Jaki rodzaj broni wybieracie?
-
- Marynarz
- Posty: 249
- Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
- Numer GG: 2956891
- Lokalizacja: Celestrin
- Kontakt:
Ja wybieram różnie, ale stronię od siekierek i młotków - to nie warsztat
Od maczug, pałek, podobnych rzeczy też, bo są jakieś takie... Kusze też olewam, jakiś dziwny wynalazek.
Ostatnio mojemu BN z arkony dałam bolas, którym koleś posługuje się bez rzucania. Ma pewnie sporo siniaków od nauki, ale już idzie mu sprawnie...
Od maczug, pałek, podobnych rzeczy też, bo są jakieś takie... Kusze też olewam, jakiś dziwny wynalazek.
Ostatnio mojemu BN z arkony dałam bolas, którym koleś posługuje się bez rzucania. Ma pewnie sporo siniaków od nauki, ale już idzie mu sprawnie...
-
- Kok
- Posty: 1015
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
- Numer GG: 8570942
- Lokalizacja: Shadar Logoth
-
- Marynarz
- Posty: 249
- Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
- Numer GG: 2956891
- Lokalizacja: Celestrin
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
A jeszcze lepszym w negocjacjach. Wiem coś o tym Kolega z drużyny w ten sposób dużo rzeczy załatwiał. Najlepiej mu szło z kuszą. Krótka rozmowa, "Strzelam mu z kuszy w łeb!!!" i problem rozwiązany. Nie ma to jak dyplomacja Teraz gracze są bardziej ostrożni, a ja w roli tymczasowego MG uczę ich, że nie z każdym argumentem w rozmowie jest brońMistrz Małodobry pisze:broń jest zazwyczaj dobrym argumentem w rozmowie
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Taa... znajoma ma w zwyczaju obić akie akcje: reszta drużyny stoi i negocjuje np. wejście do jakiegoś miejsca, a ona stoi znudzona z tyłu. Gdy za bardzo się znudzi, rzuca coś w stylu "Dość tej głupiej gadki, zabijmy ich wreszcie!". Starczy powiedzieć, że zwykle zabija szybciej, skuteczniej i bardziej artystycznie od pozostałych...Ravandil pisze:A jeszcze lepszym w negocjacjach. Wiem coś o tymMistrz Małodobry pisze:broń jest zazwyczaj dobrym argumentem w rozmowie
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Tak jakoś jest, że dziewczyny są bardziej finezyjne i skuteczniejsze Daj takiej potem miecz dwuręczny, to o ile umie się nim posługiwać, to klękajcie narody... A co do finezji, to do katalogu broni dodałbym jeszcze broń-z-niczego. Kolega dzisiaj na sesji najpierw chciał zrobić broń z rury (do czynności fizjonomicznych ;]) w celi, w której siedział maczugę, a potem kombinował, jak zrobić sobie oręż z... drewnianej tacy. Broń improwizowana rządzi!!Solarius Scorch pisze: Taa... znajoma ma w zwyczaju obić akie akcje: reszta drużyny stoi i negocjuje np. wejście do jakiegoś miejsca, a ona stoi znudzona z tyłu. Gdy za bardzo się znudzi, rzuca coś w stylu "Dość tej głupiej gadki, zabijmy ich wreszcie!". Starczy powiedzieć, że zwykle zabija szybciej, skuteczniej i bardziej artystycznie od pozostałych...
-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Kosa. Tak tylko kosa. Co z tego, że prędzej obetne sobie nią własne nogi niż trafie przeciwnika ale co tam. Poza tym, że totalnie niepraktyczna kosa wymiata.
A co do dyplomacji: Wy macie racje ale my mamy karabiny.
A co do dyplomacji: Wy macie racje ale my mamy karabiny.
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica
Nordycka Zielona Lewica
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Jeden z moich ulubionych cytatów. Taki życiowy A broń taka jak kosa mogłaby siać w rękach spustoszenie w rękach graczy, którzy nawet z mieczem są niebezpieczni także dla siebie A poza tym jest jeszcze całe spektrum innych narzędzi rolniczych - sierpy, motyki etc. Pamiętam jak graczowi wszedł krytyk na 33 punkty obrażeń (w WFRP 3x tyle ile ma słaby BG)... łopatą. Polewka była bezcenna. Potwór zginął od pierwszego ciosuPerzyn pisze:Kosa. Tak tylko kosa. Co z tego, że prędzej obetne sobie nią własne nogi niż trafie przeciwnika ale co tam. Poza tym, że totalnie niepraktyczna kosa wymiata.
A co do dyplomacji: Wy macie racje ale my mamy karabiny.
