Księżyc w nowiu – recenzja książki

ksiezyc-w-nowiu

Księżyc w nowiu to kontynuacja Zmierzchu, którego recenzję rozpocząłem od słów „Panom już dziękujemy”. Jednak tym razem sprawa nie jest taka prosta, bowiem druga część tego romansu dla nastolatek spodobać się może nawet płci męskiej. Nie do końca oczywiście, ponieważ to wciąż powieść, w której pierwsze skrzypce grają uczucia. Mimo to warto spróbować.

Powiem nie owijając w bawełnę – Księżyc w nowiu jest od Zmierzchu lepszy, jednak ocenę, przez kilka rzeczy, dostanie taką samą. Zanim sięgnąłem po tę pozycję, zastanawiałem się, czy pani Meyer uda się mnie nie znudzić. Uczucie Belli i Edwarda się już się przecież ustabilizowało. W dodatku akcja książki zaczyna się parę miesięcy po Zmierzchu, co automatycznie skazuje nas na westchnienia, całusy i wyznania szczerej miłości, prawda? Nieprawda. Autorka wybrnęła z tej sytuacji w sposób tak prosty, że aż prostacki: pozbyła się bowiem Edwarda. Motywy, dla których opuszcza on Bellę, są idiotyczne, więc spuśćmy na nie zasłonę litościwego milczenia. Logiki w tym za grosz, a i historia wiele traci bez jego bezczelności, złośliwości i ciętych komentarzy. Więcej, wyjeżdża cała rodzina Cullenów. Nie rozumiem, jak można kontynuację pozbawić najbardziej charakterystycznych postaci pierwszej części, ale na pewno nie pozostawia to czytelnika obojętnym (Belli również). Dziewczyna po tej stracie popada w otępienie i traci zupełnie kontakt ze światem (niezły pomysł z pustymi kartkami, oznaczonymi jedynie nazwami kolejnych miesięcy). Wygrzebuje się z tego cudem, a parę dni później odkrywa, że przebywanie z jej znajomym z dzieciństwa, Jacobem Blackiem, całkiem nieźle chroni ją przed nawrotami depresji. Młodzi spędzają ze sobą coraz więcej czasu, Jacob liczy na coś więcej, Bella nie umie mu tego dać… Impas. Do czasu.

Poprzednią część nazwałem naiwną. Tutaj też nie udało się ustrzec swego rodzaju naiwności. Zachowanie Belli po odejściu Edwarda jest, według mnie, co najmniej dziwne. Przełknąłem depresję i otępienie, ale fizycznego bólu powodowanego wspomnieniami zrozumieć nie umiem. Więcej, uważam, że jest głupi (wzburzone tym stwierdzeniem czytelniczki uprasza się o nie słanie bomb na adres recenzenta; recenzent ma niemal zerowe doświadczenie w materii boleści związków damsko-męskich). Przez jakiś czas uważałem, że siada też trochę logika historii. Mianowicie, autorka już w poprzedniej części uniewrażliwiła Bellę na Edwardowe czytanie w myślach. Teraz okazuje się, że psychiczne zdolności innych wampirów również na nią nie działają. Niby fajnie, ale dlaczego w takim razie w Zmierzchu Jasper nie miał żadnych problemów z manipulowaniem nastrojem dziewczyny? Z pomocą przyszła mi strona autorki, która jasno mówi, że zdolność Jaspera oddziałuje na ciało, nie na umysł (zmienia puls i reguluje wydzielanie hormonów).

Pomimo tego narzekania, przyznaję bez bicia, czytało się nieźle. Jeśli chodzi o ilość wydarzeń, to już poprzednik był ich pełen. Tu, jakimś cudem, udało się zmieścić jeszcze więcej. Bella, chociaż wciąż niezdarna, pokazuje pazur i zaczyna trochę szaleć (podchodzenie w nocy do grupy nieznanych mężczyzn, jazda na motocyklu, skoki z dużej wysokości). Jakby dla przeciwwagi znacznie więcej się mazgai, gdy tęskni za Edwardem. Wspomniałem już, że zniknięcie tego wampira pozbawiło książkę specyficznego uroku, który miała jej poprzedniczka. Nieco ten fakt stara się naprawić Jacob, który stał się bardziej pewny siebie i całkiem śmiało próbuje poderwać Bellę. To jednak niezupełnie to samo.

Autorka już wcześniej mocno pomieszała rozmaite wyobrażenia wampirów, tworząc z nich gulasz mający najlepiej pasować do przygotowanego dania. W ramach przystawki dodała teraz wilkołaki – równie fantazyjnie, choć wiarygodnie, przedstawione. Zgrabnie dorzuciła starych znajomych: Laurenta i Victorię (której wątek nie został rozwiązany, więc wiadomo, co zobaczymy dalej). Narracja jest lekka, dialogi swobodne i naturalne. Czyta się doprawdy znakomicie i nawet nieco zbyt duży poziom cukru na końcu nie wywołał u mnie niestrawności.

Tym razem żadnych wygłupów ze stronami nie było. Naliczyłem trzy literówki, co jak na niemal pięćset stron jest wynikiem całkiem niezłym. Na czarnej okładce gości teraz poszarpany, biało-czerwony tulipan. Ponownie wygląda to niesamowicie klimatycznie. Może nawet za bardzo, bo sugeruje większą dojrzałość książki, niż jest w istocie.

Nie zawiodłem się. Księżyc w nowiu to wciągająca, nastrojowa powieść. Kontynuacja godna poprzedniczki. Jeśli podobał ci się Zmierzch, po tę pozycję sięgaj bez wahania. Mnie zaś nie pozostaje nic innego, jak czekać na kolejny tom (Zaćmienie). Bardzo mnie interesuje, czy Bella w końcu dopnie swego i zmusi kogoś do przemienienia jej w wampirzycę (i jak autorka wybrnie ze związanych z tym problemów).

Tytuł: Księżyc w nowiu [New Moon]
Seria: Zmierzch, tom 2
Autor: Stephenie Meyer
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 2007
Stron: 480
Ocena: 5
Oso Opublikowane przez:

108 komentarzy

  1. gloria
    30 grudnia 2007
    Reply

    80%

    Hej. Fajna recenzja. Mimo tego, co napisałeś ( logicznych argumentów itd.) Zgadzam się z tobą w jakichś 80%. fakt że powody opuszczenia belli były idiotyczne i absolutnie nie połapałam się o co chodziło. (bo Cullenowie są niebezpieczni?? w 1 cz. też byli i Edward jakoś postanowił się tym nie przejmować. ) Nie mogę odpuścić Meyer tak małej ilości Edwarda w „księżycu w nowiu” :/ To idealny facet, a właściwie wampir i no cóż, brakowało mi go. Jacob chociaż też nie-człowiek nie był w stanie go zastąpić.
    Co do fizycznego bólu… mi się podobało :)chyba mam duszę romantyka 😉 No i końcówka wreszcie z Edwardem, więc nie mogła mi się nie podobać.
    Nie mogę się doczekać następnej części. (No i oczywiście Belli jako wampira, bo jakoś nie mam wątpliwości, że nim zostanie.) Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepsza.

  2. Oso
    1 stycznia 2008
    Reply

    Dzięki 😉

    Miło wreszcie dostać ciekawy komentarz 🙂 Cóż, ja też jestem pewien, że Bella wampirzycą zostanie, ale pozostaje kwestia tego, jak do tego dojdzie. Niby powinien to zrobić Edward, ale nigdy nie wiadomo 🙂 I siłą rzeczy będzie to raczej koniec książki, bo w tym momencie przyjdzie pora na kilka / -naście lat nauki samokontroli.

    Liczę na to, że książka, która strąciła z pierwszego miejsca listy bestsellerów Pottera musi być dobra 😀 Skoro środkowy tom serii nie zaniżył poziomu (co się często zdarza), to zakończenie powinno być naprawdę niezłe.

  3. Cati
    3 stycznia 2008
    Reply

    Mam inne zdanie

    HA! A ja myślę, że Bella nie zamieni się w wampirzycę;p moim zdaniem autorka doskonale wie, że wszyscy czytelnicy oczekują takiego zakończenia. To by było nudne. Może nas zaskoczy? Edwart nie chciałby by Bella skończyła tak jak on. Oczywiście osobiście też bym tak chciała ale właśnie na tym polega ta historia, żeby do końca nie było wiadomo wszystkiego! A skoro rozwinął się wątek z wilkołakami, to kto wie? Może Bella zamieni się w „wilczka”?? Tak też by było interesująco…:)
    Co do recenzji, to bardzo mi się podobała, chociaż w pewnych kwestiach się nie zgadzam, mianowicie tak jak w komentarzu Glorii, fizyczność bólu jest możliwa! I to dąsanie się i mazgajstwo jest raczej zrozumiałe, skoro Bella straciła swoją miłość( z rzeczywiście głupich powodów).
    Aha i jeszcze jedno dotyczące samej książki. Wydaje mi się trochę bezsensu to, że prawie cała rodzina się pojawiła a Edwart na końcu? Tak wynika z recenzji i komentarza. Więc tak to zrozumiałam, że jego rodzina jest niebezpieczna, a częściej Bell ich spotykała niż Edwarda…W takim razie po co odchodził skoro nic nie zyskał??
    Ja się opierałam na powyższym tekście, jeszcze drugiej części nie czytałam, więc możliwe, że coś tam naknociłam, za co przepraszam:)…ale nie mogłam się oprzeć i od razu złapałam z klawiaturę…:P

  4. Oso
    5 stycznia 2008
    Reply

    Nie w wilczka 😛

    // Spojler
    „Wilczkiem” Bella nie stanie się na pewno. Z książki wynika, że wilkołakiem trzeba się urodzić. Bella nie ma już na to szans 🙂
    // Koniec spojlera

    Prosiłem też, żeby nie czepiać się tego bólu, drogie panie. Ja się naprawdę na tym nie znam. Dąsanie się, mazgajenie, depresja. Te rzeczy jestem w stanie zrozumieć, bo nie raz byłem ich świadkiem. Fizycznego bólu ani nie przeżyłem, ani nie zaobserwowałem u żadnej koleżanki, więc dla mnie to dość abstrakcyjna rzecz.

