Nagroda im. Janusza A. Zajdla 2007

zajdelJuż na samym wstępie pragnę zaznaczyć, że niniejszy tekst miał być recenzją, ale w gruncie rzeczy wyszedł z tego felieton z oceną książki. To chyba nawet lepiej, bo już od dawna czułem potrzebę porwania się na analizę tytułów, jakie sięgają po wyróżnienie w postaci nominacji do Nagrody im. Janusza A. Zajdla oraz tych, które ową nagrodę zdobywają.

Książka opatrzona tytułem Nagroda im. Janusza A. Zajdla 2007, to nic innego jak antologia opowiadań, które głosami fanów zostały nominowane do tego wyróżnienia za rok 2006. Ponadto znalazły się w niej także fragmenty powieści, które uzyskały rzeczoną nominację oraz krótkie przedstawienie sylwetek nominowanych autorów. Zbiorku nie można kupić, ponieważ był rozdawany podczas Polconu 2007 jako dodatek dla jego uczestników. To jednak chyba nie do końca prawda, ale tą sprawą zajmę się na końcu.

Sama idea takiego zbiorku nie jest niczym nowym. Jak sięgnąć pamięcią, podobne książki, z utworami z lat 2002 i 2003 zostały wydane wcześniej przez Fabrykę Słów. Co zadecydowało o tym, że zrezygnowano z tej inicjatywy nie wiem. Być może problemy z dogadaniem się wydawcy z autorami, a może niski poziom sprzedaży. Może świadczyć o tym fakt, że ja swoje egzemplarze nabyłem w sklepie z tanią książką, dość mocno przecenione.

Nic jednak nie zmienia faktu, że i tym razem w ręce czytelnika trafia zbiorek, który można nazwać ukoronowaniem roku 2006. To najlepsze z najlepszych utworów, jakie można było spotkać na łamach pism drukowanych i antologii wydanych w ubiegłym roku. Sprawia to, że są tym bardziej pożądane przez miłośników fantastyki.

Tym razem jednak spotkało mnie spore rozczarowanie. Spodziewając się dzieł wybitnych, dostałem porcję tekstów dobrych i bardzo dobrych. Niestety niczym nie wybijały się spośród innych bardzo dobrych opowiadań, dla których zabrakło w tym roku miejsca wśród nominowanych. W żadnym wypadku nie jest to jednak zarzut do samych nowelek ze zbiorku – być może one i są najlepsze, ale z pewnością bledną przy tekstach znanych z lat ubiegłych.

Tak jak zawsze lista nominowanych opowiadań składała się mniej więcej po równo z tych zamieszczonych w antologiach, jak i w pismach, tak ostatnio wszystkie nowelki pochodzą z antologii. Logicznym wydaje się więc pytanie czy świadczy to o słabszych utworach w pismach, czy może są związane z tym jakieś inne przyczyny. Być może ma na to wpływ konkurencyjna nagroda – Nautilus, przyznawany głosami czytelników na łamach jednego z pism z literaturą fantastyczną. Jakie by jednak nie były te przyczyny, odnoszę wrażenie, że zubaża to jednak samą wagę tego wyróżnienia.

Na uwagę zasługuje także fakt, że połowa nominowanych w kategorii opowiadanie utworów pochodzi z wydanej nakładem Agencji Wydawniczej Runa antologii Księga smoków. Czy świadczy to na korzyść zbiorku o wielkich gadach, czy o dobrze przeprowadzonej akcji marketingowej wydawnictwa? Logika podpowiada, że Księga smoków sprzedała się bardzo dobrze, bowiem niedługo po niej Runa zapowiedziała dwutomową Księgę strachu. Promocja tych zbiorków – tak niepodobna przecież do dotychczasowej polityki marketingowej wydawnictwa – pozwala zinterpretować to jako swoisty atak na przyszłoroczną edycję nagrody. Choć z drugiej strony smoki zawsze fascynowały, więc może czytelnicy faktycznie tak wysoko oceniają ten zbiorek?

