[Autorski] Awakening

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: [Autorski] Awakening

Post autor: Brzoza »

Transwilus Milczek
Klękam wciąż rzucając jeszcze jakąś najżarliwszą formułkę jaką potrafię. Wstaję i szukam czegoś do picia, przy okazji mówię:
-Dziękuję Ci przyjacielu za pomoc - oczywiście słowa kieruję do kolesia z kolczykami w uszach. Hmm... Może ten spiryt do przeczyszczania ran będzie dobry? Kiedy znajduję, pociągam ze dwa łyki i ruszam dalej opiekować się chorymi.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
FatMan
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 11:50
Numer GG: 0
Lokalizacja: Antwerpia

Re: [Autorski] Awakening

Post autor: FatMan »

Rahir Groamus, Joanna Olivius
Rahir otwiera drzwi. Kapitan wydaje się dość zaskoczony widokiem rosłego męża miast wątłej dziewoi, ale nie traci głowy. Przez chwilę dziwnie się patrzy na Rahira, ale wstępuje do mieszkania. Staje z boku, rozgląda się czujnie po mieszkaniu. W końcu się odzywa. Typowy głos służbisty. - Eee... dobry wieczór... - spogląda na Rahira - Jestem Kapitan Markus - kłania się uprzejmie - Czy mogę się dowiedzieć, co robiłaś dziś w nocy, Joanno? - pyta, jednak nie patrzy się na dziewczynę - bacznie rozgląda się po mieszkaniu, wyraźnie szukając czegoś podejrzanego. W końcu natrafia wzrokiem na potłuczone butelki i zniszczone drzwi od szafy. Podchodzi do nich i bacznie ogląda.

---

Klent
Słyszysz karcący głos lekarza, dochodzący z okolic twojego zadka - Tak, to konieczne! Jeżeli podczas operacji zostanie naruszony jakiś strumień energii ludzkiej, muszę o tym wiedzieć! - ton głosu trochę się zmienia - Jestem zbyt szanowanym i uznanym medykiem, by pozbawiać moich pacjentów głosu - teraz jego głos przyjmuje uczony ton - Gdybyś, chłopcze, skończył uniwersytet, tak jak ja, wiedziałbyś, że problem z mówieniem lub niemożność mówienia jest pierwszym symptomem zaburzeń przepływu energii. Gdybyś uczęszczał na lekcje fizjonomii, wiedziałbyś, że zaburzenie strumienia przepływającego przez nogi i dół pleców może być fatalne w skutkach! A teraz, odpowiadaj na jego pytania!

---

"Złoty" Kain, Transwilus Milczek
Rozumiem, że olewacie Gowera i jego wojaków, będących obecnie w stanie szoku?

Łyczek spirytusu okazał się dość dobry, by człowieka postawić na nogi. Nim jednak cokolwiek zrobiliście, do sali wpadł opat. Było to śmieszne odbicie obecnego tu mnicha - był niski, z brzuchem jak bebzon, nalaną, jowialną twarzą i długimi, sumiastymi wąsami. Jak na mnicha Tenfeusa przystało, miał na sobie długą do ziemi niebieską szatę, spętaną złotym pasem. Rozejrzał się po sali, zatrzymał wzrok na dłużej na Gowerze i z przerażeniem zagulgotał, tak, że aż zaczęły skakać jego wszystkie podbródki - Na pantalony Tenfeusa! Co się tu dzieje? Kim są ci ludzie? Co to za hałasy? - podpiera się pod boki i stara się wyglądać groźnie, co wygląda odrobinę komicznie - Transwilusie, myślałem, że jesteś odpowiedzialną osobą!
Gabriel-The-Cloud
Marynarz
Marynarz
Posty: 348
Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
Numer GG: 5181070
Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród

Re: [Autorski] Awakening

Post autor: Gabriel-The-Cloud »

Kain

Nie lubię, gdy się kogokolwiek niesłusznie opieprza w mojej obecności. Chrząknąłem, aby zwrócić na siebie uwagę opata, po czym zacząłem mówić.
- Mam na imię Kain. Złoty Kain - przedstawiłem się, aby zabrzmieć bardziej wiarygodnie. - Transwilus wypełniał swoje obowiązki należycie, wielebny. Zamieszanie powstało w wyniku działania tego tu wielmoży - spojrzałem na Gowera. - Ale już wszystko jest w porządku, a panowie już sobie idą. Prawda?
Skinąłem żołnierzom Gowera głową w stronę drzwi, dając do zrozumienia, że na dworze jednak prezentowaliby się znacznie lepiej... Jakoś o objawieniu zapomniałem wspomnieć.
Cain
Marynarz
Marynarz
Posty: 174
Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 18:13
Numer GG: 3827239
Lokalizacja: bk
Kontakt:

Re: [Autorski] Awakening

Post autor: Cain »

Rahir Groamus

-Ty mu opowiesz kochanie czy ja mam to zrobić? Jestem pewien, że kapitan z chęcią posłcuha - zwracam się do Joanny po czym wybucham rubasznym śmiechem i poufale klepię Markusa po plecach. -Ale muszę uprzedzić, że to co pan usłyszy kapitanie nie nadaje się do raportu. Jako scenariusz różowych opowiastek które młodzi chłopcy opowiadają sobię po kątach byłby świetny, ale do raportu z pewnością się nie nadaje - znów wybucham śmiechem i ponownie walę Markusa w plecy.
Mośko
Pomywacz
Posty: 38
Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 06:16
Numer GG: 0

Re: [Autorski] Awakening

Post autor: Mośko »

Klent
-Jakbym już nie miał zaburzeń- mrucze oburzonym głosem -Nazywam się Gajus- dorzucam beznamiętnie
ObrazekObrazek
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: [Autorski] Awakening

Post autor: Brzoza »

Transwilus Milczek
Chowam gdzieś w brunatnych zwałach materiału mojego habitu butelczynę. Kłaniam się w pas Opatowi.
-Ojcze, z wszystkiego się wytłumaczę, wszystko wyspowiadam. Ja tutaj spobie spokojnie doglądałem chorych, a ten dobry sługa naszego boga mnie pomagał... Kiedy nagle TRACH! weszło tutaj dziesięciu wojowników, dwóch wyprosiłem jednego wyrzuciłem za okno! Znaczy... - patrze na gościa szpitalu - Znaczy było ich trzech, chciali zabić jednego takeigo, który poszukiwał tu azylu... Ale jesteśmy świetnymi negocjatorami i udało nam się ich uspokoić. A ten tutaj plugawiec - pokazuję na Gowera - mówi że ma na imie Gower i że jest kimś ważnym. Myślał że ponad bogami stoi, ale niestety przeliczył się. A tamten co go zaszlachować mieli się zmył. Pewnie wyleciał stąd póki ci tutaj leżą... Na a tak ogółem to wszystko dobrze - uśmiecham się pijacko marszcząc całą skórę wokół oczu.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Luna
Pomywacz
Posty: 57
Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 16:14
Numer GG: 0

Re: [Autorski] Awakening

Post autor: Luna »

Joanna
- Może... może nie bądźmy tacy szczegółowi. Większość wieczoru spędziłam z Rahirem. Dlaczego, czy coś się stało?
Nie podnosząc się z łóżka patrzę na kapitana z łagodnym zdumieniem i zdecydowanie zawstydzona.
FatMan
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 11:50
Numer GG: 0
Lokalizacja: Antwerpia

Re: [Autorski] Awakening

Post autor: FatMan »

"Złoty" Kain, Transwilus Milczek
Gdy tylko opat usłyszał imię "Gower" oczy mu się otworzyły szeroko i z przerażeniem w głosie powiedział - Na Tenfeusa! Jeżeli to prawda i to faktycznie Gower, to macie nieźle przesrane! - trochę czerwienieje, coś tam bąka, próbując cofnąć przekleństwo, ale po chwili olewa to i biegnie zobaczyć klęczącego Gowera. Po chwili wraca, trzymając swój habit jak kiecę. - Na Tenfeusa, to faktycznie Gower! Gdy tylko się ocknie nie może być was w okolicy! To jeden z lordów Zweeberg i na dodatek jeden z najpaskudniejszych! Wierzę, że dobrze zrobiliście, ale moje słowo może was nie uratować... Transwilusie i ty... Kainie, musicie jak najszybciej opuścić miasto!

---

Rahir Groamus, Joanna Olivius
Kapitan beznamiętnie mówi - Tak, zapewne bawiliście się przednio... - cały czas rozgląda się po pomieszczeniu. W końcu chyba skończył oględziny. Patrzy przez moment prosto w oczy Joanny, a dziewczyna ma wrażenie, jakby Markus już wiedział, że kłamie. Zarumieniła się. Kapitan podchodzi do drzwi, otwiera je, odwraca się do was. Ma żołnierski dryg. - Zamordowano dwóch żeglarzy... widziano tam dwie postaci, które opisano jako podobne do was. Jeżeli to faktycznie wy zabiliście to osobiście dopilnuję, byście zawiśli na stryczku - wychodzi, jednak zatrzymuje się przed wyjściem i mówi, nie obracając się. Wydaje wam się, że mówi to z satysfakcją. - A, jeszcze jedno. Panience coś wypadło spod kołdry - schodzi spokojnie na dół. Spoglądacie na dół kołdry, spod którego wystaje kawałek sukni. Na domiar złego kawałek jest cały poplamiony krwią!

