[Neuroshima] Trzy światy.

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Tori »

Uuuuaaahh, czas grać.

Martin Stevens, Kristoff Baxter, Louis Tennet, Silny Dave, Terry Johnson, Matthew Flacha

Noc minęła spokojnie. Około ósmej rano ostrym dobijaniem się do drzwi obudził was wszystkich szanowny pan zleceniodawca- Overcoat, który wyglądał jakby całą noc modlił się, żebyście niczego nie spartaczyli. W barze rzeczywiście czekało na was śniadanie- zafoliowane, hermetycznie zamknięte wojskowe racje żywnościowe na zimno. Zielone, grube opakowanie zrobione z jakiejś grubej i wyjątkowo wytrzymałej folii upstrzone było małymi literkami... Co my tu mamy... Powiedział głośno Max, po czym przeczytał cały spis, głośno akcentując wyrazy, oraz mówiąc jak prowadzący przygłupawego, telewizyjnego show. "Racja żywnościowa typu wojskowego przeznaczona jest dla jednej osoby. Każda z racji jest oddzielnie pakowana w wodoodporną torbę foliową i termozgrzewalnie zamykana. Zasadnicza różnica w stosunku do pozostałych racji jest taka, że posiada posiłek spożywany na ciepło. Jest to wygodne w warunkach w których nie ma możliwości skorzystania z kuchni polowej. Skład tych posiłków posiada wartość energetyczną potrzebna do prawidłowego funkcjonowania człowieka w sytuacjach odbywających się przy wzmożonym wysiłku." No. Zapewne będziecie mieć wzmożony posiłek. Ale ale, co my tu mamy? Mmmmm, co za smakołyki... "Skład racji żywnościowej:

- konserwa specjalna
- suchary specjalne SU-1
- baton owocowo zbożowy
- bakalia
- napój musujący w proszku"
No no no, same frykasy... Ale to nie wszystko! Macie również to:
akcesoria dodatkowe :

- cukierek z witaminą C
- guma do żucia
- dżem owocowy
- łyżka jednorazowa
- serwetka bibułkowa
- papier toaletowy
- zapałki
- paliwo stałe
- podstawka do podgrzewania
- torebka foliowa
- ekstrakt kawy naturalnej
- herbata instant
- cukier

Specjalnie dla was, mamy różne warianty! I:

W zależnosci od zestawu:

- wieprzowina w sosie mazurskim , suchary specjalne SU-1, baton owocowo-zbożowy, morele

- wołowina w sosie mazurskim, suchary specjalne SU-1 , baton owocowo-zbożowy, rodzynki

- wołowina w sosie myśliwskim, suchary specjalne SU-1, baton owocowo-zbożowy, mleczko skondensowane, morele

- kurczak w sosie pikantnym, mleczko skondensowane, suchary specjalne SU-1, orzechy laskowe, baton owocowo-zbożow

- indyk w sosie domowym, suchary specjalne SU-1, migdały, baton owocowo-zbożowy, czekolada gorzka

