a co wy na koktajle molotowa i granaty? ja moich graczy ostatnio nauczylem co mozna zrobic z skrzynka pustych butelek po piwie, przescieradlem, domestosem, rozpuszczalnikiem, kartonem lakieru do paznokci, itp. (poza bezyna, bo szkoda nawet tych 3 gambli na ta o slabej jakosci). wiecie jaka rzeznia byla? mieli 24 (slownie: dwadziescia cztery) koktajle molotowa
Jaki rodzaj broni wybieracie?

- 
				laRy
 - Kok
 
- Posty: 1133
 - Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02
 
h&k ump, mniej wiecej ta sama wielkosc, a sila przebicia jest troche wieksza (bo strzela z pociskow .45). a h&k mp5 jest juz troche oklepane... ja tam wole pistolet z tlumikiem i noz. jak kumpel raz NS poprowadzil to zobaczyl co potrafi zabojca z miami na bagnach (rozlozylem wszystkie mutki, ktore na nas wyslal nozem 
 niema to jak cechy czlowiek-aligator i jeden strzal, a do tego sztuczka nozownik 
 moze ta postac dam kiedys do kacika NS)
a co wy na koktajle molotowa i granaty? ja moich graczy ostatnio nauczylem co mozna zrobic z skrzynka pustych butelek po piwie, przescieradlem, domestosem, rozpuszczalnikiem, kartonem lakieru do paznokci, itp. (poza bezyna, bo szkoda nawet tych 3 gambli na ta o slabej jakosci). wiecie jaka rzeznia byla? mieli 24 (slownie: dwadziescia cztery) koktajle molotowa
 mutki niemialy szans...
			
			
									
									
			
			a co wy na koktajle molotowa i granaty? ja moich graczy ostatnio nauczylem co mozna zrobic z skrzynka pustych butelek po piwie, przescieradlem, domestosem, rozpuszczalnikiem, kartonem lakieru do paznokci, itp. (poza bezyna, bo szkoda nawet tych 3 gambli na ta o slabej jakosci). wiecie jaka rzeznia byla? mieli 24 (slownie: dwadziescia cztery) koktajle molotowa


- 
				Eberk
 - Majtek
 
- Posty: 102
 - Rejestracja: niedziela, 25 grudnia 2005, 16:36
 - Numer GG: 0
 - Lokalizacja: Lublin
 - Kontakt:
 

- 
				CoB
 - Tawerniak
 
- Posty: 1616
 - Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
 - Numer GG: 5879500
 - Lokalizacja: Opole
 - Kontakt:
 
O lance są spoko, szczególnie te smocze 
 Ja z tym styczności nie miałem, ale na sesji NS chciałbym kiedyś konno zaatakować juggernauta, przy pomocy lancy z ładunkami wybuchowymi 
			
			
									
									http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
			
			http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

- 
				Eberk
 - Majtek
 
- Posty: 102
 - Rejestracja: niedziela, 25 grudnia 2005, 16:36
 - Numer GG: 0
 - Lokalizacja: Lublin
 - Kontakt:
 

- 
				Durga
 - Majtek
 
- Posty: 110
 - Rejestracja: niedziela, 25 grudnia 2005, 14:34
 - Numer GG: 0
 - Lokalizacja: Thorris
 
Moim zdaniem broń strzelecka sprawdza się ale tylko wtedy kiedy ma duży zasięg. W dnd gracz bez atutów: bezpośredni strzał, daleki strzał etc. nie jest w stanie dobrze jej używać. Poza tym broń strzelecka w rękach zwykłego wojownika nie stanowi zbyt wielkiego zagrożenia dla wrogów gdyż jej obrażenia są zbyt niskie.
			
			
									
									"Niewiedza nie stanowi usprawiedliwienia dla nieprzemyślanych działań. Gdy się nie wie, gdy ma się wątpliwości, warto jest zasięgnąć porady..."
			
			
- BLACKs
 - Tawerniany Cygan
 
- Posty: 3040
 - Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
 
Miałem lance w WFRP jako rycerz. Niezła zabawa szczególnie na turniejach rycerskich. Broń sama w sobie jest dobra, ale niestety - tylko podczas jazdy konnej.CoB pisze:O lance są spoko, szczególnie te smoczeJa z tym styczności nie miałem, ale na sesji NS chciałbym kiedyś konno zaatakować juggernauta, przy pomocy lancy z ładunkami wybuchowymi

- 
				Eberk
 - Majtek
 
- Posty: 102
 - Rejestracja: niedziela, 25 grudnia 2005, 16:36
 - Numer GG: 0
 - Lokalizacja: Lublin
 - Kontakt:
 

- 
				CoB
 - Tawerniak
 
- Posty: 1616
 - Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
 - Numer GG: 5879500
 - Lokalizacja: Opole
 - Kontakt:
 
Broń strzelecka jest fajna, ale ja wolę czuć walkę 
 Dlatego nawet w Neuroshime bardziej wolę walkę wręcz, niż strzały z karabinu.
			
