[Świat Pasem] Pradawni Władcy

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Pyron:

Łowca uśmiechnął się słysząc pytanie i podniósł głowę w kierunku Pyrona -Waść zapukasz - ramieniem. Tylko mocno, zeby nie fatygować się żaden nie musiał.- zaśmiał się szczerząc zęby. -Albo zrobi sobie wejscie Terahkanem- dodal krasnolud patrząc na potęzne, buchajace jasnozielonymi płomeiniami z nozdrzy zwierzę. -Chyba przejął troszkę mocy od właścicela.- elfka przypatzyła się blizej środkowi transportu Pyrona. Ten parsknął, a elfka odsunęła się jecząc coś odnośnie oddechu zwierzęcia. Wywołało to tylko śmiech reszty. -Rycerstwo jezdne przodem- powiedziała kobieta - rycerz.


Shirak:

Nie może :P
Pomocnik ucząc się zdolności pobiera moc od Władcy



Xazaax i Alexander:

Dom stał pusty. Otwarte ono dawało mozliwosćź wejscia doń. W domu było nieco środków płatniczych (3000 serpentów) i jedzenie, którego część wkrótce znalazła się w żołądkach wygłodniałych poszukiwaczy. Cały dzień spędzili na treningu. Alexander okazał się dosć pojętny i przejął zdolnosci: Iluzja Obiektu, Koszmar i Majaki. Xazaax z kolei nauczył się Przekazu, pozwalajacemu komunikowac się z pomocnikiem na duze odległosci. Komunikacja była niestety jednostronna. Xazaax był w stanie wydac polecenie, lub cos poradzić, ale Alexander nie umiał mu odpowiedzieć w ten sam sposób. Reszta czasu minęła na snie, któr okazał się zbawienny w swym działaniu. Wstali obaj w pełni sił. Zapadała akurat noc i wtedy reż Xazaax zadecydował, ze należy trzyamć pozory, ajkoby ktoś tu dalej żył. Podlał przeto kwiecie w donicach, a Alexander wywiesił "pranie", niedokończone prze kilkoma dniami przez gospodynię.


Pavciooo i Wulfgar:

Do snu ułożyły Pavciooo pieśni na zmiane Vei i Wulfgara. Chyba im się spodobała taka... wymiana kulturalna. Nauczył się dziś Wiru Ostrzy. Jest to atak odrzucajacy wszystkich przyległych przeciwników wstecz. Polega on na obrocie wokół własnej osi przy wytworzeniu mocy wiatru dłońmi. Reszta nocy minęła spokojnie.

[---]

Pavciooo obudził się pierwszy. nei budził jeszcze Wulgara, ani Vei. Ci spali opierjac się jedno o drugie. Pavciooo machnął ręką uśmichajac się i podszedł do strumyka spływajjącego po pobliskich skałach, by wymyć twarz. Otrząsnął się i striwrdził, że jest w stanie lekko manipulować strumieniem wody. Chwycił wody w dłoń i "strzelił" nia niczym strzałą. Najwyraźniej potrafił wytworzyć ciśnienie wewnatrz wody. Stumień przebił w każdym razie palem, którą trafił - NA WYLOT. Woda może być skuteczniejszą bronią, niż miecz... nabrał więc pełny bukłąk i zahaczył go na pasku. Gdy wrócił Wulfgar już był na nogach. Vei powoli się budziła.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Post autor: Pavciooo »

Pavciooo:

Idę upolować coś na śniadanie, napoj i nakarm nasze środki transportu, nabierz wody do butelek itp... -powiedział do Wulfgara poczym poszedł zapolować. Zobaczymy, jak to się sprawi na polowaniu... Czy to będzie lepsze czy jednak kusza? - pomyślał. Zaczął się skradać. Wkońcu znalazł cel - był/była/było to ...
(GM dokończy :) )
I tak nikt tego nie czyta...
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Post autor: Kloner »

Drizzt

Poszedł do warsztatu, i zaczął oglądać skrzynię, po kilkunastu minutach oględzin zaczął prubować ją otworzyć.
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Zapał
Mat
Mat
Posty: 532
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 16:41
Lokalizacja: Chodzież
Kontakt:

Post autor: Zapał »