Mniam mniam... Co za pyszności...
Max skończył się wygłupiać, i wrócił do swojego szorstkiego, normalnego głosu. Koniec pierdół. Macie 26 dni, aby pojechać do Ciudad Juarez, i wrócić. Z silnikiem rzecz jasna. Trasa. Całą noc głowiłem się, jak będzie najbezpieczniej. Zaczynamu, tu , w Detroit. Jedziecie jakieś 100km na południe, do Toledo. Potem jakieś 180 na wschód, nieco na południe, Port Wayne czeka. Teraz niemal na południe, nieco zygzakowatą drogą 200 km do Indianapolis. Potem 400km do Saint Louis, 300km do Springfield, 250km do Tyulsa, 200km do Oklahoma City. Stamtąd nie radzę jechać na przełaj do Lubbock- ostatnio na Wielkiej Równinie pałęta się pełno gangów i mutasów. Zamiast tego radzę jechać na około- 400km do Amarillo, a potem 180 km na południe do Lubbock. Dalej nie ma jak, trzeba jechać po wertepach, jakieś 300km do Roswell, a stamtąd 100km na wschód, aby wyjechać na drogę prowadzącą do El Pano- nie radzę wdzierać się bezpośrednio do Neodżungli i samemu torować sobie drogi- ulice jeszcze jako tako nie są niedostępne. jakieś 180km autostradą na południe do El Pano, a potem już tylko 50 km do Ciudad Juarez. Razem 2840km w jedną stronę. Max zaczął pisać coś na brzegu kartki, po czym powiedział. Jadąc 60km na godzinę, trasa zajmie wam jakieś 48 godzin jazdy. Uwzględniając kłopoty po drodze, które na pewno wystąpią, liczę 60 godzin. Jadąc po 10 godzin dziennie, będziecie jechać 6 dni. W dwie strony by wychodziło 12 dni, jednak macie dwa razy więcej. Nie wiadomo, jak długo będziecie zmagać się z Neodżunglą. W jednym z miast będzie na Was czekał nasz człowiek, da wam plany waszego punktu docelowego. Overcoat głośno westchnął, i zdjął z siebie dwie pełne torby, przewieszone przez ramiona i plecak. A teraz pobawmy się w Świętego Mikołaja. Taaaak... W jego ręku znalazła się skrzynka pełna śrubek, nakrętek, gwózdków i gwoździ. Położył ją na stole, a na nią jeszcze komplet śrubokrętów. Na tym wszystkim znalazł się jeszcze płócienny pas z kluczami, kluczami nasadowymi, i wszelkim innym mechanicznym sprzętem. Nie ciesz, się tak, potrząsnę ci z pensji. Powiedział, po czym, przesunął cały ten majdan w kierunku Montera z Vegas. Co my tu dalej mamy... Na stole pojawiło się kilka płóciennych worków, na których niezbyt wprawna ręka wypisała kalibry: 7,62mm, 9mm. Trzy worki z 7,62, dwa z "dziewiątkami". Na oko, to tam było z 50 naboi w każdym z worków. Żarło macie na pace Pick-up'a... Nagle urwał, lecz znów szybko zaczął mówić- dość nerwowo i szorstko. Słuchajcie, gówno mnie obchodzi, jak się pomieścicie, ale jest was sześciu do jednego Pick-up'a. Macie wyruszyć zaraz, i naprawdę, gówno mnie obchodzi, czy po drodze skołujecie sobie jeszcze jedno auto, czy nie. Macie wrócić za 26 dni z prototypem silnika. Albo sobie znajdziecie drugi samochód, albo będziecie się gnieść, trzech wewnątrz, a trzech na pace. Życzę miłej rogi. Ostatnie słowa wręcz zmusiły was do wyjścia do garażu. Będąc już w drzwiach usłyszeliście jeszcze jego głos. Ej ty, wydygany! To cię powinno uspokoić. W ręce Louisa wpadła ostatnia, nieopróżniona jeszcze płócienna, duża torba. Była dość kanciata, dobrze widoczne były brzegi i kanty czegoś, co było w środku. Zamknięta torba była podejrzanie lekka...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Tevery Best »

Terry Johnson
-O, żarcie przynieśli - pomyślał sobie i prychnął pod nosem. Ech, dziś nie ma już żarcia... Ta wojskowa racja to i tak lepsze jadło, niż większość tego, co można napotkać. Wystarczy pomyśleć o tym cholernym kotlecie. Ale nic to, trzeba się zbierać. Przysiadł na łóżku i słuchał, jak Max opisywał im drogę. W miarę jak opis postępował, jemu wydłużała się mina. Że też komuś chce się robić jeszcze takie mapy... Mapy tego, co jest głęboko w Neodżungli. Prawie 3000 kilometrów... No, no, nie w kij dmuchał. Przed nimi długa droga. I 10 godzin jazdy dziennie, jak nie więcej, fatalnie. Nie miał zamiaru całą drogę siedzieć w kabinie kierowcy ze zdrętwiałymi nogami. Kiedy tylko Max wyszedł, od razu rzucił reszcie:
- Ja siedzę na pace... Chyba, że zamierzacie załatwić jakiś inny samochód? Ma ktoś jakiś pomysł? Może macie jakichś znajomych z luźnym autem w okolicy? Hę? Albo wiecie, gdzie je dostać? Bo ja od razu mówię, że nie, ja nie stąd...
Wilczy Głód
Mat
Mat
Posty: 416
Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
Numer GG: 818926
Lokalizacja: Katowice

