Kfiatki z życia

Taferna PGR
ODPOWIEDZ
Azrael
Bosman
Bosman
Posty: 2006
Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
Numer GG: 0
Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Azrael »

Właśnie przypomniało mi się coś powalającego.

Kilka lat temu na środę popielcową udałem się wraz z kumplem do kościoła (już sam nie pamiętam czemu to zrobiłem),
stanęliśmy jak najdalej ołtarza co by sobie troche pogaworzyć i nikomu nie przeszkodzić.
Kumpel: Ok spadamy nie będę czekał... cho
Ja z racji tego, że miałem bliżej sięgnąłem za klamkę od drzwi i pchnąłem ją z całej siły, akurat w momencie gdy jakiś
13-14 latek krzyknął - AVE SZATA...aUN.
W głupek podsunął głowe pod drzwi co by go wszyscy słyszeli co zaowocowało wielkimi oczami całego kościoła, mną i kumplem (ubrani akurat w skórę) w brech, a ksiądz?
- No właśnie tak to się kończy... wąż sam siebie ugryść może.
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie

Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Solarius Scorch »

Rzecz się dzieje w Dublinie, w centrum handlowym. Wychodząc, postanowiłem z ostatniego piętra pojechać na dół windą. Wchodzę do windy zaraz za dwójką starszych ludzi. Ów pan, który stał przy przyciskach, pyta mnie grzecznie, na które piętro.
Ja akurat miałem zaćmienie jak jest po angielsku "parter", więc odpowiadam: To the very end.
Pan (z udanym zdumieniem): New Zealand?!
Skamieniałem z wrażenia. :)


(Później dopiero sobie przypomniałem, że mam na sobie koszulkę nowozelandzkiej drużyny rugby.)
Wilczy Głód
Mat
Mat
Posty: 416
Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
Numer GG: 818926
Lokalizacja: Katowice

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Wilczy Głód »

Kwiatek, który usłyszałem w jakimś teleturnieju:
P(rowadzący): Kategoria: piłka nożna. Bierzesz czy oddajesz pytanie?
G(racz): No nie wiem... to nie jest moja mocna strona. (chwila ciszy) No dobra biorę.
P: Oto pytanie: jak po angielsku nazywamy w piłce nożnej spalony?
G: Hmm... Beckham?! :D

A tu zasłyszane...
1: No to co idziesz na mecz jutro?
2: Nie... nie mogę przecież tyle pic. :shock:

Gdzie te czasy, kiedy ludzie chodzili na mecze, żeby podziwiać dobrą grę? :D
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.

"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
kajtek Raulin
Kok
Kok
Posty: 1025
Rejestracja: czwartek, 1 lutego 2007, 14:26
Numer GG: 0

Re: Kfiatki z życia

Post autor: kajtek Raulin »

No to ja zarzucę kfiatka.
Jest pewna gierka(Metin2) w której można brać śluby i chodzić ze sobą(w sensie miłosnym).
Stoje na rynku i nagle ktoś napisał:
"Szukam dziewczyny od 15 lvl"

Turlałem się po podłodze z kilka minut :)
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Deep »

Kfijat z dnia dzisiejszego:

Geografia:
Początek lekcji. Część klasy zgłasza nieprzygotowanie z powodu braku zadania. Kolejna część zgłasza nieprzygotowanie z powodu, ze nic nie umieją a nie chcę być pytanie. Zostaje 6 osób w tym ja. No wiec pan sobie leci po liście kogo by tu spytać. W końcu wybrał koleżankę ale sie okazało, ze ona nic nie umiała więc dał ostatnią szansę na zgłaszanie nieprzygotowań. Zostają trzy osoby (razem ze mną). Napięcie, stres. Cholera, kogo spyta? Całość trwała oczywiście dość długo bo nasz nauczyciel lubi takie napięcie w klasie wprowadzać. Patrzy się na dziennik aż w końcu mówi:
- Hołd odważnym - po czym zamknął dziennik i zaczął prowadzić lekcję :D
Miny całej klasy (oprócz trzech osób, które nie wzięły nieprzygotowania) - bezcenne :D
.
Kali from Neo-Dżungla
Majtek
Majtek
Posty: 119
Rejestracja: czwartek, 17 maja 2007, 17:27
Numer GG: 6489564
Lokalizacja: z internetu

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Kali from Neo-Dżungla »

A nikt w telewizji nie slyszal: MORDO TY MOJA!!! :D :D :D

Dobra malo smieszne.

