[forgotten Realms] Przeszłość lubi się mścić.

-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: środa, 18 lipca 2007, 11:10
- Numer GG: 2461120
- Lokalizacja: Twisting Nether
Re: [forgotten Realms] Przeszłość lubi się mścić.
Wszyscy
Walka od samego początku była niezwykle krwawa i brutalna, a jej koniec był podobny. Jednak jeden ze zwycięzców
nadal pragnął krwi pokonanych. Idąc w stronę leżącego na podłodze pijanego mężczyzny, z jego ramienia lekko sączyła się krew-efekt walki.
Wyciągnął swój długi miecz, chciał dokończyć i jego żywota. Widząc tylko strachliwego głupca,drow nie zauważył mniszki, która zagrodziła mu dalszą drogę swym mieczem. Elf-wojownik także nie stał z założonymi rękami i złapał go za kaptur. Gniew mrocznego był jeszcze większy, jednak karczmarz Benjamin nie pozwolił na kolejny rozlew krwi. Zagroził każdemu w karczmie, że naśle na nich całą straż Waterdeep. Staliście tak przez chwilę w zamyśle.Wtem drzwi do karczmy otwarły się.
Stanął w nich wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna. Miał na sobie przepiękny purpurowy płaszcz z kapturem, a jego krawędzie były ozdobione złotymi wzorami, być może runami. Trudno było dostrzec. Jego twarz zakrywał kaptur.Z szaty wystawała tylko ćwiekowana skórznia oraz czarne buty i skórzane spodnie. Powolnym krokiem począł się zbliżać w stronę Benjamina. Zatrzymał się przy martwych zwłokach. przyglądając sie im. Następnie zwrócił wzrok w stronę drowa, elfa oraz dziewczyny. Spojrzał na miecze po czym podszedł do karczmarza. Nachylił się do niego i zaczął coś szeptać do niego. Nikt nie był w stanie usłyszeć,o czym rozmawiają. Benjamin bardzo się zaniepokoił, a z każdym chwytanym słowem jeszcze bardziej. Tajemniczy gość wyjął w końcu czystą kartkę papieru i napisał coś na niej. Gdy już skończył podsunął bliżej lady, tylko dla oczu karczmarza. Zasunął bardziej kaptur i wyszedł z tawerny, nie zwracając już na nic uwagi. Niespokojny właściciel schował szybko kartkę i podszedł do drzwi, zamykając je. Przerażonym wzrokiem przeleciał każdego wzrokiem po czym wrócił na miejsce. Wyjął i położył na ladzie cztery klucze.
Zdenerwowanym głosem powiedział:
- To są klucze do waszych pokoi... nic nie płacicie...- zniknął za zapleczem. Pijak wstał o własnych siłach i pobiegł zaraz za nim, pozostawiając swych towarzyszy.
Walka od samego początku była niezwykle krwawa i brutalna, a jej koniec był podobny. Jednak jeden ze zwycięzców
nadal pragnął krwi pokonanych. Idąc w stronę leżącego na podłodze pijanego mężczyzny, z jego ramienia lekko sączyła się krew-efekt walki.
Wyciągnął swój długi miecz, chciał dokończyć i jego żywota. Widząc tylko strachliwego głupca,drow nie zauważył mniszki, która zagrodziła mu dalszą drogę swym mieczem. Elf-wojownik także nie stał z założonymi rękami i złapał go za kaptur. Gniew mrocznego był jeszcze większy, jednak karczmarz Benjamin nie pozwolił na kolejny rozlew krwi. Zagroził każdemu w karczmie, że naśle na nich całą straż Waterdeep. Staliście tak przez chwilę w zamyśle.Wtem drzwi do karczmy otwarły się.
Stanął w nich wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna. Miał na sobie przepiękny purpurowy płaszcz z kapturem, a jego krawędzie były ozdobione złotymi wzorami, być może runami. Trudno było dostrzec. Jego twarz zakrywał kaptur.Z szaty wystawała tylko ćwiekowana skórznia oraz czarne buty i skórzane spodnie. Powolnym krokiem począł się zbliżać w stronę Benjamina. Zatrzymał się przy martwych zwłokach. przyglądając sie im. Następnie zwrócił wzrok w stronę drowa, elfa oraz dziewczyny. Spojrzał na miecze po czym podszedł do karczmarza. Nachylił się do niego i zaczął coś szeptać do niego. Nikt nie był w stanie usłyszeć,o czym rozmawiają. Benjamin bardzo się zaniepokoił, a z każdym chwytanym słowem jeszcze bardziej. Tajemniczy gość wyjął w końcu czystą kartkę papieru i napisał coś na niej. Gdy już skończył podsunął bliżej lady, tylko dla oczu karczmarza. Zasunął bardziej kaptur i wyszedł z tawerny, nie zwracając już na nic uwagi. Niespokojny właściciel schował szybko kartkę i podszedł do drzwi, zamykając je. Przerażonym wzrokiem przeleciał każdego wzrokiem po czym wrócił na miejsce. Wyjął i położył na ladzie cztery klucze.
Zdenerwowanym głosem powiedział:
- To są klucze do waszych pokoi... nic nie płacicie...- zniknął za zapleczem. Pijak wstał o własnych siłach i pobiegł zaraz za nim, pozostawiając swych towarzyszy.
"They themselves are miserable. That's why they need someone more miserable than them.Those are not human.Those are not people..."

