Koncerty

[Brzoza]

Imho tylko pierwsza płyta jest dobra, a na koncercie nie zagrali ani jednego kawałka choć chcielismy(znaczy widownia) żeby zagrali. Są lepsze kapelki streepunkowe polskie. Choćby Bulbulators albo ojowy bachor, z resztą na obu byłam.

A co do koncertów - nigdy w życiu nie ylem na lepszym koncercie jak na koncercie The Adicts. Poprostu Horrorszoł.

[Craw]

Kumpel też był na Adictsach i mu się bardzo, ale to bardzo podobało.

Ja ostatnio byłem na Acid, w ciągu miesiąca żadne koncerty się niestety nie szykują. A szkoda, bo bym pomachał głową ^_^

[Deep]

Ja już nie mam włosów do machania
A na Analogsów to się od jakiegoś czasu wybieram. Bez rewelacji mówisz Brzoza? No to się porządnie zastanowię jak będą koncertować w pobliżu.
Za to dowiedziałem się, że niedługo (tj 07.03) będzie u mnie w mieścinie koncertował The Bill to się pewnie wybiorę Kumpel mnie jeszcze chce na Skunx wyciągnąć ale obawiam się, że mu się nie uda

[Brzoza]

na Skunxie też chyba bylem, ale nic nie pamietam. Znaczy Milei support chyba przed Mr. Symaripem.

[Deep]

Na Skunxie już kiedyś też byłem ale mieli tak beznadziejne nagłośnienie (albo może oni tak beznadziejnie na koncertach grają), że wszystkie piosenki brzmiały tak samo.

W każdym razie właśnie się dowiedziałem, że w maju zawita w Gliwicach Wolna Grupa Bukowina z czego się bardzo cieszę ^^

[Brzoza]

W sumie co do koncertów, to zupełnie inną bajką jest występ zespołu a cały koncert. Jak jest jakis wiekszy koncert to spotykam duzo znajomych z okolicy(wogole nie mam czasu na znajomych) i w ogóle z całej polski. Ilość znajomych, dziwnych ludzi, emo, też wplywa na atmosferę całego koncertu. Fajnie też jest jak będzie jakas boruta bo samo pogo to zero adrenaliny. Czyli w ogólnym rozrachunku w skali szkolnej ostatni analogsi byli no e tak na 4-?

[Tori]

Deep, mówisz, że nie będzie nic ciekawego... Sam Toples sprawi, że tam będę, aby znów być wśród stada ubranych na sportowo chłopców, znających całe teksty piosenek A poza tym, to raczej dziwne klimaty będą... Strachy na lachy i Happysad- banda niezrozumianych przez nikogo gimnazjalistek, upijających się jednym browcem. Tede- banda ziomów z deskami. Ale zostaje Acid, Zabili mi żółwia i Blenders (czarny ciągnik!)

[Brzoza]

Strachy na lachy i Happysad- banda niezrozumianych przez nikogo gimnazjalistek, upijających się jednym browcem. Tede- banda ziomów z deskami. Ale zostaje Acid, Zabili mi żółwia i Blenders (czarny ciągnik!)

Nie pasują mi w opisie deski. Bo Ziomy i skejty to zazywczaj dwie różne rzeczy. Sk8 wolą słuchac jakiś harcore kapelek i amrykańskiego punka(szeeroko pojętego). I ZMŻ powinno być przy happysadzie i SNL. A reszty to nie znam. Jezeli Blenders to "Kupiłem czarny ciągnik" to akurat wiem co to jest.

Co do takich sk8 klimatów to fajna jest kapelka z Gdyni, chłopaki niedawno mieli turne po europie z jakimśtam jeszcze zespołem polskim, nie pamiętam jakim, ale się wyrabiają. Często saportują u nas na dalekiej pólnocy jakieś kapele ( tak jak ostatnio Analogsów właśnie) Z resztą to takie klimaty 77/sk8 więc jakoś cały czas mi tam do nich blisko klimatem. Znaczy dużo ludzi własnie ich za to nie lubi znaczy za mieszanie.

http://www.myspace.com/disorientthe

[Deep]

Blendersów to akurat nie kojarzę

[Tori]

Tak, to ci od ciągnika, owcy, punktu g.
Co do ziomów z deskami- wiem, że większość skateów słuch właśnie rock/punk, ale u mnie w mieście raczej mało jest takich. Dużo więcej jest tych, którzy np noszą deskę w ręce, albo dojeżdżają nią do szkoły (150 metrów od przystanku busa, z którego wysiadają). Why? No bo tak. Bo lans, bo szpan, bo mogę zrobić kickflipa i być z siebie dumnym.