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Wilczy Głód »

Louis Tennet

Przysłuchiwał się temu co mówił Overcoat. Nie miał zielonego pojęcia skąd to wszystko wytrzasnął. To w sumie nieistotne... Kiedy zaczął mówić o trasie pochylił się nad mapą. Chyba ją nam zostawi? Swoją drogą, takich map już dawno nie widział. Ba! Nigdy nie widział! Zawsze jeździł po wskazówkach od ludzi, albo starych drogowskazach. Trasa wydała mu się rozsądna... długa i kręta, ale dobra.
-Zaraz! Gdzie będzie na nas czekał ten człowiek? - zapytał za odchodzącym Maxem.
Trochę zaniepokoiło go to co powiedział o pickupie. Rzeczywiście może być trochę niewygodnie... Ale w końcu to nie wycieczka krajoznawcza! Bardziej niepokoiło go jak taki tłok w podróży zniesie Lisa. Zazwyczaj miała całe tylne siedzenie dla siebie... no ale zobaczymy zaraz. Lubi czasem siedzieć pod fotelem kierowcy - znalazła tam sobie kątek dla siebie...
-Myślę, że mimo wszystko się zmieścicie. Na upartego nawet trzech i kierowca zmieści się wewnątrz. Dwaj pozostali mają na pace prawie luksus... tylko trzeba będzie coś wykombinować dla nich, bo się usmażą na takim słońcu. Ale to nie jest za duży problem...
Włożył rękę do torby, którą rzucił mu Max. Co to mogło być?
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.

"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Malutkus
Marynarz
Marynarz
Posty: 314
Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
Numer GG: 9627608
Lokalizacja: prawie Gliwice

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Malutkus »

Kristoff Baxter

"Cholera, jak to jest, że człowiek budzi się bardziej zmęczony niż się położył?- narzekał w myślach, próbując rozruszać zastane mięśnie. Niezwykle zajmujący skład racji żywnościowych jakoś go nie rozbudził, choć powoli zaczęły się układać wydarzenia z poprzedniego dnia. Najpierw dość długa droga, bar, przyjęcie roboty... Aaa, to dzisiaj! Dzisiaj zaczyna się wielka wyprawa na drugi koniec Stanów, z finałem w środku zielonego, neodżunglowego piekła. Super...
Poszczególne punkty trasy niewiele różniły się od tych ustalonych wczoraj, więc im również nie poświęcił większej uwagi. Spróbował za to dostać się do zafoliowanych sucharów i dżemu, które jak się okazało do otwarcia wymagały mocnych zębów i niezwykłej determinacji.
Skinął głową, gdy na stole pojawiły się przydatne mu zabawki. Nie było sensu dziękować- "potrącę ci z pensji" mówiło wszystko- ale zawsze to trochę sprzętu więcej. Założył na siebie pas, a resztę klamotów wrzucił do swojej podręcznej torby. Wyglądał teraz jak profesjonalny serwisant lodówek sprzed wojny.
Po skończonej odprawie ruszył z resztą do garażu. Mógł siedzieć gdziekolwiek, zresztą, miał nadzieję, że po drodze skołują przynajmniej dodatkową parę kółek, wtedy będzie trochę wygodniej.
- To co, panowie? Jak to mówią, "komu w drogę, temu trampki". Im szybciej ruszymy tym szybciej zgarniemy wypłatę.
Stłumił ziewnięcie. Zdecydowanie nie wyspał się tej nocy...
Obrazek
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Ravandil »

