Niezapomniana sesja

-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"

-
- Pomywacz
- Posty: 71
- Rejestracja: piątek, 8 grudnia 2006, 13:59
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Dziki Busz :P
- Kontakt:
Niezapomniana sesja, no cóż... zapowiadała się szary 2-godzinny scenariusz. Graliśmy wtedy w autorski system w post apokaliptycznym świecie. Ja jako MG i dwóch graczy (pozdrawiam...).
Bohaterowie po roku spotkali się przypadkowo w barze (mnich oraz płatny zabójca), tak wyszło, że i starzy znajomi NPC się pojawili. Po pewnym czasie rozmowy i wspominania starych przygód, rozległ się alarm... Wszyscy wybiegają z baru i okazuje się, że miasto w przeciągu kilku chwil zostaje zajęte przez mutanty.
Z początku może się to wydawać banalne, ale najwyraźniej sposób prowadzenia i świetnie rozwijająca się akcja zapadły w pamięć. Nie dość, że gracze dobrze się spisali, to i ja odwaliłem kawał dobrej, improwizowanej roboty. Jedna z tych sesji, które pokazały umiejętności moich graczy (gdyby tak zawsze okazywali swoje talenty)
PS: wspomnę jeszcze, że w owy autorski system gramy do dziś - żeby nie było...
Bohaterowie po roku spotkali się przypadkowo w barze (mnich oraz płatny zabójca), tak wyszło, że i starzy znajomi NPC się pojawili. Po pewnym czasie rozmowy i wspominania starych przygód, rozległ się alarm... Wszyscy wybiegają z baru i okazuje się, że miasto w przeciągu kilku chwil zostaje zajęte przez mutanty.
Z początku może się to wydawać banalne, ale najwyraźniej sposób prowadzenia i świetnie rozwijająca się akcja zapadły w pamięć. Nie dość, że gracze dobrze się spisali, to i ja odwaliłem kawał dobrej, improwizowanej roboty. Jedna z tych sesji, które pokazały umiejętności moich graczy (gdyby tak zawsze okazywali swoje talenty)

PS: wspomnę jeszcze, że w owy autorski system gramy do dziś - żeby nie było...


-
- Bosman
- Posty: 1571
- Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: piwnica
Nie zapomniena sesja... 10 katun wygrywa w zestawieniu.
Wakacje; jedziemy do koleżaniki (dom na wsi ze stawem) i zaczynamy od ZERA, KOMPLETNEGO ZERA. Miałem 2 osoby które nigdy nie grały w rpg i jedna ktora grała mało. Najpierw piwo, potem karty postaci (zeszła godzina), i w koncu gra (miałem na mp3 przygotowane obrazki stymulujace wyobraźnie wiec nie było problemow z klimatem) i potem 9 godzin gry z przerwą na pizze i strzelanie z łuku. Pod koniec byli tak wycieczeni i pijani ze przekrecali imiona i szli po najprostrzej lini oporu. Po dziesieciu godzinach sesji wpakowalismy sie do autobusu. Wrociłem do domu z takim bólem głowy ze myślałem ze umre... Ale i tak było swietnie
Wakacje; jedziemy do koleżaniki (dom na wsi ze stawem) i zaczynamy od ZERA, KOMPLETNEGO ZERA. Miałem 2 osoby które nigdy nie grały w rpg i jedna ktora grała mało. Najpierw piwo, potem karty postaci (zeszła godzina), i w koncu gra (miałem na mp3 przygotowane obrazki stymulujace wyobraźnie wiec nie było problemow z klimatem) i potem 9 godzin gry z przerwą na pizze i strzelanie z łuku. Pod koniec byli tak wycieczeni i pijani ze przekrecali imiona i szli po najprostrzej lini oporu. Po dziesieciu godzinach sesji wpakowalismy sie do autobusu. Wrociłem do domu z takim bólem głowy ze myślałem ze umre... Ale i tak było swietnie