			
									
									http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
			
			http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

- 
				laRy
 - Kok
 
- Posty: 1133
 - Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02
 
ja w ns walke robie tak, ze gracze sie moga przekrasc do wrogow i zalatwic ich nozami (no chyba, ze sie znowu wpakuja na samotnego wartownika 
 moloch rlz!). ale oni zwykle to robia tak, ze jeden czy dwuch strzelaja do wrogow, a reszta sie przekrada na lepsza pozycje i rozwala wrogow 
a co do lanc: kiedys w kc jako rycerz mialem lance. kiedys w knajpianej bijatyce walnelem kilku patalachow lanca przez leb
 trudno bylo trafic, ale szkoda mi bylo segmentow zeby wyciagnac moj miecz 2-h 
			
			
									
									
			
			a co do lanc: kiedys w kc jako rycerz mialem lance. kiedys w knajpianej bijatyce walnelem kilku patalachow lanca przez leb

- 
				Tordis
 - Szczur Lądowy
 - Posty: 6
 - Rejestracja: poniedziałek, 2 stycznia 2006, 22:29
 - Lokalizacja: Londyn
 - Kontakt:
 

- 
				fds
 - Tawerniany Che Wiewióra
 
- Posty: 1529
 - Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
 - Numer GG: 0
 - Lokalizacja: Warszawa
 
Z przykrością muszę stwierdzić, że nie mam ulubionej broni w RPG. 
 Wszystko zależy od postaci jaką aktualnie gram. No ale w zasadzie któreś wybieram częściej, któreś rzadziej. Z tego co zauważyłem to unikam prostych, długich mieczy. O wiele częściej mam szablę, krótki miecz lub dwuręczny. Jak gram krasnoludem to nie jestem zbytnio oryginalny. Kiedyś miałem hopla na punkcie toporów. Ostatnio mi przeszło na młoty 
. Do tego często moje postacie mają jakieś sztylety. A więc jak mówiłem wcześniej, nic oryginalnego. Z brońmi strzelającymi tak samo, to czy łuk czy kusza zależy jedynie od postaci.
Co innego w rzeczywistości.
 Tutaj niepomiernie i bezsprzecznie rządzi katana.
			
			
									
									
			
			Co innego w rzeczywistości.

- 
				laRy
 - Kok
 
- Posty: 1133
 - Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02
 
moj lotrzyk-zabojca ma chyba z 20 sztyletow do rzucania, 4 normalne sztylety i jeszcze magiczna katane na tych troche ciezszych przeciwnikow 
do tego wszystkie jego umiejetnosci... ja niemoge, jak ja sie zaczne skradac to tylko jedna rzecz mi to moze skopac, a wlasciwie dwie... grupowy kaplan i woj
 ostatnio ich bg sie schlali i mi skopali sprawe... 
ale fajnie sie robi zasadzki, oni wybiegaja na droge w lesie, krasnal-woj wyciaga topor, kaplan jakas pale i atakuja, a ja od tylu podrzynam gardla
			
			
									
									
			
			do tego wszystkie jego umiejetnosci... ja niemoge, jak ja sie zaczne skradac to tylko jedna rzecz mi to moze skopac, a wlasciwie dwie... grupowy kaplan i woj
ale fajnie sie robi zasadzki, oni wybiegaja na droge w lesie, krasnal-woj wyciaga topor, kaplan jakas pale i atakuja, a ja od tylu podrzynam gardla

- BLACKs
 - Tawerniany Cygan
 
- Posty: 3040
 - Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
 
Jeśli się tak chwalicie, co mają Wasze postacie, to powiem, że bohater mojego gracza (krasnolud inżynier) ma armatę (i potrzebną obsługę) + pistolet + topór mechaniczny (połączenie topora z inżynieryjnymi cackami = coś w rodzaju toporu pirotechnicznego w Arcanum). I spróbujcie na niego wybiegnąć w otwartej walce 
.
Ja nadal pozostaję przy rozmaitych mieczach, garocie... Miecz dla mnie to taki symbol finezji, bardzo fajnie nim się wywija
.
			
			
									
									
			
			Ja nadal pozostaję przy rozmaitych mieczach, garocie... Miecz dla mnie to taki symbol finezji, bardzo fajnie nim się wywija


- BLACKs
 - Tawerniany Cygan
 
- Posty: 3040
 - Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
 

- 
				Thaevis
 - Marynarz
 
- Posty: 302
 - Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 09:31
 - Lokalizacja: Chorzów City Crew
 - Kontakt:
 
Ja uwielbiam machać mieczykiem zawsze na sesjach D&D byłem wojem lub paladynem ( wój w drużynie złych pal chyba nie trzeba mówić 
 )
i szybko nabywam miecz półtoraręczny lub dwuręczny bo bardzo fajnie można odgrywać postac obeznaną w fechtunku
 pozatym bronie te mają dość dobre obrażenia ( przynajmniej w D&D)
No i zawsze mam przy sobie jakiś łuk...bo to dla mnie nieodzowna część ekwipunku wojownika elfa
			
			
									
									i szybko nabywam miecz półtoraręczny lub dwuręczny bo bardzo fajnie można odgrywać postac obeznaną w fechtunku
No i zawsze mam przy sobie jakiś łuk...bo to dla mnie nieodzowna część ekwipunku wojownika elfa
"Jeśli słowa wypowiada się z należytą pasją, a bogowie akurat się nudzą, bywa, że cały wszechświat przeformatowuje się wokół owych słów. Słowa zawsze miały moc odmieniania świata."
			
			

			

	

