[Nieważne] - Lacho Kalad
-
- Marynarz
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00
Strudzona podróżą i głodna Egis przystła na propozycję Kirdiana. W domu rodzinnym młodzieńca przyjęto ją bardzo miło. Zjadła strawę,dostała czyste ubrania, a potem udała się do strumyka, żeby się trochę ogarnąć. Po drodze wykopała kilka korzeni mydlnicy, alby uprać swoje brudne szaty. Gdy wróciła palił sie już ogień w palenisku, a Elfy śpiewały.
-
- Marynarz
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00
Dziękuję - powiedziała Egis, biorąc drewniany kubek z winem. Skosztowała najpierw trochę, a potem przechyliła naczynie i wypiła do końca jednym jednym łykiem. Zmierzam do pałacu. Chcę odnaleźć tam Fingolfina i Feanora, królów Elfów, a zarazem wspaniałych rzemieślników. Może to wydawać się dziwne, niedorzeczne - kontynuowała wypowiedź - , ale miałam sen, z którego wynikało, że muszę pomóc przyjacielowi. Mam nadzieję, że Fingolfin i Feanor mi pomogą.
-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
-
- Marynarz
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00
To ja jestem szczęśliwa, że mam takiego przyjaciela - rzekła Egis zamyślając się. Chciałabym, żeby tu teraz był... Egis odwróciła się do chłopaka, uśmiechnęła się i powiedziała- Czuję się tu tak dobrze jak w swoim rodzinnym domu. Jesteście bardzo mili dla mnie i gościnni. No cóż, starczy tych pogawędek, będzie jeszcze na to dużo czasu, a teraz chodźmy spać, bo jutro czeka nas długa droga. Do zobaczenia zatem o świcie Kirdianie.
-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
ognisko dogasalo gdy swit jaki spzentowal swiatu blask laurelinu i blednacy balsk telperiona zawital i do izby Kirdiana.
Egis i kirdian wyszykowali sie do drogi Kirdian osiodlal konia dla Egis i zaraz po porannej starwie wyruszyli w strone palacu
przed nami dluga droga musimy przejechac przez Stary Las i prerie.
Egis i kirdian wyszykowali sie do drogi Kirdian osiodlal konia dla Egis i zaraz po porannej starwie wyruszyli w strone palacu
przed nami dluga droga musimy przejechac przez Stary Las i prerie.
-
- Marynarz
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00
Egis, choć mało spała, bo myślała o rodzinie i przyjacielu, zerwała się o świcie rześko z posłania i naszykowała do drogi. Domownicy zaopatrzyli Egis i Kirdiana solidnie w prowiant, który przywiesili do osiodłanych przez chłopaka koni. Egis wskoczyła ochoczo na konia. Ruszyli w stronę Starego lasu. Elfka zastanawiała się jaki będzie Stary las, czy podobny do tego, przez który przechodziła wcześniej.
-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Jechali cały dzien przez tereny raczej rzadko zalesione,
- jeszcze dzien drogi i dotzremy do starego lasu... mogli bysmy ejchac traktem ale to zajeło by nam dłużej moj ojciec jezdzil zemna przez stary las do wioski za nim wiec znam drogę zaoszczedzimy dzieki temu sporo czasu. Mozemy rozbic tu oboz- wskazal na pobliskie drzewo.
- jeszcze dzien drogi i dotzremy do starego lasu... mogli bysmy ejchac traktem ale to zajeło by nam dłużej moj ojciec jezdzil zemna przez stary las do wioski za nim wiec znam drogę zaoszczedzimy dzieki temu sporo czasu. Mozemy rozbic tu oboz- wskazal na pobliskie drzewo.
-
- Marynarz
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00
Jednak nie tylko miłe towarzystwo, ale i znacząca pomoc dla mnie. Tak, przyda nam się odpoczynek,a i koniom również. To dobre miejsce na postój. Egis zeskoczyła z konia uszczęśliwiona, że będzie mogła wreszcie rozprostować ścierpnięte od jazdy nogi. Zrzuciła tobołki z koni i zabrała się do rozkładania obozowiska. Kirdian przyniósł drwa, aby mogli rozpalić ognisko.
-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Stary las to tajemnicze miejsce drzewa wnim żyja... i mzona spotkać tez samych majarów to istny boski las asadzony przez sama Yuvanne...
musimy byc wypoczeci na jutro... laurelin juz przygasa...
egis czuła jakis neipokoj jakgdyby ktos ja obserwował przypomneili jej sie Teleri i ten moment gdy czula na sobie wzrok morgotha... z tarnsu wyrwal ja znow kirdian
- w lesie plynie prastara rzeka parwdy legeda glosi ze kto anpije sie wody z tej rzeki bedzie mowil tylko prawde neistety niewiadomo jak dlugo...
musimy byc wypoczeci na jutro... laurelin juz przygasa...
egis czuła jakis neipokoj jakgdyby ktos ja obserwował przypomneili jej sie Teleri i ten moment gdy czula na sobie wzrok morgotha... z tarnsu wyrwal ja znow kirdian
- w lesie plynie prastara rzeka parwdy legeda glosi ze kto anpije sie wody z tej rzeki bedzie mowil tylko prawde neistety niewiadomo jak dlugo...
-
- Marynarz
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00
Hmmm... musi być niesamowity ten las... Już raz zostałam zaskoczona przez drzewo... Egis znów się zamyśliła, przypomniało jej się jak chodziła na wzgórze spotkać się z przyjacielem, gdy światła drzew się mieszały. Myśl o przyjacielu dodawała jej otuchy w niepokoju, który czuła. Myślisz, że spotkamy tam któregoś z Majarów? - zwróciła się do Kirdiana.