Underworld: Bunt Lykanów – recenzja filmu

underHorror akcji to gatunek filmowy, który posiada na świecie duże grono zwolenników. Stawiający zazwyczaj na elementy głównie rozrywkowe nie ma wzbudzić w widzu głębszych przemyśleń, czy też edukować go w jakiś sposób. Tego typu filmy ogląda się po prostu, by miło spędzić czas. Niewątpliwie Underworld: Bunt Lykanów jest dobrym przedstawicielem tej grupy filmów.

Produkcja ta trafiła zarówno do polskich, jak i światowych kin 23 stycznia bieżącego roku. Dobrze, że coraz częściej premiery w naszym kraju nie są opóźniane w stosunku do zagranicznych. Film ten jest prequelem Underworld oraz Underworld: Evolution. Można go jednak ze spokojem oglądać bez wcześniejszego zapoznania się z poprzednimi częściami. W przeciwieństwie do nich jego wydarzenia mają miejsce w odległej przeszłości (czasach średniowiecznych) i opowiadają o powstaniu lykanów przeciwko ich wampirzym panom.

Podczas trwania filmu na ekranie zobaczymy Michaela Sheena jako lykana Luciana, Billa Nighy’a grającego wampirzego przywódcę Viktora oraz Rhonę Mitrę wcielająca się w jego piękną córkę Sonjię. Jedną z charakterystycznych postaci drugoplanowych – Raze’a – zagrał Kevin Grevioux. Scenariusz produkcji stworzyli Len Wiseman i Danny McBride, a reżyserem filmu został Patrick Tatopoulos.

Underworld: Bunt Lykanów posiada dwa główne wątki scenariusza, które ściśle przeplatają się ze sobą. Pierwszym jest historia nieszczęśliwej miłości Sonji i Luciana, pochodzących z dwóch nadludzkich gatunków: rasy panów – wampirów i pogardzanych sług – lykanów. Drugim jest opowieść o buncie i walce pomiędzy rasami. Osoby, które wcześniej oglądały pierwszy Underworld nie zostaną tutaj niczym zaskoczone, gdyż w filmie tym skrótowo zostały opowiedziane te właśnie wydarzenia. Bunt Lykanów stanowi tylko ich rozwinięcie. Jednak w tego typu filmie najważniejszą częścią scenariusza jest akcja, a tej w ekranizacji nie brakuje. Jest szybka, wartka, a duża ilość scen walk zadowoli każdego fana gatunku.

Aktorzy obsadzeni w głównych rolach wypadają zaskakująco dobrze. Zarówno Lucian i Sonjia grają bardzo naturalnie i wzbudzają pozytywne odczucia. Trochę gorsze wrażenie sprawia Viktor, ale być może jest to po prostu wina tego, że jest on negatywną i pozbawioną uczuć postacią.
buntStrona wizualna filmu sprawia pozytywne wrażenie. Mocną stroną są efekty specjalne, za których pomocą wykonano zarówno dużo ujęć przedstawiających twierdze wampirów, jak i inne budynki oraz całą rzeszę walk z udziałem wilkołaków. Szczególnie widowiskowa jest wykonana z dużym rozmachem finałowa bitwa.

Z ekranu przez większość trwania filmu bije mrok. Efekt podkreśla dobrze dobrana muzyka. Nie jest to być może arcydzieło, ale w zadowalający sposób spełnia ona swoje zadanie.

Underworld: Bunt Lykanów nie można zaliczyć do tak zwanego kina ambitnego, ani co za tym idzie, oceniać w taki sposób. Z założenia nie miał to być ani film odkrywczy, ani głęboki. Miał natomiast dostarczać widzowi rozrywki za pomocą dużej ilości scen walki i pojedynków między wampirami, lyknami i wilkołakami. To zadanie produkcja spełnia całkowicie. Mimo że scenariusz nie należy do najbardziej skomplikowanych, film nadrabia innymi zaletami charakterystycznymi dla kina akcji i horroru. Przeznaczony jest jednak praktycznie wyłącznie dla ludzi, którzy te gatunki lubią i nie stanowi na pewno przedstawiciela kina familijnego.

Tytuł: Underworld: Bunt Lykanów [Rise of the Lycans]
Reżyseria: Patrick Tatopoulos
Scenariusz: Len Wiseman, Danny McBride
Obsada: Rhona Mitra, Bill Nighy, Michael Sheen, Kevin Grevioux, Steven Mackintosh
Czas: 92 minuty
Rok: 2009
Ocena: 4+
borg Opublikowane przez:

Wychowany na starym dobrym radzieckim science-fiction oraz poczciwym Commodorku. Fantasy też lubi, szczególnie jeśli za oknem naparzają się magowie.

5 komentarzy

  1. Wiciwinci
    31 stycznia 2009
    Reply

    Troszke

    krótka ta recenzja. A film mi sie nie podobal poza walka nic innego w nim nie bylo. Ze kino akcji? Spoko ale kino akcji tez moze cos wniesc, miec fajna fabule

  2. BAZYL
    3 lutego 2009
    Reply

    🙂

    Właśnie wróciłem z kina. Zdecydowanie najlepsza część ze wszystkich. Fabuła? Nieskomplikowana, z pewnymi mieliznami, ale pretekst do bójek i walk był, a te sprawdziły się wyśmienicie. Bardzo ładnie historia zgrana z pierwszym [i:1111111111]Underworldem[/i:1111111111]. Horror? Nie zauważyłem.

  3. Nocturni
    16 lutego 2009
    Reply

    heh

    Moim zdaniem najlepszy film w swoim gatunku. Minusem jest pierwsza część filmu, w której pokazano tę historię, wiec nei zaskakiwała. Ale mimo tego pokochałam ten film, bo spełnia wszystkie wymagania: jeśli ktos szuka skomplikowanej fabuły, to niech sobie obejrzy dokument.

  4. DarX
    16 lutego 2009
    Reply

    Są dwa powody dzięki, którym dotrwałem do końca filmu… 1. Sonjia wyglądała jak wyglądała. 2. Murzyn wydał mi się zabawny…to by było na tyle…

  5. angie
    17 maja 2009
    Reply

    🙂

    najlepsza recenzja jaką czytałam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.