![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
co do CV jak ktoś chce to może składać
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
na czym opierasz tą teorie?Tak na marginesie, gdyby nie Twoje orientacja, to mialbys rwanie jak marzenie hehe. No chyba ze masz tak czy inaczej
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
no nie narzekam na rwanie z obu stron jest równie duże
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
na czym opierasz tą teorie?Tak na marginesie, gdyby nie Twoje orientacja, to mialbys rwanie jak marzenie hehe. No chyba ze masz tak czy inaczej
Kłamiesz - gdybyś faktycznie tyle płacił nie miałbyś najmniejszych problemów z chętnymi - wszyscy chcieliby u ciebie pracować (bo kto by nie chciał zarabiać 10 razy więcej i to bez względu na to co miałoby sie robić).Eglarest pisze:Niewiem o co ci chodzi ja zatrudniam ludzi i ich wynagrodzenie średnie to 7200 zł miesięcznie co gorsze nadal potrzebuję ludzi do pracy i niema chętnych !!
Nie chcą być dyrektorami, tylko chcą mieć pensję dyrektora, bo jak wiadomo ten zarabia znacznie więcej.Eglarest pisze:problem polaków jest taki, że im się robić nie chce i od razu chcieli by być dyrektorami.
Eglarest pisze:... o ludziach na emigracji mam swoje zdanie (nie o wszystkich ) ale mam
Moim zdaniem to sprawa bardziej złożona, bo kwestia "emigracji do pracy" ma więcej wspólnego z sytuacją rodzinną niż poziomem danej osoby.Eglarest pisze:oj to prawdaaaaa !!!!! dobrze ze czesc wyjechala na zachodbo niektórzy są jednak strasznymi debilami...
W takim razie zapraszam tych "niektórych", aby się wypowiedzieliEglarest pisze:co do CV jak ktoś chce to może składaćco niektórzy z tawerny już pracują u mnie lub zemną współpracowali
Wypraszam sobie tekst typu Kłamiesz, podciągnął bym to pod jakieś pomówienie.Kłamiesz - gdybyś faktycznie tyle płacił nie miałbyś najmniejszych problemów z chętnymi -
niestety w Polsce jest mentalność Etatowca za biurkiem czyli - "daj tysiaka a ja posiedzę w biurze 8h dziennie i poprzewracam bez celu papierki" a jak się zleci dodatkową prace to jest zaraz lament. Słowem nadal obowiązuje "czy się siedzi czy się leży tysiąc złotych się należy" a tu nic się nie należy !
wszyscy chcieliby u ciebie pracować (bo kto by nie chciał zarabiać 10 razy więcej i to bez względu na to co miałoby sie robić).
Akwizycja też jest pracą, a jak byś nie wiedział w wielu przypadkach nawet licencjonowaną.Cały czas jestem bardzo poważny nie wiem czemu w to wątpisz.Proszę bądź poważny. Odpowiednio do tematu, gdyż ten podejmuje poważne życiowe sprawy
A może to nie jest praca, tylko zwykła akwizycja???
nie trzeba nikogo nabijać w butelkę by móc zarabiać pieniądze nawet we wspomnianej przez ciebie akwizycji.Jak się umie dobrze nabijać ludzi w butelkę (że tak to delikatnie ujmę), to nawet tyle ile napisałeś można zarobić (ale można też zarobić w zęby).
Zarabia więcej bo więcej znaczy i ma większy zakres obowiązku co w tym dziwnego?Nie chcą być dyrektorami, tylko chcą mieć pensję dyrektora, bo jak wiadomo ten zarabia znacznie więcej.
Go...o prawda pracy jest mnóstwo tylko nie którym nie honor pracować w mcdonalds albo w akwizycji o której wspomnialeś. Kwestia honoru była by najmniejszym problemem chodzi tez o to ze ludzie nie chca za 1000 czy 1500 robić bo dostaną więcej z zasiłku + to co dorobią. Poza tym wielu woli robić na czarno i jeszcze narzekać ze nie ma pracy.I nie zgadzam się z tobą. Ludzie chcą pracować i zarabiać nawet ten tysiąc złotych miesięcznie, tylko pracę bardzo ciężko znaleźć.
wszystko zalezy od wykształcenia, umiejętności oraz chęciMoim zdaniem to sprawa bardziej złożona, bo kwestia "emigracji do pracy" ma więcej wspólnego z sytuacją rodzinną niż poziomem danej osoby.
