Wiedźmin: Edycja Rozszerzona – recenzja

wiedzmin-oklWiedźmin: Edycja Rozszerzona swoją premierę miała 19 września 2008 roku, zapowiedziano wiele udoskonaleń, między innymi nowe przygody czy usprawnienia techniczne, a także możliwość darmowego ściągnięcia z Internetu lub nabycia fizycznej wersji rozszerzenia (w znacznie niższej cenie) przez posiadaczy zarejestrowanej wersji premierowej. Oczywistą sprawą jest rozliczenie wydawcy z zapowiedzi.

Osobiście nabyłem Wiedźmin Update, czyli wspomniane wcześniej fizyczne uaktualnienie. Instalacja zajęła grubo ponad godzinę, podczas której zastanawiałem się, czy jest warto. Po uruchomieniu Edycji Rozszerzonej pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to animowane tło menu głównego – ot, bajer, nic zachwycającego. Pospiesznie rozpocząłem grę w główną przygodę, gdyż chciałem od razu sprawdzić, na ile prawdziwa była zapowiedź skrócenia czasu ładowania o 80%. Byłem mile zaskoczony – gra rzeczywiście o wiele szybciej się ładuje. Ponadto postacie w czasie konwersacji gestykulują bardziej odpowiednio do wymawianych kwestii, a w plecaku panuje ład i porządek dzięki nowej torbie na składniki alchemiczne.

Kolejną rzeczą, którą chciałem sprawdzić, były nowe przygody. Co prawda w Cenę Neutralności można było zagrać już po zainstalowaniu patcha 1.3, lecz w wersji pozbawionej dźwięku i mimiki twarzy. Obie nowe przygody (Cena Neutralności i Efekt Uboczny) są w pełni udźwiękowione, a głosów użyczyli ci sami aktorzy co w podstawowej wersji gry. Co prawda ukończenie obu dodatkowych scenariuszy zajmuje najwyżej kilka godzin, jednak są one warte uwagi. Dzięki nim możemy się dowiedzieć, jak Eskel zdobył swoją paskudną bliznę na twarzy, jak powstał dół obok Szpitala Lebiody czy jak naprawdę nazywa się Baranina; ponadto możemy wreszcie zwiedzić okolice wiedźmińskiego siedliszcza.

Akcja pierwszej przygody toczy się w Dolinie Kaer Morhen zanim Geralt stał się sławnym zabójcą potworów. Kiedy to główny bohater wraca do twierdzy na zimowanie, ku swemu zdziwieniu dowiaduje się, że do siedliska wiedźminów zawitali goście: Deidre, dziecko-niespodzianka Eskela i jednocześnie dziedziczka tronu Caingorn, jej brat oraz czarodziejka Sabrina Glevissig, która twierdzi, że nad Deidre ciąży Klątwa Czarnego Słońca, a sama dziewczyna jest odpowiedzialna za wiele morderstw. Są też najemne straże.
wiedzmin3
Neutralni wiedźmini muszą dokonać wyboru i gracz znajduje się między młotem a kowadłem: jeśli zdecyduje się wydać Deidre – czekają ją zdecydowanie nieprzyjemne następstwa tej decyzji, jeśli zdecyduje się stanąć w jej obronie – wiedźminów czekają konsekwencje w postaci narażenia się królestwu Kaedwen lub nawet ponowne fale prześladowań. Jako że każda strona konfliktu jest przekonana o swojej racji, trudno jednoznacznie stwierdzić, kto jest winny. Gracze, którzy ukończyli podstawowy scenariusz, na pewno zdążyli się przyzwyczaić do tego typu problemów. W tej przygodzie postawiono przede wszystkim na moralną stronę opowieści – z jednej strony sumienie i emocje (choć wiedźmini utrzymują, że w swoim fachu nie kierują się ani jednym, ani drugim), z drugiej zaś cena, którą muszą zapłacić za swój osąd.

Druga przygoda – Efekt Uboczny – usytuowana jest w Wyzimie w czasach sprzed odczarowania królewny Addy. Fabuła jest zupełnie inna od tej z Ceny Neutralności, choć de facto jest to również tzw. sprawa życia i śmierci, tym razem Jaskra – barda i przyjaciela Geralta. Otóż artysta ten ponownie wpakował się w niemałe tarapaty, w związku z czym przetrzymywany jest w więzieniu. Jakby tego było mało, zadłużył się jeszcze u szefa lokalnego półświatka i jeżeli nie spłaci długu, to czeka go śmierć. W czasie gry możemy zwiedzić Wyzimę Klasztorną lata przed wydarzeniami z głównego scenariusza, zanim pojawiły się w niej Zakon Płonącej Róży czy Szpital Lebiody i związane z nimi problemy. Tak więc po raz kolejny wiedźmin zostaje wplątany w intrygi, które właściwie go nie dotyczą…
wiedzmak3
Ciekawą opcją jest zawarcie w Edycji Rozszerzonej wszystkich wersji językowych Wiedźmina, jakie się ukazały, a siedem z nich jest w pełni udźwiękowionych. Ponadto możemy dowolnie ustalać, w jakim języku będą wyświetlane napisy (wszystkie wersje udźwiękowione i dodatkowo język chiński), a w jakim głos (do wyboru: polski, angielski, niemiecki, francuski, czeski, hiszpański, włoski, rosyjski i węgierski). Przyjemne z pożytecznym – można wszak trenować języki obce.

Na płytach, które znajdują się w nowym, nieco ulepszonym pudełku, znaleźć można edytor przygód D’jinni, wywiady z członkami CD Projekt RED i Atari oraz z Tomaszem Bagińskim, ścieżkę dźwiękową z gry i Muzykę Inspirowaną. Pudełko zawiera także udoskonaloną instrukcję i poradnik.

Reasumując, dostaliśmy poprawioną, o wiele bardziej dopracowaną i udoskonaloną odsłonę fenomenalnej gry, jaką niewątpliwie jest Wiedźmin. Wszystkim, którzy jeszcze nie mieli okazji w niego zagrać, doradzam nabycie Edycji Rozszerzonej, natomiast posiadaczom premierowej wersji polecam Wiedźmin Update, nie ze względu na patch, a ze względu na zawarcie wszystkich elementów Edycji Rozszerzonej. Choć jeśli wola, można zadowolić się samym patchem z oficjalnej strony wydawcy. Warto jeszcze zaznaczyć, że jak do tej pory (niecały miesiąc w momencie pisania recenzji) gra zebrała wiele wysokich not, co tylko potwierdza jej wartość. Polecam.

Tytuł: Wiedźmin: Edycja Rozszerzona
Wydawca: CD Projekt
Rok wydania: 2008
Ocena: 5
Michal Jodlowski Opublikowane przez:

Jeden komentarz

  1. mikser
    27 listopada 2008
    Reply

    ech

    kurde a ja nie moge zaiinstalować tego 🙁 bo daj materiały dodatkowe to daje i dupa :(.SPAMIK.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.