Lektury szkolne

Biblioteka Światów
Orri
Pomywacz
Posty: 51
Rejestracja: wtorek, 7 kwietnia 2009, 16:00
Numer GG: 3206283

mk

Post autor: Orri »

jokemaster pisze: Mały książe jest przereklamowany
To może odpowiem w podobnym stylu.

Nie.
Jakiekolwiek byłoby źródło mej głupoty, jeszcze się nie wyczerpało.
Sihamaah
Bosman
Bosman
Posty: 1719
Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
Numer GG: 11803348
Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)

Re: Książki, których czytania odradzam

Post autor: Sihamaah »

Tak, tak. Choć w dzieciństwie bardzo mi się podobała ta książka. Lubię, gdy coś jest refleksyjne. I treściwe - 80 stron, super sprawa.

Tak więc - jeśli nie jesteście jeszcze w Liceum, Mały Książę może wam się spodobać ;) Później raczej odradzam.
Mów mi Sih :)
Kanał IRC Tawerny RPG: [url=irc://irc.npircs.pl/tawerna-rpg]KLIK![/url]
Link nie działa? Używaj Opery lub zainstaluj Chatzillę, jeśli używasz Firefoxa. PS.[url=irc://quakenet/tawerna-rpg]STARY KANAŁ TUTAJ[/url]
Zaknafein
Bombardier
Bombardier
Posty: 729
Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2005, 09:56
Numer GG: 4464308
Lokalizacja: Free City Vratislavia
Kontakt:

Re: Książki, których czytania odradzam

Post autor: Zaknafein »

jokemaster pisze:Mały książe jest przereklamowany
Milcz.

Bez cienia wątpliwości jestem w stanie stwierdzić, że "Mały Książę" wywarł na mnie duży wpływ. Nawet niewielkie sytuacje-klucze, które kojarzą mi się z tą książką, jak nawet głupi powiewający na wietrze szalik, sprawiają, że robi się jakoś cieplej.
Ale to nie miejsce na tą rozmowę.
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: Lektury szkolne

Post autor: Alucard »

Sihamaah pisze: Na szczęście na polskim jest też czasem fajna poezja (Tuwim! <3), ale niestety i tutaj często jest chłam. Np. ten gość Miciński... :|
Radze najpierw zrozumiec, potem wyrokowac bo dramaty i niektóre poezje Micińskiego to rozpierdol mentalny. Bardzo podoba mi sie krytykowanie czegos (Konrad nazwany gdzies tu emo) bez zrozumienia kontekstu. Radze szczerze przeczytac raz jeszcze powoli, dokładnie i bez wrogości zniesławione dziady część III czy Noc listopadową lub Wesele.

Czy istnieją jeszcze ludzie, dla ktorych pierwsze wrażenie po lekturze to nie wszystko (najczęściej: Nie rozumiem- co za chłam) i liczy się jeszcze przyjemne babranie w tym całym literackim błotku?
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Sihamaah
Bosman
Bosman
Posty: 1719
Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
Numer GG: 11803348
Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)

Re: Lektury szkolne

Post autor: Sihamaah »

Obiecuję bliższe przyjrzenie się wymienionym ;) Faktycznie, mam wrażenie, że w dużej części źle podchodziłem do wielu z wymienionych utworów.
Mów mi Sih :)
Kanał IRC Tawerny RPG: [url=irc://irc.npircs.pl/tawerna-rpg]KLIK![/url]
Link nie działa? Używaj Opery lub zainstaluj Chatzillę, jeśli używasz Firefoxa. PS.[url=irc://quakenet/tawerna-rpg]STARY KANAŁ TUTAJ[/url]
No Name
Bombardier
Bombardier
Posty: 676
Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
Numer GG: 0
Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)

Re: Lektury szkolne

Post autor: No Name »

Dziady naprawdę męczą... trudno się to czyta, jeszcze trudniej zrozumieć. Wyjątkiem tylko jest część 2, gdzie opisany jest naprawdę fajowy obrzęd. ;)