Ale zdajesz sobie sprawę, że większość z tych co wyjechała, ma takie zdanie o tych wszystkich, którzy zostali? Sprawa jest prosta: pracować za 1000 np.funtów (netto, a nadgodzinami nawet 1500) niż za 1000 zł (netto, a za taką stawkę kto by brał nadgodziny?)... Oczywiście pod warunkiem, że ma się do wyboru tą pracę w Polsce.
Np. w Łodzi i o taką za 1000zł baaardzo ciężko. Wiem to po ponad roku szukania (wysyłania CV, chodzenia, proszenia, rozmawiania itp itd), a szukanie pracy tutaj zajęło mi raptem jakieś 3 miesiące.
a jakie maja mieć zdanie skoro są takimi nieudaczniakmi że muszą robić w obcym kraju ? (nie wszyscy) przecież nie powiedzą że są zaradni skoro we własnym kraju nie dali sobie rady lepiej powiedzieć, że to Polska i Polacy są debilami i każdy kto tam jeszcze został później buduje się jakieś mity o Polsce i leczy sie nim własne kompleksy.Ale zdajesz sobie sprawę, że większość z tych co wyjechała, ma takie zdanie o tych wszystkich, którzy zostali?
Zasugerowałeś, że jestem oszustem ? nie wiem kto dał ci prawo i podstawy tak mówić i podważać moją działalność i prawdomówność.Ale Eglarest, nie mów proszę, że można do ciebie składać CV, bo jeszcze ktoś uwierzy w twoje bajki o superpracy - mnie jedni oszuści drogo kosztowali (czasu, nerwów, siły i znacznie więcej).
to prawda bo wszystko zależy od poziomu życia jaki wiedziesz niejednemu 200 zł niestarczy na 2 dni200zł najspokojniej wystarczy na jedzenie dla 2 osób na cały miesiąc - choć niestety są jeszcze inne wydatki: podatki, komorne/czynsz, rachunki itp
hahahaAle zdajesz sobie sprawę, że większość z tych co wyjechała, ma takie zdanie o tych wszystkich, którzy zostali? Sprawa jest prosta: pracować za 1000 np.funtów (netto, a nadgodzinami nawet 1500) niż za 1000 zł (netto, a za taką stawkę kto by brał nadgodziny?)... Oczywiście pod warunkiem, że ma się do wyboru tą pracę w Polsce.
Np. w Łodzi i o taką za 1000zł baaardzo ciężko. Wiem to po ponad roku szukania (wysyłania CV, chodzenia, proszenia, rozmawiania itp itd), a szukanie pracy tutaj zajęło mi raptem jakieś 3 miesiące.
to po co ci konto na forum? znalazles kidys na forum dyskusje ktura miala sens?mekow daj sobie spokoj, nie znizaj sie do poziomu tego goscia lepiej sie czyms innym zajac niz wiklac sie w jakies bezsensowne dyskusje ...
Wypraszam sobie. To jest bardzo wazna rozmowa, gdyz ukazuje przepasc spoleczna wynikajaca z braku asertywnosci, przedsiebiorczosci i po prostu woli do sprobowania znalezienia pracy.mekow daj sobie spokoj, nie znizaj sie do poziomu tego goscia lepiej sie czyms innym zajac niz wiklac sie w jakies bezsensowne dyskusje ...
Akurat tak sie sprawa ma, iz mialem przyjemnosc pracowac dla Eglaresta swojego czasu, co prawda na krotko, ale jednak potwierdzam jego slowa. Naprawde tyle placi swym pracownikom (oczywiscie jesli maja efekty, bo nikt nie praci za samo lezenie i narzekanie). U niego srednio zarabialem 200zl dziennie na reke, a zeby bylo zabawniej pracowalem tylko od 4 do 6h dziennie i to wtedy kiedy chcialem! Moglem pracowac rano, wieczorem, swiatki piatki soboty i niedziele. Gdyby nie fakt, iz mam male problemy na uczelni oraz problemy rodzinne i nie moge zbytnio robic sobie wypadow na koszt jego firmy po Polsce to nadal bym u niego pracowal. Sprawa jest prosta, on stosuje w swych dzialaniach jeden z najlepszych w tej branzy system motywacji pracownikow - system premiowy (im wiecej pracujesz tym wiecej masz)*.W takim razie zapraszam tych "niektórych", aby się wypowiedzieliEglarest napisał(a):
co do CV jak ktoś chce to może składać co niektórzy z tawerny już pracują u mnie lub zemną współpracowali
Ale Eglarest, nie mów proszę, że można do ciebie składać CV, bo jeszcze ktoś uwierzy w twoje bajki o superpracy - mnie jedni oszuści drogo kosztowali (czasu, nerwów, siły i znacznie więcej).
