Inwigilacja

inwCzasami, patrząc na polską scenę polityczną, naprawdę trudno zdecydować czy się śmiać, czy płakać. Kuźnia Gier zdecydowała się na to pierwsze wyjście, a przy okazji stara się na tym zarobić. W jaki sposób? Ano wydając grę o wiele mówiącym tytule Inwigilacja.

W Inwigilacji wcielamy się w postać czołowego polskiego polityka o szemranej przeszłości, który staje w szranki, z podobnymi sobie konkurentami, do ważniejszych stołków w państwie. W rozgrywce wszystkie polityczne zagrywki są dopuszczalne, więc musimy być gotowi na publiczne wyciąganie naszych brudów z przeszłości, fałszywe oskarżenia i podobne sejmowe zagrywki.

Czytając informacje na pudełku dowiadujemy się, że mamy do czynienia z grą dla 2 do 5 osób, a co ciekawe w instrukcji granica ta zostaje przesunięta do minimum 3 graczy. Pytanie więc, co ma zrobić kupujący, który nastawia się jedynie na grę z bratem, czy kolegą, a zostaje brutalnie sprowadzony na ziemię po rozpakowaniu pudełka?

Inwigilacja to gra jaką można określić mianem karciano-planszowej. W jej skład wchodzi 114 kartoników, które pełnią rolę kart lub planszy, 15 złotych kamyków znieczulenia, 10 pionków, kostka i plansza z sondażem wyborczym. Graficznie całość prezentuje się poprawnie; ilustracje choć nie powalają swoim wyglądem to są zrobione pomysłowo i cechują się dawką humoru, którym przesączona jest cała gra i jej otoczka fabularna. Elementy wykonane są poprawnie; ciężko mówić tu o jakiejś szczególnej dbałości o ich trwałość, ale także nie rozsypują się w dłoniach – dlatego można być spokojnym o jest trwałość w przyszłości.

Największym zarzutem jaki można wytoczyć tej produkcji jest brak jej zrównoważenia. Dzięki karcie niewrażliwości na spadek sondaży, gracz może bezkarnie ujawniać afery konkurentów zwyczajnie strzelając; podczas jednej z naszych rozgrywek dzięki jednej takiej karcie gracz – strzelając właśnie – na tyle zwiększył swoje poparcie wśród wyborców, że wygrał całą grę.

Aby zwiększyć trudność i przedłużyć czas rozgrywki autorzy sugerują rozlosowanie wśród uczestniczących w zabawie większej ilości afer. Prawda jednak jest taka, że taki zabieg zamiast wydłużać rozgrywkę – skraca ją, gdyż o wiele łatwiej odnaleźć w przeszłości konkurentów jakieś przewinienie. W praktyce – mimo zapewnień z instrukcji i pudełka – czas jednej rozgrywki rzadko przekraczał 30 minut.

Same zasady gry są łatwe do zapamiętania, dzięki czemu już druga rozgrywka pozawala cieszyć się dobrą zabawą bez konieczności nerwowego wertowania instrukcji. To niewątpliwa zaleta, ale nie da się ukryć, że to zbyt mało aby do Inwigilacji chciało się wracać częściej.

Tytuł: Inwigilacja
Autorzy: Tomasz Z. Majkowski, Michał Stachyra, Maciej Zasowski
Ilustracje: Włodzimierz Chołostiakow
Wydawca: Kuźnia Gier
Rok wydania: 2007
Ocena: 3
BAZYL Opublikowane przez:

Zaczął od tekstowego Hobbita na Commodore 64, a potem poszło już z górki. O tamtej pory przebił się przez wszystkie chyba rodzaje fantastyki – i nie przestaje drążyć tematu dalej.

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.