[World War II]Walka o przetrwanie..

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone

-
- Mat
- Posty: 594
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
- Numer GG: 5800256
- Lokalizacja: GOP
David Armstrong
Gdy przychodzi jego zmiennik schodzę na pokład i idę na kolację
Miło mi Cię poznać. Ja jestem David Armstrong- mówię do Alexa po czym, idę po swoją kolację. Gdy jestem już najedzony idę do swojej kajut i kładę się spać.
Gdy przychodzi jego zmiennik schodzę na pokład i idę na kolację
Miło mi Cię poznać. Ja jestem David Armstrong- mówię do Alexa po czym, idę po swoją kolację. Gdy jestem już najedzony idę do swojej kajut i kładę się spać.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Mistrz Małodobry
Zbliża się noc..Jesteście bardzo daleko od początku ścieżki którą podążacie..Idziecie cały czas w dobrym kierunku..Chwilę później zobaczyliście ognisko na jednej z polanek..Wokół były poustawiane prowizoryczne namioty..Wokół całego obozowiska wystawiono warty..Po chwili zorientowaliście że są to Niemcy..Wszędzie wartownicy..Wszyscy jedzą kolację..Jakieś gotowane mięso czy coś..wyczuliście po zapachu..Niektórzy idą już spać..Ich dowódca wydaje rozkazy donośnym głosem..Nieposłusznych smaga biczem po plecach..Za namiotami widzicie stertę trupów..Niektórzy konają powoli jęcząc..Staliście tak z 10 min. i przyjechała ciężarówka..Z tyłu na przyczepie siedzieli jacyś ludzie..Jeden z twoich żołnierzy przetłumaczył ostatni rozkaz dowódcy niemieckiego:
-Panie podporuczniku.On wydał rozkaz..żeby ich rozstrzelać..
Doi
Uciąłeś miła pogawędkę z tym Angolem..Wydawał ci się miły..Nawet przyjaźnie nastawiony..Po 30 min dotarleś do swojej kajuty i osunąłeś się w świat snów..Nad ranem pływaliście jeszcze na morzach Bałtyku..Gdzieś około godz. 10 wylądowaliście..Widzieliście że w Gdańsku..pomimo tego że było wolnym miastem panowała krzątanina..Czasami nad uszami świszczały wam jęki wrogich silników samolotów..Około 15 byliście w bazie..W Koziej Wólce..Tam czekał na was wasz sztabowy major Adam Staszczyk..
Bielik
W czasie kolacji pogadałeś trochę z tym młodocianym Irlandczykiem..
Pomyślałeś że mógłby być z niego niezły kumpel.Po 30 min. doszłeś do swojej kajuty gdzie czekała cię bardzo wygodna koja..Nad ranem pływaliście jeszcze na morzach Bałtyku..Gdzieś około godz. 10 wylądowaliście..Widzieliście że w Gdańsku..pomimo tego że było wolnym miastem panowała krzątanina..Czasami nad uszami świszczały wam jęki wrogich silników samolotów..Około 15 byliście w bazie..W Koziej Wólce..Tam czekał na was wasz sztabowy major Adam Staszczyk..
Isengrim
Zapukałeś, usłyszałeś ciepły głos kapitana:
-Proszę!!
Wszedłeś do pokoju kapitana..Pełno w nim było map, planów , broni, jakiś papierów..Na stoliku przy którym rozmyślał nad strategiami też panował chaos..Wszędzie były porozwalane pety..Popielniczka była zapełniona..Pod łóżkiem leżał jakiś karabin..Przyjrzałeś się i zobaczyłeś że to Ak-47..
-Witam was podchorąży!!Z radością oznajmiam wam że zostaliście mianowani na podporucznika i dowódcę pułku w Koziej Wólce..Ja niestety mam inną ważna misję więc obowiązki dowódcy spadają na twoje barki..
Wybrałem cię ponieważ masz największyu staż i świetnie radzisz sobie z sytuacjami na wojnie..Daje ci prawo do dawania odznak oraz nagród żołnierzom..Teraz możesz odejść..
Po tej wypowiedzi kapitan odwrócił się w strone stolika i zaczął rozmyślać nad planami swojej tajnej misji..Ty wyszedłeś z pokoju i udałeś się na drzemkę...Jakie to wspaniałe uczucie zostać dowódcą!!-pomyślałeś sobie..Nad ranem pływaliście jeszcze na morzach Bałtyku..Gdzieś około godz. 10 wylądowaliście..Widzieliście że w Gdańsku..pomimo tego że było wolnym miastem panowała krzątanina..Czasami nad uszami świszczały wam jęki wrogich silników samolotów..Około 15 byliście w bazie..W Koziej Wólce..Tam czekał na was wasz sztabowy major Adam Staszczyk..