    Aby też rozwiać wszelkie wątpliwości: napisałem w recenzji, że wyjeżdża cała rodzina Cullenów. Nie sugeruj się słowami koleżanki powyżej. Bella wcale nie będzie widzieć ich dużo dłużej niż Edwarda.

  5. dziewcyzna_widmo
    19 marca 2008
    Reply

    „Księżyc w nowiu” zdecydownaie lepszy od „Zmierzchu!”

    Po przeczytaniu Zmierzchu szczerze wątpiłam w to, że druga część przebije pierwszą, a tu takie zaskoczenie. Jestem fanką horrorów i „Zmierzch” raczej mnie rozbawił niż przestraszył. Doprawdy uśmiałam się jak nigdy. Te przekomarzania Edwarda i Belli… Autorka książki musi być mistrzynią ciętej riposty. Właściwie dopiero zakończenie książki trzymało mnie w napięciu, ale nie o tym zamierzałam się wypowiedzieć.
    Otóż „Księżyc w nowiu” jak się spodziewałam nie będzie lepszy od poprzedzającej go części, jakże się pomyliłam. Nie mogłam doczekać się kolejnej strony i pochłonęłam książkę dosłownie jednym tchem. Jednocześnie pragnęłam czytać ją jak najdłużej i zmuszałam się do odkładania lektury, a z drugiej pragnęłam jak najszybciej zaspokoić głód (niczym wampir) ciekawości. Nie spodziewałam się, że „Księzyc w nowiu” rozbudzi we mnie takie uczucia. Raz nawet się popłakałam, łzy same napływały mi do oczu, a trzeba powiedzieć, że nie ronię łez tak po prostu z byle czego (na „Tytaniku” nigdy nie płakałam).
    Ta część wydała mi się nie tylko smutniejsza, ale i o wiele bardziej straszna, co mnie miło zaskoczyło. W „Zmierzchu” pani Meyer skupiała za durzą uwagę na życiu szkolnym Belli (przynajmniej wg mnie) , natomiast „Księżyc w nowiu” przeniósł mnie dosłownie w krainę horroru. Pojawiły się Wilkołaki, wróciła wampirzyca Viktoria, a na domiar wszystkiego Bella musiała jechać do Włoch i ryzykować życie dla ukochanego, którego w każdej chwili mogły zabić przerażające tysiącletnie (właściwie to nawet starsze) wampiry. Zakończenie książki rozbawiło mnie trochę. Właściwie to nie mogę doczekać się kolejnej części, właśnie ze względu na to zakończenie. Ciekawi mnie jak to wszystko się rozwinie, co w końcu zdecyduje Bella, czy wybierze Romea, czy Parysa (kto przeczyta książkę zrozumie o czym piszę)…
    Nie chcę zdradzać zbyt wiele odnośnie fabuły, ale jeśli podobał wam się „Zmierzch” to gwarantuję, że „Księżyc w Nowiu’ spełni wasze oczekiwania.

  6. ***
    3 maja 2008
    Reply

    Mam nadzieje że nie zapomnieliścieo tym ze JUZ jest trzecia czesc a 8 sierpnia wychodzi 4… Sadze ze Bella zostanie wampirzyca w koncu Edward nie chcial jej stracic a jak karzdy czlowiek zestarzeje sie :/

  7. BAZYL
    3 maja 2008
    Reply

    🙂

    Ależ mamy już recenzję trzeciej części – linka masz pod artykułem 🙂

  8. shadow
    16 maja 2008
    Reply

    hm…

    Tak jak poprzednia recenzja 😉 ta również jest niesamowita. Temat wyczerpany pod każdym względem 😀
    Teraz czekam na 4 część i film 🙂

  9. s
    25 maja 2008
    Reply

    Do Autora Recenzji

    co do bólu belli po rozstaniu to wydaje mi sie, ze cierpiala ona na ataki paniki, bo nie mogla oddychac. podobne problemy zdrowotne (w chwilach stresu) mial david z szesc stop pod ziemia po tym jak byl ofiara napadu. normalna rzecz w trudnej sytuacji. jak ja sie stresuje to boli mnie żołądek. moja kolezanka, ktora wyjechala na stypendium za granice tez cierpiala wielkie bole zołądkowe (myslala, ze to wyrostek). po badaniach okazalo sie, ze boli ją…wlasnie ze stresu.

  10. Monika
    18 września 2008
    Reply

    pytanie.

    przepraszam mam pytanie może ktoś z was wie kiedy przetłumaczą na polski 4 tom książki Breaking down wydaną 2.08.2008 r ??.

  11. Oso
    19 września 2008
    Reply

    Odpowiedź 🙂

    Oficjalnego komunikatu Wydawnictwa Dolnośląskiego nie widziałem, ale [url=http://www.horror.gildia.pl/_vp_tworcy/stephenie_meyer/breaking-dawn]nieoficjalne źródła[/url] wspominają coś o styczniu.

  12. rush.
    30 września 2008
    Reply

    Czy ?.

    Czy jest 5 część zmierzchu ??

  13. Oso
    1 października 2008
    Reply

    To zależy ^^

    Nie ma czegoś takiego, jak piąta część. Powstaje za to [i:1111111111]Midnight Sun[/i:1111111111], czyli [i:1111111111]Zmierzch[/i:1111111111] opowiedziany z perspektywy Edwarda. Na wiele nowych rzeczy raczej nie ma co liczyć. Po prostu inne spojrzenie. [url=http://www.stepheniemeyer.com/midnightsun.html]Tutaj[/url] można sobie ściągnąć i poczytać kawałek. Po angielsku oczywiście.

  14. Kate
    5 października 2008
    Reply

    Księżyc

    Książkę przeczytałam wczoraj.
    Jednym tchem.:)
    Byłam bardzo zawiedziona tym, że Edward odszedł.
    łzy mi leciały;;] Ale nagle pod koniec książki znów się pojawia.
    Na to właśnie czekałam.;D
    Książka jest piękna. Gdy odszedł Edward myślałam,że ta książka będzie nudna, jednak nadal mnie interesowała.
    Chwilami, pod koniec książki „Księżyc w nowiu” zaskakiwał mnie tak bardzo, ze aż trudno mi było oddychać. Na szczęście niby wszystko dobrze się skończyło. Pozostaje jeszcze tylko kwestia przeobrażenia Belli. Wiele nad tym myślałam i wymyśliłam, że może Bella wcale nie zamieni się w wampira.. Ale to Edward zamieni się w człowieka.
    Wiem, wiem to mało prawdopodobne.
    Nie czytałam jeszcze trzeciej części, ale już w tym tygodniu będę ją miała także wszystko się wyjaśni.
    W książce zirytowało mnie tylko jedno: Bella nie chce wyjść za Edwarda.
    Mam nadzieję, że w Zaćmieniu zmieni zdanie. ;D
    Pozdrawiam wszystkich:*

  15. DSAVA
    2 stycznia 2009
    Reply

    asdf

    kompletnie w 100 % zgadazam sie z gloria!

  16. L.
    3 stycznia 2009
    Reply

    bywa

    Jestem cierpliwą osobą, a może poprostu jeśli postawię sobie jakiś cel, to z zamiarem zrealizowania go. Tym razem celem było przeczytanie dwóch pierwszych części sagi. Teraz, gdy tego dokonałam jestem z siebie jeszcze bardziej dumna. Bo wytrwałam! Bo pomimo irytacji i narastającego z rozdziału na rodział rozdrażnienia, potrafiłam się powstrzymac, żeby nie rzucic tomiskiem w kąt. (Może głównie dlatego, że było pozyczone).
    Ok, nie chcę rzucać słów na wiatr, więc zabiorę się do argumentacji.