-
- Kok
- Posty: 1015
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
- Numer GG: 8570942
- Lokalizacja: Shadar Logoth
-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Niech zgadnę, postać nazywała się Jakub Wędrowycz? A co do dziwacznych broni to raz mnie rozwalił drużynowy krasnal - jako weapon of choice młot a potem komuś ukradł sierp. Nie muszę dodawać, że miał oburęczność? I wczuł się w klimat sadząc cytaty z Marksa:D
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica
Nordycka Zielona Lewica
-
- Mat
- Posty: 416
- Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
- Numer GG: 818926
- Lokalizacja: Katowice
Myślę, że broń jaką posługuje się postac to powinno byc coś więcej niż zwykły miecz, czy topór. O co mi chodzi? O osobowośc broni. Mnie na przykład lepiej walczy się bronią, która jakoś wyróżnia się z reszty żelastwa. Nic tak nie pomaga w walce jak miecz zrobiony na zamówienie, przez krasnoludzkiego mistrza. Klejnoty w rękojeści, ostrze z czystego srebra... te sprawy. I taka broń powinna miec też własne imię (np. kij "Płonący Mściciel" o którym kiedyś już pisałem na tym forum). Wtedy gracz czuje, że to coś w jego rękach może naprawdę zrobic krzywdę. No i oczywiście, gracz zrobi prawie wszystko, żeby nie stracic swojej ulubionej broni...
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.
"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.
"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
-
- Majtek
- Posty: 95
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 15:35
- Lokalizacja: Reda
Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy koniecznie muszą grać realistycznie, ale czyste srebro raczej nie nadaje się na broń. Ba, srebra się chyba nawet nie powinno dodawać do broni, chyba, że to fantasy i srebro oddziaływuje na wampiry, wilkołaki etc.
Jak fantasy do zazwyczaj lubię mieć przy sobie dwie szabelki, ew. jakąś broń drzewcową, np. włócznię czy glewię. No i pistolety. I jakiś muszkiet.
Jak fantasy do zazwyczaj lubię mieć przy sobie dwie szabelki, ew. jakąś broń drzewcową, np. włócznię czy glewię. No i pistolety. I jakiś muszkiet.
"Nie."
- Wiele osób.
- Wiele osób.
-
- Tawerniak
- Posty: 1271
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
- Numer GG: 10455731
- Lokalizacja: Radzymin
Tja... osobowość. Raz graliśmy fajną sesję, w której występował młody lord z olbrzymim słowotokiem. Pod koniec sesji został opętany przez esencję dawno zmarłego nekromanty. Dzielna drużyna zabiła nekromantę, ale co za tym idzie również księcia. Wtedy do komnaty wpadła straż ojca młodego szlachcica. Drużynę przed zaszlachtowaniem przez wściekłego lorda seniora ocaliło tylko to, że dusza jego syna wstąpiła w miecz paladyna drużynowego i wybroniła graczy. I teraz rozważmy taką hipotetyczną sytuację:Wilczy Głód pisze:Myślę, że broń jaką posługuje się postac to powinno byc coś więcej niż zwykły miecz, czy topór. O co mi chodzi? O osobowośc broni.
Drużyna zakrada się do potężniejszego wroga. Ich jedyną szansą jest atak z zaskoczenia po zajęciu lepszych pozycji wyjściowych, ale przedtem nie mogą zostać zauważeni. Nikt nie słyszy magicznie wyciszonych kroków, nikt nie widzi osłoniętych magiczną ciemnością sylwetek...
Miecz: Ależ przyjaciele, szlachcicowi nie przystoi bić zdradziecko w plecy!
I to jest dopiero broń z osobowością .
-
- Bosman
- Posty: 1864
- Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
- Numer GG: 5454998
Czy ja wiem... po pierwsze, jest to nieco niepraktyczne, gdyz rozne ozdoby tylko zawadzaja+zmieniaja nieco srodek ciezkosci broni. A dwa, jak sie uszkodzi bron ktora kosztowala pol krolestwa, to mozna sie pociac. Zreszta zauwaz, ze wszelakie wypasione wygladem bronie byly raczej orezem paradnym czesto niezdatnym do walki.Wilczy Głód pisze:Myślę, że broń jaką posługuje się postac to powinno byc coś więcej niż zwykły miecz, czy topór. O co mi chodzi? O osobowośc broni. Mnie na przykład lepiej walczy się bronią, która jakoś wyróżnia się z reszty żelastwa. Nic tak nie pomaga w walce jak miecz zrobiony na zamówienie, przez krasnoludzkiego mistrza. Klejnoty w rękojeści, ostrze z czystego srebra... te sprawy. I taka broń powinna miec też własne imię (np. kij "Płonący Mściciel" o którym kiedyś już pisałem na tym forum). Wtedy gracz czuje, że to coś w jego rękach może naprawdę zrobic krzywdę. No i oczywiście, gracz zrobi prawie wszystko, żeby nie stracic swojej ulubionej broni...
-
- Mat
- Posty: 416
- Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
- Numer GG: 818926
- Lokalizacja: Katowice
Tu przyznam rację. Jeśli się zrobi broń, która ma tylko wyglądac, to rzeczywiście raczej do walki się nie nada. Chociaż tacy na przykład Wojownicy Chaosu z WFRP mają takie strasznie ozdobne zbroje, a mimo to są silni i sprawni w walce jak 3 mężów... Ale jeśli broń ma byc do walki, to po prostu trzeba zachowac umiar. Wystarczą drobiazgi np. jakiś symbol, albo ozdobny wzór na klindze. Czasem wystarcza sama świadomośc ile razy ta broń uratowała graczowi życie. Można przywiązac się do miecza, który podczas ciężkiej walki się złamał, ale przez to uratował życie...jest to nieco niepraktyczne, gdyz rozne ozdoby tylko zawadzaja+zmieniaja nieco srodek ciezkosci broni
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.
"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.
"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"