Jak wszystkim wiadomo ostatnio na czasie są tzw Włatcy Móch z Czesiem na czele. Ja natomiast odkrylem w sobie ze mam talent i potrafie idealnie mówić (i śpiewać) jak ten wlasnie genialny bohater- Czesio.
Wiec jak to moim durnym zwyczajem uwielbiania sie wyglupiania na lekcjach mówie zamiast normalnego Dzieńdobry to po czesiowskiemu (jezyk pochodzący z nowoblodzkiego) i witam sie tak samo i potrafie niektóre jego hasla. ale w końcu przyszedl punkt kuluminacyjny i wychodze na przerwe i tym alodkim glosikiem na cale gardlo:
ALLLLEEELUJA! ALLLLEEELUJJJA! ALLLEELUJJAAA! ALLLELUJJAAAA!
Wyobraźcie sobie miny: nauczycieli, innych uczniów, pani sprzątaczki i przechodzącego obok zabląkanego psa :P
WolfTeam... warto chociaż zobaczyć...
Sir_Ernest_Torrmer
Marynarz
Marynarz
Posty: 285
Rejestracja: niedziela, 13 maja 2007, 13:11
Numer GG: 8009826
Lokalizacja: A wedle tych trzech buczków

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Sir_Ernest_Torrmer »

w piątej klasie podstawówki, nie wiem co mi odpaliło, ale usiadłem po turecku na środku korytarza i medytowałem całą przerwę nie zwracając uwagi na szturchnięcia, okrzyki i życzliwy głos dyrektorki do nienormalnego dziecka. :) :wink: :)
Opowiadania, wiersze itp. krótko mówiąc biblioteka zapraszamy - http://www.alibrary.webd.pl/index.php?id=glowna

http://world4.knightfight.pl/?ac=vid&vi ... &ref=flink

Obrazek
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Trankvilus »

muszewpisac10znakow
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 lipca 2014, 11:06 przez Trankvilus, łącznie zmieniany 1 raz.
Koyaanisqatsi!
Avitto
Majtek
Majtek
Posty: 132
Rejestracja: sobota, 29 września 2007, 15:25
Numer GG: 0
Lokalizacja: Północna Kraina Betonu

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Avitto »

skoro się przyłączyłem do tej patologicznej rodziny ;) dorzucę coś, co nigdy nie ucieknie mojej pamięci: teksty rzucane przez moją nauczycielkę niemieckiego...(zapisuję je, żeby przed maturą oprawić w twardą okładkę i nazwać"Złote myśli" jako podarek dla tejże pani). Wyciąg z listy(jakieś 30%, na więcej nie mam czasu):
-Jak sama nazwa wskazuje, chlebak służy do noszenia granatów. "Dlaczego?" -Bo jak się granaty w plecaku nosi to chleboczą.
-...a ty tam schodzisz z dołu gdzieś...
-Ludzie zmieniają płcie, komputery nie!(kumpel powiedział die Computer :P)
-Śpij szybko bo poduszka potrzebna.
-Co tak szeleścisz jak mucha w ortalionie?!
-Jak ktoś sie zna to porusza się w komputerze ja mam w garnkach do zupy.
-Bigos jest lepszy gotowany w garnku niż na tablicy!(źle zapisane zdanie :P)
-Jak już coś mamy to dwa grzybki w barszcz za dużo.
-Nie rozmieniajcie się na drobne bo Napoleonami nie jesteście!
-Myślisz, że ja tu chałubce pod tablicą wywijam?!
-Ja tu wam opowiadam, a wy myślicie, że to bajka.

