Non stop – recenzja książki

non-stopZ twórczością Briana W. Aldissa nie mia­łem do tej pory żadnej styczności. Jednak gdy po otworzeniu paczki moim oczom ukazała się okładka jego książki Non stop, wydana przez wy­daw­nic­two Solaris w serii Kolekcja Science Fiction (pierwsze wydanie powieści przypada na 1958 rok), wystarczył rzut oka na tekst na odwrocie, żeby być pewnym, że czeka mnie mile spędzony czas. I znakomita okazja, by odświeżyć swoją znajomość z ostatnio nieco zaniedbanym przeze mnie gatunkiem.

Fabuła powieści przenosi nas w odleg­łą, niesprecyzowaną przyszłość. Głów­ny bo­ha­ter, Roy Complain (nazwisko bardzo adekwatne do charakteru tej postaci), jest myśliwym w plemieniu Greene’a, które zamieszkuje miejsce zwane Kwaterami. Czym są owe Kwatery? To osobliwy zes­pół po­miesz­czeń i korytarzy, po­roś­nię­tych gęstymi lasami poników (dziwne rośliny, które słychać jak rosną, dosłownie!), pełnych dzikich zwierząt i uciążliwych owadów. Jak głosi legenda, to miejsce zostało niegdyś opuszczone przez Gi­gan­tów, od których wywodzą się ludzie. A może to tylko wymysł kapłanów, którzy dzielą czas między zgłębianie tajemnic a wykładanie ludziom specyficznej Nauki? W każdym razie życie tutaj nie należy do przyjemnych, szczególnie, że na ludzi czyhają mutanty i Obcy, a także inne wędrowne plemiona, mniej lub bardziej cywilizowane… Nie wspominając już o tajemniczych Ludziach z Dziobu, o których wiadomo tylko tyle, że stoją na wysokim poziomie rozwoju.

Roy, pchnięty osobistą tragedią (utrata kobiety – a tych nie jest wcale zbyt dużo), nie widząc sensu przebywania dłużej w Kwaterach, ulega namowom cha­ryz­ma­tycz­nego kapłana Henry’ego Marappera i wraz z garstką nieco niecodziennych i barwnych typków rusza w drogę. Marapper uważa, że ludzie żyją zamknięci w wielkiej puszce zwanej statkiem i odnalezienie owianej legendą Sterowni pozwoli im rozwiązać ich problemy… W ten sposób zaczyna się ciekawa podróż. Na blisko trzystu stronach książki przyniesie ona bohaterom wiedzę, którą niekoniecznie chcieliby poznać, a czytelnikowi zapewni kilka godzin dobrej rozrywki. Nie zabraknie akcji i emocji, a także wielu rozważań niemal filozoficznych…

To, co mi się najbardziej podobało w Non stop, to sposób przedstawienia świata. Autor buduje klimat nie poprzez wymyślanie niestworzonych, futurystycznych maszyn i krain, ale wykorzystując znane nam technologie tworzy brudny, nie­przy­jaz­ny świat, w którym ludzie muszą walczyć nie tylko o przeżycie, ale także o własne człowieczeństwo. Świat rządzący się swoimi prawami i posiadający specyficzną kulturę (szeroki uśmiech na mojej twarzy wywołało pozdrowienie Ekspansji twojego ja!, uroku mu odmówić nie sposób). Najważniejsza jest tu nie technika, ale to, jak ludzie zmieniają się pod jej wpływem i jak starają się przystosować do nowego otoczenia. Przywodzi to na myśl twórczość Herberta G. Wellsa (autor m.in. Wehikułu Czasu i Wojny Światów) i co ciekawe, Brian Aldiss nie kryje swojej fascynacji tym właśnie pisarzem. Trzeba przyznać, że jego książce wyszło to na dobre. Non stop świetnie się czyta (pierwszego wieczoru dopiero spojrzenie na zegarek przywróciło mnie do rzeczywistości), cały czas trzyma w napięciu i, o dziwo, w żadnym miejscu nie odnosi się wrażenia, że dany fragment jest przegadany, jak to się zdarza w większości książek. Nawet bohaterowie, którzy na początku wydawali mi się nieco bezbarwni, z czasem nabrali głębi i stali się interesujący. W ten sposób brakło mi rzeczy, do których mógłbym się przyczepić. Prawdziwa zmora dla recenzenta…

Długo można by wyliczać zalety tej książki, bo trafiła ona w mój gust i nie znalazłem niczego, co w jednoznaczny sposób wydawałoby mi się złe. Komu więc mogę ją polecić? Przede wszystkim tym, którzy zaczytywali się w twórczości wspomnianego wcześniej H.G. Wellsa, a także czytelnikom, którzy lubią SF w starym stylu i cenią sobie psychologiczne aspekty fabuły. A pozostali też mogą zwrócić na nią uwagę, bo czyta się ją z przyjemnością. Pozostaje mi więc na zakończenie powiedzieć – ekspansji waszych ja!

Tytuł: Non stop
Autor: Brian W. Aldiss
Wydawca: Solaris
Rok: 2007
Stron: 278
Ocena: 5
Ravandil Opublikowane przez:

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.