Za to Wesele to już całkiem miła lektura, której treść powinien pojąć każdy. Klimaty bliskie chyba każdemu polakowi, przesłanie jest proste i co ważne ponadczasowe.
Wśród polskich dramatów zdecydowanie Wesele rządzi :)
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"

May the Phone be with you!
corvus
Marynarz
Marynarz
Posty: 290
Rejestracja: poniedziałek, 29 grudnia 2008, 13:44
Numer GG: 2609448
Lokalizacja: Ostrowiec
Kontakt:

Re: Lektury szkolne

Post autor: corvus »

No Name pisze:Dziady naprawdę męczą... trudno się to czyta, jeszcze trudniej zrozumieć. Wyjątkiem tylko jest część 2, gdzie opisany jest naprawdę fajowy obrzęd. ;)
Iii tam. Najciężej się czyta część III, reszta trudna nie jest. Mi osobiście najbardziej przypadła do gustu Mała i Wielka Improwizacja.
Obelix pisze:bo w gimnazjum ciągle denne lektury
Nie wiem jaki miałeś "zestaw", ale u mojej znajomej wśród lektur znalazł się Folwark zwierzęcy, co raczej denne nie jest. Ja tam zresztą też raczej nie narzekam, miałam Faraona Prusa, a Prusa akurat bardzo lubię.
Sihamaah pisze:"Dżuma"
Tego jeszcze nie miałam okazji czytać w szkole, ale czytałam dla siebie samej i przyznać muszę, że A. Camusa polubiłam. Ciągle poluję na Człowieka zbuntowanego, ale jakoś tak... W bibliotece go nie znalazłam.
Obelix pisze: to jeżeli jakieś nazwisko jest odpowiednio znane i stare jak pół świata to znaczy że wszystko co ten ktoś napisał jest dobre i ponadczasowe. A gówno prawda, podręcznik do DnD jest bardziej ponadczasowy niż to gówno
Naprawdę? Moja nauczycielka co jakiś czas powtarza nam, że to, że czyjeś nazwisko jest znane nie znaczy, że wszystko co napisał jest prześwietne, ale przerobić to musimy, bo taki wymóg i już.
A co do ponadczasowości... Nie widzę nic ponadczasowego w DnD poza tym, że niezmiennie wydają do niego całe mnóstwo książek.
Wracając do lektur - czasem lepiej coś przeczytać dwa razy i zrozumieć niż pisać, że wszystko to gówno(niektóre książki rzeczywiście świetne nie są, ale większość z nich jest niezrozumiała przede wszystkim, a nie kiepska...). Albo jeszcze lepiej - spróbuj napisać coś sam. Coś, o czym będą mówić przez lata.
Alucard pisze:Czy istnieją jeszcze ludzie, dla ktorych pierwsze wrażenie po lekturze to nie wszystko (najczęściej: Nie rozumiem- co za chłam) i liczy się jeszcze przyjemne babranie w tym całym literackim błotku?
Niektóre książki to rzeczywiście chłam, chociaż akurat wśród lektur szkolnych niewiele takich znalazłam i, jak dla mnie, marudzenie na te książki jest trochę, hm, bezpodstawne. Czasami mi się wydaje, że albo jest to zbyt na pokaz (bo jak większość narzeka to ja też będę), albo ludzie czytali to jedynie przelatując po tekście wzrokiem i myśląc o czymś innym, więc niezbyt wiedzą o czym książka traktuje... Owszem, są różne gusta, ja np. nie przepadam za dramatami i dla mnie czytanie ich to często męka, aczkolwiek przyznać muszę, że sporo jest naprawdę dobrych. To raczej kwestia podejścia, większość ludzi traktuje lekturę jako zło konieczne a nie jako książkę, więc automatycznie pojawia się u nich myśl "to gówno, to chłam"etc. Jakby tak popatrzeć na to jak na książkę, a nie jak na lekturę to pewnie opinie o połowie z nich by się zmieniły...
No i chyba warto się zapoznać z okresem w którym książka została napisana, bo to zupełnie jak z modą...
Matysz
Mat
Mat
Posty: 441
Rejestracja: środa, 21 października 2009, 15:31
Numer GG: 2797417