---

Klent
Chłopak robi głupią minę - Eee... dobrze Gajusie... czym się zajmujesz - na miły bóg, ta rozmowa jest jeszcze głupsza niż ci się wydawało, że będzie. Nagle w twojej głowie odzywa się oburzony głos - Ty parszywcze, czemu przedstawiasz się moim imieniem, co? Wiem, że rodzina cię krzywdząco nazwała, a moje imię jest wspaniałe, ale miałbyś odrobinę honoru! Zaczną kojarzyć twoją parchatą facjatę z moim imieniem i co? Jak ja zdobędę później wpływy, hę?
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: [Autorski] Awakening

Post autor: Brzoza »

Transwilus Milczek
Pocąc się ze strachu jak tłusta świnia, która niemalże jestem pociagam sporego łyka z butelki.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Mośko
Pomywacz
Posty: 38
Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 06:16
Numer GG: 0

Re: [Autorski] Awakening

Post autor: Mośko »

Klent
-Oj cicho siedź- mówię w myślach do głosu, zrezygnowanym tonem, a potem odburkuje do chłopaka z rosnącą irytacją -Jestem wędrownym wędrowcem-
ObrazekObrazek
Luna
Pomywacz
Posty: 57
Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 16:14
Numer GG: 0

Re: [Autorski] Awakening

Post autor: Luna »

Joanna
Przeklinam w myślach i w milczeniu wstaję z łóżka i naciągam na swoją halkę czy co tam mam na sobie jakąś sukienkę, coby nie zostać aresztowaną w negliżu.
- Dobrze pan wie, kapitanie, że zabójstwa to nie moja działka.
Cain
Marynarz
Marynarz
Posty: 174
Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 18:13
Numer GG: 3827239
Lokalizacja: bk
Kontakt:

Re: [Autorski] Awakening

Post autor: Cain »

Rahir Groamus

On juz poszedł maleńka. Lepiej szybko coś wymyślmy zanim zaczną skręcać dla nas sznury - cicho zwracam się do Joanny - Myślę, że wkroczyliśmy na ścieżkę z której już nie wrócimy. Masz jakiś znajomych którzy mogliby nas przechować?
Gabriel-The-Cloud
Marynarz
Marynarz
Posty: 348
Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
Numer GG: 5181070
Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród

Re: [Autorski] Awakening

Post autor: Gabriel-The-Cloud »

Kain

Też mi - polecenie, bym uciekał nie było dla mnie żadną nowością. Wzruszyłem ramionami i podszedłem do łóżka Vincenta.
- Trzymaj się, stary - mruknąłem. - Jeszcze kiedyś postawię ci piwo, zobaczysz.
Poklepałem nieprzytomnego przyjaciela delikatnie po ramieniu i zabrałem leżący na podłodze worek z moimi gratami. Zarzuciłem go na plecy, stając już w drzwiach szpitala.
- Komu w drogę, temu czasu - rzuciłem tym starym frazesem niczym brudną ścierą, po czym zwróciłem się do mnicha. - Transwilusie, idziesz ze mną?
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: [Autorski] Awakening

Post autor: Brzoza »

Transwilus Milczek
-Jasne, poczekaj na mnie gdzieś przed gmachem, tylko wezme to co potrzebne - szukam jakiegoś akoholu i chleba, czy jakiegoś prowiantu. Kiedy już wszystko mam wychodzę.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Luna
Pomywacz
Posty: 57
Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 16:14
Numer GG: 0

Re: [Autorski] Awakening

Post autor: Luna »

Joanna
Zastanawiam się, czy mam się u kogo ukryć.
FatMan
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 11:50
Numer GG: 0
Lokalizacja: Antwerpia

Re: [Autorski] Awakening

Post autor: FatMan »

Klent
Głos nie daje za wygraną - Ha, śmiesz mi rozkazywać, no ładnie! Myślisz, że tak po prostu ci odpuszczę? Nie ma takiej opcji! - nagle podskoczyła ci prawa ręka, ruszona jakimś dziwnym skurczem. Chłopak jest bardzo zdziwiony - Czy wszystko w porządku? - a głos chichocze i dodaje - Hihi, zaraz zrobimy ci coś jeszcze ciekawszego, co ty na to? Oduczy cię to posługiwania się nie swoimi imionami! - przedrzeźniając - Jestem Gajus, wędrowny wędrowiec, jestem bardzo mądry i tajemniczy - znów chichocze - To jak, który mięsień teraz spinamy? Może nóżkę, żeby doktora kopnąć, co? - cały czas chichocze.