-
- Majtek
- Posty: 131
- Rejestracja: środa, 25 stycznia 2006, 11:51
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Nigdy nie zapomnę jednej z pierwszych sesji. Działy się takie głupoty, że lepiej nie pytać. Ale i tak opowiem.
Rozpoczęło się w więzieniu - bohaterowie uciekali stamtąd, między innymi urzywając zsypu na brudną bieliznę, zabierając wszystko co mieli pod ręką (płyn do mycia naczyń np.). W końcu, nie bez problemów, uciekli, przedarli się przez las i dotarli do miasta. Teraz uwaga - jeżeli ktoś spotkał dziwacznych graczy robiących wszystko dla śmiechu, ten się nie zdziwi. Innym radzę usiąść.
Wbili się do pierwszego domu, w którym mieszkała kobieta. Zgwałcili ją, wyrywając jej wnętrzości i śmiejąc się (jak wszystko inne schowali wnętrzości do plecaka, w dalszej części przygody zaszyli nimi własne rany). Podpalili dom. Szybko zleciała się straż. Uciekali przez ogrody i inne domy. Ruszyli pod ratusz, jeden z nich wszedł, ładnie ubrany w ciuszki jednego strażnika, którego zamordowali. Podszedł do Burmistrza i zaczął ciągnąć go za wąsy. Niezłą mieli z tego frajdę. Szantażowali go, że urwą mu wąsy, jeżeli strażnicy strzegący jego podejdą.
Nie pamiętam co było dalej, ale tak dziwnej sesji jeszcze nigdy nie miałem.
Rozpoczęło się w więzieniu - bohaterowie uciekali stamtąd, między innymi urzywając zsypu na brudną bieliznę, zabierając wszystko co mieli pod ręką (płyn do mycia naczyń np.). W końcu, nie bez problemów, uciekli, przedarli się przez las i dotarli do miasta. Teraz uwaga - jeżeli ktoś spotkał dziwacznych graczy robiących wszystko dla śmiechu, ten się nie zdziwi. Innym radzę usiąść.
Wbili się do pierwszego domu, w którym mieszkała kobieta. Zgwałcili ją, wyrywając jej wnętrzości i śmiejąc się (jak wszystko inne schowali wnętrzości do plecaka, w dalszej części przygody zaszyli nimi własne rany). Podpalili dom. Szybko zleciała się straż. Uciekali przez ogrody i inne domy. Ruszyli pod ratusz, jeden z nich wszedł, ładnie ubrany w ciuszki jednego strażnika, którego zamordowali. Podszedł do Burmistrza i zaczął ciągnąć go za wąsy. Niezłą mieli z tego frajdę. Szantażowali go, że urwą mu wąsy, jeżeli strażnicy strzegący jego podejdą.
Nie pamiętam co było dalej, ale tak dziwnej sesji jeszcze nigdy nie miałem.

-
- Szczur Lądowy
- Posty: 4
- Rejestracja: piątek, 10 listopada 2006, 16:51
- Lokalizacja: Białe Błota

-
- Pomywacz
- Posty: 21
- Rejestracja: sobota, 16 grudnia 2006, 16:55
- Lokalizacja: Lublin/Puławy
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 310
- Rejestracja: wtorek, 1 maja 2007, 23:17
- Lokalizacja: Kraków
A było kilka takich, było.
Są to jedne z tych nielicznych przygód, kiedy mg ma wszystko dopracowane co do milimetra, każdy z graczy odgrywa swoją postać (różnie to wygląda, ale liczy się chęć, zwłaszcza, że nikt się nie śmiał jakkolwiek komicznie by to nie wyglądało) na równi z najlepszymi hollywoodzkimi aktorzynami, intryga tak zawiła, że dopiero pod koniec wszystko się wyjaśnia, spektakularne walki, niesamowite rzuty kośćmi... ehhh, łezka się w oku kręci. Dawno już tak nie miałem. Najlepszym dowodem na to były późniejsze telefony od graczy (bywało, że i o 7 rano) z pytaniami w stylu: "co by było gdybyśmy...". Jeden z nich opisał to potem na blogu, któryś inny robił zdjęcia w trakcie gry. No normalnie Nirvana
Są to jedne z tych nielicznych przygód, kiedy mg ma wszystko dopracowane co do milimetra, każdy z graczy odgrywa swoją postać (różnie to wygląda, ale liczy się chęć, zwłaszcza, że nikt się nie śmiał jakkolwiek komicznie by to nie wyglądało) na równi z najlepszymi hollywoodzkimi aktorzynami, intryga tak zawiła, że dopiero pod koniec wszystko się wyjaśnia, spektakularne walki, niesamowite rzuty kośćmi... ehhh, łezka się w oku kręci. Dawno już tak nie miałem. Najlepszym dowodem na to były późniejsze telefony od graczy (bywało, że i o 7 rano) z pytaniami w stylu: "co by było gdybyśmy...". Jeden z nich opisał to potem na blogu, któryś inny robił zdjęcia w trakcie gry. No normalnie Nirvana

"Ogrom szaleństwa jest najlepszym zmysłem."

-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Re: Niezapomniana sesja
No to bombowo
Mnie dręczą na gg i zawsze, gdy widzimy się poza sesjami. Ja mam tylko zapisy dźwiękowe
Któregoś razu prowadzilam sesję i nie powiedziałam graczom, że nagrywam ich wypowiedzi
Potem się nieźle uśmiałam odsłuchując to. Jeden z graczy tłumaczył towarzyszce (NPC) jakim to cudem nagle przemierzyła 4 kraje, ma na sobie jakieś dziwne ubranie, na dodatek porozpinane i inny kolor włosów
Opisywał jej długą wycieczkę na Plan Cieni i tak się plątał w wypowiedziach, że ja tego nigdy nie zapomnę
Mistrzostwo świata
Albo sesja z walką ze smokiem, kiedy to zapomniałam o rzucaniu na strach
Gracz krył się przed Wielkim Czerwonym Jaszczurem i tak kombinował, że aż miło
Tyle mu z tego wyszło, że mój komentarz brzmiał: "Nad Twoją głową pojawia się wielki napis: >>Tutaj jestem, cieciu!<<"









-
- Kok
- Posty: 1025
- Rejestracja: czwartek, 1 lutego 2007, 14:26
- Numer GG: 0
Re: Niezapomniana sesja
Oczywiście że ta pierwsza....
Miała w sobie to coś.Jako początkujący MG nie znęcałem się zbytnio nad graczem.
Miała w sobie to coś.Jako początkujący MG nie znęcałem się zbytnio nad graczem.