Ogólnie genialna babka. Pozdrowienia dla niej. ;] jeśli znajdę więcej czasu opowiem jak sie robi słonia białego na szaro, dlaczego dyrektorka jest eskulapem i sie wiecznie za stwierdzenie tego faktu obraża, a także tajemniczy garaż dla czołgu i różowej rakiety pod basenem przeciwpożarowym :P wszystko to łączy jedna rzecz: LO1 Szczecin :P
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Matt_92 »

Kiedyś:
Lekcja matmy, kumpel przy tablicy, wypisuje jakies pierdoły. A pani do niego
-Co się tak przy tej tablicy trzepiesz?
Wszyscy pospadali ze śmiechu z krzeseł :D
A d'yaebl aep arse!
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Trankvilus »

muszewpisac10znakow
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 lipca 2014, 11:05 przez Trankvilus, łącznie zmieniany 1 raz.
Koyaanisqatsi!
radzik
Pomywacz
Posty: 39
Rejestracja: sobota, 29 lipca 2006, 14:41
Lokalizacja: z Radomska

Re: Kfiatki z życia

Post autor: radzik »

To może ja też dorzucę kilka tekstów mojej nauczycielki od biologii:
Kolega: A słyszała pani o tym mężczyźnie, co sobie członka obciął?
Mucha: A bo to jeden?!

*Dalej szperajmy! Ile owca miała dziadków?
*Odszukajmy w pamięci to, czego jeszcze nie wiemy.
*Nadużywacie lekcji biologii do uprawiania seksizmu.
*A może ty jesteś tak bardzo zwielokrotniony mutant?
*Im więcej myślisz, tym gorzej
*Jesteśmy w jądrze czy w komórce, kto tam sobie co wybierze
*Nie pytamy dlaczego w sensie co tam tego
*Proponuję, żebyśmy wykorzystali to, co jest w podręczniku, ale od końca niejako
*Najpierw patrz, potem przeleć
*Wolniej, wolniej, bo nam słów braknie

Z serii o robieniu dzieci (to były lekcje o dziedziczeniu cech):
*Ja cię nie będę uczyć, jak się dziecko robi.
*Chcemy wiedzieć, jak powstaje twoje dziecko.
*Zróbmy dziecko na tablicy - na tablicy każdy może.
„Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej…” Ryszard Riedel
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Trankvilus »

muszewpisac10znakow
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 lipca 2014, 10:59 przez Trankvilus, łącznie zmieniany 2 razy.
Koyaanisqatsi!
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Solarius Scorch »

Ech, zawsze chciałem napisać zbiór opowieści i legend wojskowych. :)
Carrabin
Pomywacz
Posty: 49
Rejestracja: czwartek, 10 marca 2005, 16:11
Numer GG: 0
Lokalizacja: Tu i ówdzie

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Carrabin »

Kumpel (1) opowiadał kiedyś, jak z innym kumplem (2) dzielili się wrażeniami z sesji. Autobus, pełno ludzi, aż tu nagle:
(2 dosyć głośno): No i wtedy go zabiłem! Może nie powinienem, ale nie wiedziałem co zrobić! No to go k***a zabiłem!
(1): No wiesz... ja na twoim miejscu też bym nie wiedział... trudno, stało się. Ja też pewnie bym go zabił...
Nie trzeba chyba opisywać reakcji współpasażerów. Po jakichś pięciu minutach autobus zatrzymał się pod komendą policji...
Kiedy kończą się PPki, zaczynają się kończyny.
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Matt_92 »

***UWAGA! OSTRZEGAM ZE MOŻE ZNIESMACZYĆ***

Jedziemy z kumplami autobusem, full ludzi a nagle kumpel bardzo głośno się odzywa (uwaga, cytuję)
"Znacie ...? On walił konia na lekcji i wytarł rękę o nauczyciela!"
I w autobusie zaległa cisza...
A d'yaebl aep arse!
Hiro
Marynarz
Marynarz
Posty: 374
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 14:16
Numer GG: 5761430
Lokalizacja: Tam gdzie Tzeentch mówi dobranoc

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Hiro »

Dzisiejszy kwiatuś z lekcji języka Polskiego:
Temat : Dramat antyczny. Raczej powtórzenie niż jakaś szczególna nauka, ale mniejsza z tym. Wypisujemy cechy dramatu, wiadomo jedności zasada, decorum itd. Dochodzimy do zasady Białego Dramatu (żadnych krwawych scen w sztuce) i tu pada pytanie:
- Skoro tak, to jakich jeszcze nie uświadczymy scen?
A nasz kumpel odpowiada (słusznie według mnie :P)
-Erotycznych!

