Homoseksualizm

[Cain]

Tak jak na wszystkie heteroseksualne pary na które udało mi się natknąć w czasie gdy zajęte były poszerzaniem swojej edukacji seksualnej. Po prostu pójdę bokiem i nie będę przeszkadzał.

[Sihamaah]

Też bym przeszedł bokiem, co nie zmienia faktu, że nie powinni tak się zachowywać. Seks w miejscu publicznym, ech...

Co nie zmienia faktu, że homo/hetero seksualność wiążą się nie tylko z samym seksem, ale i całym życiem społecznym, jak mówiłem. Czemu w szkołach nie uczą wierszy ukazujących miłość homoseksualną? Czemu osoby homoseksualne nie mogę się żenić (wg mnie powinny móc). I tak dalej, i tym podobne...

[Thurs]

Też bym przeszedł bokiem, co nie zmienia faktu, że nie powinni tak się zachowywać. Seks w miejscu publicznym, ech...

Mnie prawdę mówiąc nie razi coś takiego. Jak lubią kontakt z naturą to proszę bardzo. Wolałbym zobaczyć coś podobnego przypadkiem, niż spotkać dwóch pijanych agresywnych dresów na swojej drodze.

Co nie zmienia faktu, że homo/hetero seksualność wiążą się nie tylko z samym seksem, ale i całym życiem społecznym, jak mówiłem. Czemu w szkołach nie uczą wierszy ukazujących miłość homoseksualną? Czemu osoby homoseksualne nie mogę się żenić (wg mnie powinny móc). I tak dalej, i tym podobne...

Naprawdę trudne pytania. Homoseksualiści widocznie sobie nawzajem piszą wiersze i nawzajem sobie je czytają.
Kiedyś do naszego profesora na studiach jeden wiersze miłosne pisał, nie erotyki.
Kwestia nauczania w szkołach, to kwestia strachu o wpływ nauki na osobowość młodego człowieka. Wystarczy zadać pytanie: "Czy Ty, gdybyś miał dziecko to chciałbyś by było gejem?" Ha, a właśnie w ten sposób przeważnie myślą rodzice mając świadomość że może być mu trudniej, nawet wystarczy parę postów wstecz sięgnąć do wypowiedzi jednej mamy.
Wpływ wychowania i strachu o "dobro" dziecka, które definiują rodzice. A rodzice to spora grupa społeczna.

Sprawa żeniaczki. Jeśli chcą być już na zawsze ze sobą to proszę bardzo. Nie ma przeszkód prawnych w naszym społeczeństwie, ale nie ma też zapisów o możliwości zawarcia takiego związku, pozostaje więc kwestia zmiany prawa. Co do wychowywania dzieci, to nie jest to już sytuacja, która wśród ludzi napewno się nie zdarzała, matki czasem umierały przy porodach, czasem tata odchodził, więc mieliśmy coś podobnego, z tym, że dziecko dostawało przeważnie "mamę zastępczą". Ale ciekawe czy ktoś Ci zagwarantuje jego prawidłowy rozwoj psycho-fizyczny w takiej sytuacji gdzie mamy w postaci kobiety nie ma. Sytuacja byłaby niecodzienna, dziecko nie miałoby mamy, albo taty. Tak więc, czy Ty, będąc urzędnikiem, zgodziłbyś się wydać dziecko do adopcji nie wiedząc czy będzie to dla niego dobre? Tu pozostaje kwestia badań nad takimi niestandardowymi rodzinami i wcielanie określonych przepisów w życie. Tak logicznie rzecz biorąc...

[krucaFuks]

Naprawdę trudne pytania. Homoseksualiści widocznie sobie nawzajem piszą wiersze i nawzajem sobie je czytają.
[...]
Ale ciekawe czy ktoś Ci zagwarantuje jego prawidłowy rozwoj psycho-fizyczny w takiej sytuacji gdzie mamy w postaci kobiety nie ma. Sytuacja byłaby niecodzienna, dziecko nie miałoby mamy, albo taty. Tak więc, czy Ty, będąc urzędnikiem, zgodziłbyś się wydać dziecko do adopcji nie wiedząc czy będzie to dla niego dobre?