    Nie raz zderzałam się z bohaterkami, nie tylko literackimi, których niezdarność, naiwność i bezradność były na tyle nieszkodliwe, abym nie musiała przywiązywać do nich większej wagi, a od których by mnie przynajmniej nie odrzucało.
    Bella to jednak zupełnie inna bajka.
    Z początku wydawało mi się nieszkodliwa. Powoli decydowałam się do jakiego typu postacji mogę ją zaszufladkować: schematycznej amerykańskiej nastolatki, z powieści typu chociażby „Stowarzyszenia wędrujących dżinsów”. Przygotowałam się więc na to.
    Niespodzianka nadeszła jednak szybko. Wraz z pierwszym pojawieniem się postaci Edwarda. Nastręczyło mi to wątpliwości, bardzo wielu. Pominę w tym argumencie kwestie dot. naszego, chm, ideału (?). Chodzi przecież o Bellę. Wraz z chwilami, z którymi zbliżała się do Edwarda wydawała mi się coraz bardziej nijaka. Charakter, który wzbudził we mnie nadzieję na początku, zanikał, by oddac polę niewiele ciekawszemu charaterowi Edwarda, którym tak bardzo zachwycała się bohaterka. We wszystkim ją wyręczył. Coraz mniej mnie w niej ciekawiło, już po kilku rozdziałach mogłam przewidziec każdy jej następny ruch. Nawet wybryki w części drugiej, typu motor, klif, nieznajomi, niczym mnie nie zaskoczyły. Może ich nie przewidziałam, fakt, ale nie wzbudziły we mnie żadnych emocji. Zarówno w pierwszej jak i w drugiej części irytowały mnie jej rozmyślania: rozwlekłe, nieczego nie wnoszące do fabuły, poza kilkoma dodatkowymi stronami, które należało przebrnąć. (W drugiej wniosły nieco więcej niż nic.) Po za tym to jej całe podejście do Edwarda. Być takim naiwnym i nieostrożnym, toż to niezdrowe! Nie wspomnę o zachowaniu w momencie rozstania, bo jeszcze jakoś mogę sobie je logicznie wyjaśnić. A ten jego cały powrót?! Takie bezwarunkowe, nieliczące się z uczuciami innych bohaterów (btw. mało co wnoszących do lektury), chamskie wręcz i niewybaczalne porzucenie wszystkiego na niego? Naciągane jak nic. Po tym co jej zrobił? Ot tak poprostu odrzuciła rodzinę, przyjaciela (!) i wielu innych ważnych dla niej poniekąd osób.
    Po za tym ten cały Edward. Wszyscy tu wspominają jaki to z niego ideał (!). Taak… Ale mam na to inne spojrzenie. Mi wydał się interesujący tylko na poczatku, w,chm, zalotach. Wtedy jego tajemniczość rekompensowała mi każdą inną wadę książki, a przede wszystkim Belli. Potem zmienił się ni to w amanta, ni to w mamuśkę, superhero, ni to w wyidalizowanego chłoptasia, który bez względu na wszystko i tak powie dokładnie to co każda (?) chciałaby usłyszec. Stracił w moich oczach swoją męskość i charyzmę, którą nie mogły przywrócić nawet ciągłe zapewnienia bohaterki, że istnieją (bóg, Apollin- lol). Zyskałam nadzieję w chwili rozstania, mimo całej tej otoczki niedorzeczności.
    Cóż, dla mnie Edward nie jest ideałem. Sam dla mnie jest absurdem. Zachowuje sie poprostu jak dobrze wychowany, romantyczny nastolatek, a nie jak ponad stuletni tajmeniczy wampir, który tyle przeżył (chociażby dwie wojny światowe), miał ogromną wiedzę i mogł okazać sie naprawdę niesamowitym motywem, a tu… „okrojono go”, spłycono, ograniczono do bycia prawdopodobnym ideałem kochanka. Lol.
    Dostrzegłam jednak w tej historii kilka watków, które kazdy inny lepszy autor, napewno by znacznie lepiej wykorzystał.
    Chciałabym napisac jeszcze więcej, wspomnieć chociażby o nieprawdopodobności w tych wszystkich zdarzeniach i w łatwości z jaką bohaterzy rozwiązywali swoje problemy, zdecydowanie sprzecznie z chociażby prawami fizyki, ale nie. Nie napiszę.
    Polęcę jedynie tą książkę tym wszystkim, którzy lubię czytac łatwe historie.

  17. L.
    3 stycznia 2009
    Reply

    chm

    ale muszę przyznac, że „Midnight Sun” jest dobre. naprawdę.

  18. sms
    11 stycznia 2009
    Reply

    Spoko recenzja

    Naprawde fajna 😀 rzeczywiście okresla w 100% KWN… A co do tego czy jest to ksiązka dla panów..? no niewiem mozna spróbować, ale romansideł faceci zazwyczaj nie czytają 🙂

  19. Alex
    17 stycznia 2009
    Reply

    Zastrzeżenia… ,,Księżyc w nowiu”

    Nie zgadzam się z tym, że Księżyc… jest lepszy od Zmierzchu – przeciwnie, to moim zdaniem najmniej zajmująca część serii. A dlaczego?
    Po pierwsze – depresja Belli. Okej, rozumiem, facet powiedział jej: ,,Żyj tak, jakbyśmy się nigdy nie spotkali” i wyjechał w siną dal, ale ponad pół roku? Nie, sorry, i jeszcze ten ból fizyczny? Meyer w tej kwestii przesadziła.
    Po drugie, usunięcie nie tyle, co samego Edwarda, ale i całej rodzinki Cullenów. To przecież najlepsze postaci! Alice z tym swoim chochlikowatym stylem bycia, Jasper, który nie udaje kogoś, kim nie jest, Emmet i jego poczucie humoru, troskliwa Esme, opanowany Carlisle czy nawet milcząca i dumna Rose. To oni ubarwiali historię, nie Bella, któa miałąm ochotę zatłuc już w Zmierchu. A teraz się zmyli.
    Ja tam Jake’a nawet lubię, czasem niepotrzebnie z czymś wyjechał. Zakochał się w nieodpowiedniej babie i tyle ( chwała Bogu, że to wpojenie nie było ). Ogólnie cała wataha to świetny pomysł, taka rozbrykana rodzinka.
    Miałam ochotę wyrzucić rozdziały 6-10, bo po prostu mnie wnerwiały, nudziły i doprowadzały do białej gorączki. Kiedy wreszcie wrócił stary znajomy, czyli Laurent, zaczęło się coś dziać. Cullenowie zadbali o bezpieczeństwo Belli ze swojej strony, ale nie pomyśleli o powrocie Laurenta i zemście Victorii. Gdyby nie wataha, to byłoby po Swan ( swoją drogą, dla wszystkich lepiej by się stało ).
    I tyle. Plusy też są, ale minusy lepiej zauważalne;)
    Pozdrawiam

  20. Emilia
    22 stycznia 2009
    Reply

    Zmierzch…oczywiscie…

    Ja recenzji komentowac nie bede…
    bo sama wiem, że ta książka jest na prawdę fajna…chociaz to mało powiedziane…Książki sa tak łatwe do przeczywnia i tak szybko sieje czyta ze przez jedna noc przeczytałam dwie…nie da sie tutaj tez nie wspomniec o filmi…sam film w przeciagu dwóch dni obejrzałam 5 razy…jest idealny…jestem pod wielkim wrażeniem tego co ludzi potrafia stworzyc…

    Naprawde polecam książki no i film oczywiście:))

  21. ^^Klaudynka^^
    23 stycznia 2009
    Reply

    Hmm, ciekawa recenzja. Naprawde bardzo mi sie podoba.”Księżyc w Nowiu” jest zdecydowanie najlepsza czescia sagi „Zmierzchu”, ktory byl nudny jak przyslowiowe flaki z olejem, choc wciagajacy…Pierwsza czesc byla zwyklym romansidlem…a tutaj sie cos dzieje przynajmniej(depresja, wewnetrzny ból Belli po odejsciu Edwarda)…W „Zaćmieniu”, zas najbardziej podobały mi sie opisy usmiercenia Victorii…naprawde mroczne i wciagające…Ogólnie fajnie sie czyta…Polecam i Pozdrawiam…

  22. Ania
    24 stycznia 2009
    Reply

    Kogo wybierze

    Mam pytanie czy możecie powiedziciec jak konczy sie 2 czesc czy jest tam cos o tyk kogo wybiera bella?
    Prosze o odpowiedź

  23. minka
    24 stycznia 2009
    Reply

    odp

    Oczywiście Bella wybiera Edwarda… Choć oczywiście ma wyrzuty sumienia w stosunku do Jacoba…

  24. bella swan
    24 stycznia 2009
    Reply

    ta książka jest fajna

    czytam teraz księżyc w nowi i jest fantastyczna już dziś zaczynam zacmienia i niemoge się doczega zamienie po9lecam księżyc w nowiu jest suber

  25. bella swan
    24 stycznia 2009
    Reply

    czwarty tom

    już czwartym tonie bella zostaie wapirem i umrze przy porocie córki. Ale wairy myślą że ta córka jest zła ale rodzina edwarda przekonuje się że tak nie jest

  26. minka
    24 stycznia 2009
    Reply

    Po pierwsze Bella nie umrze przy porodzie tylko zlamie kregosłup a Edward wtedy zamnieni ja w wampira… A jej corka okarze się dziewczyna przeznaczona Jakobowi (wpojenie) I nie przekona ich cala rodzina tylko Alice i Jasper bo to oni znajda innego pol wampira pol czlowieka!!! A Bella będzie niezwykłym wampirem… nie bedzie pragnela krwi ludzi i bedzie umiala robic tarcze na inne uzdolnienia wampirow:) Polecam angielska wersje tej książki warto przeczytac:) Ja to zrobilam i jestem w niebowzieta:) Ta książka jest świetna!!!

  27. Anna
    25 stycznia 2009
    Reply

    Do Alexa

    Jesteś kolejną osobą negującą możliwość fizycznie odczuwalnego cierpienia po stracie ukochanej istoty. Pięć lat temu mój mąż zginął w wypadku samochodowym. Widziałam Go rano, tuż po przebudzeniu, a potem, tak po prostu , już Go nie było. Czasem pozwalam sobie obejrzeć nasze zdjęcia, ale tylko czasem. Rozpadam się na małe kawałeczki na resztę tygodnia. Tak jest zawsze. Od pięciu lat. Więc nie mów mi, że po sześciu miesiącach traci się prawo do cierpienia. Kiedy kogoś naprawdę kochasz, wraz ze stratą tej osoby, tracisz wszystko. Na samo wspomnienie tego, co się wydarzyło, każda cząstka ciebie wyje z bólu. Z czasem można się nauczyć z tym żyć. Książka trochę naiwna, zgadzam się, ale pozwala na oderwanie od rzeczywistości i daje taką głupią nadzieję, że miłość może pokonać każdą przeszkodę. Infantylne? Nie sądzę. Edward zbyt czuły? Nie wydaje mi się. Chyba, że ktoś preferuje takich kochasiów spod budki z piwem. Ogólnie lektura na nudne wieczory. Muszę dodać, że Twoje recenzje, Oso, są fantastyczne. Chylę czoło. Potrafisz wyrazić własne zdanie, nie raniąc uczuć tych, którzy się z Tobą nie zgadzają. To wielka sztuka.