Martin

Spojrzał z ukosa na Overcoata. Było mu nadzwyczaj wesoło, a może po prostu starał się ukryć podenerwowanie. W końcu zlecenie roboty bandzie przypadkowych facetów to spore ryzyko. Martin powstrzymał parsknięcie śmiechu, gdy Max wyczytywał te wszystkie bzdury. *Taaaa... Konserwa specjalna. Co ona, k****, może zamki otwiera? Albo prowadzi szturm budynków. I tak się zepsuje w najmniej spodziewanym momencie.*

Tego, co Max mówił o drodze słuchał jednym uchem. Za to gdy skończył, syknął do kierowcy. -Mam nadzieję, że pamiętasz... Jak wywieziesz nas ch** wie gdzie to nie chciałbym być w twojej skórze... Nie żebym był nerwowy, ale nie chcę komplikacji-
Gdy Overcoat wyszedł spojrzał na worki z nabojami. -Wezmę kilka naboi do Garanda i Tokarieva... A z resztą se róbcie co chcecie, możecie sobie nawet naszyjnik z nich zrobić- Powiedział, po czym wybrał na oko 25 naboi do Garanda i 15 naboi 9 mm.
-Aha, i siedzę w kabinie, myślę że naszemu kierowcy przyda się pomoc w nawigacji... Ale jedno słowo - lepiej pilnuj swojego kota... Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi. W każdym razie lepiej ruszajmy i nie traćmy czasu na duperele-
Miał tylko nadzieję, że kierowca ciągle pamięta jak jechać...
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Deep »

Silny Dave

Dave bez słowa spojrzał na jedzenie. Zapakowawszy co trzeba ruszył za resztą w stronę pick-upa.
- Ja siądę na pace... - Zaoferował się. Usadowił się w rogu, za szoferką po czym zaczął przygladać się napisom na pudełku. Odwrócił raz, drugi i trzeci. Schował bo dalej nie wiedział, z której strony zaczyna się napis. A tyle razy mu mówili, żeby nauczył się czytać... Odłożył bronie tak aby nikomu nie przeszkadzały po czym spokojnie zwinął się w kłębek i przypominając monstrualne dziecko zasnął. Zdążył jeszcze tylko rzucić Obudźcie jak coś.. i rozległo się chrapanie.
.
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Obelix »

Matthew Flacha

Oglądał konserwe którą dostał, nie mówił nic, nie chciało mu się, myślał za to jak do opróżnionego pojemnika po konserwie można by było wpuścic ten super-gaz-łzawiąco-dusząco-srający ale poza bólem głowy nic nie poczuł więc dał se spokój i odrzucił konserwe z resztą zarcia.

W końcu odpowiedział:
to jest nas sześciu do jednego wozu, kto w ogóle umie prowadzic? Przydałby się jeszcze jeden wóz ale na naukę jazdy troche za mało czasu. sam nie wiedział czemu ale strasznie mu się śpieszyło, moze to nagły pomysł przetestowania gazu w warunkach bitenych?

dopiero potem pomyślał o miejscu, jeśli na pace było miejsce dla jeszcze jednego to się tam ładował z całą aparaturą a jeśli nie to do kabiny, jak najbliżej okna.
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Tori »

Obrazek

Macie mapkę :P Cholera, dopiero teraz widzę, że przejedziecie w poprzek przez całe Zasrane Stany :P

Wszyscy:

Załatwiacie drugie auto, czy gnieciecie się w jednym? Jeśli w jednym, proszę kierowcę o podawanie prędkości z jaką jedzie. Przez całą drogę gramy, pełny storytelling- nie będzie akcji typu "Trzy dni później..."