1) Wierszy homoseksualnych jest mnóstwo, tyle że wątki takie w nauczaniu szkolnym zwykle zbywa się milczeniem albo przykrywa jakimiś karkołomnymi interpretacjami D
2) Zapominasz o jednym, nie adoptuje się dzieci wyrywając je z "pełnych rodzin". Adoptuje się dzieci, aby ocalić je od patologicznych warunków domu dziecka. Poza tym model rodziny, o którym mówisz (tj. matka + ojciec) to całkiem nowy fenomen, liczący sobie co najwyżej 100 lat, a i to nie obowiązujący na całym świecie. Równie dobrze można stwierdzić, że nikt nie udowodnił że wychowywanie dzieci w takim modelu rodziny jest najlepsze... Wszystko zależy od tego do jakiego społeczeństwa się dzieci wychowuje, jakie cechy i wartości powinno takie dziecko w toku wychowania przyswoić.

[Phoven]

Pozwólcie proszę, że szerzej wypowiem się później - teraz zwyczajnie czasu nie mam. Tylko jedne maluśkie pytanie.

Poza tym model rodziny, o którym mówisz (tj. matka + ojciec) to całkiem nowy fenomen, liczący sobie co najwyżej 100 lat, a i to nie obowiązujący na całym świecie.

A to ciekawe. Byłbym niezmiernie wdzięczny za podparcie dowodami tej myśli.

[krucaFuks]

Model rodziny nuklearnej (rodzice + dzieci) upowszechił się dopiero wraz z industrializacją i migracją do miast. Przedtem np. w Europie powszechne były rodziny wielopokoleniowe, bardzo różnie zorganizowane, zależnie od miejsca, np. na Bałkanach rodziny liczyły nawet po kilkadziesiąt osób. W takich dużych rodzinach opieką i wychowaniem syna niekoniecznie zajmowało się oboje rodziców, np. w wielu społecznościach bardzo ważna była rola wuja, często też to, kto zajmował się wychowaniem, zależało od wieku czy płci dziecka.

Dodam jeszcze, że np. w USA rodziny nuklearne stanowiły niecałą 1/4 wszystkich rodzin (2000 r. za wikipedią)... więc tak naprawdę jest to model mniejszościowy.

[MAd Phantom]

Uwaga moderatorska:

Kruca, czy mógłbyś trzymać się źródeł na które się powołujesz? Wg nich sprawa w 1970 i 2000 wyglądała tak:
czyli tak, rodzin nuklearnych jest 24-25%, ale tylko w rankingu w którym liczymy także rodziny bezdzietne (czyli jednopokoleniowe), singli i nie-rodziny... inaczej mówiąc, jeśli mowa tu o "rodzinach z dziećmi" to są one WIĘKSZOŚCIĄ wg źródła, którego sam używasz, a nie mniejszością. Nie siej proszę tak bezczelnej dezinformacji poza Turniejem, ok?
[/color]

[krucaFuks]

fakt, z tego wykresu tego wywnioskować nie można, mój błąd. Ale odsetek rodzin, gdzie dzieci są wychowywane przez ojca i matkę jest naprawdę niski, poniżej 50%. Może wieczorkiem poszukam danych w UNICEF.

[Santus Faustus I]

Nie obchodzi mnie w najmniejszym stopniu co oni sobie tam po sypialniach robią. Jednak na "parady równości" jest tylko jedna właściwa reakcja władz - wychodzi wojsko i policja wyposażoni w ostrą amunicję, strzela, jak zabraknie naboi resztę hołoty roznosi na bagnetach.

[Trankvilus]

muszewpisac10znakow

[Adamir]

Jednak na "parady równości" jest tylko jedna właściwa reakcja władz - wychodzi wojsko i policja wyposażoni w ostrą amunicję, strzela, jak zabraknie naboi resztę hołoty roznosi na bagnetach.

Że co?

Faktycznie takie parady są bez sensu, bo powodują odwrotną reakcję niż powinny. Ale czy to, że lubię Magnumy Classic, a nie Almond to też powód do zabójstwa?

A w kwestii moich poglądów na tę kwestię, to nie mam nic przeciwko - każdy może być, jaki chce.

[Santus Faustus I]

Napiszę łopatologicznie. Nie chodzi o to, że sobie preferują takie a nie inne zabawy w sypialni. Może nawet taki wyjść na ulicę i wrzasnąć na całe gardło "jestem homo!" i ze strony policji nie powinny go spotkać żadne przykrości (co najwyżej przechodnie zaczną się śmiać). Możesz sobie publicznie powiedzieć, że wolisz takie a nie inne lody. Ale spójrz mój drogi na "parady rowności". Co tam się próbuje przedstawić jako normalne? Ci od parad to hałaśliwa mniejszość w mniejszości. Gdybym był gejem możliwe, że sam zatłukł bym Niemca albo Biedronia (albo innego takiego) własnymi, gołymi rękami. A wiesz za co? Za to jaki by mi robili PR. Jakbym był homomisiem to chciałbym po cichu robić swoje a nie przekuwać moje łóżkowe preferencje na ideologię. Niektórzy np. lubią "to" robić na stole w kuchni. I co? Mają urządzać z tego powodu parady?