[Sihamaah]

Właśnie wracam z "Pawilon" i jakiegoś "Hunaizm" czy cośtam. Cholera, najgorszy koncert w moim życiu.

Grali fajnie, ale wiecie co: WYBITNIE drętwa widownia. Staraliśmy się rozkręcić z kolegą i drugim pogo, ale się nie udało. Jeszcze to by uszło, dobra, posłuchać muzyki idzie... Ale nie chcieli wypuścić z sali, chyba, że bez możliwości powrotu. Stwierdziliśmy zgodnie (ja i kumpel), że pi----my, bo nie można się napić czy zapalić... Pożegnaliśmy się no i na piechotkę do domu sześć kilometrów. Lepszą miałem zabawę gadając z nim i słuchając muzy ze starej komórki niż na tym koncercie. 10zł w błoto.

[Brzoza]

Właśnie wracam z "Pawilon" i jakiegoś "Hunaizm" czy cośtam. Cholera, najgorszy koncert w moim życiu.

Grali fajnie, ale wiecie co: WYBITNIE drętwa widownia. Staraliśmy się rozkręcić z kolegą i drugim pogo, ale się nie udało. Jeszcze to by uszło, dobra, posłuchać muzyki idzie... Ale nie chcieli wypuścić z sali, chyba, że bez możliwości powrotu. Stwierdziliśmy zgodnie (ja i kumpel), że pi----my, bo nie można się napić czy zapalić... Pożegnaliśmy się no i na piechotkę do domu sześć kilometrów. Lepszą miałem zabawę gadając z nim i słuchając muzy ze starej komórki niż na tym koncercie. 10zł w błoto.

Wygląda na to że poszliście na koncert w ciemno. Nie chodzę na koncerty w ciemno ;[

[Blue Spirit]

Kiedyś byłem na koncercie In Despair. Dno.
Baaardzo dawno temu (czytaj: dwa miesiące)[ coś ok. nie pamiętam]) byłem na koncercie Feela.

[Tori]

Kumpel mnie namawiał, jakiś ekstra-hiper awangarda zespół. Pytam o gatunek- barokowy pop . Kumpel meloman, więc stwierdziłem, że może być coś fajnego. Bilet 40 zeta, podziękowałem. Następnego dnia ów kumpel cieszy się, że nie poszedłem. Jego tekst: Stary, ale tam była sama indi-młodzież! Tak wylansowanych cwaniaków to już dawno nie widziałem. To, że w czapkach NYC, że w jeansach rurkach, że w trampkach Conversach, to nic. Obok mnie, przez cały koncert stał koleś z rosyjską, futrzaną czapką-uszatką.

Dlatego nie chodzę na płatne koncerty...

[Phoven]

Pytam o gatunek- barokowy pop .

O ja pitole. :O Pamiętasz może nazwę zespołu?

Ja generalnie obecnie chodzę obecnie tylko na dwa gatunki koncertów:
- Gdańskich podwórkowych kapel punkowych - dla funu w najczystszej postaci, pogo i znajomych. I najmniejszej ilości lansiarzy przychodzących na koncert by popstrykać palcem w rytm muzyki tuż przed sceną.
- Trve awangarde indiaczowo-jazzowo-soulowo-funkową by się konkretnie zluzować.

Oprócz tego czasem wywalam na jakiś koncert w swoim rejonie/Wawie - dalej nie chce mi się nigdzie jezdzic. ;P Prócz tego poluje sobie wreszcie na koncert Lumpex'75 (taki gdański oi) w okolicy bo niedawno przegapiłem i oczywiście wybieram sie na Openera. Ale to akurat dopiero w lipcu wiec trochę czasu jednak mam.

[Deep]

Stawiam, że ten zespół się nazywa XII Soleti czy jakoś tak

Ja na koncerty płatna chodzę ale tylko na zespoły, które znam i lubię.

[Brzoza]

- Gdańskich podwórkowych kapel punkowych - dla funu w najczystszej postaci, pogo i znajomych. I najmniejszej ilości lansiarzy przychodzących na koncert by popstrykać palcem w rytm muzyki tuż przed sceną.

a gdzie chadzasz?