Strona 18 z 22

Re: Domowy arsenał

: poniedziałek, 9 marca 2009, 18:41
autor: Tori
Arch, w takim wypadku to Ty jesteś napastnikiem :P Dziwne prawo, ale prawo... Zdarzało się nawet to, że dresy krojąc kogoś, sprawdzały dokładnie, żeby nie skroić przedmiotów o wartości większej niż 250zł, gdyż poniżej tego progu jest niska szkodliwość czynu...

Re: Domowy arsenał

: poniedziałek, 9 marca 2009, 18:45
autor: No Name
Prawo ma czasem niezłe kwiatki.
Np. Kusza o małym naciągu, jest uznawana za nielegalną broń... palną :P. Za to łuk o naciągu 60kg jest zwykłą zabawką który każdy może sobie legalnie wystrugać.

Proch czarny też mam w domu, własnej roboty, przepis jest banalny i łatwo go wygooglować. Czasami się przydaje do granatów, ale fajniejsze są według mnie świece dymne.

Ale to wszystko to nic! Mam kolegę który chodzi do szkoły chemicznej i podkrada z niej różne kwasy. I tak w swym domu w piwnicy otrzymywał nitroglicerynę (sic!). Ponoć nawet kiedyś granat błyskowo-hukowy zrobił, ale tego już niestety na własne oczy nie widziałem.
Kiedyś nawet wspólnymi siłami zrobiliśmy strzelbę kapiszonową, ale mimo swej naprawdę niewątpliwej mocy, cięgle się rozlatywała i nieźle dawała po łapach podczas strzału.

A jeśli chodzi o domowy arsenał to w domu mam w cholerę broni otulinowej a'la LARP, może kiedyś zrobię zdjęcie tego wszystkiego.

Re: Domowy arsenał

: poniedziałek, 9 marca 2009, 20:35
autor: Tori
Kusza jest uznawana za broń cięciwową. I na nią też trzeba mieć pozwolenie. I pewnie też takowych pozwoleń nie ma...

Bawienie się w chemika nie jest fajne. Pourywane rączki lub paluszki też nie są fajne... Media tylko rozdmuchują takie informacje, a młodym pirotechnikom z powołania się tylko obrywa...

Re: Domowy arsenał

: poniedziałek, 9 marca 2009, 22:14
autor: No Name
Znaczy co do tego od nitrogliceryny, to mimo że co prawda ma trochę nie po kolei w głowie, to JEST chemikiem, zna się na rzeczy i ma trochę aparatury w domu.

Re: Domowy arsenał

: wtorek, 10 marca 2009, 14:24
autor: Adamir
Zawsze noszę przy sobie scyzoryk. Często się przydaje, czy do obierania jabłka, czy do przecięcia czegoś. A i do obrony powinien się nadać.

Re: Domowy arsenał

: wtorek, 10 marca 2009, 17:08
autor: jokemaster
Adamir pisze:Zawsze noszę przy sobie scyzoryk. Często się przydaje, czy do obierania jabłka, czy do przecięcia czegoś. A i do obrony powinien się nadać.

Obrona scyzorykiem ? Prędzej ci dresy jeszcze mocniejszy łomot spuszczą i zabiorą scyzoryk. Już lepiej w kastet zainwestuj .

Re: Domowy arsenał

: wtorek, 10 marca 2009, 17:16
autor: Alien
Ostatnio na allegro znalazłem fajny miecz ręcznie kuty. Efekt: Aktualnie leży w pokoju

Re: Domowy arsenał

: wtorek, 10 marca 2009, 17:24
autor: Brzoza
Alien pisze:Ostatnio na allegro znalazłem fajny miecz ręcznie kuty. Efekt: Aktualnie leży w pokoju
iii co? To niby jest arsenał? Walczysz tym w ogóle?

Re: Domowy arsenał

: wtorek, 10 marca 2009, 18:07
autor: Alien
A żebyś wiedziała brzozo że walczę nim( a przynajmniej ćwiczę) reszty "arsenału" nie ma sensu wymieniać bo nie jest tego dużo:
- 5 składanych noży
- nóż motylkowy
- replika sztyletu( ale ostra)
- duuuuuuuuuuuuuuuużo noży kuchennych
- łuk
- 2 noże szwajcarskie
- parę noży myśliwskich

Re: Domowy arsenał

: wtorek, 10 marca 2009, 18:15
autor: Adamir
A żebyś wiedziała brzozo
Brzozo jest facetem. :smile:
Obrona scyzorykiem ? Prędzej ci dresy jeszcze mocniejszy łomot spuszczą i zabiorą scyzoryk. Już lepiej w kastet zainwestuj .
Chciałem sobie kupić gaz (niezły demejdż ma, co z pewnością potwierdzy Nyano). Ale na razie lepszy scyzoryk niż nic.

