagę i odprawia ochroniarzy. Podchodzi sam z żona.
Prezydent. Może pomogę panu. Schyla się i próbuje podnieść dziadka z pomocą księdza się to udaje.
G1 Mam całą gębę w piachu i liściach. Łapię sie balkonika gderajac coś pod brodą.
Po chwili ksiądz gada z prezydentem dziękując mu za pomoc i razem idą w głąb parku.
G1 Widzę jakiś wystający kamień na drodze ?
MG tak nawet całkiem sporo
G1 najeżdżam na jeden balkonikiem i wywracam się razem z nim do przodu. Ląduję tak żeby balkonik znalazł się na mnie po_czym wrzeszczę że mnie przygniata i umieram.
G2 Spieszę mu z pomocą
MG Prezydent i kilku ochroniarzy dołącza do akcji ratunkowej.
G1 Wrzeszczę w wniebogłosy
MG zaciągają z ciebie balkonik i podnoszą a potem zakotwiczają cię na balkoniku.
Gracze idą razem z prezydentem ksiądz kontynuuje rozmowę
Prezydent zabiera ich na lody sprzedawane w parku.
Każdy dostaje po lodzie
G1 Usmarowuję sobie cała twarz lodem potem pakuje cały rożek do ust i krztuszę się spadam z ławki na ziemię.
Może nie bardzo zabawne ale barwna i ciekawa akcja ze strony graczy
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Na prośbę zwracam uwagę - więcej uwagi przy pisaniu posta, zwłaszcza tak długiego. Polecam MSWord/Open Office albo przeglądarkę FireFox, mają funkcję sprawdzania ortografii, pomoże to uniknąć części literówek i błędów w stylu "ochroniaŻe" i "prezydĘt". A, o polskie znaki diakrytyczne nie będę kruszył kopii, ale może by tak konsekwentniej je stosować jak się już miejscami to robi a miejscami nie? - Perzyn