Moim subiektywnym zdaniem dwa spośród tych trzech opowiadań z pewnością należą do najsłabszych spośród znajdujących się w antologii konkursowej.

Druga część książki Nagroda im. Janusza A. Zajdla 2007 to fragmenty powieści wyróżnionych nominacją do tej nagrody. Na użytek swój i tego felietonu-recenzji podzielę je na trzy grupy: kontynuacje, rozwinięcia opowiadań i powieści oryginalne, których honoru broni samotny biały żagiel – Rafał Kosik ze swoim Verticalem.

Powiada się, że Sapkowski czego by nie napisał, to Nagrodę Zajdla dostanie, a przynajmniej otrzyma samą nominację. Sprawdziło się to także w przypadku Lux perpetua jak i wcześniej Bożych bojowników. Na szczęście w obydwóch tych przypadkach skończyło się na nominacji, co cieszy w kontekście tego, że obie powieści są… nudne. Czyżby więc kontynuacje dostawały nominację jako spuściznę po poprzednich, rewelacyjnych tomach?

Znacznie ciekawsza sytuacja jest z drugą kategorią. Nocarza czy Obol dla Lilith znamy z wcześniejszych publikacji jako opowiadania. Mam trochę mieszane uczucia wobec podobnych nominacji. To tak jakby w jednym konkursie startować dwukrotnie. Co prawda powieść wymusza jednak dopisanie sporej części materiału, ale nie szukając daleko, Andrzej Pilipiuk także był dwukrotnie nominowany za Kuzynki – raz jako opowiadania, a drugi raz jako powieści, która, nie da się ukryć, była bliźniaczo podobna do pierwowzoru. Choć trzeba oddać pisarzowi, że sam mówił, iż byłoby mu głupio, gdyby otrzymał drugi raz nagrodę za ten sam utwór w nieco tylko zmienionej formie.

To może być jednak dobry patent na zdobywanie tej nagrody – pisanie opowiadań, a później rozwinięcie tych lepszych i bardziej docenionych do rozmiarów powieści. A potem jeszcze można dopisać kontynuację… istne perpetuum mobile do zdobywania Zajdli. Choć chyba nie o to w tym wszystkim chodzi.

Podobnie jest zresztą z Plewami na wietrze. Jak dobrą książką nie byłby Zbójecki Gościniec, tak uważam, że nawet po gruntownej reedycji tej książki i zmianie tytułu, jest to swoiste drugie podejście do jednego konkursu. Już pal licho sam pomysł na sprzedaż po raz drugi tej samej książki i rozważanie czy jest to w porządku czy nie, ale dopuszczanie do konkursu? Albo – z drugiej strony – głosowanie na taką książkę? Jak widać czytelnicy nie są tutaj bez winy, nawet jeżeli chodzi tu tylko o głupią ignorancję.

Jakie utwory nie zdobyłyby jednak tych nominacji, nic już nie zmieni tego co znalazło się między okładkami książki pod tytułem Nagroda im. Janusza A. Zajdla 2007, białego kruka z najlepszymi opowiadaniami roku 2006. Czy jednak na miano białego kruka ona zasługuje? Wszak nakłady książek w naszym kraju nie są duże, a tę pozycję – według informacji zamieszczonej na czwartej stronie – wydano w 1700 egzemplarzach. Coś jednak w tym musi być, zważywszy, że dostępność do niej jest mocno ograniczona, a otrzymywali ją tylko uczestnicy Polconu 2007, a i to nie wszyscy, bo tomiki skończyły się jeszcze przed wydaniem tysięcznej wejściówki…

Swoją drogą, kto mi powie gdzie się podziało pozostałych 700 egzemplarzy? [Odpowiedzi na to pytanie udzielił Witold „Szaman” Siekierzyński, główny organizator Polconu 2007. „Zaginione” egzemplarze trafiły do autorów (jako tzw. egzemplarze autorskie), do Instytutu Książki i bibliotek na terenie całego kraju – dop. red.]

