[WFRP 2.0] Wewnętrzny Wróg - ZAMKNIĘTA; KOMENTARZE -

[Ravandil]

Przepraszam za nieobecność. Mam zbyt dużo na głowie w porównaniu do tego, co w obecnym stanie jestem ogarnąć. Odpiszę w weekend, jak odetchnę. Oby.

Pzdr

[Megara]

Przepraszam za nieobecność. Mam zbyt dużo na głowie w porównaniu do tego, co w obecnym stanie jestem ogarnąć. Odpiszę w weekend, jak odetchnę. Oby.

Pzdr

Potrafię zrozumieć, że ktoś nie ma czasu, jednak pojawiałeś się od 8 czy 9 listopada (z przerwami) na forum i nie byłeś w stanie napisać kilku zdań do sesji informując mnie teraz że nie masz czasu? Wystarczyło napisać, że nie masz ochoty (bądź czasu) grać dalej i wszystko byłoby great. Licz się z konsekwencjami w sesji, choć chyba już nie bardzo Ci zależy, z tego co widziałam po Twoich ostatnich postach...

Pozdrawiam!

[Łukasz]

Jeżeli Mg miałaby jakąkolwiek role to chętnie podjąłbym się wyzwania.

[Ravandil]

Potrafię zrozumieć, że ktoś nie ma czasu, jednak pojawiałeś się od 8 czy 9 listopada (z przerwami) na forum i nie byłeś w stanie napisać kilku zdań do sesji informując mnie teraz że nie masz czasu? Wystarczyło napisać, że nie masz ochoty (bądź czasu) grać dalej i wszystko byłoby great. Licz się z konsekwencjami w sesji, choć chyba już nie bardzo Ci zależy, z tego co widziałam po Twoich ostatnich postach...

Skoro po moich postach można odnieść wrażenie, że mi nie zależy, to chyba znak, że najwyższa pora się wycofać... Przyznam, że zapędziłem Gildirila w kozi róg i od pewnego (dość długiego) czasu jest tylko marudnym i niepasującym dodatkiem do rozgadanej kompanii. Aktualnie jestem zbyt rozbity/zdekoncetrowany/zarobiony, by wycisnąć z niego coś więcej, a na "odwal się" nie chcę pisać... A połączenie studia+akademik (z naciskiem na to drugie) koncentracji nie sprzyja, czego dowodem to, że od pewnego czasu nie mogę nawet satysfakcjonująco wypełniać obowiązków redaktorskich... Dziękuję więc za wspólną grę i do zobaczenia... kiedyś.

Powodzenia!

[Megara]

W końcu nadszedł ten moment, by powiedzieć definitywnie pass 'Wewnętrznemu Wrogowi'. Reaktywując sesję myślałam że wystarczy mi zapału, chęci, pomysłowości i tej 'iskry', by doprowadzić Waszą drużynę do końca kampanii. Niestety, ostatnimi czasy sama zapętliłam się i zagubiłam w swoich działaniach, co odbiło się również na jakości postów, a właściwie braku tej jakości. Nie dość że brakuje inspiracji i pomysłu na to, by poprowadzić to dalej należycie, to pojawiła się jeszcze inna kwestia – po Nowym Roku wyjeżdżam na stałe do Londynu i raczej nie będę miała czasu by prowadzić jakąkolwiek sesję, bądź się w jakąś angażować. Co prawda będę zaglądać czasem na TRPG, ale już raczej jako 'widz', że tak to ujmę. Niemniej dziękuję Wam, Ouzaru, Esmeraldo, Ninerl, Serge'u, Wilczy Głodzie, Ravandilu i pozostałym epizodycznie przewijającym się przez naszą przygodę Graczom za to, że byliście tak zaangażowani w grę, że stworzyliście coś wspaniałego i że grało mi się z Wami tak świetnie przez cały czas trwania 'Wroga'. Mam nadzieję, że może kiedyś, gdzieś i w innych okolicznościach uda nam się zagrać w tym samym gronie .

Pozdrawiam serdecznie!

Meg

[Ninerl]

Szkoda Meg, bo ja byłam bardzo ciekawa dalszego ciągu przygód i przeżywalności drużyny . W każdym razie powodzenia w zadomawianiu się za morzem, no i do zobaczenia w innej sesji (najlepiej Młotkowej ).

[Wilczy Głód]

No cóż... szkoda, naprawdę szkoda, ale jeśli tak musi być, to cóż zrobić? Pozostaje tylko jedno: dzięki wszystkim - a zwłaszcza MG - za grę na najwyższym (bo jakże mogło być inaczej ) poziomie. Myślę, że wszyscy dobrze się bawili - w każdym razie ja na pewno.

No, ale w każdym razie do następnego spotkania kiedyś, gdzieś, w jakiejś sesji!