Re: Lektury szkolne

Post autor: Matysz »

Corvus pisze:
Obelix pisze:bo w gimnazjum ciągle denne lektury
Nie wiem jaki miałeś "zestaw", ale u mojej znajomej wśród lektur znalazł się Folwark zwierzęcy, co raczej denne nie jest. Ja tam zresztą też raczej nie narzekam, miałam Faraona Prusa, a Prusa akurat bardzo lubię.
"Faraon" to jedyna lektura, której nie dałem rady przeczytać, jak kurwa można przez 10 stron opisywać jedną rzecz? Ta książka to jeden wielki, nudny opis. Prusowi pewnie płacili od strony. Nie wszystkie lektury w gimnazjum są denne, bo "Stowarzyszenie Umarłych Poetów" jest świetne. Reszta to średnio ciekawe rzeczy ("Stary człowiek i morze", "Pan Tadeusz", za kutasy :P) ale też zjebane, wyidealizowane aż się rzygać chce i przede wszystkim nudne książki, jak "Krzyżacy" czy "Kamienie na szaniec" (moja podstawówka była im. K. K. Baczyńskiego, gimnazjum jest im. Powstańców Warszawy, więc temat Powstania Warszawskiego mam już tak przewałkowany, że od setnego czytania o tym samym i to jeszcze w tym "idealnym" stylu rzygać mi się już chciało. Kurde, jak to jest? Powstańcy naprawdę byli pełni ideałów, życzliwi, pomysłowi, mądrzy, sprawni a my takie nic nie umiejące chuje jesteśmy czy Kamiński w tej książce co drugie zdanie zmyślił?). Generalnie lektury w gimnazjum oceniam na minus, bo poza "Stowarzyszeniem..." i "Hobbitem" czytanie tych zwałów było katorgą, która umiejętnie wzbudziła do mnie odrazę do książek tych autorów.

Co byście nie mówili, najdebilniejszą lekturą jest dla mnie "Spotkanie nad morzem", z podstawówki. Główna bohaterka dała NIEWIDOMEJ dziewczynce książkę jako prezent, bo NIE ZAUWAŻYŁA, ŻE TAMTA JEST NIEWIDOMA. Padłem jak to przeczytałem.
Mam niefajną klawiaturę od TPSA i mi kilka klawiszy odmawia posłuszeństwa.

ADVENTURE PLANET czeka na Ciebie! Dołącz do sesji, wczuj się w tej klimat!
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Re: Lektury szkolne

Post autor: Deep »

Alucard pisze: Czy istnieją jeszcze ludzie, dla ktorych pierwsze wrażenie po lekturze to nie wszystko (najczęściej: Nie rozumiem- co za chłam) i liczy się jeszcze przyjemne babranie w tym całym literackim błotku?
Ja właśnie dlatego jestem na humanie - uwielbiam tę babraninę :)
Zarówno w poezji jak i prozie.
.
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: Lektury szkolne

Post autor: Alucard »

