Kfiatki z sesji...

Taferna PGR
ODPOWIEDZ
Wilczy Głód
Mat
Mat
Posty: 416
Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
Numer GG: 818926
Lokalizacja: Katowice

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Wilczy Głód »

Jeszcze jeden kwiatek, który przypomniał mi się przed chwilą.

Stosunkowo nowe postacie, spotkały się pierwszy raz:
G1: A kim ty w ogóle jesteś?
G2(dumnie): Jam jest Sir Bertelis z Paravonu!
(chwila ciszy)
MG: Słuchaj jak ty w ogóle masz na nazwisko?
G2: No jak to? Z Paravonu! :D
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.

"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Kali from Neo-Dżungla
Majtek
Majtek
Posty: 119
Rejestracja: czwartek, 17 maja 2007, 17:27
Numer GG: 6489564
Lokalizacja: z internetu

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Kali from Neo-Dżungla »

Ostatnie kfjatki z ostatniej sesji w młotka:

Gracze związani w lochu otrzymali pomoc od jakiegoś nieznajomego który po prostu rzucił im sztylet by mogli sie rozwiązać. Jedna z graczek(mag) go podniosła:

MG: Nieznajomy rzycił ci sztylet.
G: Mam sztylet? Odcinam sobie szybko ręce!


Kilka chwil potem kiedy jednak owa maginia nie odciela sobie rąk :D gracze napadnieci zostali przez rozwścieczone stado niewyżytych goblinów. Trwa walka. 2 graczki dostały po łbach i straciły przytomność. Gracz (w tym przypadku to byłem ja) grający człowiekiem z lasu na dodatek nie maił pokolei w głowie.

MG: Dajesz sobie jakoś rade wybiłeś już prawie wszystkie, lecz nagle widzisz że nadbiega ich kolejna gerstka, około 20. Co robisz?
G: (bez większego zastanowienia) Trace przytomność...
MG: (rzyt kośćmi) Straciłeś przytomność.

Ogólnie to cała sesja to byłjeden wielki kfjatek iż jak wspomniałem grałem takową postacią która prócz takich rzeczy cały czas dłubała w nosie, przeszkadzała w rozmowie z BNami i wąchała kwiatki gdziekolwiek je znalazła... i była baaardzo szurnięta.
WolfTeam... warto chociaż zobaczyć...
Inferntallus
Majtek
Majtek
Posty: 94
Rejestracja: środa, 4 lipca 2007, 20:47
Numer GG: 8630524

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Inferntallus »

kiedys moi gracze (2 wojownicy 3 lvka wtedy xD) postanowili zrobic bojke w karczmie. Zaczynaja sie bic z banda jakichs krasnoludow (bylo ich chyba ze czterech) no i jednego pobili, lezy nieprzytomny na ziemi

G2 (czlowiek woj) - sieknal 2 krasnoluda w morde (padl na ziemie nieprzytomny)
G1 (krasnolud woj): dwoch idzie na mnie
G2: dwoch na jednego? Biore krzeslo i z niewiarygodna sila uderzam jednego z krasnoludow
MG: to ja decyduje czy twa sila jest niewiarygodna xD (po paru rzutach G2 sie udalo) - krasnolud stracil przytomnosc

G1 przwrocil ostatniego i wtedy G2 przyszedl do glowy pomysl :D wzial stol i przewrocil na lezacego. Normalnie zlewalismy sie ze smiechu

MG: kiedy stol spada na lezacego potloczonego krasnoluda, slyszycie tylko gwaltowne, krotkie chrupniecie.
G1: podnosze stol, podnosze stol :D
MG: KRASNOLUD LEZY NA BRZUCHU PATRZAC W SUFIT :D :D :D

ogolnie to wtedy gracze caly czas robili takie jaja (palili wioski i niszczyli karczmy xD) a to byl taki przypadke w ktorym postanowili nie zabijac xD
Galiard
Szczur Lądowy
Posty: 5
Rejestracja: sobota, 8 września 2007, 19:47
Numer GG: 2465898
Lokalizacja: z nienacka

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Galiard »

no to moze ja tak na dobry początek kilka kfiatkow z moich sesji :)

Gracze wchodzą do świątyni starożytnego demona.
G1- Deeeemooonieee! (drze się wniebogłosy)
MG (jako demon)- Coooooo?