Dane mi było "posiedzieć" w księgowości dużej firmy. Oczywiście nie była to praca, tylko staż akademicki na który wysłał mnie urząd pracy (40h tygodniowo, 480zł/mc - potem podwyższyli na 650 - moje ostatnie dwa miesiące stażu się na to załapały). To nie było bezsensowne przewracanie papierków. Faktury były dobrze zaksięgowane, korekty (inny rodzaj faktury - zmiana/odwołanie zamówienia) uwzględnione i strona "winien" równała się stronia "ma" (a jak nie, to szukamy błędu). Krótko mówiąc zawsze było to zrobione i szło się do domu z poczuciem, że coś się zrobiło, szkoda tylko, że tak mało płacili.posiedzę w biurze 8h dziennie i poprzewracam bez celu papierki
Jeśli mówimy o obdzwanianiu wszystkich znajomych z ofertą, albo chodzeniu po domach i namawianiu obcych ludzi aby coś kupili, to to nie jest praca (takie mi się "trafiły").Akwizycja też jest pracą
Mówisz o mnie? Mam za sobą kilka naprawdę intensywnych miesięcy szukania pracy *braku asertywnosci, przedsiebiorczosci i po prostu woli do sprobowania znalezienia pracy.
Oficjalnie to się nazywa "customer asisstant" (pomocnik klienta). Pracuję na noce (więcej płacą, a dla mnie to żadna różnica) i moim głównym zadaniem jest ułożenie towarów na półkach. Nie jest to praca fizyczna, a raczej manualna. Czy mi odpowiada? Póki co takMekow, czy tobie odpowiada praca za granica nawet za lepsze pieniadze w roli sprzataczki/magazyniera/gonca/ochroniaza? Raczej nie sadze.
Dziękuję... bardzo dziękujęJesli jestes osoba wyksztalcona powinienes miec troche chociazby wyzsze ambicje i tego tez Ci zycze.
Myślisz, że tak wyglądało moje szukanie pracy???Mam nadzieje, ze wyciagniesz wnioski i tym razem chociazby spojrzysz do Urzedu Pracy lub gazety, a nie bedziesz sie blakal po miescie w poszukiwaniu wywieszki z "zatrudnie". Bo jesli tak dalej bedziesz postepowal, to nie dziwie sie ze masz problemy ze znalezieniem jakiejkolwiek pracy w Polsce.
Pracowałeś w wakacje pomiędzy maturą, a rozpoczęciem studiów? Czy może nawet matura nie jest potrzebna???Zgadzam się z Artosem. Ja też swego czasu (do rozpoczęcia studiów) współpracowałem z Eglarestem...
przepraszam, ale serdecznie się uśmiałemMekow pisze: 200zł najspokojniej wystarczy na jedzenie dla 2 osób na cały miesiąc
200 zl to przesada, ale nie ma się z czego śmiac. jesli ktos by sie zywil na stolowkach to ma za 4 zl ile chce zupy i drugie danie, wiec moze tam zjesc obiad i sniadanie, a na kolacje ludzie raczej duzo nie jedza. mylse ze za 300 zl mozna sie wyzywic w miare "przywoity" sposob a za 400 to mozna nawet raz na miecha skoczyc na pizzeprzepraszam, ale serdecznie się uśmiałem
za staranie sie w tych sprawach o kturych sie nie mowi ludziom?Ale co robiliście dla Eglaresta ??? Za co konkretnie te premie???
a ja spotykam ludzi od 13 do 90? roku zycia. (przylazi taki jeden ledwo chodzi nie wiem ila ma lat)i takie małe ps - sory, ale nie sądzę, żeby trzydziestoletnie bez mała osoby żywiły się na stołówkach
ale pewnie jecie takie rzeczy jak paluszki rybne Frosta, albo keczup kotlina. same marki xnaneU mnie na troje ludzi (ja, moja żona i Junior) średnio miesięcznie idzie ok 600 - 700 zł
to forum jest lepsze niz pracuj.plNo i wciąż intryguje mnie ta fucha u Eglaresta, jeśli płaci rzeczywiście takie pieniądze jak pisał, to może zastanowiłbym się nad zmianą miejsca zatrudnienia ...
szczerze - nigdy nawet tego badziewia nie próbowałemKim pisze: ale pewnie jecie takie rzeczy jak paluszki rybne Frosta