Zbliża się noc..Jesteście bardzo daleko od początku ścieżki którą podążacie..Idziecie cały czas w dobrym kierunku..Chwilę później zobaczyliście ognisko na jednej z polanek..Wokół były poustawiane prowizoryczne namioty..Wokół całego obozowiska wystawiono warty..Po chwili zorientowaliście że są to Niemcy..Wszędzie wartownicy..Wszyscy jedzą kolację..Jakieś gotowane mięso czy coś..wyczuliście po zapachu..Niektórzy idą już spać..Ich dowódca wydaje rozkazy donośnym głosem..Nieposłusznych smaga biczem po plecach..Za namiotami widzicie stertę trupów..Niektórzy konają powoli jęcząc..Staliście tak z 10 min. i przyjechała ciężarówka..Z tyłu na przyczepie siedzieli jacyś ludzie..Jeden z twoich żołnierzy przetłumaczył ostatni rozkaz dowódcy niemieckiego:
-Panie podporuczniku.On wydał rozkaz..żeby ich rozstrzelać..
Doi
Uciąłeś miła pogawędkę z tym Angolem..Wydawał ci się miły..Nawet przyjaźnie nastawiony..Po 30 min dotarleś do swojej kajuty i osunąłeś się w świat snów..Nad ranem pływaliście jeszcze na morzach Bałtyku..Gdzieś około godz. 10 wylądowaliście..Widzieliście że w Gdańsku..pomimo tego że było wolnym miastem panowała krzątanina..Czasami nad uszami świszczały wam jęki wrogich silników samolotów..Około 15 byliście w bazie..W Koziej Wólce..Tam czekał na was wasz sztabowy major Adam Staszczyk..
Bielik
W czasie kolacji pogadałeś trochę z tym młodocianym Irlandczykiem..
Pomyślałeś że mógłby być z niego niezły kumpel.Po 30 min. doszłeś do swojej kajuty gdzie czekała cię bardzo wygodna koja..Nad ranem pływaliście jeszcze na morzach Bałtyku..Gdzieś około godz. 10 wylądowaliście..Widzieliście że w Gdańsku..pomimo tego że było wolnym miastem panowała krzątanina..Czasami nad uszami świszczały wam jęki wrogich silników samolotów..Około 15 byliście w bazie..W Koziej Wólce..Tam czekał na was wasz sztabowy major Adam Staszczyk..
Isengrim
Zapukałeś, usłyszałeś ciepły głos kapitana:
-Proszę!!
Wszedłeś do pokoju kapitana..Pełno w nim było map, planów , broni, jakiś papierów..Na stoliku przy którym rozmyślał nad strategiami też panował chaos..Wszędzie były porozwalane pety..Popielniczka była zapełniona..Pod łóżkiem leżał jakiś karabin..Przyjrzałeś się i zobaczyłeś że to Ak-47..
-Witam was podchorąży!!Z radością oznajmiam wam że zostaliście mianowani na podporucznika i dowódcę pułku w Koziej Wólce..Ja niestety mam inną ważna misję więc obowiązki dowódcy spadają na twoje barki..
Wybrałem cię ponieważ masz największyu staż i świetnie radzisz sobie z sytuacjami na wojnie..Daje ci prawo do dawania odznak oraz nagród żołnierzom..Teraz możesz odejść..
Po tej wypowiedzi kapitan odwrócił się w strone stolika i zaczął rozmyślać nad planami swojej tajnej misji..Ty wyszedłeś z pokoju i udałeś się na drzemkę...Jakie to wspaniałe uczucie zostać dowódcą!!-pomyślałeś sobie..Nad ranem pływaliście jeszcze na morzach Bałtyku..Gdzieś około godz. 10 wylądowaliście..Widzieliście że w Gdańsku..pomimo tego że było wolnym miastem panowała krzątanina..Czasami nad uszami świszczały wam jęki wrogich silników samolotów..Około 15 byliście w bazie..W Koziej Wólce..Tam czekał na was wasz sztabowy major Adam Staszczyk..
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
A rogów i kopyt nie miał?Ich dowódca wydaje rozkazy donośnym głosem..Nieposłusznych smaga biczem po plecach..Za namiotami widzicie stertę trupów..Niektórzy konają powoli jęcząc..Staliście tak z 10 min. i przyjechała ciężarówka..Z tyłu na przyczepie siedzieli jacyś ludzie..Jeden z twoich żołnierzy przetłumaczył ostatni rozkaz dowódcy niemieckiego:
-Panie podporuczniku.On wydał rozkaz..żeby ich rozstrzelać..
jeśli chodzi o ludnośc cywilna i jeńców to w poczatkowej fazie wojny niemcy postepowali zgodnie z umowami miedzynarodowymi
pozatym moja postać zna niemiecki
Ak-47

podporucznik połozył sie na ziemi wyciagnął lornetke oszacował liczebnośc i uzbrojenie oddziału wroga, przynależnośc przywieźionyc. Wydał rozkazy odnosnie rozlokowania i okopania stanowisk dla RKMów i granatnika po czym w bloczku meldunkowym narysował prosty szkic sytuacyjny i w paru krótkich zdaniach opisał sytuacje po czym wysłał dwóch ludzi z meldunkiem (chyba że to daleki zwiad i na wyposarzeniu jest radiostacja plecakowa) [/b]



-
- Mat
- Posty: 594
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
- Numer GG: 5800256
- Lokalizacja: GOP
Jaką mam w ogóle rangę??
Ehh nareszcie na lądzie mruknąłem gdy już byłem na stałym lądzie poczym wraz z resztą udałem się tam gdzie mieliśmy się udać.
Ciekawe co będziemy mieli zrobić...myślę gdy już najdujemy się przed majorem czekając na rozkazy.
Ehh nareszcie na lądzie mruknąłem gdy już byłem na stałym lądzie poczym wraz z resztą udałem się tam gdzie mieliśmy się udać.
Ciekawe co będziemy mieli zrobić...myślę gdy już najdujemy się przed majorem czekając na rozkazy.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"


-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
Stephen
Stanął przed majorem i zasalutował. V regiment of infantry ready to take quarters!-zameldował, po czym zorientował się, jakim językiem to powiedział. V pułk piechoty gotowy do zajęcia kwater!-poprawił się, po czym przedstawił. Podporucznik Stephen Harris. Zostałem wyznaczony na dowódcę V pułku.
Stanął przed majorem i zasalutował. V regiment of infantry ready to take quarters!-zameldował, po czym zorientował się, jakim językiem to powiedział. V pułk piechoty gotowy do zajęcia kwater!-poprawił się, po czym przedstawił. Podporucznik Stephen Harris. Zostałem wyznaczony na dowódcę V pułku.
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Hoist the banner high!! For Commoragh!

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Isengrim
Będe improwizował..Po prostu prowadzę sesję z pamięci..Nie trzymam się żadnego scenariusza..Mam nadzieję że wam to nie przeszkadza.
Major zwrócił się do ciebie:
-Podporuczniku!Wyślemy ciebie i twój oddział na zwiad do lasu..Niedawno gońcy którzy wyruszyli z podporucznikiem Popielem przyszli z wiadomością że odkryli obóż Niemców..Wyślę z wami II pułk piechoty..Teraz idźcie do zbrojowni..-pokazuje ci szary , obdrapany budynek obok prowizorycznego szpitala-tam dostaniecie potrzebny sprzęt na zwiad..Później wyjdź na ten plac..Tu zrobisz zbiórkę i dołączy do ciebie II pułk piechoty i jego dowódca James Fallen.
Doi,Bielik
Widzicie iż wasz dowódca rozmawia z majorem..Po chwili podporucznik wskazuje wam zbrojownie i prosi żebyście się tam udali po sprzęt..
-Widzę że broń już macie więc nie idziecie po broń tylko po sprzęt..-zwrócił się do was major.
Będe improwizował..Po prostu prowadzę sesję z pamięci..Nie trzymam się żadnego scenariusza..Mam nadzieję że wam to nie przeszkadza.
Major zwrócił się do ciebie:
-Podporuczniku!Wyślemy ciebie i twój oddział na zwiad do lasu..Niedawno gońcy którzy wyruszyli z podporucznikiem Popielem przyszli z wiadomością że odkryli obóż Niemców..Wyślę z wami II pułk piechoty..Teraz idźcie do zbrojowni..-pokazuje ci szary , obdrapany budynek obok prowizorycznego szpitala-tam dostaniecie potrzebny sprzęt na zwiad..Później wyjdź na ten plac..Tu zrobisz zbiórkę i dołączy do ciebie II pułk piechoty i jego dowódca James Fallen.
Doi,Bielik
Widzicie iż wasz dowódca rozmawia z majorem..Po chwili podporucznik wskazuje wam zbrojownie i prosi żebyście się tam udali po sprzęt..
-Widzę że broń już macie więc nie idziecie po broń tylko po sprzęt..-zwrócił się do was major.
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
oj mocno ci się pomieszałoHose15 pisze:Trochę nie za bardzo pamiętam jak to było no ale staram sie..A z tym ak-47 cos mi sie pomieszało..

podporucznik oparł się plecami o drzewo wyciągnał z kieszeni zegarek dłuższą chwile przygladał sie wewnetrznej stonie wieczka koperty po czym połozył sobie torbe na kolanie wyciagnał z niej węgiel i zaczął szkicować


-
- Marynarz
- Posty: 234
- Rejestracja: sobota, 22 lipca 2006, 17:08
- Lokalizacja: Z domu<Toruń :D >
Alex McGree
Chłopak stał i przyglądał się rozmowie dowódcy z polskim majorem.
-Kawy...- jękną cicho Irlandczyk i udał się we wskazanym kierunku. Po drodze przyglądał się drzewą które tu rosną.
-Gdyby nie wojna to mogłoby być tu przyjemnie- zwrócił się do Anglika. Gdy dostanie już sprzęt to czeka na dalsze rozkazy.
Chłopak stał i przyglądał się rozmowie dowódcy z polskim majorem.
-Kawy...- jękną cicho Irlandczyk i udał się we wskazanym kierunku. Po drodze przyglądał się drzewą które tu rosną.
-Gdyby nie wojna to mogłoby być tu przyjemnie- zwrócił się do Anglika. Gdy dostanie już sprzęt to czeka na dalsze rozkazy.
"Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni"

-
- Mat
- Posty: 594
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
- Numer GG: 5800256
- Lokalizacja: GOP
David Armstrong
Rzeczywiście...- odpowiadam na stwierdzenie Irlandczyka po czym idę po resztę sprzętu. Gdy już go mam czekam na dalsze rozkazy rozglądająć się po twarzach osób z pułku w którym jestem.
Rzeczywiście...- odpowiadam na stwierdzenie Irlandczyka po czym idę po resztę sprzętu. Gdy już go mam czekam na dalsze rozkazy rozglądająć się po twarzach osób z pułku w którym jestem.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
Stephen Harris
Zasalutował jeszcze raz i skierował się do swojego oddziału. Skierować się do magazynu-wskazał budynek,-pobrać sprzęt przydatny do rozpoznania terenu. Zwiad będzie przeprowadzał razem z nami II pułk piechoty, więc poczekamy na nich i ruszymy. W okolicy jest niemiecki obóz, więc trzeba zachować ostrożność-jesteśmy tu potajemnie, więc nikt nie powinien o nas wiedzieć, a zwłaszcza wróg. Odmaszerować!
Zasalutował jeszcze raz i skierował się do swojego oddziału. Skierować się do magazynu-wskazał budynek,-pobrać sprzęt przydatny do rozpoznania terenu. Zwiad będzie przeprowadzał razem z nami II pułk piechoty, więc poczekamy na nich i ruszymy. W okolicy jest niemiecki obóz, więc trzeba zachować ostrożność-jesteśmy tu potajemnie, więc nikt nie powinien o nas wiedzieć, a zwłaszcza wróg. Odmaszerować!
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Hoist the banner high!! For Commoragh!

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Isengrim
Cały oddział czekał na ciebie na głównym placu czyli tam gdzie dostałeś rozkazy od majora.Wszyscy mieli broń maszynową oraz podręczną oraz sprzęt potrzebny do rozeznania się w lesie i pobytu tam bez większych problemów.
-Wymarsz!!-krzyknąłeś na nich.
Dumnym krokiem szedłeś na początku szyku..
Po jakichś 5 godzinach dotarliście wreszcie do oddziału..Z daleka było słychać Niemców..Zachowywali się tak jakby nic nie obchodziło ich to że mogą zostać odkryci.
Bielik,Doi
Dowódca dał rozkaz..Poszliście za nim..Szliście przez gęsty las..Co chwila jakiś żołnierz natykał się na stertę rozrytej ziemi lub wystających konarów drzew.Po 5 godzinach byliście na miejscu..Zobaczyliście duży oddział obserwujący obóz niemiecki..Jakiś podporucznik rysował jakieś szkice na kartce węglem.
Mistrz Małodobry
Szkicowałeś węglem ponad 5 godzin gdy z gęstwiny wyłonił się odddział..Poznałeś iż jest to II i V pułk piechoty..Przynajmniej tak ci sie wydawało..Niemcy czuli się nadzwyczajnie rozluźnieni..Tak jakby wydawało im się że nikt ich nie zaatakuje..
Cały oddział czekał na ciebie na głównym placu czyli tam gdzie dostałeś rozkazy od majora.Wszyscy mieli broń maszynową oraz podręczną oraz sprzęt potrzebny do rozeznania się w lesie i pobytu tam bez większych problemów.
-Wymarsz!!-krzyknąłeś na nich.
Dumnym krokiem szedłeś na początku szyku..
Po jakichś 5 godzinach dotarliście wreszcie do oddziału..Z daleka było słychać Niemców..Zachowywali się tak jakby nic nie obchodziło ich to że mogą zostać odkryci.
Bielik,Doi
Dowódca dał rozkaz..Poszliście za nim..Szliście przez gęsty las..Co chwila jakiś żołnierz natykał się na stertę rozrytej ziemi lub wystających konarów drzew.Po 5 godzinach byliście na miejscu..Zobaczyliście duży oddział obserwujący obóz niemiecki..Jakiś podporucznik rysował jakieś szkice na kartce węglem.
Mistrz Małodobry
Szkicowałeś węglem ponad 5 godzin gdy z gęstwiny wyłonił się odddział..Poznałeś iż jest to II i V pułk piechoty..Przynajmniej tak ci sie wydawało..Niemcy czuli się nadzwyczajnie rozluźnieni..Tak jakby wydawało im się że nikt ich nie zaatakuje..
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Marynarz
- Posty: 234
- Rejestracja: sobota, 22 lipca 2006, 17:08
- Lokalizacja: Z domu<Toruń :D >
Alex McGree
Chłopak szedł jak najostrożniej potrafił niestety aż 2 razy potknął się o korzeń. Całą droge nic nie mówił tylko rzucał porozumiewawcze spojrzenia na wszytkich członków kompani.
Gdy dotarliście do oddziału polskiego, zaniepokoiło cię zachowanie niemców. Byli głośno i to wzbudzało w tobie obawy. Alex podszedł do znajomego Anglika.
-Nie wydaje ci się to podejrzane że sa tak głośno??-Spytał cicho młody Irlandczyk.
Chłopak szedł jak najostrożniej potrafił niestety aż 2 razy potknął się o korzeń. Całą droge nic nie mówił tylko rzucał porozumiewawcze spojrzenia na wszytkich członków kompani.
Gdy dotarliście do oddziału polskiego, zaniepokoiło cię zachowanie niemców. Byli głośno i to wzbudzało w tobie obawy. Alex podszedł do znajomego Anglika.
-Nie wydaje ci się to podejrzane że sa tak głośno??-Spytał cicho młody Irlandczyk.

-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