G1 strzela z łuku do Ludzi Pustyni atakujących jego konwój
MG: Trafiłeś go w konia

G1 idzie jakimś ciasnym korytarzem. Nagle...
Mg: Słyszysz jakiś rumor i korytarz zaczyna się za tobą zawalać
G1: Uciekam (czyli robimy test na szybkość)
MG:(Ze złośliwym uśmieszkiem) Ciekawe czy ci się uda...

G1 przebił wampira srebrnymi widłami ;)
MG: Wampir rozpada się przed wami w pył, i nic z niego nie zostaje.
G2: To ja go przeszukuje!

MG: Widzicie, ze podjeżdża do was jakaś karoca. Wychodzi z niej wystawnie ubrany jegomość.
G: Pytam się: Witaj królu.

G2 był półwampirem, który w nocy tracił kontrolę nad swoją postacią, wpadał w berserk, głód krwi i ogólnie stawał się chodzącą apokalipsą. Zbliżał się zmierzch, a G1 nie wiedział jak uratować swój tyłek przed nadchodzącą zagładą ze strony swojego towarzysza. W końcu wpadł na pomysł!
G1: Wciągam siebie i nasze konie na drzewa!

G1 chciał polować na zwierzątka. W tym celu wziął łuk i z powoli człapającego konia chciał coś ustrzelić
MG: Tak to możesz na grzyby polować

G2 zabił niedźwiedzia
G2: Obdzieram go ze skóry
MG: Masz gołego misia

G1 uciekał z jakiegoś lochu. Dotarł do schodów na górę
MG: (...) i widzisz schody prowadzące do góry. Gdzieś u ich szczytu rozlewa się światło
G1: Otwieram je

MG: Z grubsza gruba baba

MG: Widzisz brunetkę co ma czerwone włosy

MG: Spuszczasz się z konia.
Kali from Neo-Dżungla
Majtek
Majtek
Posty: 119
Rejestracja: czwartek, 17 maja 2007, 17:27
Numer GG: 6489564
Lokalizacja: z internetu

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Kali from Neo-Dżungla »

Ostatnio kumpel skombinowal Wiedźmina: Gre Wyobaźni i czytal na przerwach (jak mu sie to udalo? :shock: ) i chcial zebym mu na lekcji zaprezentowal jak wyglada mniej wiecej sesja. No wiec zaimprowizowalem. To byla sesja-kfjatekgigant. Oto urywki:

Ja: Idziesz przez las...
Kumpel: A to nie byłem w karczmie?
J: Cicho bądz ja prowadze...
K: A czemu musisz ty?

wtedy to zabraklo mi slów ale dalej jakos sie z tym pogodzil i:

J: Wiec idziesz przez las i z krzaka wielkości metrowej wyskakuje ogromny smok. Co robidsz?
K: Wiec zadzieram kiecke (iż byl magiem) i przywoluje Czesia, a on z kolei atakuje smoka kulkami karbidu.
J:(polewając ze śmiechu, wykonalem ruch mający przypominać rzyt koscmi)... twój Czesio zabil smoka i go zjadl.
K: to ja go przeszukuje.
J:(tu spadlem z krzesla) ale Czesio go zjadl...
K: Czesio! Odbeknij!


potem idąc dalej natknąl sie na bande żab-ludojadów z szamanem na czele

K: To sie zmieniam w demona i rzucam wilką kula karbidu.
J:(znów prowizoryczny ruch ręką) wiec stanelo sie wielkie buum i jako jeden zywy zostal szaman ale nie ma rąk ani nóg... jednak jakos podpelza do ciebie i próbuje ugryźć...
K:(uwaga to mnie zabilo najbardziej) to wykonyje test na zrecznośc i probuje mu wyciagnac proteze.