Matysz pisze:"Faraon" to jedyna lektura, której nie dałem rady przeczytać, jak k**wa można przez 10 stron opisywać jedną rzecz? Ta książka to jeden wielki, nudny opis.
No wyobraś sobie, kurwa, że można. Jedni lubią taką retardację, inni nie. TO, że tobie nie odpowiada, spoko. Ale atakowanie książki za to, że nie ma akcji jak Ludlum jest szczeniackie. A ta książka to faktycznie jeden wielki opis - ale zamiast przeklinania radziłbym sobie zadac pytanie, co autor opisuje i jak. A jak nie to nie czytac i podejść do tego "nie daje rady to nie czytam, nie klnę na książkę". Lub poczytać Drussa Legend, gdzie jucha sie leje i nie ma nudnych opisów.
Matysz pisze:Prusowi pewnie płacili od strony.
Żebyś wiedział. Były stawki za napisane wersy. W kopiejkach.
Matysz pisze:Nie wszystkie lektury w gimnazjum są denne, bo "Stowarzyszenie Umarłych Poetów" jest świetne. Reszta to średnio ciekawe rzeczy ("Stary człowiek i morze", "Pan Tadeusz", za kutasy :P)
To w sumie tylko potwierdza moją tezę (ech, kierunek nauczycielstwo), że na te lektury w gimnazjum często za wcześnie, bo nie zostaną zrozumiane. W tym wieku przelatuje się tekst a nie czyta (nie obrażając tych, któzy czytają faktycznie)
Matysz pisze:ale też zjebane, wyidealizowane aż się rzygać chce i przede wszystkim nudne książki, jak "Krzyżacy" czy "Kamienie na szaniec"
To samo co w pierwszej uwadze. Spróbowac przebrnąc, a jak nie to odrzucic. Bo to nie są słabe książki, wiec nazywanie ich zjebanymi mnie drażni. Jak są tak słabe - napisz lepsze. Wiem, że argument z dupy, ale jak ktoś mówi "nie rozumiem, nudzi mnie, czyli jest beznadziejne" drażni mnie niesamowicie.
Matysz pisze:Kurde, jak to jest? Powstańcy naprawdę byli pełni ideałów, życzliwi, pomysłowi, mądrzy, sprawni a my takie nic nie umiejące chuje jesteśmy czy Kamiński w tej książce co drugie zdanie zmyślił?).
POkaż mi gdzie Kamiński nazwał kogokolwiek chujem. Kamiński pokazał jedną stronę medalu i chocby dlatego warto poczytać. Drugą pokazuje na przykład Konwicki. A... zapomniałbym... też nudny i długi... kicha i chłam przeciez.
Matysz pisze:Generalnie lektury w gimnazjum oceniam na minus, bo poza "Stowarzyszeniem..." i "Hobbitem" czytanie tych zwałów było katorgą, która umiejętnie wzbudziła do mnie odrazę do książek tych autorów.
Nie lubie obrażania ludzi, którzy cos dla sztuki zrobili przez niedorośnietych gówniarzy. Słowo 'zwał' kierowane przez ciebie znawco literatury pod adresem na przykład Prusa, który w dwóch zdaniach sporu sprawiłby iżbyś leżał i kwiczał jest niesmaczne...
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
corvus
Marynarz
Marynarz
Posty: 290
Rejestracja: poniedziałek, 29 grudnia 2008, 13:44
Numer GG: 2609448
Lokalizacja: Ostrowiec
Kontakt:

Re: Lektury szkolne

Post autor: corvus »

Matysz pisze:"Faraon" to jedyna lektura, której nie dałem rady przeczytać, jak k**wa można przez 10 stron opisywać jedną rzecz? Ta książka to jeden wielki, nudny opis. Prusowi pewnie płacili od strony.
Matysz, Placówkę przeczytaj. Może zmienisz zdanie co do Prusa, nie wiem. Może.
"Pan Tadeusz", za kutasy
Nie wiem co takiego śmiesznego w tych kutasach było. Jakoś tak wszystkich to bawiło w gimnazjum. Zwykłe słowo a tyle radości.
" i "Hobbitem" czytanie tych zwałów było katorgą, która umiejętnie wzbudziła do mnie odrazę do książek tych autorów.
No patrz, a dla mnie Hobbit był nudny. Idą, idą, idą. Cała masa opisów. I co? I nic. Opisy, opisy, opisy. Takie to nudne. Tylko nie wiem po co w związku z tym na to kląć. Poza tym... Pamiętam jedną osobę, w związku z brakiem zaiteresowań religią mawiała, że Biblią to by się podetrzeć mogła. No dobra, nie rusza mnie to, że Biblią akurat, ale rusza mnie to, że książką. Bo to książka, jaka by nie była - nadal książka.