Pyron

Aha... No dlaczego nie. W sumie to powinniśmy sobie poradzić, czyż nie? Terkan? Klepnął swego wierzchowca lekko w kark, po czym uśmięchnął się i wyprostował. W głębi duszy zastanawiał się co ich może spotkać w siedzibie tych toporów. Nie wiedział czy dobrze robi, jeśłi to rzeczywiście byli bandyci to robi dobrze, ale jeśli to.... organizacja zwalczająca przestępców? Cóż jedno jest pewne pozbycie się organizacji pewnie przyczyni się do zwiększenia mojej i bogini popularności w tym mieście! Uspokoiwszy się. Dojeżdżali właśnie do siedziby Toporów.
Fuck?
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Pavciooo:

...Krab Pustynny. Za palmowym lasem rozciagała sie sporych rozmiarów pustynia! Krab zaterkotał elementami pancerza i groźnie nastroszył łuski. Pavciooo nei maiwł wątpliwosci, zę jedno solidne pchnięcie czymś długim i ostrym by starczyło, ale w obecnym ukąłdzie musiał zdać się ans wą celnosć. Pierwszy bełt chybił, a krab ruszył naprzód. Uniósł w górę swe potężne, ważące ponad 100 kg szczypce z zamairem zgniecenia śmiałego Scarcera. Pavcioo stojąc w miejscu spokojnie przeładował przycelował i wystrzelił ponownie. Krab zachwiła się i łupnął o gorący piasek. Prosto miedzy gały! Pavciooo zadowolony podszedł do upolowanego skorupiaka i po kilku nieudanych próbach transportowania go poszedł po terahkana Vei.

Pavciooo i Wulfgar:

Scarcer przetaszczył olbrzymi zewłok przez las i zabrał się za oporządzanie zdobyczy. Najlepsze mięso było w szczypcach, do których też było się trudno dostać. Wulfgar podwarzał je meicem, a Pavcioo rozbijał staw szczypcowy kuszą. Vei cięła mieso na porcje złotym Sejmitarem, który najwyraźniej dostała od tamtego dziwnego mędrca. Kąłdał płaty soczystego, zakonserwowanego już mięsa do pojemników, które prytroczyła do boku swego środka transportu. Drugie w kolejce były nogi kraba. Tu poszło łatwo. kilkanaście białych wałeczków miesa zawiązano w worki i równiez przytroczono do terahkana. Pozostałą tylko muszla. Długo męczyli się wszyscy, by ja otworzyć, ale koniec końców odnieśli sukces. Zagotowana zawartość muszi stała się gęstym bulionem miesnym, który pochłonęli za jednym posiedzeniem, częstując przy okazji zwierzęta.


Kloner i Shirak:

Drizzt przejechał ręką po runach z prawej, a potem z lewej. Te zaświeciły się. Rozległo się szczękniecie i skrzynia powoli otworzyła się. W środku była mroźna zawartość - Miecz stworzony z kryształów Kriobanu, tchniety mocą Lodu i Wody. Kapłan wiedział, co to oznacza. Woda, by ugasić Ognień i Lód, by zmrozić Ziemię. Zrozumiał, jak potężną broń zabrał swemu przeciwnikowi i niepewnoscią napełniłą go myśl, że Mroźny Książę mozę miec pancerz z tego mmateriału. Uspokoił go Lisz. Stwierdził, zę Krioban to tak żadki minerał, że cudem jest sam miecz. pancerz byłby Skarbem Narodowym, gdyby istniał. Drizzt uspokoił się lekko. Sam nie potrafi władac mieczem, ale Shirak... Lisze wyciągnęły delikatnie miecz z skrzyni. -Mozemy go przekalibrowac na Ogien i Ziemię, Panie- pwoiedział jeden. -Daj nam dwa, moze trzy dni!-

Tymczasem kosciej odebrał informacje o "zarazie". Plan powiódł się. pozostali przy życiu ludzie pochowali się do domów. Maisto było jeszcze bardziej ciche, niz przedtem... Ostatecznie przyszedł też raport z Ratusza. 100 nieumarłych urzędników, Burmistrz, Rada Miasta i Gwaridia Ratusza wydała dekret o zarazie. Książę jest zaniepokojony, ale nowy typ ozywieńca - bezduszny - którym stał się burmistrz usypia jego czujnosć. Na zamku jest 100 naszych "ludzi".


