Hahahahaha!

Gra na miejscu trzecim to... Baldur's Gate 2!! (tak tak, nie ten rok, ale...)
Dziwne, prawda? Ale mimo wszystko spędziłem przy niej przez ostatnie kilka miesięcy około 80 godzin gry. To o czymś świadczy. Co z tego, że gra ma z 10 lat. Parę modów i gra bardziej przypomina Warhammera w stronę bohaterów (dwa ciosy potworka i 'load') i typowe D&D w stronę NPC (a ja go tłukłem i wsadziłem kilka włóczni z balisty w pierś, a on niczym Roland wciąż tłukł mieczem w krzemień coby go rozłamać)

Na miejscu drugim jest... Fallout 3!
Klimat, klimat i klimat! Przemierzanie pustkowi z ręką na klawiszu uruchamiającym VATS oraz z kilkoma pojemnikami krwi w pogotowiu... Ach. Co mniej więcej godzinę gry chwila przerwy by odsapnąć od wściekle bijącego serca po spotkaniu z jakimś napromieniowanym niedźwiadkiem.
Ciągły brak amunicji, rozpadająca się broń i rzeki, do których wejście to wielka głupota. Piękne...
Nuka granat... Pudełko śniadaniowe z kapslami. Malutka atomówka... Miodzio!
Ale błędów też się znalazło kilka - śmierć od napromieniowania wygląda jak zwykła śmierć od kuli. Co jest dość głupie (nawet bulgotu nie ma ;( Rozumiem, że mutacje widoczne nie zachodzą w rzeczywistości, ale mogli się troszeczkę bardziej wizualnie postarać).
Głupota NPC i potworków, bandyci chorzy psychicznie i odpornych na trupi jad (bo jak inaczej wytłumaczyć mnogość rozczłonkowanych ciał w ich siedzibach) oraz jeden wygląd dla wszystkich mutantów (och! ten behemoth wygląda jak powiększona tekstura mięśniaka?). I kilka pomniejszych, o których pisać nie będę.

I miejsce pierwsze - Das Schwarze Auge czyli Drakensang.
Primo - system, system i system! Toż to cudo jest! Dlaczego w polskich sklepach nie am tego papierkowego cuda? Ale wróćmy do samej gry. System w samej grze jest przecudowny (przypomina troszkę ukochanego mojego Warhammera). Sama grafika jest przyjemna dla oka, dialogi niebanalne, podział broni dość rzetelny i ogólnie dość mocne humorystycznie. Co do grafiki, to ma u mnie plus jeszcze za dmuchawca (nie rozpiszę i tak nie zrozumiecie

).
Zabolało mnie to, że trzeba wybrać postać na początku i ciężko już potem ją jakkolwiek zmodyfikować (podczas tworzenia, nie potem!). I jeszcze wygląd... Przebolałbym to, że nie można zmodyfikować wyglądu postaci, ale do każdej profesji przypisany jest tylko jeden!! możliwy wygląd dla pana czy pani. I tak mój fircyk musi być chędożonym blondynem... A ja chciałem coby miał włosy brązowe i bródkę jak włamywacz. A tu rzyć - nie można nawet zmienić wyglądu z innej profesji, ni nic...
Ale sam rozwój postaci, walki... cudo.
Nie zanudzam już o tym.
Wyróżnienie dostaje jeszcze u mnie Iji - mile zaskoczony jestem tą freewarową gierką. Rozwój postaci i fabuła - naprawdę niezłe.
A gniot roku to Warhammer Online. Z genialnego tytułu zrobili bajkowego hack'n'slasha.
chlip.
To tyle ode mnie