W płóciennej torbie którą dostał Treser Bestii było kilka kartonowych pudełek. Na każdym z nich, odcienie zieleni ostro kontrastowały z płomiennorudym kotem uśmiechającym się do miski pełnej czegoś, co wyglądało na małe krakersy. Szynka, ryba, wołowina, wieprzowina... Napis z tyłu głoszący "Twój kot od dziś nie będzie chciał niczego więcej! Od dziś je lepiej od Ciebie!" rozwiał wszelkie wątpliwości. Żarcie dla kota. Overcoat okazał się bogiem... Zmartwiony chudzielec szybko spojrzał na dół pudełka. Data ważności została przekroczona w 2012. Jakby nie było, to co jedliście zalecane było spożyć przed 2008... Ktoś z was jednak wziął worki z amunicją i wrzucił na tylne siedzenie. Zostawienie ich w knajpie na stoliku byłoby jedną z głupszych rzeczy w waszym parszywym życiu... Dwóch z przodu, trzech z tyłu, i pako na pace... Detroit powoli budzi się do życia- gówniarze babrają się przy swoich złomach, zmęczone całonocną pracą prostytutki wracają do alfonsów, wyczekujących na rogach ulic, ktoś się na kogoś drze, potem ładuje mu kulkę w łeb i przeszukuje ciało w poszukiwaniu fantów. Dzień jak co dzień...

I tu macie pole do popisu- możecie skołować drugą brykę, możecie kupić gnata, wymienić pestki, lub po prostu odjechać z tego zadymionego miasta...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Ravandil »

Martin

Wskoczył naśladując kocie ruchy na siedzenie wozu. -Noo... Widzę że się nawet nieźle wozisz, Louis. Tylko mnie nieco kabina uwiera w biodrach- powiedział Martin i zarechotał pod nosem z głupiego żartu. Sytuacja wyglądała nieźle - mają trochę amunicji, sporo przeterminowanego żarcia- żyć, nie umierać! -Aha, macie rację z tym wozem... Ma ktoś jakiś pomysł? Jeśli chcecie wiedzieć, ja jestem biedny jak mysz kościelna, do życia potrzebuję trochę wody, żarcia i naboi. Jeśli ktoś ma jakiś kumpli tutaj to niech da znać- rzucił na zakończenie i rozparł się w fotelu. Pogwizdywał cicho jakąś starą piosenkę, jedną z tych jakich miał okazję słuchać u kumpla na przedwojennym odtwarzaczu. W sumie guzik go teraz to wszystko obchodziło. Miał trochę amunicji, a to mu wystarczy do życia. W zasadzie większości ludzi żyjąc z pustynią za pan brat tak ma. Martwiło go tylko, że znając życie przeładowany wóz rozpieprzy się w najmniej oczekiwanym momencie...
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Tevery Best »

Terry Johnson

Ruch wokół nie był dla niego zaskoczeniem. Bywało się i tu... Bywało. Ale cóż, to przeszłość. Natomiast taki widok zawsze skłaniał go do luźnych i bezsensownych refleksji nad przebudzeniem miasta do życia. Ale nie dziś. Dziś trzeba było walczyć! Walczyć o miejsce na pace... Wskoczył na nią i rozstawił się w rogu, zajmując dla siebie całkiem spory kawałek - mógł rozciągnąć nogi. Kiedy już tak się wygodnie rozłożył, wyciągnął z kieszeni puszkę po konserwie, którą dopiero co zjedli, i wygrzebał z zakamarków torby, kabury i paru innych kieszeni trochę naboi. Oznaczenia głosiły, że są to 5,56 mm, i tak też było w istocie. Wsypał je wszystkie do puszki, zaś tą z powrotem do kieszeni. Teraz wszystkie są chociaż w jednym miejscu. Nagle usłyszał, że Martin coś przebąkuje o transporcie.
-Wóz? Nie mam pojęcia, zresztą ze zrzuty i tak go się pewnie nie dorobimy. Mam lepszy pomysł. O ile zakład, że po drodze wpadniemy na jakiś gang? No właśnie. Odstrzelimy im tyłki i zabierzemy motory... Kto umie jeździć na motocyklu? Zresztą... Kiedyś tak z kumplami zrobiliśmy, jak nas goniła bojówka Hegemońców... Powinniście widzieć ich miny. Myśleli, że tym swoim dżipem nas dogonią, ciapy. A jeszcze zabawniej było potem, jak wrzuciliśmy bandytom granat przez okno, hehe. Ale dżip się potem już do niczego nie nadawał, więc dalej pocięliśmy na bajkach. Ale to inna historia... - podciągnął się do góry z pozycji w zasadzie półleżącej i usiadł, po czym wyciągnął jakiś pręt ze swojej torby z narzędziami i zaczął czyścić swój XM 177 E2. - Więc jak, ma ktoś jeszcze jakiś pomysł?
Wilczy Głód
Mat
Mat
Posty: 416
Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
Numer GG: 818926
Lokalizacja: Katowice