-
- Majtek
- Posty: 129
- Rejestracja: czwartek, 26 lipca 2007, 20:08
- Numer GG: 0
Re: [forgotten Realms] Przeszłość lubi się mścić.
Shruiken
Drow był nadal wściekły, jednak nie miał zamiaru zaczynać ze strażą. Potoczył groźnym spojrzeniem po obecnych, a jego wzrok zatrzymał się na elfie. Lepiej uważaj w nocy bo możesz się już nie obudzić, powiedział do niego a pozostałą dwójkę potraktował jak powietrze. Walczyły w nim sprzeczne uczucia. Z jednej strony chciał znowu wyspać się w normalnym łóżku, z drugiej niepokoił go tajemniczy gość. Kim on był skoro nakłonił karczmarza do dania pokoi za darmo komuś kto przed chwilą urządził krwawą jatkę w jego gospodzie. Ta myśl nie dawała mu spokoju. Jakoś nie mógł uwierzyć w dobre intencje nieznajomego. Podszedł do lady ale nie wziął z niej klucza, tylko zaczął szukać jakiegoś napitku. Chciał tylko wrócić do swojego stolika w cieniu, z jakimś piciem, i w spokoju pomyśleć.
Drow był nadal wściekły, jednak nie miał zamiaru zaczynać ze strażą. Potoczył groźnym spojrzeniem po obecnych, a jego wzrok zatrzymał się na elfie. Lepiej uważaj w nocy bo możesz się już nie obudzić, powiedział do niego a pozostałą dwójkę potraktował jak powietrze. Walczyły w nim sprzeczne uczucia. Z jednej strony chciał znowu wyspać się w normalnym łóżku, z drugiej niepokoił go tajemniczy gość. Kim on był skoro nakłonił karczmarza do dania pokoi za darmo komuś kto przed chwilą urządził krwawą jatkę w jego gospodzie. Ta myśl nie dawała mu spokoju. Jakoś nie mógł uwierzyć w dobre intencje nieznajomego. Podszedł do lady ale nie wziął z niej klucza, tylko zaczął szukać jakiegoś napitku. Chciał tylko wrócić do swojego stolika w cieniu, z jakimś piciem, i w spokoju pomyśleć.

-
- Marynarz
- Posty: 348
- Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
- Numer GG: 5181070
- Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród
Re: [forgotten Realms] Przeszłość lubi się mścić.
Abachta jedynie uśmiechnął się krzywo w stronę drowa - nie bał się jego słów, już gorszymi rzeczami mu grożono. Spokojnie poprawił kołnierz przy kurtce, po czym sięgnął po swój kieliszek i dopił jego zawartość.
- Miłej nocy państwu życzę - mruknął, biorąc z lady kluczyk i ulatniając się z głównej sali. Nie zastanawiał się wcale, czy nie pakuje się w jakieś niebezpieczeństwo - był na to zbyt senny, marzył tylko o spotkaniu z poduszką.
- Miłej nocy państwu życzę - mruknął, biorąc z lady kluczyk i ulatniając się z głównej sali. Nie zastanawiał się wcale, czy nie pakuje się w jakieś niebezpieczeństwo - był na to zbyt senny, marzył tylko o spotkaniu z poduszką.

-
- Marynarz
- Posty: 150
- Rejestracja: środa, 21 marca 2007, 20:30
- Numer GG: 6737454
Re: [forgotten Realms] Przeszłość lubi się mścić.
Saar
Tajemniczy gość zaintrygował młodego kapłana. Kim był i czego chciał? Saar dałby wiele żeby poznać odpowiedzi na te pytania. Osobnik wydał mu się bardzo podejrzany, ale z drugiej strony nie można gardzić darmowym noclegiem. Podszedł powoli do lady i podniósł z niej klucz. Elf poszedł już do swojego pokoju, a więc Saarsvern postanowił zrobić podobnie. Udał się na górę, by pomedytować chwilę, a potem pójść spać.
Tajemniczy gość zaintrygował młodego kapłana. Kim był i czego chciał? Saar dałby wiele żeby poznać odpowiedzi na te pytania. Osobnik wydał mu się bardzo podejrzany, ale z drugiej strony nie można gardzić darmowym noclegiem. Podszedł powoli do lady i podniósł z niej klucz. Elf poszedł już do swojego pokoju, a więc Saarsvern postanowił zrobić podobnie. Udał się na górę, by pomedytować chwilę, a potem pójść spać.

-
- Pomywacz
- Posty: 64
- Rejestracja: wtorek, 24 lipca 2007, 23:10
- Numer GG: 2946336
Re: [forgotten Realms] Przeszłość lubi się mścić.
Cisza Ponad Stal
Dziewczyna z zaciśniętymi w linijkę ustami obserwowała mężczyzn. Dzieci! Nagłemu impulsowi mentalnemu towarzyszyło ciche parsknięcie. Ze zdziwieniem stwierdziła, że jak zastygła po zakończeniu walki, tak stała. Ocknęła się. Pokoje...? Śpiąca nie była. Zaczęła tęsknie rozglądać się za stojącym gdzieś jej niedopitym kieliszkiem. Wino było jedynym, co teraz skusiłoby mniszkę. Chciała zostać, usiąść, ba, chciała nawet porozmawiać z drowem, ale skutecznie wyleczyła ją z tego teraz sinawa już głowa walająca się po posadzce. A że Cisza niezmiennie wierzyła w wyższość dobra nad złem w każdym, nie czuła urazy do mrocznego elfa. Cokolwiek by zobaczyła.
- Dobrej nocy, panie – nie widząc lepszej alternatywy, wzięła klucz z kontuaru i poszła szukać swego pokoju.

