Brzoza pisze:Reczej chodzi o to że wg. mnie rzucanie kostką za komputerem jest, krótko mówiąc zbędne i sztuczne.
Hmm... Może jakbyś przeczytał co piszę w pierwszym poście, to byś się zorientował, że mam takie samo zdanie na ten temat...?
Meee się nawet pofatygował i ci odpowiedni cytat wykroił.
Ach, cholera, co mi tam Zaryzykuję i wyprodukuję coś tutaj. Wprawdzie mistrzuję już jak na mój gust dostatecznie wiele, a tutaj każdy jest pół-na-pół, ale trudno Wkrótce wrzucę kartę
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
No cóż, jak dostanę trzy dobre karty, to mogę tą sesję poprowadzić...
Ale najwyraźniej wszyscy gracze, którzy tak żywo przejawiali wcześniej zainteresowanie, zdążyli już się rozmyślić >_>
Niezbyt, bo chodzi o historię postaci ^^" Tzn. jak go spotkać z Prawdą, dlaczego się nią zainteresował i tak dalej... Ale myślę że do drugiego dnia świąt coś już będę miał. I w sumie najłatwiej to mi się tworzy kartę do D&D
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Sesja oficjalnie ruszyła. Ponieważ nie cierpię na nadmiar graczy, rekrutacja pozostaje względnie otwarta.
Względnie, tzn. jeśli czyjaś karta mi się spodoba, to go przyjmę.