Pyron:

Staneliście wszyscy przed bramą UT. Spore wrota, ale nie oprą się sile impetu opancerzonego terahkana! -Zaczynamy zabawę- zaśmiał się krasnal chwytając topór oburącz. Wszyscy dobyli broni. -Zaczynajmy!- powiedziała elfka. Siedziba była dość sporym kasztelem wystawionym na placu miedzy budynkami. Cztery wieżyce wieńczyły kąty miedzy murami. Pomiedzy murami wznosił się okrągły stołp z czerwonym dachem. Twerdza byłą cicha i sprawiała wrażenie neiswiadomej nadchodzących zdarzeń.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Post autor: Kloner »

Drizzt

- Tak, zrubcie to, niech to będzie prezent dla mojego pomocnika wzamian za jego oddaną pomoc-powiedział drow uśmiechając się do siebie
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Zapał
Mat
Mat
Posty: 532
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 16:41
Lokalizacja: Chodzież
Kontakt:

Post autor: Zapał »

Pyron

Pyron podjechał na Terkanie naprzeciw bramy, przymknął oczy, pomodlił się chwilę, skupił się, nagle w jego prawej ręce pojawiła się włócznia życia. Otworzył oczy, wzniósł włócznię do góry. Na Luvionę!!! Krzyknął i ruszył. Brama szybko zbliżała się, Pyron pochylił się by nie spaść przy uderzeniu. Nagle huk, Pyronem rzuciło, ledwo nie spadł. Są już w środku. Pyron wyprostował się, rozejrzał się, gdy zobaczył jakiegoś wroga cisnął w niego włóczną. Następnie wyciągnął miecz, zasalutował wrogowi. Za ród czerwonego smoka! I zaszarżował na wrogów!
Fuck?
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Xazaax

Po skończeniu prac domowych, nastała pora na działania. Trzeba było odwiedzić byłych wyznawców AC. Jaszczur zaczynał doceniać siłe bomb. Zabujca w końcu niemał zbyt wielkich trudności żeby wykonać jakiś akt terorystyczny na objektach WŚ. Znacznie osłabiło zbrojnych na tym terenie.
Plan był niezwykle prosty, rozłożony na kilka faz, przedtawiony Alexandrowi:
1 - Odnależć inżynierów
2 - Przyciągnąć na własą strone (jeżeli będzie potrzeba, zmienić w fanatyków)
3 - Wyprodókować ory zapas ładónków wybuchowych.
4 - Znależć specjaliste od kanałów (jakiegoś robotnika kanałów)
5 - Poznać dokłądny plan podziemi.
6 - Założyć łądunki wybuchowe pod wszystkie główne dziedziby WŚ i innych sprzemierzonych organizacjach. (nałożyć iluzje by nikt nie mógł zaobaczyć tych skłądowisk materjałów wybuchowych)
7 - Zebarć odziały (nie chołoty tylko tych, którzy cokolwiek potrzfią. Przerobic na fanatyków). Poprowadzi ich dowódca naczelny (Alexsander).
8 - Wg. możliwości władczynie najlepiej zabić w wybuchu pałacu, jeżeli jednak to się nie uda, trzba będzie wysadzić ją w wcześniej przygotowaną pułapkę. (za tę pirotechniczną pułapke zostaje odpowiedzialny pomocnik).

Zanim wszystko zostanie zrealizowane, chcę znać zdanie Alexsa.
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Post autor: Arxel »

Alexander Wielki.

- hmm... Plan jest ok ale niestety z założeniem tych ładunków pod WŚ może być problem. W końcu iluzje można złamac. Ale reszta jest ok. Jeśli zdobedziemy inżynierów prosiłbym o kilku do zadania specjalnego. Mam w głowie projekt pewnego golema- robota... A teraz na poszukiwania zwolenników! Alexander wyszedł.- No dobra ale gdzie szukać? Powiedział do siebie. W kńcu zdecydował się bibliotekę, jakiś warsztat lub labolatorium, a w końcu kużnię.
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM :D!
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Xazaax

Jaszczur po kolejnej godzinie medetacij, uspokojony rozpoczoł realizacje swojego plany.
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Post autor: Kloner »

Drizzt

Drow przyzwał do siebie swojego pomocnika i przekazał mu że idzie się uczyć i doskaonalić swe umiejętności. Następnie poszedł do swojej komnaty i rozkazał żeby mu nieprzeszkadzano i tam zaczął doskonalić swe umiejętności o zdolności o ogniu, i uczyć się władać żywiołem ziemi.
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Thaevis
Marynarz
Marynarz
Posty: 302
Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 09:31
Lokalizacja: Chorzów City Crew
Kontakt:

Post autor: Thaevis »