-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: środa, 18 lipca 2007, 11:10
- Numer GG: 2461120
- Lokalizacja: Twisting Nether
Re: [forgotten Realms] Przeszłość lubi się mścić.
Shruiken
Oprócz butelki porzeczkowego wina, którym dysponował elf, nic nie znalazłeś, choć na półce za ladą było parę zgrzewek piwa oraz dzban wina. Zawołałeś jedną z kelnerek. Ta, z przerażeniem podeszła do ciebie, choć pozostawała w bezpiecznej odległości. Poprosiłeś o coś do jedzenia. Dziewczyna szybko pobiegła do kuchni.
Nie zrażony twym gniewem, wojownik zabrał klucz i poszedł na górę, życząc dobrej nocy reszcie obecnych.Tak samo zrobił kapłan, pozostawiając drugą kelnerkę.Natomiast mniszka nie zamierzała kłaść się spać. Po chwili karczmarz wrócił z dwoma członkami Straży Miejskiej. Można pomyśleć, że jednak zostaniecie oddelegowani z karczmy. Karczmarz oznajmił im, że nastąpiła brutalna bójka i ci czterej pijani chłopi pozabijali się nawzajem, z czego jeden uciekł. Strażnicy powynosili martwych i rannych. Usiadłeś w swoim kącie pomieszczenia. W końcu dostałeś swój posiłek oraz cały dzban wina, który sobie "pożyczyłeś". Mniszka także jednak zabrała swój klucz i udała się na spoczynek. Nareszcie w karczmie było cicho. Jeszcze przed chwilą słychać było krzyki, wrzaski, najróżniejsze przekleństwa oraz prośby,błagania. Teraz...tylko błogą ciszę. Siedziałeś w zamyśle jeszcze przez godzinę, aż twoje oczy same się poddały i zasnąłeś.
Abachta
Drow dał sobie z tobą spokój i odszedł, zabierając z półki dzban z winem. Ty zaś złapałeś szybko kluczyk i oddaliłeś się
na zasłużony odpoczynek. Wszedłeś do góry po schodach i znalazłeś się w obszernym korytarzu.Zaraz za tobą szedł kapłan.Drzwi do pokoi było naprawdę mnóstwo a szukanie swojego zakończyło by się uśnięciem pod którymś z nich. Spojrzałeś więc na klucz. Na srebrnym kluczyku zapisany był numer pokoju.Szybko go znalazłeś. Gdy otwarłeś, zobaczyłeś wygodne łóżko, obok półkę i mała szafę na swoje rzeczy. Nie zamykałeś drzwi , zdjąłeś ekwipunek, i ułożyłeś się na łóżku.Po chwili spałeś jak niemowlę.
Saar
Dołączyłeś do elfa, pozostawiając niemiłe wrażenia w dużym pomieszczeniu.Na kluczach widniał numerek pokoju.
Znalazłeś swój i wszedłeś do środka. Nie były to królewskie wymogi, ale najważniejsze, aby się wyspać. Rozpakowałeś swoje rzeczy, które taszczyłeś cały czas. Skupiłeś się następnie na medytacji, przy okazji modląc się do swojego bóstwa,p o czym położyłeś się. Łózko było bardzo wygodne. Burza nasiliła się od momentu, kiedy tutaj przyszedłeś.
Grzmoty było coraz częściej słychać.W końcu przybrały formę pomruków i pozwoliły ci zasnąć.
Cisza Ponad Stal
Wróciłaś na swoje miejsce, obserwując jak Straż wynosi porozsiewane szczątki pokonanych. Opróżniłaś butelkę wina, należącą do elfa i zdecydowałaś sie jednak odpocząć. Zabrałaś swój klucz z lady, zostawiając drowa samego. Schodami do góry, korytarzem trafiłaś do pokoju. Po rozpakowaniu udałaś się spać.
Wszyscy
Zaraz po tym jak się zbudzicie, każdy znajduje przed sobą taką oto wiadomość
Oprócz butelki porzeczkowego wina, którym dysponował elf, nic nie znalazłeś, choć na półce za ladą było parę zgrzewek piwa oraz dzban wina. Zawołałeś jedną z kelnerek. Ta, z przerażeniem podeszła do ciebie, choć pozostawała w bezpiecznej odległości. Poprosiłeś o coś do jedzenia. Dziewczyna szybko pobiegła do kuchni.
Nie zrażony twym gniewem, wojownik zabrał klucz i poszedł na górę, życząc dobrej nocy reszcie obecnych.Tak samo zrobił kapłan, pozostawiając drugą kelnerkę.Natomiast mniszka nie zamierzała kłaść się spać. Po chwili karczmarz wrócił z dwoma członkami Straży Miejskiej. Można pomyśleć, że jednak zostaniecie oddelegowani z karczmy. Karczmarz oznajmił im, że nastąpiła brutalna bójka i ci czterej pijani chłopi pozabijali się nawzajem, z czego jeden uciekł. Strażnicy powynosili martwych i rannych. Usiadłeś w swoim kącie pomieszczenia. W końcu dostałeś swój posiłek oraz cały dzban wina, który sobie "pożyczyłeś". Mniszka także jednak zabrała swój klucz i udała się na spoczynek. Nareszcie w karczmie było cicho. Jeszcze przed chwilą słychać było krzyki, wrzaski, najróżniejsze przekleństwa oraz prośby,błagania. Teraz...tylko błogą ciszę. Siedziałeś w zamyśle jeszcze przez godzinę, aż twoje oczy same się poddały i zasnąłeś.
Abachta
Drow dał sobie z tobą spokój i odszedł, zabierając z półki dzban z winem. Ty zaś złapałeś szybko kluczyk i oddaliłeś się
na zasłużony odpoczynek. Wszedłeś do góry po schodach i znalazłeś się w obszernym korytarzu.Zaraz za tobą szedł kapłan.Drzwi do pokoi było naprawdę mnóstwo a szukanie swojego zakończyło by się uśnięciem pod którymś z nich. Spojrzałeś więc na klucz. Na srebrnym kluczyku zapisany był numer pokoju.Szybko go znalazłeś. Gdy otwarłeś, zobaczyłeś wygodne łóżko, obok półkę i mała szafę na swoje rzeczy. Nie zamykałeś drzwi , zdjąłeś ekwipunek, i ułożyłeś się na łóżku.Po chwili spałeś jak niemowlę.
Saar
Dołączyłeś do elfa, pozostawiając niemiłe wrażenia w dużym pomieszczeniu.Na kluczach widniał numerek pokoju.
Znalazłeś swój i wszedłeś do środka. Nie były to królewskie wymogi, ale najważniejsze, aby się wyspać. Rozpakowałeś swoje rzeczy, które taszczyłeś cały czas. Skupiłeś się następnie na medytacji, przy okazji modląc się do swojego bóstwa,p o czym położyłeś się. Łózko było bardzo wygodne. Burza nasiliła się od momentu, kiedy tutaj przyszedłeś.
Grzmoty było coraz częściej słychać.W końcu przybrały formę pomruków i pozwoliły ci zasnąć.
Cisza Ponad Stal
Wróciłaś na swoje miejsce, obserwując jak Straż wynosi porozsiewane szczątki pokonanych. Opróżniłaś butelkę wina, należącą do elfa i zdecydowałaś sie jednak odpocząć. Zabrałaś swój klucz z lady, zostawiając drowa samego. Schodami do góry, korytarzem trafiłaś do pokoju. Po rozpakowaniu udałaś się spać.
Wszyscy
Zaraz po tym jak się zbudzicie, każdy znajduje przed sobą taką oto wiadomość
"They themselves are miserable. That's why they need someone more miserable than them.Those are not human.Those are not people..."