No i sie mu udalo po 3 probie...
Ech niektorzy to potrafia... zyją sobie w swoim swiecie ktory nie ma ujscia a jak sie zrobi mala dziurę to wylatuje na czlowieka fontanna glupizny... fakt ze ja tez tak mam :P
WolfTeam... warto chociaż zobaczyć...
Force
Bosman
Bosman
Posty: 1571
Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
Numer GG: 0
Lokalizacja: piwnica

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Force »

W roli głównej G1 czyli autystyczny kalashtar (piękne ciało) z nadpobudliwością ruchową, G1 wczuwał się w rolę :P

Wiezień rozmawia z G1.
MG: Więc jesteś człowiekiem?
G1: Nie
MG: A więc jesteś kalashtarem?
G1: Nie
Zbity z tropu MG mówi:
-Masz piękne ciało...
Zabawne kiedy sobie uświadomić że G1 ma 11 lat.

G1 i G2 obydwaj psioni chcą dostać sie do części militarnej pewnej fortecy. Muszą więc przejść tam z zasłoniętymi oczami. Obydwaj się cieszą że wszystko widzą dzięki swojej mocy.

Strażnik zawiązuje im oczy i macha im przed nosem ręką
MG: Strażnik macha przed tobą ręką.
G2: Udaje że nic nie widzę.
G1: Odmachuję mu! ^^
MG: Chyba muszę ci poprawić opaskę chłopcze...
G1: Czuje ruch powietrza debilu.

lol
Polska Partia Piwa - Sekcja Paladynów Żubra
Obrazek
Obrazek
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Ant »

Sytuacja jest taka. Krasnal górnik, który co trzeba podkreślić świeżo wyszedł z kopalni węgla i kanciarz chcieli wejść do ratusza pewnego miasta

MG: Stoicie kilkanaście metrów przed ratuszem. Przy wejściu do niego stoi dwóch strażników.
Kanciarz: Dzień dobry panom. Jako, że..
Krasnal: Wpuśćcie go darmozjady. To jest sam książę wielkiego i nieprzezwyciężonego Zanzibaru, a ja jestem jego strażą przyboczną. Wpuśćcie go nim się wścieknie i naśle na was swoją wielką pięciotysięczną armię.
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Alucard »

JA- Krasnolud kaplan
G1- Elf tropiciel
Kolega-MG (strasznie dobry gawędziarz uczuony na niepoprawne używanie polszczyzny)
Typowa walka

MG-Widzicie jak jedzie na was zbrojny zakuty w stal od stóp do głów. Wlasnie zawrócił po ostatnim nieudanym ataku . podnosi wielki topór i lekko skręca. Widząc , że krasnolud biegnacy na niego raczej stanowi mniejszy problem niz szyjący z łuku elf rzuca sie na tego drugiego...
G1-Szyje dalej spokojnie (kosteczki plus logika... kiepściutko)
MG-Rycerz jest już tuz przy tobie i z niesamowita gracją opuszcza topór majac najwyraźniej w planach przerobienie Ciebie na szynkę
G1-(spanikowany)eee... w ostatniej chwili spuszczam sie z konia ?!
MG-(splatając dłonie, nieludzko spokojnie mówi zrezygnowanym tonem) Z owej błogiej czynności samozadowalania sie wyrywa cie ostry ból.. (po chwili wrzask) Było sie kurwa polskiego uczyc bys żył debilu !!!
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: BLACKs »

System post-apo, nie będę podawać jaki, by nie robić reklamy świetnego, polskiego produktu ; ).

Gracze:
1 - coś na wzór maga. Ma nieograniczoną moc (tzn. jedynym ograniczeniem jest jego wyobraźnia). Lubi ćpać, gadać głupoty i straszyć nas magią.

2 - urzędnik, a raczej szycha Rady Miasta. Wszędzie chodzi z dziesięcioma ochroniarzami, będącymi prawdziwą ELITĄ tego świata (tj. nikt im nie podskoczy). Nie wykonuje 90% rzeczy osobiście, tylko przez siatkę posłańców, szpiegów i żołnierzy. W tą postać wcieliłem się ja ; ].

