Czemu wy chcecie brać pomysły z książek? A to w życiu jest ich mało? Proszę, przykład, wymyślona na poczekaniu przygoda dla graczy, wzorowana na pokojowym Noblu dla Obamy:
Jakaś ważna postać zostaje wyróżniona przez władcę jakiegoś potężnego kraju/zakonu/czegoś takiego. Czy to jakiś przeciętny rycerz dostaje nagle pół królestwa, czy to jakiś adept zostaje z honorami uznany za jednego z najlepszych magów swoich czasów, to nie ma znaczenia, choć najlepiej gdyby był to jakiś konkurs, gdzie jest większa ilość zawodników, z których co najmniej jeden wydaje się lepszym wyborem. W każdym razie większości ludzi coś śmierdzi lub po prostu nie zgadzają się z wyborem komitetu. No i osoba, która jest powszechnie uważana za bardziej pasującą do tego stanowiska wynajmuje postaci, by sprawdziły co i jak. Czy nikt nie mieszał w wynikach. No i tu już do popisu dla MG (bo tu odbiegamy od realnego świata). Albo może się okazać, że po prostu uznano go za lepszego albo może ktoś mieszał przy wynikach? Dlaczego mieszano? A tu znów dużo opcji. Może ktoś inny na tym stanowisku utrudniłby inwazję sąsiedniego królestwa? Może jakieś demoniczne moce próbują włamać się do naszego świata i ta osoba im pasuje? A może po prostu jest to polityczna zagrywka, bo ta osoba ma dostęp do czegoś (adept po ojcu dostał potężny artefakt, którego tylko on może używać, a który magowie chcą studiować, na przykład)?
Widzicie? Żadnej książki nie potrzeba, wystarczy gazeta jakaś czy wiadomości Onetu
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)