-
- Marynarz
- Posty: 348
- Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
- Numer GG: 5181070
- Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród
Re: [forgotten Realms] Przeszłość lubi się mścić.
Abachta był tak zmęczony, że nawet nie zdjął butów przed snem, tylko jak stał, padł na łóżko i zasnął. Dopiero rano doprowadził się do porządku - na ile mógł umył się w stojącej na taborecie misce (bo miska na taborecie jest w każdej szanującej się karczmie!), prowizorycznie zaczesał włosy i zmienił zakurzone w drodze ubrania na nowe, jak zawsze jaskrawe - fioletową tunikę sięgającą kolan, spinaną szerokim paskiem ze srebrną klamrą i czarne spodnie. Oficerki również były czarne - czerwone wybitnie by nie pasowały. Dopiero zbierając się do wyjścia, Abachta zauważył wiadomośc na nocnej szafce. Przeczytał ją i zszedł do głównej izby, aby zasięgnąć języka, czy reszta też to dostała.

-
- Pomywacz
- Posty: 64
- Rejestracja: wtorek, 24 lipca 2007, 23:10
- Numer GG: 2946336
Re: [forgotten Realms] Przeszłość lubi się mścić.
Cisza Ponad Stal
Dziewczyna zasnęła leżąc na wznak. Tak też się obudziła, widać była bardziej zmęczona, niż jej się wydawało. Podniosła się z trudem na łokciu, zaspana jeszcze przeczytała wiadomość. Potem jeszcze raz. „Oglądać całą dzielnicę zza krat” za co?! Mniszka zaklęła cicho, ale szpetnie. Zebrała się z łóżka. Dziewczynie sam proces ubierania się nie zajął długo – przeciwnie do makijażu. Być może zbyt mocno podkreślającym jej ojcowski spadek, ale tym razem nie chciało jej się silić na kamuflaż. Bo i nie było po co. Po chwili schodziła na parter karczmy. Liczba mnoga na świstku bezdyskusyjnie wskazywała na to, ze spotka tam resztę swej wątpliwej kompanii z poprzedniego wieczoru. Zauważyła elfa, usiadła dokładnie w tym samym miejscu co dnia poprzedniego, z tą tylko różnicą, że nie na ławie, a na stole. Obok pustej butelki po winie porzeczkowym. Dziewczyna miała wyrzuty sumienia. Z drugiej strony, częstowanie winem z samego rana wydało jej się sporym nietaktem, sama jeszcze odczuwała delikatne skutki tamtej flaszki. Inna rzecz, że elf ich z pewnością nie odczuwał.
- Witam Cię – powiedziała jeszcze ciut zaspanym tonem. Podniosła do góry wiadomość jak legitymację – Dostałeś? – jakoś nie potrafiła tytułować go ‘panem’. Poczuła dziwną ulgę, kiedy potwierdził (bo potwierdził?)
@ Mrodnim - Mistrzu, ja naprawdę nie chciałam wypijać wina Gab xD
@ Gab - Jakby była okazja, to ja Cię chętnie poczęstuję, mam jeszcze dwie flaszki : *
Dziewczyna zasnęła leżąc na wznak. Tak też się obudziła, widać była bardziej zmęczona, niż jej się wydawało. Podniosła się z trudem na łokciu, zaspana jeszcze przeczytała wiadomość. Potem jeszcze raz. „Oglądać całą dzielnicę zza krat” za co?! Mniszka zaklęła cicho, ale szpetnie. Zebrała się z łóżka. Dziewczynie sam proces ubierania się nie zajął długo – przeciwnie do makijażu. Być może zbyt mocno podkreślającym jej ojcowski spadek, ale tym razem nie chciało jej się silić na kamuflaż. Bo i nie było po co. Po chwili schodziła na parter karczmy. Liczba mnoga na świstku bezdyskusyjnie wskazywała na to, ze spotka tam resztę swej wątpliwej kompanii z poprzedniego wieczoru. Zauważyła elfa, usiadła dokładnie w tym samym miejscu co dnia poprzedniego, z tą tylko różnicą, że nie na ławie, a na stole. Obok pustej butelki po winie porzeczkowym. Dziewczyna miała wyrzuty sumienia. Z drugiej strony, częstowanie winem z samego rana wydało jej się sporym nietaktem, sama jeszcze odczuwała delikatne skutki tamtej flaszki. Inna rzecz, że elf ich z pewnością nie odczuwał.
- Witam Cię – powiedziała jeszcze ciut zaspanym tonem. Podniosła do góry wiadomość jak legitymację – Dostałeś? – jakoś nie potrafiła tytułować go ‘panem’. Poczuła dziwną ulgę, kiedy potwierdził (bo potwierdził?)
@ Mrodnim - Mistrzu, ja naprawdę nie chciałam wypijać wina Gab xD
@ Gab - Jakby była okazja, to ja Cię chętnie poczęstuję, mam jeszcze dwie flaszki : *