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Wilczy Głód »

Louis Tennet

Lou długo nie mógł wyjść z podziwu. Prawdziwa przedwojenna karma dla kotów! Przeterminowana... ale Lisa nie powinna narzekać. Swoją drogą nawet nie zauważył, że żarcie dla nich też już dawno straciło na świeżości... delikatnie mówiąc. Sprawdził czy cały sprzęt na pace jest odpowiednio zabezpieczony - lepiej żeby niczego nie zgubili po drodze. Otworzył drzwi od strony kierowcy... zaraz trzeba się będzie ładować do środka. "Ale najpierw małe śniadanko..." Sam przekąsił coś małego ("Chyba mieliśmy tam jakieś batony czy coś...") i otworzył jedno pudełko karmy dla kotki. Mamy jeszcze trochę czasu do odjazdu... zwłaszcza, że są jeszcze sprawy do ustalenia.
-Hmm...Na mnie za bardzo nie liczcie. Te cztery kołka to wszystko na co mnie stać. Ale pomysł z motorami mi się podoba. Oczywiście walka z gangami mi się nie uśmiecha, ale co zrobić... - nagle jakby sobie coś przypomniał - Jest jeszcze jedna możliwość. Mam kilku znajomych Indian - miałem z nimi do czynienia na Pustyni. To dobrzy ludzie... jakby co to możemy trochę zboczyć z trasy i od nich kupić tani środek transportu. Obędzie się bez walki... no ale w takim wypadku nie liczyłbym na nic lepszego od koni. Trochę wolniej by poszło, ale to jakieś rozwiązanie...
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.

"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Malutkus
Marynarz
Marynarz
Posty: 314
Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
Numer GG: 9627608
Lokalizacja: prawie Gliwice

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Malutkus »

Kristoff Baxter

Rozwalił się wygodnie- a przynajmniej spróbował, co skutecznie utrudniała ściana kabiny i kilku stłoczonych wewnątrz mężczyzn. Kto wie, może warto by poszukać miejsca na pace? Pytanie: czy wiatr we włosach i żar lejący się z nieba będzie lepszy niż przyjemna jazda w miłym towarzystwie i z przedstawicielem fauny miejskiej, który jeszcze przed chwilą siedział mu na kolanach, a teraz chyba nawilżył jego nogawkę?
- Ja jeżdżę motorem. Trochę. Gdyby się jakiś znalazł to mogę, chociaż osobiście wolałbym cztery kółka. W sumie, ewentualna bryka nie musiałaby być nowa, jeśli nie jest kompletnym złomem to nie ma problemu. Przy odpowiednich częściach oczywiście. Kto wie, może nawet obejdzie się bez przeprawy z gangami....
Po prawdzie Baxter miał szczerą nadzieję, że uda sie uniknąć tego rodzaju atrakcji. Pewnie, dobra strzelanina nie jest zła, ale preferował raczej przynajmniej trzykrotną przewagę liczebną, sprzętową i pozycyjną. A nie zapowiadało się, żeby mieli mieć którąkolwiek.
Obrazek
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Obelix »