Opowiadania:

  • Jakub Ćwiek – Bóg marnotrawny;
  • Maciej Guzek – Zmiana;
  • Marek S. Huberath – Balsam długiego pożegnania;
  • Tomasz Kołodziejczak – Piękna i graf;
  • Maja Lidia Kossakowska – Smok tańczy dla Chung Fonga;
  • Wit Szostak – Raport z nawiedzonego miasta.

Fragmenty powieści:

  • Anna Brzezińska – Plewy na wietrze;
  • Jarosław Grzędowicz – Popiół i kurz;
  • Rafał Kosik – Vertical;
  • Maja Lidia Kossakowska – Zakon Krańca Świata, tom II;
  • Magdalena Kozak – Nocarz;
  • Andrzej Sapkowski – Lux Perpetua.
Tytuł: Nagroda im. Janusza A. Zajdla 2007
Autor: Antologia
Wydawca: Związek Stowarzyszeń „Fandom Polski”
Rok wydania: 2007
Stron: 380
Ocena: 4+
BAZYL Opublikowane przez:

Zaczął od tekstowego Hobbita na Commodore 64, a potem poszło już z górki. O tamtej pory przebił się przez wszystkie chyba rodzaje fantastyki – i nie przestaje drążyć tematu dalej.

3 komentarze

  1. Szaman
    31 grudnia 2007
    Reply

    Gdzie się podziało?

    Witaj, Antologia miała w tym roku większy nakład niż zwykle, ale tez Polcon był większy. Z założenia celem wydawania antologii jest promocja fantastyki i dotarcie do osób, które dotąd z tą literaturą nie miały nic wspólnego. Dlatego znaczna część nakładu trafia np. do bibliotek (w tym do tych w małych miastach), do Instytutu Książki, etc. Pamiętaj też o egzemplarzach autorskich (10 sztuk na autora), tych, które trafiają do dziennikarzy, etc.

    Co do Twojej oceny utworów, to akurat miałem inny kłopot niż Ty. Opowiadania w tym roku były bardzo mocne. Miałem duży kłopot by wybrać jakieś słabsze, ale wiadomo – de gustibus non disbutandum est.
    Na szczęście każdy ma prawo nominować, więc możesz zadbać za rok by były na liście teksty bliższe Twojemu sercu. Oddaj na nie głos. 🙂

  2. BAZYL
    31 grudnia 2007
    Reply

    Hmm…

    Dlaczego odnoszę wrażenie, że usiłujesz zarzucić mi, że nie uczestniczyłem w zgłaszaniu utworu do nominacji do Zajdla? Przykro mi – wysłałem swoje typy i to niczego nie zmieniło; przyjmuję wybór innych. I opowiadania składające się na tę antologię oceniam w sumie na 4+.

    Co do „zaginionych” egzemplarzy to przyjmuję to do wiadomości. Nigdzie po prostu nie znalazłem informacji na ten temat.

  3. Szaman
    1 stycznia 2008
    Reply

    Głosowanie

    Bazyl: jeśli głosowałeś i nominowałeś to przepraszam. To taki odruch – większość marudzących, ze „nie ma wśród nominacji wybitnego tekstu XYZ” nie głosuje. Wybaczysz mi?
    Przy okazji, pamiętajmy, że wybierane są teksty najlepsze z danego roku. Czasem wśród nominacji znajdzie się tylko jeden wybitny, czasem jest ich kilka (i każdy z nich w innym orku wygrałby w cuglach). Tak to już jest.

    Co do nakładu Antologii – trzeba było mnie spytać. Albo Piotra Cholewę – obaj jesteśmy podpisani pod wstępem co może sugerować kogo pytać. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.