3 - wojownik, mistrzu miecza. Muszę coś więcej mówić?

Miejsce akcji: trzy kominy po elektrowni atomowej, góry za nimi, miasto wokół kominów.

Kwiatek nr. 1: Jestem magiem, to mogę!
G1: Chcę rzucić wieczny czar, pozwalający mi mówić bez poruszania wargami.

Chwila później.

G1: Chcę rzucić wieczny czar, by G2 był przezroczysty do końca życia.

Jeszcze chwila później...

G1: Chcę rzucić czar, by G2 pojawił się przede mną.
MG: A więc idziesz do niego?

Kwiatek nr. 2: Chora wyobraźnia BLACKsa.
MG (do G1): Wasz klan mieszka niedaleko tych kominów.
G2: Zaczyna się śmiać.
Drużyna: patrzy na G2.
G2: Zasłania twarz, po chwili: Wyobrażam sobie, jak G1 codziennie spuszcza się do komina na drabince z bananem na ryju.
Drużyna: :O

Kwiatek nr. 3: Zdrajcy są w drużynie.
<G2 przesłuchuje podejrzanego w swojej willi, oczywiście przesłuchiwany ma worek na twarzy i nie zna G2>
G2: A więc, mów wszystko co wiesz.
G1: Dorzucam dwie kości do puli, by BN rozpoznał G2 po głosie i się na nim zemścił!
MG: Dobra.
Velgre
Szczur Lądowy
Posty: 2
Rejestracja: niedziela, 23 września 2007, 19:45
Numer GG: 4518059

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Velgre »

Dobra, oglądałem forum od dosyć dawna... postanowiłem zrobić konto i napisać pare kfaitków.

MG - ten sam Inferntallus
G1- paladyn człek
G2- mag istari ( ... ) - ja
G3- łotrzyk niziołek ( nieobecny tym razem )
G4- łowca półelf ( chyba )

W czasie walki dostał g1 od mojej kuli ognia
g1- bije g2 po ryju
g2- bije g1 kulą ognia
mg- rzuć 6k6
g2- 34
mg- g1 rzuć na refleks...
walka potoczyła się straceniem niemal wszystkich pw przeze mnie i g1
mg- g4, co robisz ?
g4- dobijam ich i jumam łupy :lol:

----

G1 - Wojownik człeczyna (brat mg)
G2 - (ja) Wojownik krasnolud
obaj źli :)
MG -Inferntallus z tego forum :)

Po doszczętnym zdemolowaniu dwóch karczem...
mg - co robicie
g1 i g2 - są tu jakieś karczmy ??!!
mg - <milczy>

Po 1 sesji nowymi postaciami mg przestał robić karczmy i zakazał posiadania zUego charakteru :<

----

g1- ( ja ) nekromanta elf
g2- łotrzyk niziołek ( brat mg )
g3- druid pólelf
mg- Inferntallus

przeszukujemy lochy ( jak zwykle... ten mg ma manie lochów ) i widzimy ołtarz...

mg- widzicie ołtarz, który idealnie pasuje do wielkości g2, nad nim jest posąg śmierci ze sztyletem nad ołtarzem.
g2- kłade się, kłade się
mg- kładziesz się, i wtedy czujesz okropny ból, nie żyjesz.
g2- JAK TO ? JA MAM 20 PW, A SZTYLET ZADAJE 1K4 !!!! :shock:
mg- ...
g3- ...
g1- ... on jest naprawde taki głupi, czy tylko mi się zdaje ?

----

te same postacie co wyżej, ten sam mg

mg- wchodzicie do karczmy i ...
g3- NIE! NIE! BłAGAM!
mg- wychodzi koleś na środek sceny i zapowiada "o to Navy von John i jego fortepian!"
g3- ARGHHHHH
...
następna sesja, wchodzimy do karczmy.

g3- NIE! NIE! B...
mg- "o to grupa taneczna LOTR!"
...

