Euzebisz "Krowi Placek" Wyrwidąb
Otworzył oczy i zobaczył, że wrogów już nie ma, za to Bolesuaf chowa do plecaka bimber. Ej, czekaj. No co ty? Z kolegami się nie podzielisz? Na pewno bardzo dobry, patrz na mistrza... Wyciągnął z plecaka zestaw małego bimbrownika i rzekł: Zrobi sie nowy, co za problem, mam tak dobrą aparaturę, że bimberek jest gotowy do spożycia po trzech dniach. Dziadek zaklął jakimś specjalnym czarem. To jak będzie? Chlejemy?
Barry Trotter Universe [Gra o mundur]


-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Bolesuaf "Menczykiha" Pientka
-Eee, widzę, że się dogadamy... Nie ma to jak bratnia dusza... Wspólne zainteresowania. Jasne, że chlejemy. Ale nie tu. Jak nas wszystkich razem zobaczą w okolicach babskiego kibla to będą nas paluchami pokazywać. Na wieczór zostawimy. Mam jeszcze prozac, więc jest co robić. I sprawdźmy, czy to nie jest jakiś syf. W końcu dowcipnisiów nie brakuje, ba, sam lubiłem robić innych w wała... A Basia nie będzie miała chyba nic przeciwko, chyba że jest dwumetrowym facetem z bicepsem większym niż moja głowa... Ale dość gadania. Trzeba się gdzieś zaszyć, zanim narobimy sobie więcej wrogów.-Bolesuaf zakończył przydługi monolog i z głupawym (jakże by inaczej) uśmiechem ruszył przed siebie. Był dumny, że taki z niego bystrzak. Niestety, tylko on tak sądził...
-Eee, widzę, że się dogadamy... Nie ma to jak bratnia dusza... Wspólne zainteresowania. Jasne, że chlejemy. Ale nie tu. Jak nas wszystkich razem zobaczą w okolicach babskiego kibla to będą nas paluchami pokazywać. Na wieczór zostawimy. Mam jeszcze prozac, więc jest co robić. I sprawdźmy, czy to nie jest jakiś syf. W końcu dowcipnisiów nie brakuje, ba, sam lubiłem robić innych w wała... A Basia nie będzie miała chyba nic przeciwko, chyba że jest dwumetrowym facetem z bicepsem większym niż moja głowa... Ale dość gadania. Trzeba się gdzieś zaszyć, zanim narobimy sobie więcej wrogów.-Bolesuaf zakończył przydługi monolog i z głupawym (jakże by inaczej) uśmiechem ruszył przed siebie. Był dumny, że taki z niego bystrzak. Niestety, tylko on tak sądził...