  28. Foxy
    27 stycznia 2009
    Reply

    Być może to spojler…

    …Więc jeśli nie chcesz to nie czytaj

    Ale przeczytałam gdzieś że Bella będzie w ciąży i Edward zmusi sie by ją ugryźć ponieważ nasza bohaterka nie miała szans przeżyć ciąży gdy ojcem jest wampir.

    (nie jestem pewna czy dobrze skonstruowałam to zdanie jakby co to sorry)

  29. gość
    30 stycznia 2009
    Reply

    troche nudne narazie, jak edwarda nie ma…
    ale trza przeczytać do konca ;))

  30. Pheeeh
    30 stycznia 2009
    Reply

    w 3 cześci nie bedzie jeszcze wampirem

    Bella zamieni sie w 4 czesci w wampirzyce bo zajdzie w ciąże z Edwardem podczas miesiąca miodowego po ich slubie i okaze sie ze to jest przyśpieszona ciąza bo po krótkim czasie (ok 2 dni o ile dobrze pamiętam) u Belli wystepują już mdłości i ma wiekszy brzuszek na poczatku Edward chce usunac dziecko ,ale Bella sie nie zgadza i Rose jej pomaga przejsc ciąże a dziecko Belli jest pół człowiekiem pół wampirem i łamie jej żebra i wysysa z niej krew .
    Potem Bella musi pic krew żeby dziecko ani ona nie umarła .
    Jacob cały czas jej pomaga współpracuje z Edwardem.
    gdy Bella ma rodzic i już prawie Umiera edward Belli wstrzykuje skrzykawką jad do serca i dodatkowo gryzie ją w wielu miejscach zaby szybciej rozszedł sie po żyłach.
    Bella urodziła 'dziecko’ ktore nazwała Renesme ( po mamie Edwarda i Belli)
    Będzie wampirzyca z darem dar .Jej dar bedzie polegał na 'rozciagnieciu’ takiego pola ktorym moze osłaniac przed mocami działającymi na umysł (taki jak np. Aro miał albo Edward)
    przyjdą Volturi bo mysleli ze stworzyli nowonarodzonego . . .

  31. Emiljanaa
    11 lutego 2009
    Reply

    Bestseller czy też nie?

    Do czytania tej powieści podeszłam z wielkim entuzjazmem. Poleciła mi ją moja znajoma, która doprawdy była książką zafascynowana. Tak więc i ja z niecierpliwością czekałam, aż po nią sięgnę i przyznać muszę, że się nie rozczarowałam. Książkę czyta się lekko, gdyż nie zawiera jakichś wygórowanych słów, ale z drugiej strony także nie kala wartości językowych. Jest jednym słowem mówiąc, wyważona. Bella to dość ciekawa postać, złożona, posiada wiele cech o istnienie, których byśmy jej nie podejrzewali, potrafi pokazać pazur. Poza tym wnosi wiele melancholii do powieści. Edward jest niewątpliwie najbarwniejszą postacią. Zabójczo przystojny, błyskotliwy, inteligentny, nieco cyniczny , opiekuńczy, ideał, rzec by można. Także wątek zakazanej miłości jest fascynujący, gdyż przedstawia miłość dwojga ludzi, którzy tak naprawdę nie powinni się spotkać. Ich walka z uczuciem budzi wiele emocji, ale jak to zwykle bywa poddają się w końcu potędzę miłości. Rodzina Cullenów nadaję książcę charakteryczny wyraz. Zimna, dumna Rosalie, trzpiotka Alice, elegancka Esme, poważny Carlisle, misiowaty Emmet i odważny Jasper. Nadają nastrój powieści, choć ich postacie postacie pozostają gdzieś w tle. Opisy w powieści są plastycne, oddziwałowują na wyobraźnię. Opisy uczuć są przedstawione dogłębnie, ale bardzo prawdziwie. Elementów typowych dla horroru jest niewiele, choć wiele się dzieję, momentami jest dość monotonnie, ale to lepiej buduję napięcie. Po ciszy następuję burza, niekiedy panuje haos, ale to chyba wynik niedopatrzenia. „Zmierzch” jest doskonała propozycją dla miłośników romansu , choć może nie zadowolić wymagającego czytelnika. Posiada wiele walorów jak chociażby ciekawe postacie i odbieganie od schematów m.in w wypadków ukazania wampirów. Historia różni się od innych. Bella i Edward tworzą ciekawy kontrast- ona przeciętna śmiertelniczka, on młody bóg o nadprzyrodzonych zdolnościach. Piękna opowieść o sile miłości, która nie zna granic i łączy skrajnie różnych ludzi. Serdecznie polecam szczególnie paniom. Książka trzyma w napięciu, autorka powoli buduję atmosferę, interesujące postacie i świetny miłosny wątek. Nieco banalna choć dość nowatorska, nie mdła opera mydlaana, choć momentami bywa irracjonalna.

  32. Paula
    12 lutego 2009
    Reply

    Nadal dobrze!

    Do „Księżyca w Nowiu” podchodziłam z mieszanymi uczuciami…
    Po „Zmierzchu” trudno mi było wyobrazić sobie dalszy ciąg historii bez Edwarda (!), z Bellą zachowującą się dziwnie (motory, skakanie z klifu) i w ogóle w innym klimacie.
    A jednak. Stephenie Meyer znowu przekonała mnie do swojej wizji 🙂
    To, że przez ponad pół książki nie ma Edwarda jakoś szybko umknęło mojej uwadze – może przez to, że on ciągle był (nawet bez wymieniania jego imienia) w myślach Belli, w jej cierpieniu i w halucynacjach. Poza tym, nawet bez Edwarda w Forks tyle się działo, że nie sposób było się nudzić. Jakob też okazał się dość ciekawą postacią. A Bella, mimo „zaburzeń psychicznych” pozostała jednak Bellą.
    Zakończenie we Włoszech może trochę naciągane, ale kto by się przejmował, kiedy happy end się zbliża wielkimi krokami? 😉
    Słowem – znowu czytałam jednym tchem, a zastrzeżenia, identyczne jak w przypadku poprzedniego tomu (miejscami zbytnia naiwność i idealizowanie miłości) nie wpłynęły na pozytywną ocenę całości. Jak dla mnie książka jest po prostu tak napisana, że wciąga i trzyma w napięciu. Postacie i wydarzenia są dla mnie prawdopodobne psychologicznie, a klimat całości nie do podrobienia 😉
    Aha! Też nie za bardzo podobał mi się ten wielki ból fizyczny po stracie Edwarda (ból psychiczny jestem w stanie doskonale zrozumieć), ale cóż – to jeden z niewielu minusów.

    WAŻNE!!!

    Dla lepszego zrozumienia postaci oraz pogłębienia wiedzy o książce i okolicznościach jej powstawania bardzo polecam stronę domową S. Meyer i zapoznanie się ze wszystkimi „wyciętymi scenami” i dodatkami, jakie autorka tam zamieszcza. To zresztą dotyczy każdej części sagi. Jak dla mnie to bezcenne źródło wiedzy o samej autorce oraz jej postaciach. Pozwala dużo lepiej zrozumieć całą tę historię.

    *********************************************

    I jeszcze mam prośbę, żeby nie zamieszczać spoilerów, a przynajmniej o tym uprzedzać – dotyczy to wypowiedzi Pheeeh. Piszesz komentarz do 2 części sagi, a komentujesz część 3 i 4, zdradzając szczegóły fabuły jeszcze niektórym nieznane 🙁

  33. jululu
    16 lutego 2009
    Reply

    ksiezyc

    „księżyc w nowiu” jest fajny, ale na początku i na końcu, czyli wtedy gdy jest tam Edward 🙂
    przez prawie całą książkę tak brakowało mi cullenów, nie znoszę jacoba (wrrr) a przez prawie całą książkę musiałam go tolerować!!! Ożywiłam się dopiero gdy do Belli przyjechała Alice i oczywiście gdy Bella w ostatniej chwili „uratowała” Edwarda!!! To było extra!!!

  34. Vouivre
    20 lutego 2009
    Reply

    Nie do końca się zgadzam:)

    a ja nie do końca się zgodzę, że zachowanie Edwarda było idiotyczne, znam bowiem podobne z życia…szkoda że nie wampirzego:)))) Czego się bał łatwo się domyśleć czytając kolejne dwie części a najbardziej ostatnią z nieoficjalnym tłumaczeniem:) Polecam
    Szkoda, że ekranizacja odbiega od oryginału i nie pokazano wielu istotnych aspektów

  35. zosia93
    21 lutego 2009
    Reply

    Księżyc w nowiu

    To naprawdę dobra książka, ale nie jest lepsza od Zmierzchu. Na początku zaczyna się ciekawie tym snem, urodzinami, ale gdy Edward ją zostawia książka zaczyna być troche nudnawa. Akcja zaczyna się na nowo dziać gdy Bella skacze z klifu. Od tego momętu nie mogłam się oderwać czytałam aż do samego końca. Polecam tym któży jeszcze nie przeczytali tej książki aby wzieli się za nią czym prędziej 😉 Już nie moge doczekać się filmu 😉

  36. Agnieszka
    22 lutego 2009
    Reply

    Te ksiązki są najlepsze!!!

    A ja kocham te książki!!! sa suuper polecam też trzecią część jest świetna a sama czekam za ostatnia:)

  37. Lila
    22 lutego 2009
    Reply

    Mi Ktos Powiedział….

    że Bella urodzi dziecko kture Edward znienawidzi bo przez nie Bella złamie kręgosłup i Edward żeby Bella nie umarła no wstrzyknął w serce jad żeby byla wampirem.
    Bella będzie miala jakieś moce,a to dziecko tez i to dziecko będzie pół wampirem pół czlowiekiem.
    I tylko tyle wiem i jeszcze Bella i Edward Wezmś ślub na samym począdku ksiażki „Zaćmienie”.
    PAPPAPA:)

  38. truskaweczka
    23 lutego 2009
    Reply

    .

    jestem fanką romansideł dlatego uważam że zmiesz jest troche fajniejszy z samego jednego powodu wiecej romantycznych scen no i więcej EDWARDA ! Tak to ksiażka nawet spoko autorka dobrze podkreśliła rozpacz Belli po utracie ukochanego w każdym bądz razie czytając tą ksiażke cały czas wypatrywałam momątów na powrót Edwarda =)

  39. K2.
    24 lutego 2009
    Reply

    .