-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Re: Niezapomniana sesja
to prawda tą sesje pamięta się całe życieOczywiście że ta pierwsza....


tym bardziej sie ją pamięta gdy przedłużyła się ona do 5 lat


-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Niezapomniana sesja
A ja akurat nie pamiętam swojej pierwszej sesji*Eglarest pisze:to prawda tą sesje pamięta się całe życieOczywiście że ta pierwsza....to na tej pierwszej poznaliśmy przecież magiczny świat RPG
![]()
tym bardziej sie ją pamięta gdy przedłużyła się ona do 5 lat:D

*Pierwszej opartej na jakimś konkretnym systemie, nie swojego autorstwa. Bo grać, już wcześniej sie grało, ale człowiek nie wiedział nawet, że to RPG


-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Re: Niezapomniana sesja
fido z ust mi to wyjąłeś
Też nie pamiętam mojej pierwszej sesji, bo jak ma się 8 lat to się nie zwraca na takie rzeczy uwagi
No i tak samo jak Ty grałam kiedyś, bardzo dawno temu w RPG nawet nie wiedząc, że to RPG... Ale to stare i mroczne czasy
Średniowiecze wręcz
Ale za to jakie wspomnienia!





-
- Marynarz
- Posty: 310
- Rejestracja: wtorek, 1 maja 2007, 23:17
- Lokalizacja: Kraków
Re: Niezapomniana sesja
Przyznaję się, że ja również nie pamiętam swojego pierwszego razu w rpg i nawet pomimo tego, że nie miałem 7 czy 8 lat. Jakoś przez te kilka ostatnich lat uzbierało się tego tyle, masa postaci i npc' ów się przewinęło, kampanie i pojedyncze scenariusze, myślenie na pełnych obrotach, zarwane nocki podczas grania... I jak tu pamiętać którąś tam sesję ? Zdaje się, że była w DnD, ale głowy nie dam.
"Ogrom szaleństwa jest najlepszym zmysłem."

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Re: Niezapomniana sesja
kurde aja mailem 8 lat i pamiętam
ale może dlatego że trwała długo - lecz tej sesji poważnie nie traktuję w ogóle poważny okres grania zączał się u mnie jak miałem około 16 lat
- można by rzec ze wtedy przeżyłem drugi pierwszy raz 




-
- Majtek
- Posty: 110
- Rejestracja: niedziela, 25 grudnia 2005, 14:34
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Thorris
Re: Niezapomniana sesja
Moja niezapomniana sesja... Moim zdaniem najlepsze są te sesje, w które musze włożyć dużo wysiłku (jako MG) i dobrze widoczne są tego wysiłku efekty. Lubię stawiać przed graczami zagadki, trudne do rozwiązania zadania, etc. Tak żeby musieli się równie dużo napracować, przy czym stopieć trudności musi być wyważony tak aby gra nie nużyła. A moja niezapomniana sesja to: Gracze prowadzili śledztwo, nie pamiętam czego dokładnie ono dotyczyło, podczas przesłuchiwania jednego kapłana zauważyli w jego domu zupełnie nieważny (z mojej strony) detal - wiszące pod sufitem, wypchane ptaki. Gracze słysząc o nich tak się uczepili tego elementu, że aż do skutku szukali sposobu by ptaki ukraść i zbadać ich wnętrze. Trzeba było widzieć ich miny, gdy w najbardziej emocjonującym momencie sesji znaleźli trociny...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
"Niewiedza nie stanowi usprawiedliwienia dla nieprzemyślanych działań. Gdy się nie wie, gdy ma się wątpliwości, warto jest zasięgnąć porady..."

-
- Majtek
- Posty: 131
- Rejestracja: sobota, 2 czerwca 2007, 20:43
Re: Niezapomniana sesja
Ja pamiętam moją pierwszą sesje...miałem wtedy chyba 5 czy 6 lat.Dla mnie to nie była (jak można sie domyśleć
) normalna sesja...niby miałem swoją postać kartę postaci itd. ale w szczególności na sesji sie przyglądałem graczom i MG.Nie miałem w sumie co robić w świecie (graliśmy wtedy w Earthdawna) bo nie znałęm go,a pozatym byłem za mały na wymyślenie czegokolwiek co by sie przydało drużynie...ale i tak w sumie byłem za to wdzięczny..ja grałem wietrzniakie-powietrznym zwiadowcą brat bodajże Teskrangiem-czarodziejem kuzyn I-orkiem-kawalerzystą kuzyn II-obsydianinem-wojownikiem brat II -MG.


-
- Marynarz
- Posty: 310
- Rejestracja: wtorek, 1 maja 2007, 23:17
- Lokalizacja: Kraków
Re: Niezapomniana sesja
Yezoo... sesja w wieku pięciu lat... co to się z tym światem dzieje...
"Ogrom szaleństwa jest najlepszym zmysłem."