Re: Domowy arsenał

: wtorek, 10 marca 2009, 18:17
autor: Brzoza
Alien pisze:A żebyś wiedziała brzozo że walczę nim( a przynajmniej ćwiczę) reszty "arsenału" nie ma sensu wymieniać
A ile waży Twój miecz i z jakiego okresu historycznego pochodzi (i ile stał i jaki kowal)?

Re: Domowy arsenał

: wtorek, 10 marca 2009, 19:16
autor: Tori
Ludzie, zacznijcie myśleć. Wystarczy wbić nóż w ciało na głębokość 3cm, żeby dać danemu osobnikowi kilka minut na interwencje lekarską, później taki człowiek schodzi...

Re: Domowy arsenał

: wtorek, 10 marca 2009, 20:02
autor: Alien
Brzoza pisze:
Alien pisze:A żebyś wiedziała brzozo że walczę nim( a przynajmniej ćwiczę) reszty "arsenału" nie ma sensu wymieniać
A ile waży Twój miecz i z jakiego okresu historycznego pochodzi (i ile stał i jaki kowal)?
Nie wiem ile waży dokładnie bo nigdy go nie ważyłem, ale tak 7-9kg (mniej więcej bo nie znam się na wadze mieczy). Pochodzi z okresu późnego średniowiecza . Stal jest hartowana, nie naostrzona.

Re: Domowy arsenał

: wtorek, 10 marca 2009, 20:22
autor: Brzoza
Alien pisze:
Brzoza pisze:
Alien pisze:A żebyś wiedziała brzozo że walczę nim( a przynajmniej ćwiczę) reszty "arsenału" nie ma sensu wymieniać
A ile waży Twój miecz i z jakiego okresu historycznego pochodzi (i ile stał i jaki kowal)?
Nie wiem ile waży dokładnie bo nigdy go nie ważyłem, ale tak 7-9kg (mniej więcej bo nie znam się na wadze mieczy). Pochodzi z okresu późnego średniowiecza . Stal jest hartowana, nie naostrzona.
no to taki do walki. Foto?

Re: Domowy arsenał

: wtorek, 10 marca 2009, 20:31
autor: PaRaSiTe
Nie wiem ile waży dokładnie bo nigdy go nie ważyłem, ale tak 7-9kg (mniej więcej bo nie znam się na wadze mieczy). Pochodzi z okresu późnego średniowiecza . Stal jest hartowana, nie naostrzona.
Nie no... moja Marysieńka (ochrzczona przez znajomych :)) waży 8 kg i muszę przyznać, że jest delikatnie powiedziawszy przyciężka... jesteś pewny, że to historyczny miecz? bo o ile pamiętam, to historyczne 2h z reguły nie przekraczaly 5kg

Re: Domowy arsenał

: wtorek, 10 marca 2009, 21:18
autor: No Name
Eee... no pod koniec średniowiecza dobre miecze długie mieściły się w granicach 1,5 - 2kg. Fajne to masz :P
Zważ, pewnie przesadziłeś...
Kiedyś se kupię półtoraka (tylko proszę bez tekstów typu "nie ma półtoraków" od osób które niewiele wiedzą), ale na dzień dzisiejszy te niestety ok. 4 bańki to za dużo. Pomacham se jeszcze kijami i pcvkami :P tylko trochę gdzie ćwiczyć nie mam, gdzie wy trenujecie

A to miecz jaki bym chciał:
http://www.allegro.pl/item574918704_mie ... torak.html

Re: Domowy arsenał

: wtorek, 10 marca 2009, 23:40
autor: Arch
Obrona scyzorykiem ? Prędzej ci dresy jeszcze mocniejszy łomot spuszczą i zabiorą scyzoryk. Już lepiej w kastet zainwestuj .
Jeśli kiedyś Brzozo zobaczysz typa z 8 centymetrowym scyzorykiem, i jego bliźniaka z kastetem to z którym wolałbyś się zmierzyć?
Scyzoryk może zabić, może trwale okaleczyć przy jednym pchnięciu, natomiast znokautować przeciwnika jednym sierpowym nawet pięścią okutą w stal nie jest takie proste.
Eee... no pod koniec średniowiecza dobre miecze długie mieściły się w granicach 1,5 - 2kg.
Pod koniec może i tak, choć i w to wątpię. Z tego co słyszałem mimo stereotypu, że miecz służył do cięcia w rzeczywistości służył on raczej jako taka metalowa maczuga. Bardziej urywał niż odcinał kończyny, a aby tego dokonać musiał też troszkę ważyć.
Arch - ale jesteś samczy !
Wiem 8) (napisałem o tym tylko po to, żeby całkiem nie offtopować - chciałem napisać na temat piractwa do Tori'ego)
Arch, w takim wypadku to Ty jesteś napastnikiem Dziwne prawo, ale prawo...
Ta, tylko że miałem do wyboru walnąć mu, albo samemu zostać za sekunde walniętym.
Tak po tym wszystkim radze wam, abyście czasem przymkneli oko na godność waszych szanownych mam ;)