-
- Marynarz
- Posty: 150
- Rejestracja: środa, 21 marca 2007, 20:30
- Numer GG: 6737454
Re: [forgotten Realms] Przeszłość lubi się mścić.
Saar
Kapłan, po trudach podróży, spał długo i mocno. Kiedy w końcu się obudził i przemył zaspaną twarz, zauważył kartkę leżącą na stoliku. Przeczytał ją niechętnie, myśląc, że karczmarz postanowił jednak wystawić mu rachunek. Wiadomość okazała się jednak całkiem inna. Do licha, czy ja zawsze muszę się w coś wpakować. Przecież to nie ja pozabijałem tych biednych ludzi.
Saarsvern położył się jeszcze na chwilę by przemyśleć notkę. Czytał ją jeszcze kilka razy. Mój pan dobrze wynagradza... to zdanie zaważyło na decyzji młodzieńca.
Wstał, spakował z powrotem swoje rzeczy i zszedł do głównej sali, w której siedziała już reszta uczestników wczorajszej bójki. Z listu wynikało, że Saar będzie musiał z nimi współpracować, a więc wypadałoby się przedstawić.
Podszedł do kobiety i elfa.
- Pozwolicie, że się przysiądę. nie czekając usiadł przy stole, na którym siedziała diablica.
- Podejrzewam, że wszyscy otrzymaliśmy w nocy taką notkę. mówiąc to rzucił na stolik pogniecioną już trochę kartkę papieru.
-Och, wybaczcie, nie przedstawiłem się. Nazywam się Saarsvern. kapłan wstał i przywitał się z rozmówcami.
- Wracając do poprzedniej sprawy. Jakie macie plany w związku z tą propozycją?
Kapłan, po trudach podróży, spał długo i mocno. Kiedy w końcu się obudził i przemył zaspaną twarz, zauważył kartkę leżącą na stoliku. Przeczytał ją niechętnie, myśląc, że karczmarz postanowił jednak wystawić mu rachunek. Wiadomość okazała się jednak całkiem inna. Do licha, czy ja zawsze muszę się w coś wpakować. Przecież to nie ja pozabijałem tych biednych ludzi.
Saarsvern położył się jeszcze na chwilę by przemyśleć notkę. Czytał ją jeszcze kilka razy. Mój pan dobrze wynagradza... to zdanie zaważyło na decyzji młodzieńca.
Wstał, spakował z powrotem swoje rzeczy i zszedł do głównej sali, w której siedziała już reszta uczestników wczorajszej bójki. Z listu wynikało, że Saar będzie musiał z nimi współpracować, a więc wypadałoby się przedstawić.
Podszedł do kobiety i elfa.
- Pozwolicie, że się przysiądę. nie czekając usiadł przy stole, na którym siedziała diablica.
- Podejrzewam, że wszyscy otrzymaliśmy w nocy taką notkę. mówiąc to rzucił na stolik pogniecioną już trochę kartkę papieru.
-Och, wybaczcie, nie przedstawiłem się. Nazywam się Saarsvern. kapłan wstał i przywitał się z rozmówcami.
- Wracając do poprzedniej sprawy. Jakie macie plany w związku z tą propozycją?

