[Warhammer] Wewnętrzny Wróg -KAMPANIA-

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Nordin
Krasnolud lekko spuścił beret na oczy i schował topór tak, by blask odbijający się od ostrza nie przeszkodził mu w ukrywaniu się. Widząc uchylone drzwi prowadzące do jednej z kamienic, inżynier wszedł do środka, jakby tu kończyła się jego wędrówka z drużyną. Zza pasa wyciągnął pistolet - na szczęście naładowany i przylegając do ściany, od czasu do czasu wychylał się, przy okazji nasłuchując... "Straż nie przyłapała nas w karczmie. Nie możemy rozpocząć walki na ulicy, wystarczy jeden alarm i po nas." Na widok wytatuowanego krasnoluda z irokezem, który próbuje skrywać się w mroku, na twarzy Nordin pojawił się lekki uśmieszek... Inżynier nie widział nigdzie Pyotra, zniknął bez słowa. Ciekawe, gdzie jest reszta drużyny...

"Mamy dzisiaj cholernego pecha..."
Dhagar
Majtek
Majtek
Posty: 129
Rejestracja: poniedziałek, 1 sierpnia 2005, 18:54
Numer GG: 5649299
Lokalizacja: Karak-Busko
Kontakt:

Post autor: Dhagar »

Dhagar Stormhammer

Dhagar pokręcił głową. Ukrywanie to nie była jego działka. Podążył dalej przechodząc parę kroków po czym wyprzedziwszy wszystkich, którzy próbowali mniej lub więcej się ukryć stanął przy ścianie jednego z domów opierając się oń. Topór zwisał ostrzami w dół, pogromca zaś rozglądał się uważnie po okolicy.
Każdy kiedyś umiera, ale to do nas należy wybór jak ruszymy na spotkanie tej, która na nas zawsze czeka.
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Vera

Spojrzała na odchodzącego Pyotra. Spodziewała się, że będzie próbował zajść śledzących od tyłu. Jako łowca czarownic na pewno wiedział naprawdę wiele o śledzeniu. Ale ona nie była w tym wiele gorsza. Szła dalej, spoglądając na krasnoludy chowające się w cieniu. No cóż, niech i tak będzie... Doszła do końca uliczki którą właśnie szli, wyszła za róg i tam stanęła. Razem z Pyotrem zamknęli w ten sposób oba końce uliczki. Ten kto ich śledził był już zamknięty w tym 'kotle'.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Memo
Bombardier
Bombardier
Posty: 621
Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Memo »

Ralf Jakob Belkar Goodpie

Nim Jakob zdołał cokolwiek zrobić, jego towarzysze rozeszli się w różnych kierunkach. Nie widząc dla siebie wiele możliwości wszedł do kamienicy za Nordinem. Na miejscu wyciągnął sztylet i zaczął mu się przyglądać.
"Eh, a mogliśmy już dawno być na miejscu. Ale nie, oni muszą się przejmować każdym szelestem..."
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

Josef widząc wasze poczynania, również skrył się w drzwiach jednego z budynków. Nagle dwóch mężczyzn pojawiło się w miejscu w którym przed chwilą się znajdowaliście. Ich twarze skryte były w mroku nocy i nie potrafiliście dostrzec kto was śledził. Wypatrywali was przez chwilę, po czym ruszyli powoli do przodu. Nie zdążyliście jednak w porę zareagować. Bełt przeciął cicho powietrze trafiając jednego z mężczyzn w plecy. Gdy drugi odwrócił się w kierunku z którego padł strzał, kolejny bełt utkwił w jego szyi. Obaj leżeli martwi na kamiennym bruku ulicy, a odgłos szybkich kroków które z każdą mijającą chwilą coraz bardziej niknęły w czeluściach uliczki dał wam do zrozumienia, że oprawca dwóch męzczyzn rozpłynął się w mroku nocy. Gdy po chwili wyszliście ze swych ukryć a Josef poświecił lampą po twarzach zabitych, stanęliście jak wryci - to byli ci sami mężczyźni, którzy dawali znaki Antonovowi na Placu Królewskim...
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Nordin
- Nasuwa mi się myśl, że ci ludzie, którzy cię prześladowali Pyotrze, mylą cię z prawdziwym spadkobiercą majątku. Nikt nie lubi chyba szlachty, a na dziedzica chyba polują jacyś zabójcy... Zmykajmy jak najszybciej na barkę, to się robi coraz dziwniejsze...
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Grimm Gustavsson

Krasnolud popatrzył najpierw na Nordina, potem na kislevczyka. Zaciągnął nosem po czym poowiedział:
- Coś mi się zdaje że Nordin ma rację...Ci lub ten, który ich zabił myśli pewnie że Pyotr jest Liberungiem...Dziwna sprawa...Nie ma na co czekać, zbierajmy się na barkę...
Grimm poprawił plecak po czym ruszył za Inżynierem.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Pyotr Antonov

- Cokolwiek się wydarzy jest nieuniknione, możemy jedynie uciekać...- rzekł tajemniczo Pyotr wychądząc z mroku uliczki. Na jego twarzy malowało się skupienie, wyraz twarzy stał się niewzruszony. Bez żadnego zbytecznego słowa podążył w stronę barki, tuż za resztą kompanów...
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Ruth

Stała spokojnie z tyłu. Schowała do plecaczka, dotychczas ściskane w rękach, pewne nieduże przedmioty.

Spojrzała na martwych. Nie rozumiała tego wszystkiego.
Ci ludzie i ten tajemniczy zamachowiec. Kim oni byli? Co tu się dzieje?
Było tego za dużo, jak na jej głowę.
- Jasne, spadamy stąd. - powiedziała i szybkim krokiem ruszyła dalej.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Dhagar
Majtek
Majtek
Posty: 129
Rejestracja: poniedziałek, 1 sierpnia 2005, 18:54
Numer GG: 5649299
Lokalizacja: Karak-Busko
Kontakt:

Post autor: Dhagar »

Dhagar Stormhammer

Krasnolud zmierzył wzrokiem Antonova.
- Istotnie, coraz niebezpieczniej. To nawet i lepiej - burknął gdy znów ruszyli.
- Gdzie się wam tak spieszy. Nie słyszę odgłosów straży, żeby nadchodziła. Ani też dudnienia czegoś większego więc po co ten pośpiech - parsknął.
Cała sprawa istotnie cuchnęła na odległość. I to gorzej niż stopy giganta.
Każdy kiedyś umiera, ale to do nas należy wybór jak ruszymy na spotkanie tej, która na nas zawsze czeka.
Zablokowany