Thaevis
Thaevis wreszcie zaznał spokoju, odpręzenie jakie przyniosło mu te kilka chwil spaceru było wręcz nie do opisania Mógłbym zostać tu wiecznie...proste życie niemalże bez zmartwień.. pomyślał uśmiechając się pod nosem..
Doszedł do świątyni, nogi niosły go tam same A więc trzeba mieć partnerke by się tu dostać.. pomyślał Thaevis chyba spróbuje taką znaleść w karczmie...
Thaevis wchodzi do karczmy i rozgląda się za ładną niebieskooką(niekoniecznie ale najlepiej) Elfką, jeżeli taką znajduje to pyta się czy może się dosiąść i przedstawia się zamawiając dwa puchary wina...
"Jeśli słowa wypowiada się z należytą pasją, a bogowie akurat się nudzą, bywa, że cały wszechświat przeformatowuje się wokół owych słów. Słowa zawsze miały moc odmieniania świata."
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Thaevis:

...odnalazł w tłumie samotnie siedzącą, niebieskooką elfkę o miedziano - rudych włosach. Powitała go uśmiechem, gdy się dosiadał i przyjęła puchar wina. Elfka zwała się Sara. Nie zdradziłą nazwiska, kazała mówić spobie po prostu "Sara". Coś w uśmiechu dziewczyny urzekało Thavisa. Romawilai przez dłuższy czas. O r.óżnych rzeczach, o świecie, o życiu, o gwiazdach, winie, a gdy puchary były puste elfka zgodziła ise pójść z wojownikiem na spektakl. Gdy wyszli z karczmy była już noc. Ciepła, ale bezchmurna i gwieździsta noc. Ulicę oświetlały zapalone gdzieniegdzie pochodnie, a ruch osłabł na rzecz rzesz w karczmach, tawernach i na wzgórzu. Wiał lekki, ciepły wiatr i para szła spokojnie drogą do "Teatru".


Alexander:

Biblioteka jest pusta, warsztatów jest 5, a labolatorium znajduje się w gmachu głównym. Kuźnie są dwie, jedną prowadzą krasnoludy a drugą Merianie.

Xazaax:

Scarcer odnalazł inżynierów w największym warsztacie miasta. Po którkeij konwersacji wspomaganej mocami telekinezy inżynierowie zgodzili się służyć Xazaaxowi. Od teraz będą ukradkiem produkować łądunki wybuchowe dla niego.

Xazaax w czasie przebywania w kanałach sam sał się "ekspertem" w ich planie. Znał na pamięć każdy korytarz, schowek i rurę. Zagarną kartkę pergaminu z labolatorium i rysik ołowiowy. Jeden dzień i mapa bedzie gotowa.


Pyron:

Pyron otworzył oczy. Najyerźniej udrzył wraz z terahkanem o te kraty... zaraz, zaraz! Kraty? Był w cholernej KLATCE! w cąłym swym rynsztunku, ale w klatce o grubych, jak jego noga kratach. Po drugiej stronie siedziało kilku osobników niewątpliwie należących do Ukrytych Toporów. Pyron uderzył pięścią w podłoże klatki. Jak mógł być tka łatwoweierny? Teraz cała nadzieja w Dżo...

dziś musze spadać, ale jutro zrobię większy upd8
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Post autor: Pavciooo »

Pavciooo:

W drogę!- powiedział Scracer poczym wsiadł na środek transportu
I tak nikt tego nie czyta...
Smoku
Marynarz
Marynarz
Posty: 332
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Kontakt:

Post autor: Smoku »

Wulfgar
a więc dokąd teraz? ponownie zdaje się na was.
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Post autor: Pavciooo »

Pavciooo:

Tam dokąd zmierzaliśmy...- powiedział i wsiadł na środek transportu i zaczął powoli jechać.
I tak nikt tego nie czyta...
Zapał
Mat
Mat
Posty: 532
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 16:41
Lokalizacja: Chodzież
Kontakt:

Post autor: Zapał »

Pyron

Cóż dałem się złapać... Powiedział jakby do siebie i rozejrzał się. Dżo, zostałem schwytany, w tobie teraz cała nadzieja, jestem w siedzibie ukrytych toporów, musisz o tym powiedzieć naszej parce. Spróbuje się sam uwolnić chociaż wątpie czy mi się uda. Odezwę się później. Obrócił się z Terkanem dookoła własnej osi, doglądał wyjścia. Był bardzo ciekaw co też oni ode mnie chcą. Pożyjemy zobaczymy. Czekał aż ktoś po niego przyjdzie. Trzymał włócznię gotową.
Fuck?
Zablokowany