[Adamir]

Ci od parad to hałaśliwa mniejszość w mniejszości.

No i co? Każdy niech sobie urządza taką paradę, jaką chce. A to, czy jest mniejszością w mniejszości, albo stowarzyszeniem miłośników chałwy, nie ma znaczenia.

Mają urządzać z tego powodu parady?

Jeśli chcesz, to czemu nie? Na tym polega wolność zgromadzeń.

[edit] żeby nie było - nie jestem zwolennikiem akurat tej parady, ale zakazywanie jej "bo tak" to mało konstruktywna krytyka jest.

[Ravandil]

Nie obchodzi mnie w najmniejszym stopniu co oni sobie tam po sypialniach robią. Jednak na "parady równości" jest tylko jedna właściwa reakcja władz - wychodzi wojsko i policja wyposażoni w ostrą amunicję, strzela, jak zabraknie naboi resztę hołoty roznosi na bagnetach.

OMG. Idźmy za ciosem i strzelajmy do strajkujących pielęgniarek, górników, kogokolwiek kto protestuje lub coś manifestuje. Bo komuś na pewno to przeszkadza. Będzie szła wycieczka Żydów, Chińczyków - na bagnety! Świetne podejście - roznieść wszystko, co nam wadzi. Też nie popieram takich parad, bo uważam, że muszą być lepsze sposoby walki o własne prawa (bo, jak już pisałem, homoseksualni aktywiści raczej strzelają sobie w stopę takimi paradami), ale czegoś takiego jak Ty to nawet w najbardziej deszczowy dzień bym nie wymyślił. Módl się, żebyś nie trafił na kogoś z takimi poglądami jak Ty, komu też nie będziesz w jakiś sposób pasował.

[Azrael]

Wyjątkowo częściowo popieram Santus'a...

No i co? Każdy niech sobie urządza taką paradę, jaką chce. A to, czy jest mniejszością w mniejszości, albo
stowarzyszeniem miłośników chałwy, nie ma znaczenia. Jeśli chcesz, to czemu nie? Na tym polega wolność zgromadzeń.

Moim zdaniem ma, bo skoro uważasz, że każdy może sobie robić taką paradę jaką chce co byś powiedział gdyby twoje dziecko w drodze do szkoły zobaczyło paradę np. zoofilów którzy pokazywaliby wszem i wobec jakie to fajne?
Fakt, ten przykład jest naciągany, ale skoro twierdzisz, że każdy może robić co chce...

Idźmy za ciosem i strzelajmy do strajkujących pielęgniarek, górników, kogokolwiek kto protestuje lub coś manifestuje. Bo komuś na pewno to przeszkadza.

Z bagnetem to przsesada, ale mnie baaaardzo denerwują takie strajki i krzyki typu "nam sie to należy", osobiście w_ogóle nie popieram większości strajków (może poza tymi patriotycznymi)... co_prawda nie jestem za prywatyzacją, ale jak jakiemuś nauczycielowi się nie podoba jego pensja zagrozić wyrzuceniem. Jeśli nie zmieni zdania - nara!

[krucaFuks]

Azrael, nie dawaj bzdurnych argumentow. Pisane bylo juz w tym watku wiele razy, ze:
- homoseksualizm w przeciwienstwie do zoofilii jest legalny
- homoseksualizm dotyczy zwiazku pomiedzy dwiema doroslymi osobami, na który obie swiadomie sie godza
- na paradach rownosci nikt nie "pokazuje" aktow homoseksualnych; są tam normalni ludzie, którzy domagaja sie poszanowania swojego stylu życia, który nikomu nie szkodzi.
- może coś ci się nie podobać, ale prawo stanowi się w oparciu o etykę, a nie estetykę; a w demokracji polega m.in. na poszanowaniu odmiennych gustów.

Takie parady maja na celu m.in. sklonienie takich osób jak ty, operujących stereotypami, to ruszenia mózgownicą. Czyli jak widać są bardzo potrzebne.

[Azrael]

Takie parady maja na celu m.in. sklonienie takich osób jak ty, operujących stereotypami, to ruszenia mózgownicą.

Tylko chyba nie zauważyłeś iż ja akurat offtopowałem i nie pisałem konkretnie o homoseksualistach....
napisałem to przeciw stwierdzeniu "chcesz to rób co chcesz, od tego są parady no i mamy demokrację".