
Tak wiec taka gra szkoli graczy bitewnie i uczy logicznego myslenia, a przede wszystkim sprawia wielka frajde


Czy przewidziałeś to, że gracz da Ci w pysk, wykręci rękę i zabierze broń? ; D Może zaczniecie odgrywać jeszcze walki na RealDamage? Wtedy to na pewno będzie sesja Waszego życia...Elfin pisze:Niech to bedzie jakis Duerghar (inaczej szary krasnolud)... I teraz MG musi ta bron trzymac a gracz musi wykabinowac (przepraszam za takie potoczne slownictwo) jak mozna to zrobic..
krótka piłka bo mam mało czasu. RPG zostało wymyślone własnie po to żeby NIE BIEGAĆ Z MIECZEM W RĘKU. Rpg było własnie po to żeby zeswirowani fani GW nie latali po Los Angeles z metalowymi rurkami i nie udawali JediI teraz zamiast rzucic kostka strzelalby do tarczy na ktorej bylyby oznaczone miejsca odpowiadajace wynikom rzutow...
Ktoś mi opowiadał, że na konwencie był gracz którego postać non stop chlała wino w olbrzymich ilościach. W końcu wkurzony MG przyniósł 2 półtora litrowe butelki wody mineralnej i stwierdził: "Jeżeli twoja postać potrafi wybić 2 dzbany wina to proszę wypij przede mną teraz te 2 butelki zwykłej wody" Oczywiście nikt normalny nie wypije 3 litrów na 1 raz więc cóż :]Bardzo ciekawe musi być odwzorowanie konkursu w piciu piwa... Interesuje mnie, czy po takowym będziecie w stanie prowadzić dalej Waszą sesję
Trzeba się z Force'm zgodzić. Druga sprawa to już logistyka, taką sesje rozegrać możesz tylko na otwartym terenie(chyba że gracz ma strzelać z łuku do tarczy 'z przyłożenia') poza tym, łuk to nie zabawka i łatwo się lub kogos uszkodzić podczas strzelania, no chyba że użyjesz zabawki dla dzieci, ale to chyba nie o to chodzi...Force ray pisze:. RPG zostało wymyślone własnie po to żeby NIE BIEGAĆ Z MIECZEM W RĘKU.
Mały offtop: znajomek na wycieczce kupił baniak 5 litrów i jak się przyssał to po 3 litrach przestał pić. Zmotywował go zakład o 5 złKarczmarz2 pisze: Ktoś mi opowiadał, że na konwencie był gracz którego postać non stop chlała wino w olbrzymich ilościach. W końcu wkurzony MG przyniósł 2 półtora litrowe butelki wody mineralnej i stwierdził: "Jeżeli twoja postać potrafi wybić 2 dzbany wina to proszę wypij przede mną teraz te 2 butelki zwykłej wody" Oczywiście nikt normalny nie wypije 3 litrów na 1 raz więc cóż :]
Walenie drzewa mającego udawać orka nie szkoli bitewnie.Elfin pisze: Tak wiec taka gra szkoli graczy bitewnie i uczy logicznego myslenia, a przede wszystkim sprawia wielka frajde...
Jeśli ktoś chce się przeszkolić bitewnie zawsze może zapisać się do Bractwa Rycerskiego, takoż samo ze strzelaniem z łuku, ale wtedy trzeba sobie z głowy wybić elfy, orki i reszte wesołej ferajny. Osobiście należe do bractwa i umiejętności tam zdobyte zmieniły mój styl gry, ale łączenie obu spraw? To już przesada lekka... No i środki bezpieczeństwa też inneBLACKs pisze:Walenie drzewa mającego udawać orka nie szkoli bitewnie.Elfin pisze: Tak wiec taka gra szkoli graczy bitewnie i uczy logicznego myslenia, a przede wszystkim sprawia wielka frajde...
1. Nie musisz stawiać różnych dziwnych znaczków jak piszeszKamil_WFRP pisze:Gra bez ko[ci oczywi[cie jest dobrym pomysBem, ale jak to bywa w |yciu nie zawsze jest tak ró|owo jak sie wydaje. Trzeba miec "zaufanych" graczy, a raczej byc zaufanym MG, ktoóry moze sobie nie patrzec na kosteczki i radowac graczy bajaniem.
Potrzeba matką wynalazków>> na jednym z larpów widziałem jak z powodzeniem zamiast mieczy gracze używają długich rolek papieru do pakowania prezetówNawet jeśli chcecie rozbrajać się z mieczy drewnianych dosc popularnych na treningach w RR, to też może boleć. Podsumowując: mówię stanowcze NIE takiej zabawie choćby tylko ze względów