    Ludzie … 4 część będzie w marcu. A od jakiś 3 miesięcy można ściągnąć nie oficjalne tłumaczenie z chomikuj.pl
    ;P. I Bella owszem zostanie wampirem ;).
    Mi osobiście najbardziej podobała się 2. Bo właśnie nie było zbyt dużo scen romantycznych. A co do tego bólu.
    No cóż. Jest coś takiego. Naprawdę.

  40. kamusia18
    2 marca 2009
    Reply

    komcio

    fajne ale gdzie zdjecia??????? jest oki tylko ze mogloby byc troche bardziej kolorowo

  41. Juiti
    7 marca 2009
    Reply

    Wrrr

    nie znoszę Jackoba, jest strasznie frustrujący … wrrrrrrr…..
    czytam książkę i nie mogę się doczekać kiedy pojawi się jakiś wampir na razie nie zaliczyła bym tej książki do Horroru ale może potem coś się pojawi

    :D:D

    Moim skromnym zdaniem Zmierzch był lepszy

  42. lew
    11 marca 2009
    Reply

    Wrrr ??

    Ja tam przeciwnie… uwielbiam Jackoba … 🙂 nie podoba mi sie tyllko że podrywa Bellę … ale no cóż nie wszystko sie ma co sie chce… lubię go. wiem że nigdy nie zrani Belli.

    Wiecie co? Doszłam do wniosku że Edward z Jackobem to jak pies z kotem . Nie tylko dlatego że Jackob jest wilkołakiem . Pies jest najlepszym przyjacielem. można mu sie zwierz/żać , pójść na spacer (bez komentarza) zawsze przy tobie . A Edward jest kotem . spokojny, indywidualista. Jak cie pokocha nie odstąpi o krok , a jak sie zdenerwuje to może pokazać pazurki ( w wypadku Edwarda ) kły 🙂

    To co się dowiedziałam o Breaking Down – to to że będzie najlepsza część ( wg mnie) . Będzie lekko zawiłe ale na końcu będzie happy end. Jeśli chcecie się wiecej o tej książce dowiedzieć wejdźcie na wikipedie.

  43. m
    12 marca 2009
    Reply

    Przeczytałam

    I uważam tą książkę za zwykłe czytadło, nadal nie rozumiem jej fenomenu. Poza tym ,że główna bohaterka jest rozlazła i mnie wkurza n ic szczególnego , ale czytam dalej…

  44. karolina88
    13 marca 2009
    Reply

    🙂

    Mimo, ze nie jestem miłośniczką literatury o tematyce horrorowo-romattycznej to.. POKOCHAŁAM TE KSIĄŻKI! Bardzo szybko i łatwo sie je czyta. W 2 dni przeczytac 400 stron, to chyba moj rekord :). Książki o Edwardzie i Belli są bardzo, ale to bardzo wciągające. W drugiej cęści Zmierzchu nie spodobało mi sie to, że tak nagle odchodzi Edward, praktycznie bez wiekszego wytłumaczenia( edług mnie tu autorka powinna sie bardziej postarac), i ze Jackob tak bardzo zarywa do Belli. Ale chyba najfajniesze jest to, że Bella dzięki Edwardowi nabrała większej pewności siebie, co dało jej odwagę na podchodzenie do obcych jej mężczyzn, ktorzy przywołali u niej wspomnienia, skakanie z klifu, czy jazda na motocyklu. No cóż, Bella uzależniła sie od adrenaliny, tak jak ja czytając te oto sagi 🙂

  45. ktostam
    13 marca 2009
    Reply

    pytt.

    Czy ktos wie jak sie nazywa 4 czesc? Mam znajomego, swietnego tłmuacza i chcialabym przeczytac juz 4 czesc bo juz wszystkie 3 mam za soba. Sam Zmierzch przecztalam 7 razy bo wydaje i sie on najabrdziej romantyczny ;PP

  46. BAZYL
    13 marca 2009
    Reply

    odpp.

    [i:1111111111]Przed świtem[/i:1111111111]

  47. Oso
    13 marca 2009
    Reply

    pytt.

    Ta kwestia z [i:1111111111]mam znajomego, swietnego tłumacza[/i:1111111111] brzmi trochę śmiesznie biorąc pod uwagę, że książka ukaże się już za niecałe dwa tygodnie (25 marca). Warto temu przyjacielowi zawracać głowę? 😉

  48. Marycha
    17 marca 2009
    Reply

    Księżyc w nowiu był super, tylko jedno przewiercało mi żołądek: Jacob. Wrr. Co do Przed świtem nie mogę się doczekać, podobno Edward i Bella będą mieli dziecko, no i przyjadą Volturii i Bella stanie się wampirem, a co do recenzji: jak zawsze niezawodna.

  49. emii
    31 marca 2009
    Reply

    księżyc w nowiu

    Uwielbiam tę książke tak samo jak jej poprzedniczke.Przeczytałam ją w jeden dzień tak mi się podobała i mam nadzieje k, że wam też się podoba/ła.Jackobo zaczoł się orzystawiać do Belli co zaczeło mi się powoli nudzić choć niektóre wydarzenia były pełne napiencia.Zastanawiałam si co z tego wyjdzie.Wolałam Edwarda bardziej niż Jackoba choć jego postać też mi się podobała.Brakowało mi jednak jego (Edwarda)w.Brakowało mi jego humorówk,jego troche wcipskiego nosa i ciekawości.Uwarzam k, że autorka nie powinna go odsyłać na miejsce drógoplanowe.Dodała jednak wilkołaki co mi przypadło do gustu.Chociarz spodziewałam się tego naprawde mnie to troche zdziwiło.Nie moge doczekać się przeczytania trzeciej seri ,,Zaćmienie”.Ciekawe czy Bella dopnie swego zamieniając się w wampirzyce (raczej nie w tej częćści) za pomocą jakiegoś innego wampira.

  50. Emii
    31 marca 2009
    Reply

    Księżyc w nowiu

    zapomniałam dadać , że Bella zaczeła zajmować się sportami ekstremalnymi i… .Edward wyjedzie z miasta razem z rodziną po przyjęciu urodzinowym , które urządzą dla Belli.Bella przy otwieraniu jednego z prezentów zatnie się w palec i poleci jej krew.Jasper , który najkrócej jest w rodzinie rzuci się na nią omało nie zabijając jej , ledwo uszła z życiem.Edwart wiedząc , że nararza Belle wyjedzie.Przez przypadek dowie się , że Bella nieżyje co oczywiście jest kłomstwem,i będzie próbował się zabić za pomocą tysiącletniego wampira.Tylko jedna osoba może go uratować a tą osobą jest nie kto inny niż Bella.

  51. 4 Lady
    1 kwietnia 2009
    Reply

    Zmierzch

    Uważam że Bella jest żałosna dlatego bo jest bardzo wrażliwa na wszysko co ją otacza. Wogóle to ciągle jest zmęczona słaba bez chęci do zycia. Myśle ze to ma zamiar przedstawić ją jako słabą wobec istot nadludzkich ale to lekka przesada.
    *Natomiast Edward jest wspaniały! 🙂 Czasem przesadza z tym że podejmuje za nią niektóre decyzje, ale to dla jej dobra 🙂
    *Alice jest bardzo śmiechową postacią… 😀 która dobrze wpływa na rozwój wydarzeń w książce.
    *Ojciec Edwarda jest godnym podziwu wampirem, ponieważ dobrze opanował samokątrole. Jest wyrozumiały i bardzo mądry.
    *Jackob jest bardzo opiekuńczy i świetnie sie sprawdza jako przyjaciel. Bella nie jest ich warta, ponieważ nie docenia starań Edwarda i Jackoba wykorzystuje. 🙁
    *Rosaline jest zazdrosna o To że Bella jest człowiekiem. Sama nie chce być potworem i nie żywi sympatii do głównej bohaterki.
    *Esma jest opiekóńcza, miłą i zaraża optymizmem
    Ogólnie książka jest obyczajowa, bardzo wciąga i pozostawia niezapomniane wrażenia.. 😀 😀 😀 😀

  52. Irishlander
    11 kwietnia 2009
    Reply

    No cóż…

    Ta wstawka o niezrozumianym bólu fizycznym mnie dobija. Takie coś jest naprawde możliwe. I wcale nie niespotykane. Ja płakałam dużo nad tą częścią. Oderwanie i zostawienie Belli bez Edwarda po 1 czesci,zostawia straszny niesmak. Bardzo mało jest opisów ( jakże dla nastolatków ważnych) delikatnych gestów,przytulania. Jacob osobiście wzbudza we mnie obrzydzenie. Wg mnie jest go za duzo. I nie podoba mi sie pomysł z jego miłością do Belli, poniekąd odwzajemnioną w 3 czesci

  53. Klaudia
    12 kwietnia 2009
    Reply

    Kto wie

    Nie chciała bym żeby Bella była Wilczkiem 🙁 wolałabym gdyby była Wampirem ale nawet nie musi mogła by być zwykłą dziewczyną pozostać nią oby była nadal z Edwardem pięknym i który może się nią zaopiekować 🙂 ten Film jest naj najlepszy który oglądałam w swoim całym życiu:* nie chciałabym żeby Edward i Bella się rozstali i Bela była by w tedy z Jackobem .O nie z jackobem nigdy w życiu Edward i Bella są piękną parą jeszcze nigdy nie widziałam piękniejszej pary na filmie .A tak wgl to Robert Pattisone i Izabella są dopasowani do siebie nawet było by fajnie gdyby byli ze sobą w prawdziwym zyciu :*:) Papapa wszystkim mam nadzieję że nie rozczaruje mnie druga część będzie dobrze myślę że Bella będzie nadal z Edwardę :* do końca