Później było jeszcze In Extremeo, g3 ( misiu ) bał się karczm, g2 okradał wszystkich w karczmie, a mi mg nie pozwalał wziąć czaru nieustający płomień:
mg- NIE! TO NIE CZAR Z 2 POZIOMU, JEST ZA SILNY! Będzie z 9 i już !
g1- ... :o :shock:

---

gadam z mg o tym czym się stane, skoro jestem nekro... dodam, że w przeddzień rozmowy leciała mumia...
g1( zwany Maciu ) - haha stane się liszem i zrobie armie zombie co będzie wołała "Imhotep,Imhotep"
mg- może zostaniesz irenicusem ? jesteś elfem...
g1- ... oki : Irenicus > Lisz > Arcy Lisz > Demi Arcy Lisz


Było O WIELE więcej jeszcze śmieszniejszych kfiatków, ale to dawno temu... Poza_tym, że nasz mg, gdy nie miał pomyślu na sesje zrobił przygode LOTRową - znalazłem czapke gandalfa, glamdwona i szare szaty gandalfa, stoczyłem walke z balrogiem rozwalając most i walke na takiej górze... potem drugi gracz poszedł do lasu i mnie znalazł
mg- dopisz se w nicku "biały"
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Mekow »

Do kasy w banku była dwuosobowa kolejka. Pierwszy dobrze zbudowany koleś i drugi niziołek.
G4: Wpycham się przed niziołka.
Nastąpiła krótka rozmowa, aż w końcu niziołek mówi:
MG: Stoisz za mną albo skrócę cię o nogi!

Postać jednego z graczy dowiedziała się o czymś złym dla drużyny (wszyscy gracze to słyszeli).
G1: Mówię im to jakoś spokojnie i bez słowa.

Gracze (G1 - półork, z typową dla tej rasy inteligencją) prowadzą śledztwo pewnych morderstw. Postacie rozmawiają z krasnoludem - wypytują go, a on spokojnie (dyskusja jak przy kawce i ciasteczkach) odpowiada. W pewnym momencie krasnolud mówi:
MG: Ale właściwie jakim prawem mnie przesłuchujecie ?!
G1: Ależ nikt cię nie przesłuchuje. Zadajemy pytania, a ty nam odpowiadasz i tak sobie tylko rozmawiamy.
Ostatnio zmieniony niedziela, 30 września 2007, 20:37 przez Mekow, łącznie zmieniany 1 raz.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Solarius Scorch »

Just another Freudian slip
Historyjka zasłyszana od innego Gracza.
Udział biorą: krasnolud wojownik, MG.
MG: Widzisz, ze rycerz szarżuje na ciebie, wznosząc ogromny miecz.
Krasnolud: To, to ja walę go toporem!
MG: Ale wiesz, on jest na koniu, a ty masz 120 cm wzrostu.
Krasnolud: No to ja walę konia!

A to już z prowadzonej przeze mnie niedawno sesji Star Wars.

Jaskinie Avonusa
Rzecz dzieje się w dzikich, pustynnych górach planety V'jun. Bohaterowie to Mylor Avonus (Mistrz Jedi), Gudrun Dioxine (padawanka, jedyna postać Gracza) oraz trójka innych padawanów. Bohaterowie są zmęczeni i szukają noclegu, zwłaszcza że na V'jun spadają bardzo kwaśne deszcze.
Mylor Avonus: W porządku, poszukajmy jakiegoś schronienia. Najlepiej jakiejś jaskini... [ukryty rzut k20... wypada 20.]
MG: Widzicie, że Avonus robi dwa kroki i staje przed wielką jaskinią...
Mylor Avonus: ...o, ta będzie odpowiednia.
(Wszyscy padawani: OŻ! :shock:)

Dzień później...
Sytuacja się powtarza, znów trzeba znaleźć miejsce na nocleg.
Mylor Avonus: Poszukajmy więc miejsca do odpoczynku... [ukryty rzut k20... wypada znów 20]
Mylor Avonus: Może tutaj? [Wskazuje wejście do jaskini o dziesięć metrów od bohaterów.]
Gudrun, do innego padawana: Przy nim czuję się jak w supermarkecie z jaskiniami.