Generalnie w gimnazjum w klasie nie miałam prawie nikogo kto przeczytałby wszystkie lektury. Taka moda jakaś, że książki nudne, do niczego. Sami by lepiej napisali. I wszystko by było jednakowe, tony gówna w błocie.
Tak mi się zdaje, że czasem warto przeczytać i coś, co się nie podoba. A chociażby po to, żeby sobie opinię wyrobić, gust... A może i żeby nie być tym tępym, co to nie wie o czym pisali i podstawowego kanonu nie zna. Czasem warto, bo nawet jeśli to chłam (nie uzywając mocniejszych słów) to często można znaleźć do tego chłamu odniesienia w filmach, książkach, muzyce. Się więcej widzi.
"Stowarzyszenie Umarłych Poetów" jest świetne.
O Captain my Captain! ;)
Jeśli jest lepsza od filmu to warto sięgnąć. Ja niestety nie miałam tego za lekturę. Do tej pory nie rozumiem jak oni to układają, jedni mają takie cuda jak Folwark zwierzęcy a inni jakieś pierdoły na ich miejsce. Swoją drogą nauczyciele mają fajną taktykę - to co najcięższe dać na ostatnią lekturę. Się nie zdąży tego przerobić.
Kurde, jak to jest? Powstańcy naprawdę byli pełni ideałów, życzliwi, pomysłowi, mądrzy, sprawni a my takie nic nie umiejące chuje jesteśmy czy Kamiński w tej książce co drugie zdanie zmyślił?
Tu możesz zapytać o każdą inną książkę, czy autor coś zmyślił na resztę (i to on jest be) czy też nie (i to reszta jest be). Opisał tych, których chciał opisać, taką chciał książkę. Jak wyżej Alucard pisał - pokazał jedną stronę medalu. Tą, która dla niego ładniej błyszczała.

Swoją drogą wydawało mi się, że przeklinać to nie tu. Jakoś tak razi, jak się to czyta. Ale w sumie co mi tam.
To nie tu. Większość przestaje po pierwszym ostrzeżeniu. Matysz właśnie je dostał.
Oso
jokemaster
Marynarz
Marynarz
Posty: 284
Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 15:33
Numer GG: 4340922
Lokalizacja: Big Village
Kontakt:

Re: Lektury szkolne

Post autor: jokemaster »

A co ja nie pojadę Matyszowi.
Pan Tadeusz - Był przerabiany w ogólniaku i to jakoś pod koniec drugiej klasy. Wiec nie wiem skąd wzięło się gimnazjum. W gimnazjum to tylko fragmenty były.

Krzyżacy - czekanie z krzyżakami do gimnazjum byłoby bezsensem. Bo tu nic do rozumienie nie ma. Ot krzyżacy źli i cieniasy Polacy fajny i tasaki w rurkę potrafią zwinąć.

Kamienie na szaniec - też średniawe jak spora część książek pisanych ku pokrzepieniu serc. Mamy kilkanaście lat rusyfikacji a tu nagle pyk główny bohater słyszy polski wiersz czy co to było i już kocha swoją ojczyznę.
This is it, here I stand
I’m the light of the world, I feel grand
Got this love I can feel
And I know yes for sure it is real
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Re: Lektury szkolne

Post autor: Obelix »

@Corvus: Podręcznik do DND to kolejne z moich dennych porównań, chodziło mi o to że Quo Vadis to książka nudna, słaba, ogólnie romansidło z jakimś tam prawie przesłaniem. Teraz to się tak tym zachwycają że piękna, że pokrzepienie serc czy coś tam, ale jak przyjdą jakieś kolejne zabory/wojna/cokolwiek złego, to znowu takie książki zaczną powstawać w tonach i znowu będą się nimi zachwycać nie wiadomo dlaczego. A Dedek pewnie jeszcze długo zostanie jednym z popularniejszych RPGów

A u mnie w gimie też było stowarzyszenie umarłych poetów, ale przerabialiśmy je na podstawie filmu bo pani stwierdziła że książka jest słabsza (słyszałem też że napisana po filmie co IMHO jest bez sensu).