  54. Klaudia
    12 kwietnia 2009
    Reply

    Twilight

    Płakałam na tej nowej pokazówce co pokazywali drugą częśc co Edward powiedział do Belli już ciebie nie chcę co Bella w tedy tak płakała i się częsła biedna Bella mam nadzieję że Edward bedzie z Bellą .a po za tym nie moge przestać o Edwardzie myśleć Edward to wymazony chłopak dla Beli powiedział jej przecież że Bello jestes teraz całym moim życiem nie potrafię cię zostawić…!! nie wyobrażam sobie żeby Edward zostawił ją tak Po prostu to jest nie do wyobrażenia sobie :(:( Trzymam kciuki aby było dobrze i zeby byli nazawsze razem 🙂

  55. Black Cherry
    25 kwietnia 2009
    Reply

    Ksieżyc w nowiu

    Owszem, ksiażka jest bardzo przejmująca. Nawet popłakałam się jak Edward rzucił Bellę. Jednak bardzo męczyłam się, by skończyć to czytać. Wszystko psuje język, którym posługuje się autorka. Częste powtarzania tych samych zwrotów mnie po prostu bardzo męczyło. Poza tym nawet niezłe. Ciekawie opowiedziana historia, dużo akcji. Uważam jednak, że 'Księżyc w nowiu’ to najsłabsza część tej sagi. Zdecydowanie najlepszą wydaje się być, przynajmniej dla mnie, ostatnia część, czyli 'Przed świtem’.

  56. anonim
    26 kwietnia 2009
    Reply

    Przed świtem

    Hej, z kim Bella zajdzie w ciąże w 4 części? ^^

  57. Misia
    30 kwietnia 2009
    Reply

    Księżyc w nowiu

    Mam pytanie czy strony od 79-82. Mają tylko nagłowki czy to jest bład egzemplarza. dziekuje zai nformacje.

  58. BAZYL
    30 kwietnia 2009
    Reply

    🙂

    To błąd. Musisz wymienić egzemplarz – albo w miejscu zakupu, albo u wydawcy.

  59. Misia
    30 kwietnia 2009
    Reply

    🙂

    Bo mam napisane tylko miesiace. Dziekuje za odpowiedz. 🙂

  60. BAZYL
    30 kwietnia 2009
    Reply

    Hmm…

    Chyba Cię nie zrozumiałem. Jeśli to nie jest błąd w druku – a myślałem że chodzi Ci o taki błąd – to wszystko jest okej.

  61. Oso
    30 kwietnia 2009
    Reply

    To nie jest błąd, Baziu. Zresztą, w recenzji o tym zabiegu wspominam 😛

  62. BAZYL
    30 kwietnia 2009
    Reply

    Wiem…

    Nie zrozumiałem pytania 🙂

  63. MK...TWILIGHT...KM
    8 maja 2009
    Reply

    I LOVE IT

    piszesz super recenzje a książka jest cudowna 😉

  64. wampirzyca
    10 maja 2009
    Reply

    ;/

    te puste strony to sa celowo zostawione. odzwierciedlaja pustke i „roslinna” egzystencje jaka wypelniala zycie bells po wyjezdzie wampirow. ja jestem calym cyklem zachwycona (pewnie jeszcze nie raz przeczytam wszystkie czesci od nowa i czekam z wielka niecierpliwoscia na „midnight sun”- historie opisana z perspektywy edwarda), tylko okropnie nie znosze jacoba. ;/ niby bells tak edwarda kocha a tu sie jakis zapchlony kundel pojawia a ta glupia dziewczyna jeszcze do niego jezdzi i nadzieje mu robi, ;/ i sie jeszcze okazuje ze go kocha i on sobie mysli ze jest cudowny ;/;/;/ i jeszcze w 4 czesci wpoi sobie mala renesmee i bedzie sie uwazal za czlonka rodziny a co jeszcze mnie bardziej zirytowalo to po przemianie bells w wampira nie pozwoli sie jej do corki zblizyc ;/;/;/;/ wrrrrr;/;/;/

  65. agafiga
    20 maja 2009
    Reply

    Zawód

    Nie jestem już nastolatką, mimo to nadrabiam zaległości książkowe stosowne do tego wieku 😉
    Saga mnie wciągnęła, bo lubię romasidła. A ten dość nietypowo przebiega. Niestety najpierw obejrzałam film („Zmierzch”), co skutecznie odstaszało mnie od książki. Ale jakimś cudem do niej zajrzałam.
    Druga część nieco mnie rozczarowała. W sumie nawet bardzo. W „Zmierzchu” napięcie i tak było wysokie, więc tłumaczę sobie, że w następnej części trudno było to utrzymać. Przez 2/3 książki nieco się nudziłam. Ale jeśli te opasłe stronice zapisane lękiem, bólem, depresją i chorobą psychiczną w podobny sposób miały wpłynąć na czytelnika, to autorce się udało – sama wpadałam w przygnębienie. Historia z Jacobem podobnie snuła się co z Edwardem, była tylko nieco mniej emocjonująca (przemiana w potwora, „nie chcę Cię krzywdzić” itd). A potem, gdy kochankowie się spotkali, jakoś niewiele między nimi było czułości – bynajmniej nie tyle, na ile liczy się po powrocie swojej Miłości…
    Słowem – „Księżyc w nowiu” dałoby się skrócić o połowę i bardziej zdynamizować. Ciekawe też, które wątki wybiorą z książki do filmu? Na hollywoodzką produkcję ta część za bardzo się nie nadaje 🙂

    PS Pochwała dla pani Meyer za zakończenia – aż chce się połknąć kolejną część 😉

  66. Ines1906
    28 maja 2009
    Reply

    Chylę czoła… 🙂

    Hej. Recenzja naprawde genialna, choć w iektórych kwestiach sie z tobą nie zgadzam. Na przykład ból fizyczny… dla mnie było to całkiem zrozumiałe. Straciłą ona bowiem część siebie – ta cześć umarła. Za to w pełni się zgadzam, że pomysł z opuszczonymi kartkami był naprwde niezły. Dość mnie to zaskoczyło. W drugiej części troche mało postaci samego Edwarda, ale i tak dość często jest wspominany w myślach Belli. Ja jak narazie przeczytałam dwie pierwsze części i obie przypadły mi do gustu. Już nie mogę się doczekać Zaćmienia. 🙂 Tymbardziej po przeczytaniu Twojej recenzji…

  67. Ktos
    30 maja 2009
    Reply

    Moje zdanie

    Ja poprostu powiem ze ksiazka jest zajebista niebede sie rozpisywal ale czekam seans i pojade wszedzie byle go zobaczyc podejzewam ze dugo niebede czekal bo mieszkam w angli a jak wiadomo w angli pojawi sie szybciej niz w pl 😀

  68. binheXX
    3 czerwca 2009
    Reply

    Niesamowite:)

    Witam, przeczytalam jusz wszystkie 4 czesci tej niesamowitej sagi,…przeczytalam juz wiele ksiazek znanych autorow ale musze przyznac ze ta zrobila na mnie nieludzkie wrazenie. Piekna historia o zakazanej milosc ktora kazda z kobiet chcilaby przezyc, milosc nieskalana i piekna,…mmm….cos cudownego:) Gratulacje dla autora:)

  69. agnesik
    5 czerwca 2009
    Reply

    ahhh

    Cudowne ksiązki fakt że na początku i ja miałam żal do autorki że tak mało w niej Edwarda:) ale fakt ze ta ksiązka jest taka „Jacobowa” lepiej można było go poznać niestety podejżewam że i w filmie Edwarda nie bedzie wiele mam nadzieje że się myle:)

  70. emka
    12 czerwca 2009
    Reply

    Edward i Bella

    zakochałam się w tej książce … jest wspaniała 🙂 pozdro dla czytelników.

  71. Nocuś
    29 czerwca 2009
    Reply

    Bella=Wampir

    do CATI
    zmieni sie ale nie w „zaćmieniu” tylko w „przed świtem” Nie wiem czy chcecie wiedzieć ale zmieni ją Edi by chronić ja od niechybnie nadciągającej śmierci:

  72. Yohanna
    2 lipca 2009
    Reply

    Odporność Belli

    Mnie też zawsze zastanawiał ten bałagan z odpornością Belli na uzdolnienia niektórych wampirów. Autorka wyjaśniła to w książce ,,Zaćmienie”, lecz zrobiła to zupełnie bez sensu. Według Stephenie na Bellę działają wampiry których talenty polegają na wpływaniu na ciało, a nie na umysł. Kompletna bzdura. Według mnie, zdolność Jane do zadawania bólu podchodzi pod kategorię ,,ciało” a nie, jak utrzymuje autorka, ,,umysł”. Podobnie z Jasperem – sterowanie emocji powinno być zaliczone do umysłu. Wizje Alice pojawiają się gdy ktoś coś postanowi – czyli że znowu umysł. Jak widać, tę swoją niedorzeczną teorię Stephenie wymyśliła nieco naciągając fakty.

  73. Now moon
    5 lipca 2009
    Reply

    Edwar kontra Jackob

    Naprawde czytalam ta ksiazke i jest boska o ile film trzyma tak samo w napieciu to napewno tez;););)
    Posluchajcie piosenek z filmu boskie:
    Evanescence-Missing
    Within temptation-Memories
    Red-Pieces
    BOSKIE!!!!!!!!!!!!!!

  74. New moon
    5 lipca 2009
    Reply

    Jackob czy Edward?