-
- Majtek
- Posty: 129
- Rejestracja: czwartek, 26 lipca 2007, 20:08
- Numer GG: 0
Re: [forgotten Realms] Przeszłość lubi się mścić.
Shruiken
Drow obudził się, a jego wzrok padł od razu na kartkę papieru. Podniósł ją i pobieżnie przeczytał. Nie zainteresowała go. Był zły że dał się zaskoczyć. Nieuważny Drow to martwy Drow. Zobaczył że na dół zeszła reszta towarzystwa z ubiegłej nocy. Nie był w nastroju do rozmowy. Jak każdego ranka naciągnął kaptur aby uchronić oczy przed słońcem i czekał na karczmarza lub kelnerkę. Jego wzrok ponownie padł na karteczkę. Przeczytał ją po raz kolejny. Tym razem dokładnie. Kim jest ten człowiek skoro posiada taką władze i nie boi się Drowów. Czego on może chcieć. Jego wzrok padł na słowo pomocników, znowu poczuł jak wzbiera w nim gniew. Nikt nie będzie nazywał mnie pomocnikiem. Chyba jednak złożę mu wizytę. Pora nauczyć kogoś właściwego szacunku do mrocznych elfów. Już wiedział że natychmiast po śniadaniu pójdzie pod wskazany adres.
Drow obudził się, a jego wzrok padł od razu na kartkę papieru. Podniósł ją i pobieżnie przeczytał. Nie zainteresowała go. Był zły że dał się zaskoczyć. Nieuważny Drow to martwy Drow. Zobaczył że na dół zeszła reszta towarzystwa z ubiegłej nocy. Nie był w nastroju do rozmowy. Jak każdego ranka naciągnął kaptur aby uchronić oczy przed słońcem i czekał na karczmarza lub kelnerkę. Jego wzrok ponownie padł na karteczkę. Przeczytał ją po raz kolejny. Tym razem dokładnie. Kim jest ten człowiek skoro posiada taką władze i nie boi się Drowów. Czego on może chcieć. Jego wzrok padł na słowo pomocników, znowu poczuł jak wzbiera w nim gniew. Nikt nie będzie nazywał mnie pomocnikiem. Chyba jednak złożę mu wizytę. Pora nauczyć kogoś właściwego szacunku do mrocznych elfów. Już wiedział że natychmiast po śniadaniu pójdzie pod wskazany adres.

-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: środa, 18 lipca 2007, 11:10
- Numer GG: 2461120
- Lokalizacja: Twisting Nether
Re: [forgotten Realms] Przeszłość lubi się mścić.
Abachta i Cisza Ponad Stal
Okazało się, że otrzymaliście takie same wiadomości. Po chwili kelnerki podały wam śniadanie, bardzo obfite.
Dołączył do was kapłan,który po przywitaniu się, także spytał o tajemniczą karteczkę. Ponadto z treści może wynikać, że i mroczny elf mógł
dostać ta wiadomość.
Saar
Zszedłeś na dół. Tam siedziała już dziewczyna i elf. rozmawiali o czymś. Widziałeś u nich kartki, identyczne, jak twoja. Domyślałeś się, że i oni dostali to samo, ale wolałeś się upewnić. Przywitałeś się z nimi i pokazałeś wiadomość.
Shruiken
Karczmarz podsunął ci talerz z jedzeniem. Dawno czegoś tak dobrego nie jadłeś. A na pewno drugi raz się nie zdarzy, że dostaniesz taki posiłek od faceta, któremu dzień wcześniej z karczmy zrobiłeś istną rzeźnię.Przeczytałeś wiadomość i postanowiłeś pójść pod podany adres i porozmawiać na temat kilku spraw. Usłyszałeś, że wczorajsze
towarzystwo już skompletowało sie na dole. Usłyszałeś, iż mówią o identycznej wiadomości, jaką dostałeś. Czyżby i oni mieli zamiar tam iść ?
Okazało się, że otrzymaliście takie same wiadomości. Po chwili kelnerki podały wam śniadanie, bardzo obfite.
Dołączył do was kapłan,który po przywitaniu się, także spytał o tajemniczą karteczkę. Ponadto z treści może wynikać, że i mroczny elf mógł
dostać ta wiadomość.
Saar
Zszedłeś na dół. Tam siedziała już dziewczyna i elf. rozmawiali o czymś. Widziałeś u nich kartki, identyczne, jak twoja. Domyślałeś się, że i oni dostali to samo, ale wolałeś się upewnić. Przywitałeś się z nimi i pokazałeś wiadomość.
Shruiken
Karczmarz podsunął ci talerz z jedzeniem. Dawno czegoś tak dobrego nie jadłeś. A na pewno drugi raz się nie zdarzy, że dostaniesz taki posiłek od faceta, któremu dzień wcześniej z karczmy zrobiłeś istną rzeźnię.Przeczytałeś wiadomość i postanowiłeś pójść pod podany adres i porozmawiać na temat kilku spraw. Usłyszałeś, że wczorajsze
towarzystwo już skompletowało sie na dole. Usłyszałeś, iż mówią o identycznej wiadomości, jaką dostałeś. Czyżby i oni mieli zamiar tam iść ?
"They themselves are miserable. That's why they need someone more miserable than them.Those are not human.Those are not people..."

-
- Marynarz
- Posty: 348
- Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
- Numer GG: 5181070
- Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród
Re: [forgotten Realms] Przeszłość lubi się mścić.
Abachta z wrodzonym sobie pedantyzmem złożył kartkę na cztery i schował ją do kieszeni spodni. Oczywiście chwilę potem wszystkie fałdy powstałe na tunice zostały wygładzone wprawnymi ruchami ręki.
- Na imię mi Abachta - wyjaśnił, gdy tylko kapłan się przedstawił. - Jeśli można wtrącić: nie zawadzi pofatygować się we wskazane miejsce, krzywdy nam raczej nie zrobią - nie czekaliby do rana, szkoda marnować czas. Ja mam zamiar tam pójść, może nawet zaraz.
- Na imię mi Abachta - wyjaśnił, gdy tylko kapłan się przedstawił. - Jeśli można wtrącić: nie zawadzi pofatygować się we wskazane miejsce, krzywdy nam raczej nie zrobią - nie czekaliby do rana, szkoda marnować czas. Ja mam zamiar tam pójść, może nawet zaraz.