Poza tym standardowy argument wszystkich - nie zrobisz lepiej toś gówniarz i nie masz prawa oceniać

@Matysz: Poważnie, jeżeli jedyne za co ci się Pan Tadeusz oraz Stary człowiek i morze spodobał to kutasy, to frajer z ciebie.
Archaizm? W pewnym sensie. Odmienne? tak. Śmieszne? na poziomie kiepskich

@Jokemaster: True, True
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Matysz
Mat
Mat
Posty: 441
Rejestracja: środa, 21 października 2009, 15:31
Numer GG: 2797417

Re: Lektury szkolne

Post autor: Matysz »

No wyobraś sobie, kurwa, że można. Jedni lubią taką retardację, inni nie. TO, że tobie nie odpowiada, spoko. Ale atakowanie książki za to, że nie ma akcji jak Ludlum jest szczeniackie. A ta książka to faktycznie jeden wielki opis - ale zamiast przeklinania radziłbym sobie zadac pytanie, co autor opisuje i jak. A jak nie to nie czytac i podejść do tego "nie daje rady to nie czytam, nie klnę na książkę". Lub poczytać Drussa Legend, gdzie jucha sie leje i nie ma nudnych opisów.
Mam w dupie co on opisuje szczerze mówiąc. Po pierwszych stu stronach książka tak mnie zniechęciła, że było mi wszystko jedno co tam się dzieje. Narzekam na książkę, bo mi się nie podoba, chyba mogę, nie?
W tym wieku przelatuje się tekst a nie czyta (nie obrażając tych, któzy czytają faktycznie)
Fakt. Tylko przy "Stowarzyszeniu..." się zastanowiłem nad tym co przeczytałem, bo było fajne, a nie jak "Krzyżacy", gdzie po ostatniej stronie odłożyłem książkę i miałem świadomość, jaką katorgą będzie przerabianie tego na lekcji.
To samo co w pierwszej uwadze. Spróbowac przebrnąc, a jak nie to odrzucic. Bo to nie są słabe książki, wiec nazywanie ich zjebanymi mnie drażni. Jak są tak słabe - napisz lepsze. Wiem, że argument z dupy, ale jak ktoś mówi "nie rozumiem, nudzi mnie, czyli jest beznadziejne" drażni mnie niesamowicie.
Przebrnąłem (tylko "faraona" nie przeczytałem całego), odrzuciłem, nie chcę więcej na oczy widzieć. A jak coś jest nudne to niby dlaczego ma mi się podobać, co? Bo ktoś uznał, że to piękne/ważne?
POkaż mi gdzie Kamiński nazwał kogokolwiek chujem. Kamiński pokazał jedną stronę medalu i chocby dlatego warto poczytać. Drugą pokazuje na przykład Konwicki. A... zapomniałbym... też nudny i długi... kicha i chłam przeciez.
Pokaż mi gdzie stwierdziłem, że to Kamiński nazwał mnie chujem, albo czytaj ze zrozumieniem (zajebiście to brzmi pewnie od minimum 4 lata młodszego gówniarza). A Konwickiego nie znam, jeszcze.
Słowo 'zwał' kierowane przez ciebie znawco literatury pod adresem na przykład Prusa, który w dwóch zdaniach sporu sprawiłby iżbyś leżał i kwiczał jest niesmaczne...
Jako zwały określiłem te książki, tak mi się ze zwałem gruzu skojarzyło. A te dwa zdania zajęły by mu pewnie 23 strony, więc bym nie przeczytał :P

Ogólnie: nie mam nic przeciw długim książkom z przekazem ("Powrót z gwiazd" choćby) jeśli tylko są ciekawie napisane. I nie rób ze mnie idioty, który nosi dres (zgubiłem niestety...) i nie potrafi przeczytać czegoś dłuższego od ulotki z pizzeri (udało mi się ostatnio). To, że gnoję te lektury, nie oznacza jeszcze, że jestem zdebilałym przedstawicielem pokolenia JP, srsly.
Mam niefajną klawiaturę od TPSA i mi kilka klawiszy odmawia posłuszeństwa.