    Dodac ze czytalam tez Zacmienie w tejze czesci uczucia Belli do Jackoba sie ujawniaja dziewczyna odkrywa ze go kocha dochodzi nawet do pocalunku ta milosc jest tak jakby bez szans ale postac Jackoba wzbudzila we mnie silne uczucia ten chlopak naprawde byl jej oddany a zjej strony otrzymal tylko bol pocieszeniem bylo to jedno zdanie:
    Z westchnieniem obrócił się do mnie policzkiem. Nachyliłam się i
    pocałowałam go.
    – Kocham cię, Jacob.
    Zaśmiał się cicho.
    — Ale ja kocham cię bardziej.

  75. RFX
    25 lipca 2009
    Reply

    Świetne lecz…

    Książkę czytałem mając nadzieje że będzie namiętny pocałunek Belli i Jacoba. Przeczytawszy ostatnią stronę, niestety… bardzo się zawiodłem. Mam nadzieje że w trzeciej części się tego doczytam…

  76. gabi
    30 lipca 2009
    Reply

    la

    ty byś lepszej książki nie napisała! Jak ma takie idiotyczne powody opuszenia Belli to dlaczego wszystkie 4 częścia są bestselerami?!

  77. PATRYCJA
    1 sierpnia 2009
    Reply

    Książka jest Cudowna

    Przeczytałam wczoraj książke………WYCISKACZ ŁEZ……….Właśnie tego mi brakowało, podczas czytania wielu innych książek…………… GORĄCO ZACHĘCAM OSOBY, KTóRE JESZE KSIĄŻKI NIE PRZECZYTAŁY

    NIE KIERUJCIE SIĘ RECENZJAMI 🙂

  78. fanka
    6 sierpnia 2009
    Reply

    bella -wampir

    Bella zamieni się w wampira pod koniec ksiązki Przed świtem , ponieważ będzie w ciąży z Edwardem, niestety dziecko zacznie się tak szybko rozwijać że kości Belli nie będą wstanie nadążyć…Gdy Bella urodzi dziewczynkę o imieniu Renesmee będzie umierająca.Edward nie mógł by żyć z myślą że kobieta która była dla niego najważniejsz a zarówno była też matką jego dziecka umarła…Gdy Edward zamieni Bellę w wampira ona będzie miała niewidzialną tarczę obronną niestety będzie nie cała a z dziurami dlatego że reszte tarczy będzie mieć mała Renesmee…Dziewczynka otrzyma także dar od ojca jednak wszystkie dary jak od Matki tak i od Ojca będą w przeciwną strone.Mała Renesmee będzie miała dar przekazywania swoich myśli.Nawet największa siła nie będzie wstanie to przezwyciężyć gdzy nie będzie chciała słyszeć swoich myśli…A propo książki to jest super zresztą wszystkie części…

  79. LoveTwilight
    29 sierpnia 2009
    Reply

    do ~fanki

    Wiesz co nie powinnaś tego wszystkiego pisać, przeczytałaś, w porządku, zachowaj dla siebie. Pomyśl o ludziach, którzy jeszcze tej książki nie czytali – popsujesz im całą niespodziankę!

  80. rozgoryczona
    2 września 2009
    Reply

    Brakujące strony…

    Saga świetna moim zdaniem, a ta konkretna część dogłębnie potrafi poruszyć psychiką człowieka. Niestety… W moim egzemplarzu po stronie 432 widnieje od razu 449… Nigdzie w internecie nie mogę znaleźć brakującego fragmentu… Wątpię aby wymieniono mi książkę na nową z powodu widniejących śladów użytkowania 🙁

  81. bujajsiekotku
    13 września 2009
    Reply

    kometuje niezłe opisanie :**

    nono jestem zaskoczona ze tak można opisać tą książkę ja jestem po prosu zakochana w tych książkach jak czytałam to się nie mogła oderwać :***
    pozdrawiam ;D

  82. bells357
    6 października 2009
    Reply

    hi hi

    ale super !!!!

  83. daisy
    6 listopada 2009
    Reply

    do „~LoveTwilight ”

    jak ci się nie podoba to nie czytaj !!mnie zainteresowało i zachęciło do przeczytania!!!!!!!!!!!!!:)

  84. :))))))
    14 listopada 2009
    Reply

    🙂

    Gratuluje napisania tak świetnej recenzji:)Niestety nie czytałam pierwszej część tej książki ale księżyc w nowiu bardzo mi się podobał.Sama zostałam poproszona o napisanie recenzji tej wspaniałej książki mam nadzieję że będzie ona choć w połowie tak dobra jak ta zamieszczona wyżej bo ta książka na prawdę na to zasługuje.:)))Moim zdanie Bella przemieni się jednak w wampira bo nie jest już taką bezbronną małą dziewczynką i potrafi sama o siebie zadbać oraz postawić na swoim.:)))

  85. Sandra
    14 listopada 2009
    Reply

    I znów świetna recenzja!

    Nie ma takich słów, które mogłyby okazać to co czułam czytając tą książkę. Jest to moja ulubiona część sagi Zmierzch.Chciałabym Ci podziękować ponieważ czytając twoją recenzje poczułam się dokładnie tak samo jak gdy czytałam tą lekturę.

  86. Magda
    19 listopada 2009
    Reply

    moje skromne zdanie

    A ja myślę, że nigdy nie było tak, by się wszystkim coś podobało, dlatego jest ciekawie….ja jestem książkami z serii Zmierzch zachwycona…nie mogę doczekac się jutrzejszej premiery w kinach „księżyca….”, chętnie porównam z ksiązką. Muzyka ze Zmierzchu jest rewelacyjna, ciekawa jestem jak będzie przy „Księzycu…”
    PS. Recenzja dobra..

  87. Alexia
    21 listopada 2009
    Reply

    boskie, boskie, boskie!

    Dzisiaj oglądałam New Moon w Lublinie i muszę powiedzieć, że to czysty majstersztyk! Cudo! Po prsotu coś niesamowitego i przepięknego!

  88. Zmierzchomania
    21 listopada 2009
    Reply

    Przed świtem

    Bella zostanie wampirem – przeczytałam wszystkie części.
    Edward ją zmieni, a tak w ogóle to Bella stanie się wampirem w niecałej połowie przed świtem.

    Dalej będzie musiała ochronić ich córeczkę Renesmee – połączenie imion: Reene ( imię mamy Belli) i Ezme (przybranej mamy Edwarda)- przed Voultouri. Więcej nie zdradzę sami przeczytajcie…

  89. BBB
    22 listopada 2009
    Reply

    new moon suks

    cała saga tych książek jest naiwna,głupia i tania.Pani Meyer zaniża standardy intelektualne książek.
    GO READ REAL BOOKS

  90. Kladuuudia
    24 listopada 2009
    Reply

    Uwielbiam !!!

    Czytałam wszystkie 4 części. I wszystkie bardzo mi sie podobały. W niektórych momentach nawet płakałam.
    Te książki są super.

  91. Kamil fan
    28 listopada 2009
    Reply

    UWAGA DO AUTORKI *

    WITAM osobiście myślę że pani średnio orjętuje się co do książki ponieważ Bella Swan nie bawiła się w dzieciństwie w Jacobem Blackiem . Poznała go w Zmierzchu kiedy Jackob przyjechał ze swoim ojecem do Charliego by mu sprzedać furgonetkę .

  92. dorothy
    1 grudnia 2009
    Reply

    cos na temat filmu….

    Ciekawi mnie czy będzie tu recenzja filmu Księżyc w nowiu. Bo dzis byłam na nim w kinie i jestem rozczarowana. Jest o wiele gorszy niż pierwsza część. Ludzie wychodząc z kina śmiali się że to była komedia romantyczna:)niektóre sceny zamiast wzruszać po prostu śmieszyły. Np scena kiedy Bella spada z motocykla. Jacob zdejmuje koszulkę żeby wytrzeć jej krew z czoła, a wtedy Bella mówi:”Jesteś piękny”. Cała sala się śmiała.Nie wiem jak wytrzymywali na nim faceci,bo nawet mi było ciężko,mimo że uwielbiam tę książkę. Szkoda,że nikt z tak dobrego materiału nie zrobi fajnego filmu. Ten był zanadto przesłodzony.
    Tylko kilka scen mi się podobało.Np scena z Volturi i walka wilków.I to by było na tyle. Ale chętnie przeczytam jakąś recenzję:)

  93. Agata
    1 grudnia 2009
    Reply

    Takie moje zdanie…

    Jeżeli przeczytacie „Księzyc…” a potem oglądniecie film to zobaczycie jak wielkim niwypałem jest film :[ Ale książka jest świetna :]

  94. polka
    15 stycznia 2010
    Reply

    polka

    ale wy jesteście głupi

  95. Agnieszka
    23 stycznia 2010
    Reply

    !!!

    Ja również czekam na recenzję filmu… oglądałam. I uważam ,ze jest ciekawszy od „Zmierzchu”, choć również był fajny ;> Prawda, że scena z motocyklem i zdjęciu koszulki przez Jacoba jest trochę dziwna… ,ale mi się podobała… Krzywdzi mnie tylko fakt iż w „Księżycu w nowiu” zabrakło Edwarda ;/ A co sądzicie oostatniej scenie ? Kiedy Bella wyznałą miłość Jacobowi, ale jednoczeście zaznaczyła, że bardziej kocha Edwarda ? Dla mnie był to koszmar ! A co do „~polka” to byś się zastanowił/a nad tym co piszesz bo takimi tekstami mówisz o swej inteligencji !!!

  96. Agnieszka
    23 stycznia 2010
    Reply

    Ja sie zgadzam !

