Shank 2 – recenzja gry

Shank2_PC_www.gamesave.us-1

Shank 2 mógł poprawić wszystkie wady jedynki: monotonię, małą różnorodność wrogów, za długie paski energii u owych wrogów, przeciętny design. No właśnie, mógł. Ale średnio mu to wyszło. Na szczęście, gra także usprawnia każdy element pierwszej części. I dlatego trudno ją oceniać.

Koncept serii Shank jest super – narysowane w ładnej grafice, chodzone mordobicie, hołdujące klasykom gier wideo oraz kina klasy B, z brutalnym bohaterem. Na dodatek wydane na kilka platform, w tym również PC, który na nadmiar gier gatunku nie narzeka. Koncept udany, gorzej z wykonaniem; w dobie chodzonych bijatyk takich jak Castle Crashers, Scott Pilgrim oraz TifaTan X, człowiek ma prawo wymagać czegoś więcej ponad chwytliwą reklamę i slogany o zmartwychwstaniu gatunku. Gatunek nigdy nie umarł, on tylko zszedł do podziemia.

Fabuła Shank 2 jest bardzo nieważna i przedstawiona średnio narysowanymi planszami (właśnie powtarzam sobie Maxa Payne’a 2 i Shank 2 nie umywa się pod względem przerywników).Gra polega na biegu w prawo (mamy jeden plan, rzadkość w chodzonych mordobiciach) wybijając wszystko, co staje na naszej drodze. Szeregowych wrogów, osiłków, bossów, zakapiorów. Walka jest generalnie całkiem różnorodna dzięki prostemu systemowi combo, który w połączeniu z dużą różnorodnością broni pozwala na swobodę rozgrywki. Nie jest jednak tak spora jak w fenomenalnym Dishwasher, który po prostu robi wszystko lepiej, niemniej w Shanku siecze się dobrze.

Tym, co ciekawi jest fakt, że broń dobieramy sobie sami już przed misją, na początku dostając do wyboru maczetę, sztylety oraz piłę mechaniczną, dzięki czemu mamy niejaką różnorodność w kreowaniu swojego bohatera. Następnie, wraz z rozwojem historii, dostajemy także młoty, broń białą oraz dodatkową broń palną. Nie zabraknie wreszcie wybuchów i uzupełniających technik – pod tym względem jest nad wyraz dobrze. Podobnie jak z samym wyglądem gry, która jest po prostu ładna, chociaż nie podoba mi się shankowy design – jest bardzo… nijaki i przeciętny – brakuje mu własnego stylu. Walka satysfakcjonuje, pomimo braku fantastycznych mechanik, a sama gra jest brutalna, szybka i przyjemna… oraz krótka. Można ją ukończyć w jeden wieczór.

1319622989_shank-2-xbox-360-1319571854-010Shank 2 momentami funduje prawdziwe zastrzyki adrenaliny i na szczęście, wręcz przeciwnie do jedynki, nie musimy walczyć z jednym wrogiem tygodniami – przeciwnicy umierają szybciej. Zyskuje na tym każdy aspekt gry – dynamika, płynność, jakość rozgrywki. Naprawdę przyjemnie jest dobijać wroga, ciąć go piłą, jugglować nim w powietrzu, atakować z daleka i bliska. Chociaż to chodzona bijatyka, to podobnie jak w Dishawasher czuć tutaj inspiracje Devil May Cry czy Bayonettą. Scoring system jest raczej przemyślany i kolejną atrakcją jest pobijanie swoich wyników oraz umieszczanie ich w sieci. Tak naprawdę w tym widzę największą zaletę Shanka 2 – chce się do niego od czasu do czasu wrócić. Choćby na kilka minut.

Niestety, mimo że gra do długich nie należy, wkrada się nuda, ponieważ Shank 2 nie jest zły, ale wciąż wiele mu brakuje. Gra nie posiada kooperacji. Nie zawiera różnorodnych etapów. Chociaż krótka, potrafi znużyć powtarzaniem się wrogów i rozwiązań, dlatego nadaje się jako przerywnik. Nigdy jako główne danie. Zaznaczam – oceniam Shanka 2 jako pasjonat gatunku. Jako facet, który skończył tonę chodzonych bijatyk i lubi je. Gra broni się głównie jako ładne chodzone mordobicie, a dopiero potem jako chodzone mordobicie w ogóle. Jest dostateczna do zabawy – ale wciąż lepiej inwestować w klasyki lub rzeczone DMC lub Bayonettę. Moim skromnym zdaniem gra po prostu gdzieś się gubi w tym, co chciano osiągnąć. Nie jest zła, ale nie jest też tak dobra jak o niej mówią.

Zatem rodzi się pytanie: czy warto? Tak, ale za odpowiednio niską cenę. I koniecznie z padem, bo na klawiaturze gra się źle.

Tytuł: Shank 2
Wydawca: Electronic Arts Inc.
Rok: 2012
Platformy: PC, PS3, X360
Ocena: 3+
Pita Opublikowane przez:

Kocha gry wideo, książki, komiksy i inne przejawy eskapizmu. Chciałby znać Hokuto Shinkena. Najmądrzejszy kolega BAZYLa.

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.