ADVENTURE PLANET czeka na Ciebie! Dołącz do sesji, wczuj się w tej klimat!
corvus
Marynarz
Marynarz
Posty: 290
Rejestracja: poniedziałek, 29 grudnia 2008, 13:44
Numer GG: 2609448
Lokalizacja: Ostrowiec
Kontakt:

Re: Lektury szkolne

Post autor: corvus »

an Tadeusz - Był przerabiany w ogólniaku i to jakoś pod koniec drugiej klasy. Wiec nie wiem skąd wzięło się gimnazjum. W gimnazjum to tylko fragmenty były.
Ponoć się zdarzało w całości. Ktoś mi nawet mówił, że miał calego. Nie wiem.
Ja np. Krzyżaków w ogóle nie przerabiałam. Zależy od szkoły.
Poza tym standardowy argument wszystkich - nie zrobisz lepiej toś gówniarz i nie masz prawa oceniać
No nie wiem, nie wydaje mi się. Ciężko zrobić coś lepiej jak się pisarzem/poetą nie jest, ale... No proszę cię, jak oceniać to jakoś sensownie. Albo przynajmniej bez bluzgów.
A może to już moje zboczenie, jakoś nie lubię jak się ksiązek nie szanuje.
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Re: Lektury szkolne

Post autor: Obelix »

No cóż, może gdyby mnie nie zmuszali do czytania tego to może bym się powstrzymał od bluzgów. Ale nie każda książka jest warta obrony i szacunku.
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Matysz
Mat
Mat
Posty: 441
Rejestracja: środa, 21 października 2009, 15:31
Numer GG: 2797417

Re: Lektury szkolne

Post autor: Matysz »

@corvus

Jak to fragmentami? W sensie, że nie kazali wam czytać całego?

A filmu "Stowarzyszenie..." nie oglądałem, nie mieli u nas w wypożyczalni nigdzie (w centrum miasta...), na ściąganie nie było czasu.

@Obelix
Poważnie, jeżeli jedyne za co ci się Pan Tadeusz oraz Stary człowiek i morze spodobał to kutasy, to frajer z ciebie.
Archaizm? W pewnym sensie. Odmienne? tak. Śmieszne? na poziomie kiepskich
A gdzie były kutasy w "Starym..."? "Pan Tadeusz" mi się jakoś super nie spodobał i tyle.
No cóż, może gdyby mnie nie zmuszali do czytania tego to może bym się powstrzymał od bluzgów.
Zgadzam się. Stosunek uczniów (z mojej klasy plus znajomi z innych) do lektur to dowiedzieć się o czym to jest, żeby jakoś napisać z tego testy i wypracowanie. Możliwe, że to przez to nie doceniam tych książek, ale po przeanalizowaniu ich od deski do deski, zrobieniu 1000 zakładek i 20 tabel mam dość danej lektury, jestem nią "przejedzony" (a od tego chce się rzygać). Podobną sytuację jak z "Faraonem" miałem ze "Szpitalem odnowy" Lema (nie jestem pewien tytułu), też poddałem się po iluś-tam stronach, ale nikt mi nie kazał czytać tego szczegółowo a potem przeanalizować krok po kroku zwracając uwagę na szczegóły i dlatego nie jestem na tę książkę wkurzony (jak na "Faraona" czy "Krzyżaków").
Mam niefajną klawiaturę od TPSA i mi kilka klawiszy odmawia posłuszeństwa.

ADVENTURE PLANET czeka na Ciebie! Dołącz do sesji, wczuj się w tej klimat!
ODPOWIEDZ