    Ja jestem dziwczyną i uważam ,że fizyczny ból… w tak dużym stopniu jest czymś dziwnym ! I u normalnej osoby takie ” coś” by nie miało miejsca ! ;]

  97. ^^
    24 stycznia 2010
    Reply

    „Zmierzch”

    Ja jednym tchem przeczytałam „Zmierzch” i jestem zachwycona!!! Fakt, że przeczytałam po oglądnięciu filmu, ale to mi nie przeszkadzało!!!
    Jak pierwszy raz usłyszałam w 2008 roku o filmie i dowiedziałam się, że jest o wampirach to myślałam, że mnie krew zaleje!!! Nie wiedziałam wtedy, że jest o miłości( a ja wprost ubóstwiam takie historie). Na domiar złego wszyscy z mojej klasy czytali tę sagę!!! Każda osoba po kolei (oczywiście same dziewczyny). Wtedy się tak denerwowałam jak o tym słyszałam…
    W końcu po jakimś czasie za namowom mojej przyjaciółki oglądnęłam film. Spodobał mi się, choć nie byłam wniebowzięta. Potem nie wytrzymałam i kupiłam książkę. Teraz ją przeczytałam i nie mogę się doczekać kupna 2 części. Niestety oglądnęłam już film… Ale myślę, że mi to nie przeszkodzi w czytaniu:)

  98. nell
    13 marca 2010
    Reply

    the best!!!!

    Ta część sagi jest zdecydowanie i bezkonkurencyjnie najlepsza!!! Mnie przyznam, zachwyciła. Dużo w niej uczuć, rozterek, emocji, ale są one tutaj elementem urealistyczniającym a nie trikiem autorki. Ponadto ekranizacja „Księżyca w nowiu” jest równie dobra jak sama książka. Podczas, gdy w „Zmierzchu” brakowało mi czegoś, jakiegoś ulotnego szczegółu, znalazłam go właśnie w tej części. „Zaćmnie” to zdecydowanie najsłabsze ogniwo serii, zaś „Przed świtem”…Cóż, nie powala. Znowu czegoś tam zabrakło. W tej części sagi jest wszystko.

  99. Did . LoVve New Moon :*
    5 maja 2010
    Reply

    😉 .

    Uwazam ze po prostu nie potrafisz zrozumiec tej ksiazki . Tylko dziewczyna moglaby ja zrozumiec . Wcale nie bylo beznadziejne to ze Edward zostawil Belle . Zostawil ja poniewaz bal sie o nia , kochal ja tak bardzo ze nie chcial jej wiecej narazac na niebezpieczenstwo. A tego ze Bella sie tak zalamala psychicznie i fizycznie nigdy nie zrozumiesz .. jej wspomnienia by silne i piekne . Tylko dziewczyna moglby to zrozumiec . Znikniecie Edwarda dodalo ksiazce to 'cos’ nie wiem jak to nazwac , czytelnicy czekaja az Edward powroci do Belli , a przy okazjii pokazuje to ze Bella wcale nie jest taka grzeczna i odpowiedzialna . Gdy czytalam ta ksiazke w pewnym momencie sie poplakalam , ale wiedzialam ze skonczy sie dobrze 😉 Bardzo mi sie podobala .

  100. Did . LoVve New Moon :*
    5 maja 2010
    Reply

    😉 .

    a tak poza tym jak czytam te komentarze – ktos napisal ze taki bol fizyczny jest niemozliwy u normalnego czlowieka .. moze i racja ale nie zapominajmy ze to jest ksiazka i nie musi wcale byc taka realna .. wlasnie o to w tym wszystkim chodzi , malo z tych wydarzen jest realnych i to nadaje smaku tej ksiazce 😉 !

  101. Bella
    16 czerwca 2010
    Reply

    Księżyc W Nowiu

    Księżyc W Nowiu, to moja ulubiona część sagi chociaż było w niej stanowczo za mało Edwarda! Najbardziej lubię właśnie smutne książki. A ból fizyczny rozumiem całkowicie. Po prostu Edward był częścią Belli (dosłownie i w przenośni) był dla niej wszystkim, a bez niego czuła się jakby ktoś wyrwał jej tę część. Okropnie się popłakałam podczas czytania, tak że gdy przyjechała babcia, a ja byłam świeżo po rozstaniu Edwarda i Belli i nawet się do niej nie uśmiechnęłam. Byłam w szoku gdy Edward postawił ten warunek. I zgadzam się z autorkom komentarza drugiego nade mną. To zrozumie w pełni tylko dziewczyna.

  102. KONKUBINA NOSFERATU
    22 czerwca 2010
    Reply

    Do tych, co się czepiają

    fizycznego bólu Belli po odejściu – E., argumentując, że ludziom się to nie zdarza w „normalnym zyciu”.

    A zkochać sie w wampirze się zdarza? Bo ja na przyklad nie słyszałam o takim przypadku.

    To jest książka fantastyczna, a nie dokument o porzuconej osiemnastolatce!

    Skąd wiecie, co byście czuli, gdyby zerwał z wami wampir, którego kochaliście tak bardzo, że ryzykowaliście śmierć przez wyssanie byleby się tylko z nim pocałowac, a żeby być z nim byc chcecie sami zostac wampirem, ze wszystkimi tego konsekwencjami ?

    Zreszta uważam, że półroczna załamka po stracie milości jest w granicach prawdopodobieństwa.

  103. pati
    5 września 2010
    Reply

    cudowne

    świetne wspaniałe najlepsze było że edwart po prosił bellę o rękę i zę chciał oddać życie za bellę. Księżyc w nowiu jest jeszcze lepsze od zmierzchu , zajebiste.

  104. dzaston
    3 listopada 2010
    Reply

    książka

    książka zajebista xd recenzja też ;]

  105. Fanka
    27 grudnia 2010
    Reply

    To było świetne!

    Nie wiem co będzie dalej, ale ja kocham tą książkę, polecam wszystkim;)

  106. Ariona
    2 stycznia 2011
    Reply

    ~~

    Przeczytałam wszystkie części sagi i uwarzam że są na prawdę świetne. Recenzja jest bardzo dobra choć nie mogę się zgodzić z tym fizycznym bólem.. On jednak jest możliwy.. wiem coś o tym… ale to jest mało istotne:) Bardzo polecam tę książkę, jest ona dla wszystkich , diewczyn jak i mężczyzn;) przeczytał ją nawet mój tata i o dziwomu się bardzo spodobała tak że czekał ze mną na kolejne części:) Pozdrawiam wszystkich, którzy czytaki zmierzch!

  107. czytelniczka x
    28 lutego 2011
    Reply

    Tylko dla nastolatków

    A ja przetrwałam tylko połowę i więcej nie mogłam.
    1. Bella tak rozpacza po odejściu Edwarda, że jest to aż niestrawne.
    2. Te wywoływania halucynacji przez robienie ryzykownych rzeczy (???) Litości!!! Co to ma być???
    3. Autorka ciągle się powtarza, podobnie jak w pierwszej części. Te same teksty, ciągle się powtarza, przypomina po sto razy, to co już pisała, tak żeby czytelnik na sekundę nie zapomniał. Aż do upierdliwości. 4. Książka jest bardzo rozwlekła.
    5. Ta oferma Bella jest przedstawiona jak jakaś femme fatale. Wszyscy faceci naokoło uganiają się za nią.
    6. Meyer zaprzecza samej sobie. Przykładowo w „Zmierzchu” pisze, że grizzly jest wyzwaniem dla Emmeta, gdyż go rajcuje polowanie na grizzly. No to dlaczego wampiry wolą ludzi, którzy nie są właściwie żadnym wyzwaniem.
    7. Bardzo drażniła mnie ta natrętna i obsesyjna „miłość” do Edwarda. Jeśli to coś w ogóle można nazwać miłością. Sorry, ale nie kupuję tego. Taka „miłość” wypaliłaby ją w parę miesięcy.
    8. Cały czas autorka pisze coś o inności Belli, ale nigdzie nie wyjaśniła na czym ta inność polega. Że jest mało towarzyska? To jest ta inność? Bella jak dla mnie to przypadek dla psychiatry, a nie bohaterka książek dla nastolatków.
    9. Po wyprowadzce rodziny Cullenów, Edward i Alice wracają jak gdyby nic do szkoły po kilku miesiącach??? I nikt tego nie komentuje???
    10. I jeszcze „Zmierzch”: Cullenowie nigdy nic nie jedzą w szkole. Nikogo to nie dziwi???
    11. W „Zmierzchu” Bella mdleje na samą myśl o krwi na lekcji biologii ale w „Księżycu w nowiu” ciągle przytrafiają jej się różne wypadki i ciągle bywa na izbie przyjęć i jakoś nie mdleje??? Naprawdę ciekawa teoria.

  108. Natalie
    15 maja 2011
    Reply

    *

    I brakowalo mi Edzia w tej części, i świetnie pomyślane, aby dać nam bliżej poznać chłopaka z krwi i kości – Jacoba, a jednocześnie powiedzieć czytelnikowi: stop, nie tak szybko.

    Co do wpadek Meyer, no jest tak, że niestety sama autorka jak małe dziecko gubi się w pewnych detalach – ale wg mnie, nie to jest tutaj najważniejsze. Czyta się to dla historii i magii jaka wisi w powietrzu, a nie dla wybitności prozy i jej majstersztyku. Bowiem ani pod względem technicznym, ani pomysłowości fabuły – to nie literatura wielkiego literata, a po prostu robota sprawnie i mądrze kierującej swoim pomysłem pisarki.

    Prywatnie uważam, że lepiej przeczytać taką Meyer i pośmiać się z myszkowatości Belli oraz wersji light Edzia i trochę pomażyć niż czytać setną przynudzającą i przemądrzałą książkę bo tak wypada i lepiej jest to widziane na mieście czy wśród znajomych. Nie pomyślcie, ze jestem fanką Meyer – bo nie, ale „Księżyc w Nowiu” i całość sagi przeczytałam jak małe dziecko, a takiego Jacoba chętnie bym poznała:d

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.