---

Rahir Groamus, Joanna Olivius
Oczywiście, był ktoś kto mógł ci pomóc - Devis. Twój przyjaciel... jedyny właściwie. Zawsze ci pomagał wydostać się z kłopotów, nawet jeśli oznaczało to wykosztowanie się lub narażenie ciała na szwank. Na pewno ci pomoże.
Zebraliście wszystkie klamoty, które mogły się wam przydać, zapakowaliście je do worka i wyszliście do Devisa. Przemykaliście się bocznymi uliczkami unikając patroli. W końcu stoicie przed domem Devisa - ładna kamienica w jednej z bogatszych dzielnic miasta. Zapukaliście. Otworzył wam Devis - chłopak w wieku około 25 lat, z krótkimi blond włosami. Na sobie miał lekkie ubranie szlacheckie. Bardzo zdziwiony spojrzał na Rahira, ale chwilę później zobaczył Joannę, trzymającą worek ze swoimi rzeczami. Zrezygnowany wzdychnął, wpuścił was do środka, mówiąc - W co się wpakowałaś tym razem? - nim jednak daliście radę się wytłumaczyć, ktoś zapukał do drzwi. Devis podszedł do nic, mówiąc - Kogo to diabli niosą?

---

"Złoty" Kain, Transwilus Milczek
Opat krzyknął za wami - Czekajcie! Znam człowieka, który zorganizuje wam pomoc, chodźcie za mną! - chwycił tylko latarnię i poprowadził was ciemnymi ulicami miasta. W końcu doszliście do eleganckiej kamienicy. Opat zapukał. Drzwi otworzył wam młody, bardzo zdziwiony chłopak. Miał około 25 lat, krótkie blond włosy. Ubrany był w szatę szlachcica. Opat tylko wyszeptał - Devisie, potrzebuję twojej pomocy
- Jasna sprawa, Henryku, wchodź. - odpowiedział tylko młody, wpuszczając was do środka...

---

"Złoty" Kain, Transwilus Milczek, Joanna Olivius, Rahir Groamus
Wszyscy staliście w sporym pokoju wejściowym. Ściany pokryte były elegancką tapetą i ozdobione gobelinami i obrazami. Tu i ówdzie stały rośliny ozdobne. Na środku pokoju były schody prowadzące na górę. Na prawej i lewej ścianie były dwuskrzydłowe drzwi, obecnie zamknięte. Mierzyliście się wzrokiem. Stanowiliście dość dziwną grupę: urodziwa młoda dziewczyna, dwóch chłopów wielkich jak dęby, w tym jeden z dwoma toporami a jeden z dwoma mieczami, dwóch grubych mnichów, podobnych do siebie jak bracia i Devis, młody szlachcic. W końcu przerwał kłopotliwe milczenie.
- Jestem Devis de Geanvere [czyt. Żąwer], to jest Joanna - pokazał na dziewczynę - A to opat Henryk - pokazał na starszego grubego mnicha. - Reszty towarzystwa nie znam, ale zapewne możemy się poznać i przedyskutować wasze kłopoty w salonie, zapraszam...
Otworzył prawe drzwi, które prowadziły do dużej sali. Na środku stał niewielki okrągły stół, który otaczały duże fotele. W przeciwnej ścianie wykuty był kominek. Podłoga pokryty był grubymi dywanami, a ściany zieloną tapetą, obrazami, gobelinami i trofeami. Devis wskazał wam fotele, w których usiedliście. Po chwili sam w jednym usiadł. Pojawił się również służący, który rozdał wino i rozpalił w kominku. Po chwili znaleźliście się sami, sącząc wino w ciszy przerywanej tylko trzaskaniem ognia kominku. Gdy połowa kielicha Devisa została już wypita, odstawił on go na stół, po czym powiedział - No dobrze, waszmościowie, jak was zwą i co was do mnie sprowadza? Wierzę, że możemy sobie zaufać, więc tajemnice nie są potrzebne
Cain
Marynarz
Marynarz
Posty: 174
Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 18:13
Numer GG: 3827239
Lokalizacja: bk
Kontakt:

Re: [Autorski] Awakening

Post autor: Cain »

Rahir Groamus

Jestem Rahir Groamus - podrywam zadek żeby podać dłoń mojemu gospodarzowi - Jestem tu tylko dlatego, że nauczono mnie, że bycie gentelmanem nic nie kosztuje. Niestety życie zweryfikowało tą zasadę - z obojętną miną wracam na swoje siedzisko, chwytam kielich, zaglądam do środka i wypijam go jednym haustem.
Zablokowany