Dungeon Siege III – recenzja gry

ds3

Gra Dungeon Siege to tytuł, o którym dość głośno było w roku 2002, kiedy debiutował na rynku. Nic więc dziwnego, że jakiś czas potem gracze doczekali się pełnoprawnego sequelu, zaś teraz, w niespełna dekadę od premiery pierwowzoru, na sklepowych półkach można znaleźć część trzecią. Wydawca zapowiadał ją jako połączenie tego, co najlepsze z poprzednich części, lecz czy to do końca prawda?

Dungeon Siege III jest połączeniem gry akcji z cRPG, ale już na wstępie trzeba zaznaczyć, że elementów RPG jest tu naprawdę niewiele. Studio Obsidian Entertainment, które nie tak dawno wypuściło grę Fallout: New Vegas, chwaloną między innymi za elementy fabularne, tym razem zdecydowało się pójść zupełnie inną drogą. Zaowocowało to grą bardzo przeciętną.

Już na wstępie twórcy narzucają nam styl, który będziemy musieli przyjąć na całą rozgrywkę, gdyż do dyspozycji gracza oddane zostają gotowe postacie – tradycyjny wojownik, zakuty w stal Lucas; archontka Anjali, która walczy wręcz lub posługuje się swoją fantastyczną postacią, zalewając wrogów morzem ognia; czarodziej Reinhart, przodujący we władaniu elektrycznością; atakująca z dystansu Katarina, której domeną stała się broń palna. Wyboru tego nie można zmienić, jednak w trakcie dalszej rozgrywki dowolny z pozostałych bohaterów będzie mógł towarzyszyć graczowi w jego eksploatacji świata Ehb. Rozwój postaci także przebiega pod dyktando dewelopera, gdyż zdobyte doświadczenie możemy pożytkować wyłącznie na ulepszanie narzuconych umiejętności (w początkowej fazie także na ich odblokowywanie, ale to tylko kwestia czasu, aż odblokowane zostaną wszystkie). Cała zabawa w kreowanie swojego bohatera została więc z grzeczności, chyba tylko po to, aby zupełnie nie odcinać się od poprzednich części.

Sama rozgrywka, przecinana przerywnikami dialogowymi, które właściwie pozwalają tylko poznać i tak bardzo sztampową fabułę (przywracanie świetności Dziesiątego Legionu i walka z uzurpatorką) oraz podjąć decyzje, których konsekwencje poznamy właściwie dopiero w filmie na zakończenie, nie jest ani zbyt trudna, ani przesadnie łatwa; sprowadza się jednak do ciągłego klikania i patrzenia jak coraz to nowe hordy wrogów zostają posłane do piachu. Wszystko to bardzo szybko może się znudzić, jednak gra nie pozostawia na to czasu – wystarczy niecałe 20 godzin, aby zakończyć rozgrywkę razem ze wszystkimi zadaniami pobocznymi.

ltDużą wadą tej produkcji jest dostosowanie jej interfejsu do konsol, na których także się ukazała, a co jest nowością w przypadku serii. Niestety sprawia to, że sterowanie za pomocą klawiatury i myszki jest bardzo niewygodne, szczególnie, że nie ma możliwości zmiany ustawień, zaś ruch postaci możliwy jest tylko do przodu i do tyłu (wypuszczona po napisaniu tej recenzji łata naprawia to niedopatrzenie, ale prawda jest taka, że nie miałem ochoty wracać do gry, żeby sprawdzić jak się spisuje). Aby przejść w bok trzeba obrócić kamerę – co także nie jest proste, zważywszy na to, że ruch myszką umożliwia zrobienie tego wyłącznie, gdy kursor dotrze do krawędzi ekranu. A jeśli dodać do tego fakt, że bohater gracza atakuje zawsze w kierunku kursora, zaś blokowanie wskaźnika wymaga – podobnie jak sam atak – naciśnięcia przycisku myszki, staje się jasnym, że gra postacią walczącą wręcz jest nieefektywna.

Graficznie Dungeon Siege III nie prezentuje się źle, jednak daleko tej grze do doskonałości. Co więcej, możliwe są tylko dwa przybliżenia kamery na postać i widok nie zawsze jest taki, jak chciałby tego gracz. Świat jest ograniczony i pozwala na poruszanie się wyłącznie narzuconymi ścieżkami (ze stałymi miejscami odradzania się przeciwników), a wszystkie zadania sprowadzają się wyłącznie do zabijania wrogów. Trzeba przyznać także, że wykorzystanie potencjału tego świata jest znikome – już choćby patrząc na samych towarzyszy, brakuje postaci charakterystycznej, jak choćby goblin czy cyklop, których chmary spotykamy w czasie gry w charakterze przeciwników.

Mamy zatem do czynienia z grą bardzo przeciętną, z drobnymi utrapieniami, wynikającymi głównie z uproszczenia rozgrywki. To sprawia, że do tego tytułu raczej nie będzie się wracać, zaś jednokrotne przejście to aż nadto dla kogoś, kto szuka inteligentnej rozgrywki i czegoś nowego w grach – szczególnie, że gra nie różni się wiele bez względu na to, którego bohatera wybierzemy.

Tytuł: Dungeon Siege III
Producent: Obsidian Entertainment
Wydawca: Cenega
Rok: 2011
Platformy: PC, X360, PS3
Ocena: 3
BAZYL Opublikowane przez:

Zaczął od tekstowego Hobbita na Commodore 64, a potem poszło już z górki. O tamtej pory przebił się przez wszystkie chyba rodzaje fantastyki – i nie przestaje drążyć tematu dalej.

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.