Cóż, szacunek padawanów do zdolności Mistrza Avonusa poszły bardzo ostro w górę. :)

Fatum
Po tej samej sesji Gudrun rozpacza:
Gudrun: To się znowu stało! Dlaczego mnie się to zawsze zdarza?!
MG (cierpliwie): Wiesz, jeśli całuje się koleżanki, rozbiera je i mówi im miłe rzeczy, to sorry - czasem się to kończy seksem.

Nova Technologija
I wreszcie z ostatniej sesji. System autorski SF, prowadzi Max Smirnov, gra Szelmon (Eduardo Franco), ja (Tasha Yashin) i jeszcze jeden gość (Arson, nazwisko nieznane).
Jesteśmy trójką byłych ochroniarzy, właśnie sp.......my przed zemstą mafii.
Tasha widzi, że od trzech dni tamci dwaj nawet nie zdjęli swoich pancerzy.
Tasha: Ed, powiedz mi... Czy wy czasem zmieniacie bieliznę?
Eduardo: Moje kevlarowe majtki się nie brudzą!
Ostatnio zmieniony środa, 10 października 2007, 14:03 przez Solarius Scorch, łącznie zmieniany 2 razy.
Wilczy Głód
Mat
Mat
Posty: 416
Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
Numer GG: 818926
Lokalizacja: Katowice

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Wilczy Głód »

Właśnie przypomniał mi się taki kwiatek z WFRP:

Wyruszyliśmy do lasu, bo podobno gdzieś w okolicy jakaś bestia zabija ludzi. Mamy elfa w drużynie, więc się nie martwimy - wytropi poczwarę. No i wytropił... natknęliśmy się na trola (metr większego niż zwykły trol... Rav o nim mówił kilka postów wcześniej). No, ale nie jesteśmy tacy głupi na jakich wyglądamy - siedzimy we trzech (człowiek - błędny rycerz, elf - zwiadowca i krasnolud - zabójca, nomen omen, troli :) ) w krzakach i obmyślamy jak by tu trola sprytnie podejść...

G1(elf... można powiedzieć, że o złym charakterze...): To może zawołamy wieśniaków co też poszli szukać bestii! Oni się na niego rzucą, może nawet przeżyją... ale trol będzie osłabiony i go zabijemy!
G2(wspomniany rycerz - ja): No, ale co to będzie za zwycięstwo?! To się nie godzi! (mój ulubiony tekst:) )
Po namowach postanowiliśmy zawołać wieśniaków... ale tu mamy kolejny problem:
G1: Dobra to ty tu zostań i pilnuj trola i my idziemy po wieśniaków.
G3: Co? Mam zostać tu sam? Z trolem?!
G1: No dobra, to ja zostanę z tobą a G2 pójdzie po wieśniaków...
G2: Co? Mam iść przez ciemny las pełen bestii? Sam? Nocą?!
G1:...

W końcu wpadliśmy na genialny pomysł. Jeden z nas wyjdzie do trola i spróbuje z nim porozmawiać - w końcu jakąś tam inteligencję one mają. Oczywiście ja miałem być "negocjatorem." Po dłuższych oporach i zapewnieniach, że jakby co to mnie wyratują, wyszedłem do trola...

Chwila ciszy... dłuższa chwila ciszy...
G2: Ej, ale niby co ja mu mam powiedzieć?!



I jeszcze sytuacja po walce - bo jednak walczyliśmy - z trolem. Wróciliśmy do miasta z łbem bestii po nagrodę. Rozmowa z burmistrzem/wójtem/po prostu szefem:
G2: Ubilimy bestie!!!
MG: Ooo... i co w związku z tym?
G2(zmieszany): Nooo.... Ubilimy bestie, no!!!

Elokwencja - to jest to! :D
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.