Po minutowej salwie śmiechu, wraz z naszą nauczycielką słyszymy:
- Chodziło o to, że nie zobaczymy scen zbiorowych. A dlaczego?
I tu nasz inny kumpel którego tekst już bardziej mnie rozśmieszył
- No bo tam byli sami mężczyźni!

Dodam, że wcześniej byłem pomysłodawcą pomysłu że w tragedii nie uświadczymy orgii ;)

A teraz z serii "nie wiadomo czy to jest śmieszne" ;)
Fizyka. Zamiana jednostek (a jakże!), specyficzną metodą, która wygląda jak notacja wykładnicza (10 do 6 metrów ile to km itp), jednak pojawił się już trochę bardziej skomplikowane, ale stwierdziłem, ze dla ułatwienia można to zapisać notacją wykładniczą. Nauczony jednak, że w życiu nie wszystko idzie tak jakby się chciało zapytuję:
- Oczywiście można zapisać to notacją wykładniczą?
Tu pani się tak spojrzało dziwnie i
-Słucham?
Myślę sobie, nie usłyszała kobiecina, trzeba by powtórzyć
-Pytałem tylko, czy to można dla ułatwienia notacją wykładniczą zapisać, pani profesor?
Spojrzała na mnie jakbym mówił chińskim i wymamrotała mniej więcej:
- No, ale to jak, po co że co...
Wokół mnie przez chwilę słychać było śmiech, a ja po prostu głową w ławkę i nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać... :)

I już ostatni. Biologia. Pan profesor Stanilewicz (którego pozdrawiam, chociaż nie sądzę by się tutaj pojawił ;) ), prowadzi pogadankę na temat sensu życia. Wiadomo, związane z komórkami, genami itd, itp. W końcu podał taką sentencję:
"Życie jest formą istnienia Białek", a obok nazwisko jakiegoś tam biologa (Niemca bodajże, czy Rosjanina)
-Tego właśnie, nas uczyli, jednak ja do tej pory wierze w coś zupełnie innego. Mianowicie
Na tablicy napisał Życie jest formą istnienia DNA"
- Kto teraz mi powie, kto wymyślił tą sentencję?
Przez klasę przewinęła sie fala, mniej lub bardziej wymyślnych nazwisk, żadne nie trafiło. Nasz profesor odwrócił się i na tablicy napisał coś co wprawiło klasę w śmiech. Mianowicie napisał:
Stanilewicz


Ogólnie, zmiana szkoły na LO przyniosło sporo takich właśnie sytuacji ;).

EDIT
Dzisiejszy dzień przyniósł "Mądre myśli pani od Fizyki", co może kiedy indziej, ale głównie to ten kwiatek

Jakby nie było, jesteśmy klasą matematyczną, czyt. 3/4 osób (jak nie więcej :P) to faceci. Rzecz dzieje się na lekcji geografii (OSTATNIEJ LEKCJI hurra :P), konwersujemy sobie z panem robotnikiem, tzn. gościem który nas ociepla styropianem :). Rozgląda się tak i stwierdza:
-Ale tu u was mało dziewczyn.
Dziewczyny, chcąc się bronić:
-Nie liczy się ilość, lecz jakość!
Na co nasz kumpel wypalił
- To tak jakby w ogóle ich nie było.
Przy salwie śmiechu i niezbyt przyjaznych wzrokach dziewcząt, zakończyliśmy ten dzień ;)
Obrazek
ODPOWIEDZ