-
- Pomywacz
- Posty: 64
- Rejestracja: wtorek, 24 lipca 2007, 23:10
- Numer GG: 2946336
Re: [forgotten Realms] Przeszłość lubi się mścić.
Cisza Ponad Stal
Demonica gwałtownym ruchem zgniotła świstek. Od samego rana, a może raczej od przeczytania owej wiadomości, miała podły humor. Wzięła głęboki oddech.
- Nie zaszkodzi spróbować – zgodziła się z Abachtą, spokojnym już tonem. – Jeżeli nie bylibyśmy im niezbędni, nie bawiliby się z nami tak długo – praktycznie powtórzyła wypowiedź elfa. – Dobrze byłoby, gdybyśmy poszli pod ten adres razem. Może nawet z nim – wskazała kieliszkiem drowa
- Aha, i Cisza jestem. – dziewczyna uśmiechnęła się kwaśno.
Demonica gwałtownym ruchem zgniotła świstek. Od samego rana, a może raczej od przeczytania owej wiadomości, miała podły humor. Wzięła głęboki oddech.
- Nie zaszkodzi spróbować – zgodziła się z Abachtą, spokojnym już tonem. – Jeżeli nie bylibyśmy im niezbędni, nie bawiliby się z nami tak długo – praktycznie powtórzyła wypowiedź elfa. – Dobrze byłoby, gdybyśmy poszli pod ten adres razem. Może nawet z nim – wskazała kieliszkiem drowa
- Aha, i Cisza jestem. – dziewczyna uśmiechnęła się kwaśno.

-
- Marynarz
- Posty: 150
- Rejestracja: środa, 21 marca 2007, 20:30
- Numer GG: 6737454
Re: [forgotten Realms] Przeszłość lubi się mścić.
Saar
-Widzę, że mam do czynienia z ludźmi czynu! zaśmiał się kapłan
- Miło mi cię poznać Ciszo, cóż za intrygujące imię, ciebie Abachto oczywiście też. Jeśli chodzi o mnie to mogę iść choćby zaraz... no po chwili zastanowienia, to jednak po śniadaniu. Nie krępując się nowo poznanymi zaczął ze smakiem zjadać swoją porcję. Po wczorajszych wyczynach drowa musiał położyć się spać z pustym żołądkiem, a tajemnicza wiadomość tylko zaostrzyła mu apetyt.
- Jeśli chcecie wziąć pana mrocznego, to nie mam nic przeciwko, ale będziemy musieli go mieć na oku. Coś w jego spojrzeniu mówi mi, że gdyby to nasze głowy potoczyły się wczoraj po podłodze to nie sprawiłoby mu to żadnej różnicy.
Gdy Saar skończył posiłek gotów był na spotkanie z tajemniczym typkiem, czekał tylko na dwójkę towarzyszy i ewentualnie drowa.
-Widzę, że mam do czynienia z ludźmi czynu! zaśmiał się kapłan
- Miło mi cię poznać Ciszo, cóż za intrygujące imię, ciebie Abachto oczywiście też. Jeśli chodzi o mnie to mogę iść choćby zaraz... no po chwili zastanowienia, to jednak po śniadaniu. Nie krępując się nowo poznanymi zaczął ze smakiem zjadać swoją porcję. Po wczorajszych wyczynach drowa musiał położyć się spać z pustym żołądkiem, a tajemnicza wiadomość tylko zaostrzyła mu apetyt.
- Jeśli chcecie wziąć pana mrocznego, to nie mam nic przeciwko, ale będziemy musieli go mieć na oku. Coś w jego spojrzeniu mówi mi, że gdyby to nasze głowy potoczyły się wczoraj po podłodze to nie sprawiłoby mu to żadnej różnicy.
Gdy Saar skończył posiłek gotów był na spotkanie z tajemniczym typkiem, czekał tylko na dwójkę towarzyszy i ewentualnie drowa.

-
- Majtek
- Posty: 129
- Rejestracja: czwartek, 26 lipca 2007, 20:08
- Numer GG: 0
Re: [forgotten Realms] Przeszłość lubi się mścić.
Shruiken
Drow ze smakiem zjadł śniadanie. Słyszał strzępy rozmowy znajdujących się obok niego osób, jednak nie interesowały go one. Dowiedział się że oni także dostali tajemnicze karteczki. To było do przewidzenia, pomyślał z niechęciom patrząc na elfa. Nic go już dłużej nie trzymało w karczmie, może poza widokiem dziewczyny. Dopiero teraz zobaczył dokładnie kim była. Drow musiał przyznać że zaintrygowała go. Demon nie znęcający się nad słabszymi. Było w tym coś nienaturalnego, coś co niezbyt podobało się Shruikenowi.
Jednak nawet chęć zbadania tego zjawiska nie mogło przytłumić nienawiści jakiej czuł do elfa, i pogardy dla mężczyzny. Bez słowa wstał, wyszedł z karczmy i poszedł na tajemnicze spotkanie. Będzie potrzebna cała czwórka poczekam na miejscu, nie to lepiej dla mnie.
Drow ze smakiem zjadł śniadanie. Słyszał strzępy rozmowy znajdujących się obok niego osób, jednak nie interesowały go one. Dowiedział się że oni także dostali tajemnicze karteczki. To było do przewidzenia, pomyślał z niechęciom patrząc na elfa. Nic go już dłużej nie trzymało w karczmie, może poza widokiem dziewczyny. Dopiero teraz zobaczył dokładnie kim była. Drow musiał przyznać że zaintrygowała go. Demon nie znęcający się nad słabszymi. Było w tym coś nienaturalnego, coś co niezbyt podobało się Shruikenowi.
Jednak nawet chęć zbadania tego zjawiska nie mogło przytłumić nienawiści jakiej czuł do elfa, i pogardy dla mężczyzny. Bez słowa wstał, wyszedł z karczmy i poszedł na tajemnicze spotkanie. Będzie potrzebna cała czwórka poczekam na miejscu, nie to lepiej dla mnie.