"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Angus McArthur
Szczur Lądowy
Posty: 10
Rejestracja: sobota, 6 października 2007, 17:20
Numer GG: 9121688
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Angus McArthur »

Ja też dorzucę kilka kfjatkuf:

Sesja mojego autorskiego systemu - MG (Ja), Kobieta-Zbrojny (taki wojownik prowadzony przez moją młodszą siostrę) i Mężczyzna-Bard (mój brat). Rozdzielili się i zbrojan poszła w las. Jest noc.

MG - Jest ciemno. Słyszysz trzaskanie gałęzi i chyba zbliża się burza! Idziesz dalej?
G - Tak! (Nie było mi to na rękę więc chciałem jakoś zawrócić ją do miasta!)
MG - No cóż: idąc dalej wyczuwasz, że coś obija Ci się w nogawkach spodni.
G - I co?
MG - I śmierdzi...

Inna sesja z tymi samymi osobami, tyle że ja jako gracz a brat jako MG. Siostra znowu gra zbrojnym(ą?), ja jako czarodziej.

MG - Wszyscy bandyci są martwi. Nic przy nich nie znajdujecie. Co robicie dalej?
G1 (Ja) - Wsiadam na konia i jadę w kierunku gór.
G2 (Siostra) - Ja też wsiadam na konia i jadę za G1!
MG - Ale nie masz Jeździectwa!!!
G2 - Tak??? No to... Jadę na koniu pieszo!!!

W tym momencie spadli byśmy z krzeseł, ale na szczęście siedzieliśmy na podłodze :wink:
Max Smirnov
Marynarz
Marynarz
Posty: 201
Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 11:40
Numer GG: 0
Lokalizacja: Domek bez Klamek
Kontakt:

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Max Smirnov »

Sesja w Demona.
Występuje Solar, jako detektyw Gabriel, świeżo po przemianie w demona.
Jedna z jego złotych myśli:
- Więc ten przeklęty mag posuwał moją dziewczynę? A to cholerny pedofil!
Elfin
Mat
Mat
Posty: 526
Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 17:37
Numer GG: 9599112

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Elfin »

Ahh.. Ma ten kfiatushek juz kilka ladnych tygodni ale... Nie zapomne go :D


G1-Elf Tropiciel (ja, a ktoz inny :wink: )
G2-Polork barbarzynca (kolega)

G1-Chce sprobowac przypolac jakiejs silne zwierze...
MG-Po co??
G1-Potrzebuje..
MG-(rzut k%).. Po chwili: Przywolales.. Krowe :D

Bez komentarza...

Chwile pozniej..

G1-Placzac ze smiechu: Przywiazuje zaprzeg do krowy :D:D:D:D:D
MG do G2-widzisz byka... Szweda sie kolo krowy..
G2-Po chwili namyslu.... "To ja go zapinam"
MG- Placze ze smiechu: Slucham??!!"
G2- No zapinam... znaczy sie do zaprzegu :p
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Tori »

Wczorajsza sesja Edka

Ksenomanta ma wizje śmierci itp, nagle pojawia się przed nim Wielki Zuy (czy coś w tym stylu)
G1: próbuję się z nim połączyć telepatycznie.
MG: Ale w jakim języku?
G1: Yyyyy, we wszystkich które znam.
MG: Czyli w ludzkim i krasnoludzkim... No i co mu mówisz?
G1: <spojrzenie po graczach>
G2: Fuck off!

G1 słodzi orkowej barmance
MG: Zauważyłeś, że poróżowiała jej sierść na policzkach.


Nic śmiesznego, ale zawsze ;) W piątek najprawdopodobniej będziemy grać w Neuro, to się łąka posypie :)

Edit:

Oczywiście nie mogło zabraknąć motywu ponurego karczmarza, który polerował kufle plując do nich i wycierając je brudną szmatą. Oczywiście im dłużej polerował, to bardziej były one brudne...

Ze stereotypów nie mogło zabraknąć także jakże dzielnego, walecznego, et cetera et cetera, trubadura, który oczywiście w momencie pojawienia się pierwszych potwórków wziął nogi za pas, rzucając na odchodne "Powodzenia!" ;)
Od dziś płacę Eurogąbkami.
ODPOWIEDZ