Matthew Flacha

To rozumiem że kombinujemy wóz? ok, jestem za, tylko jak tu się "pozyskuje" samochody, sorry ale w życiu rzadko kiedy wychodziłem poza NJ, jakby trzeba było to moge nawet zamek wysadzic.
Stwierdził że z tym szukaniem wozu lepiej poczekac na wszystkich wiec zamilkł, zaczął lecz szukac czy nie ma odczynników do stworzenia gazu jakby ktoś się dowalił do ekipy
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Tori »

Ghrrrr... Jestem zły, Detroit czytałem dawno, więc moja wizja może nieco różnić się od oryginału.

Pytanie: Pick up ma dwa miejsca z przodu i pakę, czy dwa z przodu, trzy z tyłu i pakę?

Everybody


Chcąc nie chcąc, musicie wyjechać z miasta. Przed Toledo czeka was kawałek drogi, na rozgrzewkę. Jednak jeszcze w mieście spalin, na południu jest targ. Bardziej pasuje do niego nazwa "giełda". Pełno samochodów, pełno lasek, pełno dilerów, pełno doliniarzy... Błyszczące fury, kosztujące fortunę i nadające się tylko do stania w garażu, nie były w waszym zasięgu. Ale w bardziej dostępnych cenach, w tańszym przydziale cenowym można dostać:

8 ciężkich motocykli a'la Davidson, w dobrym stanie, wszystkie czarne+chrom, koła pełne. 80 gambli każdy.

2 łaziki po 100. Pełne koła.

Po trzy-cztery coupe, kombi, sedany, kilka minivanów, 2 furgonetki i Humvee. Ceny odpowiednio 60-200 gambli. Stan różny, kolory wzbudzają litość, jedynie Humvee ma oryginalny lakier.

Piękny, wielki, czerwony wóz strażacki z możliwością "miotacz ognia". 400 gambli.

To co, kupujecie coś? Jak tak, to pisać, jak nie, to jedziemy dalej.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Ravandil »

To ja może ograniczę się do samego komentarza, bo nie ma co pisać - Martin zostawia sprawę zakupu jakiegoś jeździdła (fajne słowo ;) ) towarzyszom bo raz, że niepotrzebny mu samochód (na pustyni może sobie go wsadzić) a dwa, że to człowiek, który żyje z dnia na dzień i raczej bogactwem nie grzeszy ;) Tak więc Martin jest gotowy do dalszej drogi.
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Obelix »

Matthew Flacha

Ja tam jeżdzic nie umiem, kradzierz nie wchodzi w gre, nie wiem, wy pomyślcie co można zakupic bo sie nie znam po prostu, jakby co to ja pomoge ale samochód załatwcie wy
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Wilczy Głód
Mat
Mat
Posty: 416
Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
Numer GG: 818926
Lokalizacja: Katowice

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Wilczy Głód »

Louis Tennet

Czeka na decyzję... jemu drugi samochód niepotrzebny. No bo niby jak miałby się tłuc dwoma autami sam przez Pustynię?! Lisa nie umie prowadzić... jak na razie. Ale korzystając z okazji można by załatwić trochę paliwa na zapas... nie był pewien jakie zapasy załatwił im Max. Żarcia na pewno mają dużo. Można by trochę przehandlować na paliwo i leki...
Ale Louisowi nie robiło dużej różnicy kiedy to się stanie. Równie dobrze mogą się zatrzymać gdzieś po drodze... Tak więc teraz nie pozostaje nic innego jak czekać, aż reszta się zdecyduje na jazdę, albo na bezsensowne gadanie. Lou był gotowy do odjazdu.


Aha i pickup ma dwa miejsca z przodu, trzy z tyłu i pakę...
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.

"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Zablokowany