-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: środa, 18 lipca 2007, 11:10
- Numer GG: 2461120
- Lokalizacja: Twisting Nether
Re: [forgotten Realms] Przeszłość lubi się mścić.
Wszyscy
Po spożytym śniadaniu zdecydowaliście się ruszyć do tego miejsca. Zastanawialiście się tylko, czy dołączy do was drow.Ten jednak skończył jeść i wyminął was, nie odzywając się słowem i wyszedł. Karczmarz przetarł czoło z ulgą.
Przygotowaliście swoje rzeczy i także podążyliście do "Kuźni Smitgara".Na zewnątrz było wietrznie i wilgotno po wczorajszej ulewie. Słońce pojawiało się i znikało za szarymi chmurami. Jak zwykle dziesiątki karawan wjeżdżało do dzielnicy, przywożąc nowych poszukiwaczy przygód lub potrzebne towary. Ruch był duży, co chwila wpadaliście na
maga handlującego magicznymi przedmiotami,wywarami lub czarami. Sprzedawcy i kupcy wymieniali swoje towary.
Natomiast w Dzielnicy Handlowej, zaskoczył was ogrom straganów i stoisk kupieckich. Czasem trudno było się przemieścić. Ludzie kusili każdego, czasem i was, doskonałą bronią, zwojami i innymi przydatnym mniej lub więcej przedmiotami.W końcu znaleźliście się przed drzwiami kuźni, gdzie stał już mroczny elf. Nie namyślał się zbyt długo i po prostu wszedł do środka, a wy za nim. Znaleźliście się w dość ciasnym pomieszczeniu. Mieściły się tu drewniane schody, prowadzące na górę. Na 3 ścianach wisiały tutejsze wyroby- przeróżne miecze i ostrza, krasnoludzkie topory każdego rodzaju, gdzieniegdzie groty do strzał dziwacznych kształtów. Wyglądało to na robotę krasnoludów. Egzotycznych broni tu nie uświadczyliście, jednak gdzieniegdzie z boku wisiało parę sejmitarów lub katan.
- Mogę w czymś pomóc ? - odezwał się siedzący z boku krzepki krasnolud z rudą brodą, związaną w kilkanaście warkoczy, a w nich wplecione złote pierścienie. Brudną szmatą przecierał jeden z egzemplarzy dwuręcznych toporów.
Sam właściciel( tak wam się zdawało) wyglądał na takiego, kto tym toporem mógłby rozpłatać każdego.
Po spożytym śniadaniu zdecydowaliście się ruszyć do tego miejsca. Zastanawialiście się tylko, czy dołączy do was drow.Ten jednak skończył jeść i wyminął was, nie odzywając się słowem i wyszedł. Karczmarz przetarł czoło z ulgą.
Przygotowaliście swoje rzeczy i także podążyliście do "Kuźni Smitgara".Na zewnątrz było wietrznie i wilgotno po wczorajszej ulewie. Słońce pojawiało się i znikało za szarymi chmurami. Jak zwykle dziesiątki karawan wjeżdżało do dzielnicy, przywożąc nowych poszukiwaczy przygód lub potrzebne towary. Ruch był duży, co chwila wpadaliście na
maga handlującego magicznymi przedmiotami,wywarami lub czarami. Sprzedawcy i kupcy wymieniali swoje towary.
Natomiast w Dzielnicy Handlowej, zaskoczył was ogrom straganów i stoisk kupieckich. Czasem trudno było się przemieścić. Ludzie kusili każdego, czasem i was, doskonałą bronią, zwojami i innymi przydatnym mniej lub więcej przedmiotami.W końcu znaleźliście się przed drzwiami kuźni, gdzie stał już mroczny elf. Nie namyślał się zbyt długo i po prostu wszedł do środka, a wy za nim. Znaleźliście się w dość ciasnym pomieszczeniu. Mieściły się tu drewniane schody, prowadzące na górę. Na 3 ścianach wisiały tutejsze wyroby- przeróżne miecze i ostrza, krasnoludzkie topory każdego rodzaju, gdzieniegdzie groty do strzał dziwacznych kształtów. Wyglądało to na robotę krasnoludów. Egzotycznych broni tu nie uświadczyliście, jednak gdzieniegdzie z boku wisiało parę sejmitarów lub katan.
- Mogę w czymś pomóc ? - odezwał się siedzący z boku krzepki krasnolud z rudą brodą, związaną w kilkanaście warkoczy, a w nich wplecione złote pierścienie. Brudną szmatą przecierał jeden z egzemplarzy dwuręcznych toporów.
Sam właściciel( tak wam się zdawało) wyglądał na takiego, kto tym toporem mógłby rozpłatać każdego.
"They themselves are miserable. That's why they need someone more miserable than them.Those are not human.Those are not people..."

-
- Marynarz
- Posty: 348
- Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
- Numer GG: 5181070
- Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród
Re: [forgotten Realms] Przeszłość lubi się mścić.
Abachta sięgnął do kieszeni spodni, od razu przygładzając tunikę wolną ręką - do przesady pedantycznie, jak na poszukiwacza przygód. Rozłożył list i machnął nim przed oczami krasnoluda, aby ten zorientował się, w czym rzecz, ale nie przeczytał zbyt wiele.
- Można powiedzieć, że nas zaproszono - wyjaśnił.
- Można powiedzieć, że nas zaproszono - wyjaśnił.
