-Panie mój, daj mi sily-Zrobił znak krzyża i spojrzał po pozostalych. Ich miny wyrażały zdziwienie. "Czas zacząć bal"-powiedział
-Wielu was znam, a wielu nie. Niektore twarze tkwią mi głęboko w pamięci, a niektóre zapewne zapadną. Nie jest to istotne. Pewnie myslicie "po co zwołał nas wszystkich... przeciez regularnie walczymy". Dobre pytanie. Otóż...
Male dziecko włączyło ustawiony magnetofon. Po sali rozległa sie skoczna piosenka mandaryny.
-Nie to idioto!-Wrzasnął ministrant. Chłopak natychmiast sie poprawił. Włączył soundtrack do "300"
-Otóż, znaleźliśmy sposób-Pełna patosu muzyka rozlegała się juz po całym budynku nazwanym przez rebeliantów SAJGON na cześć SYJONU znanego im z Matrixa
-Tak... mamy sposób.-zapalił peta i spojrzał z zazdrościa na Perzynowa faję... eee... papierosa znaczy się-Wiemy, jak pokonac złego. Jak zauważyliście, walka w zwarciu tylko przybliża nas do śmierci... nasze wojska padają, pluszu jest coraz więcej.
Wszyscy pokiwali głową.
-Otoż nasi chemicy...-Tu spojrzał z niepewnoscią na naukowca z pyskiem trolla i okularami grubymi na kilka centymetrów. Przełknął ślinę-... wymyślili SKUTECZNĄ mieszankę pozwalającą pokonac złego. Nazwaliśmy ja Dosia. Badania były drogie. Stworzyliśmy niewielką ilo9ść, bo po co przepłacać. Musi wam to wystarczyć. Macie udać się daleko na północ, przemknąć do studni Bazyla, wrzucic tam pyłek i podgrzać ją do 90 stopni. Następnie przy pomocy materiałów wybuchowych wysadzić ją, studnię sie znaczy, i zalać pieczarę pieniącą sie trucizna dla pluszu.
Krótko mówiąc, plan jest wybitnie dio dupy i tylko wybitni idioci by sie z nim zgodzili. Idiotami nie jesteście, więc zgadzać sie nie musicie, mimo to, przyjąć misje od dowództwa musicie.
Teraz leciala muzyczka z "Czasu apokalipsy"
-Skopcie im dupy...
Ministrant skończył palić. Rozejrzał się po reszcie.
-Wasza grupa składa sie z najsilniejszych członków rebelii. Nie możecie zawieść. Moi drodzy, przede mna stoi duza ilość niesamowitych osób... przed waaaamiiiii-Alucard zaczął prezentację. Od lat posądzano go o choroby psychiczne, ale nikt nic nie udowodnił...
-Przed waaaamiiiii
Skośniki Samuraj. Uwielbia piękno i nagie kobiety, nie cierpi brzydoty, zgnilizny i zapasów w błocie. Włada dwoma mieczami. Brava dla panaaaa HIROOOO-Samuraj stanął przoden i dygnął uprzejmie
-Oprócz tego w dryużynie znajduja się
Nooordyyycki strzeleec. Kocha zabijanie, walke i staronordyckie przyśpiewki, nienawidzi tandetnych seriali, kaktusów i wszystkiego co różowe. Przed wamiiiii Perzyn-zabójczy-pistolet-a-nawet-dwa-żeby-ciekawiej-było.
Następny jeeest
Tevery. Nasz generał lubi gitary elektryczne i kobiety w okularach studiujące języki obce. Nie cierpi spalonej jajecznicy. Doskonale radzi sobie jako dowódca, słynie z największej chodowli mrówek w kraju. Powitajmy go gromkimi brawami
Wilczy głód kocha farby typu metalic, oleje silnikowe i zapach bęzyny. Nie cierpi rdzy i korozji. Jeżeli chcesz go zauroczyć, daj mu puszkę Hammeraida. Wybitny negocjator i poteżny wojownik. Brawa dla paanaaa głoooda
Ravandil, mój duchowy brat, spędził pół zycia walcząc z pluszem... lubi to co ja prócz alkoholu. Nienawidzi przekręcania jego imienia i papierosów. Idealny snajper prowadzący od lat dywersję na tylach wroga. Powitajmy go gromkim okrzykiem
I wreszcie Olyyyyympiaa. Uwielbia mnie, nienawidzi pluszaków. Zna na pamięć wszystkie tortury z podręcznika "Jak zabić misia-wydanie rozszerzone". Idealna zabójczyni- brutalna i odważna
Wyłączył muzykę.
"Jeez... czemu ja jestem taki... taki"-Zaśmiał sie nerwowo.
-Zapomniałes o mnie-Phoven spojrzał na niego spode łba
-Wal się... skrytykowałes mnie i mój wiersz...-Alucard pokazal mu język
Idźcie... i błagam was. Wróćcie... Macie komórki. Jakby co, dzwońcie. Chce wiedziec wszystko o planach Bazyla... ech, ale się podjarałem mową. Idę coś napisać... chyba nazwę to "pluszowa rewolucja"... nie, zbyt trywialne... Carch, Narmo, chodźcie tutaj...-Zaczął mamrotać i oddalił się.
______________________________________________________
Kwatera złego.
Na tronie- blablabla-zły
-Sformowali grupę-Syknął
-Tak panie-Odpowiedziała falka. Jej miecz był zakrwawiony, na szyi widniał łańcuszek z zębów
Bazyl zadrżał. Gniew jaszczura zmaterializował sie i powybijał szyby. Jego moc była potężna.
-Skoczcie po BlindKitty... Wystawimy im godnego wroga... Chcieli wojny? Więc skończmy z tymi szachami.
Falka otworzyła oczy.. Jekie szachy?! Przeciez zmobilizowali wszystkie sily.
-Chodź wiewióreczko...-Zaprowadził ja do swej komnaty. Klasną 2 razy i wypowiedział dziwne sowa. Szafa obróciła się. Kiedy weszli, okazało się, że stoja na balkonie. Pod nimi stała... masa pluszowych jaszczurek wyposarzona w granatniki, snajperki, pistolety.
-DZIECIIIII-Zawy Bazyl. Odpowiedział mu straszliwy szmer i zgiełk...
-Dziś wrota sie otworzą... koniec chodowli i treningów... czas ZABIJAAAĆ-Wielkie wrota otwarły się. Tłuszcza z rządzą mordu rzuciła sie do wyjścia
"On jest szalony"-Pomyślała Falka. Bazyl stał, ślinił sie i śmiał w niebogłosy...
-BEHEMOT!-BK podszedł- Twoim zadaniem jest neutralizacja wroga. Udaj się na południe. Będziemy w kontakcie. Będziesz musia przejsć przez wrogi front, więc uważaj i działaj rozważnie.
Po kilku dniach BK stał przed wielkim borem. Wszystkie drzewa były pluszowe, lecz wiadomo było, iż u rebelii działa doskonale dywersia. W lasku roiło się od szpiegów, snajperów i dzwinych istot. Droga prowadziłe przez jego środek
-I jak Behemot...
-Dobrze o najpluszowszy... nie ma problemów... ta grupa będzie moja... berz odbioru.
Sorki za literówki. Pisałem szybko. Od teraz gramatyka, ortografia i interpunkcja maja byc (i będą ) na najwyższym poziomie.
____________________________________________
Piszemy w 3 osobie. Jeden post na 2 dni min.
Sesja jest humorystyczna ( jakby ktos nie zauważył

THIS IS A SPARTAAAAAAAAA !
NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI !