[Storytelling] Lista trupów

-
- Pomywacz
- Posty: 35
- Rejestracja: czwartek, 17 sierpnia 2006, 09:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
[Storytelling] Lista trupów
Tak piszemy sprawy niezwiazane z sesja ( [ b ] )
Tak piszemy dialogi ( [ i ] )
Tak piszemy akcje
^Tak piszemy myśli^
Wypowiedzi mogą być albo w 1szej albo w 3ciej osobie.
Kiedy strażnik odszedł, nadal patrzyliście na listę... Nic nie wiecie o nikim z listy poza wami oczywiście... Postanowiliście rozpocząć własne śledztwo i odrazu wzieliście się do roboty... Wypytując przechodniów czy znają te nazwiska tylko jedna odpowiedź była korzystna.
- Gernard Kollinard, tak znam tego krasnoluda. Pracuje w kuźni "U Gernarda", to właśnie tam... - powiedział niziołek i wskazał budynek z charakterystycznym napisem " U GERNARDA"...
Kiedy tam przyśliście nie znaleźliście nikogo, natomiast na dużym stole leżał pergamin z wiadomością :
Ten kto odważy się posiąść kostkę czasu, długo nie pożyje.
Skoro wypowiedziałeś zaklęcie i otworzyłeś portal piekieł,
zabiłem Cię sprawiedliwie. Teraz, skoro już to uczyniłeś, sam
przekonasz się na własnej skórze, co chciałeś uczynić.
Nic nie jest dla was w tym zrozumiałe, jednak na liście przekreślone zostało nowe nazwisko. To właśnie ten krasnolud Gernard Kollinard.
Domyślacie się co się z nim stało. Na stole zauważacie kolejny pergamin.
Jego treść już nie jest taka przerażająca :
Kochany Gernardzie,
Czekam na ciebie w gospodzie
"Pod galopującym koniem".
Muszę coś ci powiedzieć.
Nie mogłam napisać ci tego w tym liście.
To bardzo ważne, zostaw wszystkie obowiązki
i przyjdź o szóstej do gospody.
Emilia.
Jest za pięć szósta. Oprócz wykonywania głownego wątku, możecie wykonywać pobocne questy.
Tak piszemy dialogi ( [ i ] )
Tak piszemy akcje
^Tak piszemy myśli^
Wypowiedzi mogą być albo w 1szej albo w 3ciej osobie.
Kiedy strażnik odszedł, nadal patrzyliście na listę... Nic nie wiecie o nikim z listy poza wami oczywiście... Postanowiliście rozpocząć własne śledztwo i odrazu wzieliście się do roboty... Wypytując przechodniów czy znają te nazwiska tylko jedna odpowiedź była korzystna.
- Gernard Kollinard, tak znam tego krasnoluda. Pracuje w kuźni "U Gernarda", to właśnie tam... - powiedział niziołek i wskazał budynek z charakterystycznym napisem " U GERNARDA"...
Kiedy tam przyśliście nie znaleźliście nikogo, natomiast na dużym stole leżał pergamin z wiadomością :
Ten kto odważy się posiąść kostkę czasu, długo nie pożyje.
Skoro wypowiedziałeś zaklęcie i otworzyłeś portal piekieł,
zabiłem Cię sprawiedliwie. Teraz, skoro już to uczyniłeś, sam
przekonasz się na własnej skórze, co chciałeś uczynić.
Nic nie jest dla was w tym zrozumiałe, jednak na liście przekreślone zostało nowe nazwisko. To właśnie ten krasnolud Gernard Kollinard.
Domyślacie się co się z nim stało. Na stole zauważacie kolejny pergamin.
Jego treść już nie jest taka przerażająca :
Kochany Gernardzie,
Czekam na ciebie w gospodzie
"Pod galopującym koniem".
Muszę coś ci powiedzieć.
Nie mogłam napisać ci tego w tym liście.
To bardzo ważne, zostaw wszystkie obowiązki
i przyjdź o szóstej do gospody.
Emilia.
Jest za pięć szósta. Oprócz wykonywania głownego wątku, możecie wykonywać pobocne questy.
Chochlik

-
- Kok
- Posty: 1007
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
- Numer GG: 8564458
- Lokalizacja: Z TBM

-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Garret Belkar Brandysnap
- Jestem za - rzekł niziołek w czarnej tunice i ciemnozielonych spodniach z dwiema szablami w pochwach przymocowanych do pasa. Jednocześnie przejechał dłonią po swych rudych włosach po czym w wyjął z średniowypchanego plecaka suchara i zaczął go zajadać.
Kto w ogóle jest w drużynie? Jakby co to u mnie Garret Belkar Brandysnap - niziołek - tropiciel ;p
- Jestem za - rzekł niziołek w czarnej tunice i ciemnozielonych spodniach z dwiema szablami w pochwach przymocowanych do pasa. Jednocześnie przejechał dłonią po swych rudych włosach po czym w wyjął z średniowypchanego plecaka suchara i zaczął go zajadać.
Kto w ogóle jest w drużynie? Jakby co to u mnie Garret Belkar Brandysnap - niziołek - tropiciel ;p
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!


-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
- Lokalizacja: Z siłowni :b
- Kontakt:
Granar Soulaxe
Rudobrody krasnolud pogładził dłonią po swym zaroście.
-Portal piekieł. Na Moradina, cóż za idiota by go otwierał. Jeszcze ten cały Gerard był krasnoludem. Wstyd mi za niego-dodał niski i krępy jegomość odziany w kolczugę na którą bezwładnie opadała ognisto-ruda broda. Za pasem miał wsadzony młot bojowy, a na plecach wisiała tarcza z herbem Moradina - Pana i Stwórcy Najstarszej Rasy. Po tym szło odrazu poznać, że krasnolud jest Paladynem.
-A co do tej Emili. To możemy iść. Może damy ten list strażnikowi, który przyniósł tamtą kartkę?
Rudobrody krasnolud pogładził dłonią po swym zaroście.
-Portal piekieł. Na Moradina, cóż za idiota by go otwierał. Jeszcze ten cały Gerard był krasnoludem. Wstyd mi za niego-dodał niski i krępy jegomość odziany w kolczugę na którą bezwładnie opadała ognisto-ruda broda. Za pasem miał wsadzony młot bojowy, a na plecach wisiała tarcza z herbem Moradina - Pana i Stwórcy Najstarszej Rasy. Po tym szło odrazu poznać, że krasnolud jest Paladynem.
-A co do tej Emili. To możemy iść. Może damy ten list strażnikowi, który przyniósł tamtą kartkę?
Squat or die
.
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

-
- Marynarz
- Posty: 332
- Rejestracja: czwartek, 10 listopada 2005, 18:48
- Numer GG: 763272
- Lokalizacja: Breslau
- Kontakt:

-
- Pomywacz
- Posty: 35
- Rejestracja: czwartek, 17 sierpnia 2006, 09:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Wszyscy
Kiedy weszliscie do tamtej karczmy, nie zauwazyliscie nikogo poza gnomką i barmanem... Gnomk wyglądała na zniecierpliwioną , i kiedy zaczeliście ją wypytywac o kostkę , portal i problemy, z krzykiem wybiegła z karczmy... Pobiegliście za nią ale w pewnym momencie zgubiliście ją...
Nagle na liście przekreślone zostało trzecie nazwisko...
Jorgan Hennedit
Nic wam to nie mówiło... Idąc do domu i myśląc o pysznej kolacji, na drodze leżało ciało poszatkowane na części a obok niego skrzynka i pergamin z wiadomością, którą kiedyś już czytaliście :
Ten kto odważy się posiąść kostkę czasu, długo nie pożyje.
Skoro wypowiedziałeś zaklęcie i otworzyłeś portal piekieł,
zabiłem Cię sprawiedliwie. Teraz, skoro już to uczyniłeś, sam
przekonasz się na własnej skórze, co chciałeś uczynić.
Skrzynka wydawała się być z prawdziwego złota. Wyrzeźbione zostały na nim dziwne napisy w jakimś nieznanym dla was języku... Spoglądając na listę przeczytaliście następne nazwisko i natychmiast przeszły po was ciarki :
Garret Belkar (Gracz Memo)
Kiedy weszliscie do tamtej karczmy, nie zauwazyliscie nikogo poza gnomką i barmanem... Gnomk wyglądała na zniecierpliwioną , i kiedy zaczeliście ją wypytywac o kostkę , portal i problemy, z krzykiem wybiegła z karczmy... Pobiegliście za nią ale w pewnym momencie zgubiliście ją...
Nagle na liście przekreślone zostało trzecie nazwisko...
Jorgan Hennedit
Nic wam to nie mówiło... Idąc do domu i myśląc o pysznej kolacji, na drodze leżało ciało poszatkowane na części a obok niego skrzynka i pergamin z wiadomością, którą kiedyś już czytaliście :
Ten kto odważy się posiąść kostkę czasu, długo nie pożyje.
Skoro wypowiedziałeś zaklęcie i otworzyłeś portal piekieł,
zabiłem Cię sprawiedliwie. Teraz, skoro już to uczyniłeś, sam
przekonasz się na własnej skórze, co chciałeś uczynić.
Skrzynka wydawała się być z prawdziwego złota. Wyrzeźbione zostały na nim dziwne napisy w jakimś nieznanym dla was języku... Spoglądając na listę przeczytaliście następne nazwisko i natychmiast przeszły po was ciarki :
Garret Belkar (Gracz Memo)
Chochlik

-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Garret Belkar Brandysnap
Niziołek słyszalnie przełknął ślinę.
- Eeee... Wygląda na to, że ja jestem następny. Ucieczka z tego miasta pewnie nic nie da, proponuję na czas wyjaśnienia tej sprawy zjednoczyć nasze siły, znaleźć i przekonać sprawcę tych zbrodni do zaprzestania terroryzowania miasta!
Niziołek słyszalnie przełknął ślinę.
- Eeee... Wygląda na to, że ja jestem następny. Ucieczka z tego miasta pewnie nic nie da, proponuję na czas wyjaśnienia tej sprawy zjednoczyć nasze siły, znaleźć i przekonać sprawcę tych zbrodni do zaprzestania terroryzowania miasta!
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!

-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
- Lokalizacja: Z siłowni :b
- Kontakt:


-
- Pomywacz
- Posty: 35
- Rejestracja: czwartek, 17 sierpnia 2006, 09:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Wszyscy :
Szkatuła jest mała i wygląda na bardzo starą. Napisy nic wam nie mówią ... Nagle słyszyscie diabelskie śmiechy, dochodzące jakby z zaświatów i śpiew syreny... Wygląda na to, że źródłem śpiewu jest szkatuła... Śpiew jest coraz bardziej głośny... Rozpadał się deszcz i ulica wypustoszała... Mimo burzy słyszycie tylko śpiew syreny i te diaboliczne dźwięki...
Szkatuła jest mała i wygląda na bardzo starą. Napisy nic wam nie mówią ... Nagle słyszyscie diabelskie śmiechy, dochodzące jakby z zaświatów i śpiew syreny... Wygląda na to, że źródłem śpiewu jest szkatuła... Śpiew jest coraz bardziej głośny... Rozpadał się deszcz i ulica wypustoszała... Mimo burzy słyszycie tylko śpiew syreny i te diaboliczne dźwięki...
Chochlik

-
- Kok
- Posty: 1007
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
- Numer GG: 8564458
- Lokalizacja: Z TBM

-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:

-
- Pomywacz
- Posty: 35
- Rejestracja: czwartek, 17 sierpnia 2006, 09:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Wszyscy :
Kiedy Elan zaczął grać, śpiew syreny ucichnął i wyraźniejszy był teraz śmiech, który był po prostu nienormalny... Napisy na szkatułce wyraźnie stały się ostrzejsze i czerwieńsze przy grze lutni. Kiedy Elan przestał grać, znowu były bledsze jak przedtem. Usłyszeliście krzyk kobiety dochodzący ze szkatuły... Nagle śmiech ustał i znowu było słonecznie i pięknie jak przed znalezieniem szkatuły i ciała. Zrozumieliście, że to była iluzja.
Kiedy Elan zaczął grać, śpiew syreny ucichnął i wyraźniejszy był teraz śmiech, który był po prostu nienormalny... Napisy na szkatułce wyraźnie stały się ostrzejsze i czerwieńsze przy grze lutni. Kiedy Elan przestał grać, znowu były bledsze jak przedtem. Usłyszeliście krzyk kobiety dochodzący ze szkatuły... Nagle śmiech ustał i znowu było słonecznie i pięknie jak przed znalezieniem szkatuły i ciała. Zrozumieliście, że to była iluzja.
Chochlik

-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Garret Belkar Brandysnap
Niziołek chwycił się pod boki i zaśmiał nerwowo.
- Ciekawa ta... szkatułka. Może pójdziemy z nią do jakiegoś czarodzieja by zbadać dogłębnie sprawę? - spytał nowo poznanych krasnoludów i półelfa.
Niziołek chwycił się pod boki i zaśmiał nerwowo.
- Ciekawa ta... szkatułka. Może pójdziemy z nią do jakiegoś czarodzieja by zbadać dogłębnie sprawę? - spytał nowo poznanych krasnoludów i półelfa.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!

-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
- Lokalizacja: Z siłowni :b
- Kontakt:
Bjorn
-Mój baniak-burknął krasnolud przecierając, zmęczoną twarz. -Tożto dzieło czorta, z podziem. Lub elfa...- zaciągnął.
-A co do czarodzieja. Myśle, że do dobry pomysł, tlko mam nadzieje, że macie pieniądze.. taka 'wizyta" może kosztować krocie.
^Zaprawde dziwny ten przedmiot. Może by go... otworzyć?^
-Mój baniak-burknął krasnolud przecierając, zmęczoną twarz. -Tożto dzieło czorta, z podziem. Lub elfa...- zaciągnął.
-A co do czarodzieja. Myśle, że do dobry pomysł, tlko mam nadzieje, że macie pieniądze.. taka 'wizyta" może kosztować krocie.
^Zaprawde dziwny ten przedmiot. Może by go... otworzyć?^
Squat or die
.
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

-
- Kok
- Posty: 1007
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
- Numer GG: 8564458
- Lokalizacja: Z TBM
Elan
- Czy mi sie wydaję czy ta szkatuła zaczyna reagować na dźwięk mojej lutni? Z czarodziejem to można się zastanowić. Ale jeśli już to do jakiegoś dobrego. Bo jeśli otworzymy szkatułę, a w niej będzie cos dziwnego to lepiej mieć przy sobie dobrego maga. Ale nawet z nim wolałbym jej nie otwierać. Ej krasnoludku masz coś do elfów? Powiedział po czym zaczął sobie brzdąkac jakąś smutną pieśń na lutni.
- Czy mi sie wydaję czy ta szkatuła zaczyna reagować na dźwięk mojej lutni? Z czarodziejem to można się zastanowić. Ale jeśli już to do jakiegoś dobrego. Bo jeśli otworzymy szkatułę, a w niej będzie cos dziwnego to lepiej mieć przy sobie dobrego maga. Ale nawet z nim wolałbym jej nie otwierać. Ej krasnoludku masz coś do elfów? Powiedział po czym zaczął sobie brzdąkac jakąś smutną pieśń na lutni.
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM
!

