Strona 1 z 8
Wrzesień - do szkoły!!!
: środa, 1 września 2004, 11:39
autor: Alakhai
ale nie wszyscy

hehe
ja od pazdziernika

: środa, 1 września 2004, 11:42
autor: BAZYL
że zacytuję Torpencja z redakcyjnej LD:
Uczniom gratulujemy szkoły - studenci
cytat z pamieci czyli pewnie przekręcony

: środa, 1 września 2004, 13:19
autor: wiki-yu
początek posta:
koniec posta
(zgadnijcie czemu :/ ) wrrr
: środa, 1 września 2004, 15:23
autor: Alakhai
eeeeh nie domyslam sie

: środa, 1 września 2004, 15:49
autor: wiki-yu
Alakhai pisze:eeeeh nie domyslam sie

ty weź sie nie znęcaj... przecież dziś rocznica początku WW2

: środa, 1 września 2004, 16:29
autor: goki
hehe
I'm too cool for school
choc zaczynam troche wczesniej niz 1 pazdziernika

14.09 mam majce

: środa, 1 września 2004, 19:05
autor: Kiwi
To jeżeli pozwolicie ja się podzielę moimi emocjami:
nowa szkoła
16 angielskich w tygodniu
9 lekcji w poniedziałek (czyli wracając buskiem w domciu będę ok. 17), 7-8 w inne dni
32 osoby w klasie: 7 facetów, 25 dziewczyn- ani jednej fajnej laski
nikogo nie znam
spędzę tu 4 lata
Rany, w co ja wdepnąłem!!!
: środa, 1 września 2004, 19:38
autor: real_go'n'siur
Hmmm... ja tam nawet się ciesze że już szkoła w końcu będę miał zajecie do około 15 bo czasami było zimno i nudno w te wakacje.
U mnie w klasie są:

32 osoby w tym

16 chłopaków w tym:

3 kujonów

13 spoko kolesi

16 dziewczyn w tym:

2 kujonki

4 takie sobie dziewczyny

10 fajnych lasek
Dla mnie spoko
: środa, 1 września 2004, 20:06
autor: Narmo
BAZYL pisze:że zacytuję Torpencja z redakcyjnej LD:
Uczniom gratulujemy szkoły - studenci
cytat z pamieci czyli pewnie przekręcony

Znajac BAZYLa...

sprostowanie topic: "studentom gratulujemy wakacji" i tresc: "Wakacyjni studenci pozdrawiają młodzież szkolną..."

nie zeby mnie pocieszyl
tak wlasciwie to minie do szkoly nie ciagnie zajec mialem przez wakacje dosc, kiedy bylem wolny czas sobie oganizowalem, a teraz?
praca, stres,coraz chlodniej i ciemniej,znow blizej do matury, no i kochana łacina... ehh tylko plakac, nie(!), krzyczec pozostaje
SZKOLA - TO DOPIERO KAMPANIA!

: środa, 1 września 2004, 20:16
autor: Rallat
Ja - jako świeży licealista - trafiłem na bardzo sympatyczną wychowawczynię. Mam 37 ludzi w klasie (20 dziewczyn

). I w ogóle biol-chem rządzi!

: piątek, 3 września 2004, 22:42
autor: MAd Phantom
Vivat academia!
Vivat profesores!
(autor tych słów był chyba prymusem w klasie lizusów
)
Tjaa... To czas bym i ja podzielił się wrażeniami:
- początek edukacji w liceum
- klasa 34 osoby (w tym jedenaście dziewcząt - większość (wszystkie?
) niczym eksperymenty szalonego jajogłowego
), co najmniej połowa klasy to chyba kujony* w czystej postaci (skromnie mówiąc, to jest to chyba najbardziej elitarna klasa w regionie
- gdzie ja się wpakowałem!?
)
- nauczyciele fajni z wyjątkiem pani od polskiego (cytaty: "Ja nienawidzę pierwszych klas"(i tak co 5-10 min) czy też (po trwającym minutę namyśle) : "A to idę do Januszka"
i wieeele innych tego typu - pani jest po prostu "lekko" natchniona)
- wszyscy nauczyciele chcą nas jak najwięcej nauczyć i "przemycić odrobinkę materaiłu ponad program"
- 35 lekcji w tygodniu (tu akurat nie mam najgorzej
- ale i tak jest źle
)
- A szkołę to projektował chyba złośliwy trol - jeżeli chcecie zobaczyć prawdziwy labirynt to koniecznie przyjedźcie!
Dobra, już dobra - kończę to użalanie się nad sobą
(no może "trochę" przesadzam w paru punktach (zwłaszcza w drugim
), ale to tak żeby dodać dramatyzmu
... - ogólnie nie jest tak źle
). Da się przeżyć (ale co to za życie?...
), ale nie obraziłbym się gdyby wakacje były troszkę dłóższe - tak o około 500%
- choć, z drugiej strony, co by były warte wakacje, gdyby nie było szkoły?
A teraz na (nieco) poważniej: Niestety system edukacji, tak w Polsce jak i na świecie jest bardzo chory - psychologowie i socjolodzy już od lat biją na alarm. W niektórych państwach (nawet w Polsce) robi się coś aby temu zaradzić ale: albo są to pooowolne i drogie procesy, albo pojedyncze "rewolucyjne" placówki dostępne jedynie dla elity finansowej, a i one nie są doskonałe, z tego co mi wiadomo. Swoją drogą ciekawe - czy gdyby "uzdrowić" system edukacji to czy rzeczywiście szkoła byłaby przyjemnością, jak to twierdzą rzeczoznawcy?
* nie mam nic do osób które dużo (lub po prostu dobrze) się uczą - wręcz przeciwnie, zazwyczj lubię takie osoby (zresztą ja też, ponoć, się dobrze uczę
- średnia na koniec gimnazjum = 5.21... i dodam, że jakby mi się chciało, to mógłby mieć dużo wyższą bez większych problemów
... Czy ja się chwalę? Nie... ja tylko ostrzegam
) jeśli mają one poczucie humoru w stopniu chociaż minimalnym i nie uważają się za jakiś nad-ludzi (co niestety się zdarza...)
PS. Odnośnie tego, wszechobecnego tu, pisania o "laskach" i urodzie dziewcząt z klasy - niech no tylko jakaś feministka to zobaczy... ale będzie dym! Ale będzie łomot!
: sobota, 4 września 2004, 14:03
autor: wiki-yu
nie weim czemu ale jeśli chodzi o ten "labirynt" to mam podobnie :/ taa nie ma to jak szkoła gdzie góra (2 piętro) gdzie jest pare sal ma schody prowadzące do 1-2 sal a i nie są one połączone korytarzem między sobą :/ że aby przejść z jednej sali do innej na 2 piętrze to trzeba zejść najpierw piętro niżej :/ nie ma to jak "dziewiątka"
co do kujonów to mam wrażenie że niektórym ccoś takiego sprawia przyjemność - tona nauki i jeszcze kapowanie na innych jak im się powinie noga
"- proszę Pani a może chce Pani obejrzeć pracę domową" (tekst z gimnazjum kujonka który jako jedyny odrobił PD na lekcję na której nigdy ich nie sprawdza :/ nauczyciekla :/
ech ale ja przynajmniej mam fajne dziewczyny w klasie

i to mi się podoba

że można się na przerwie/lekcji odstresować trochę.
: piątek, 22 października 2004, 16:42
autor: Runiq
No to słuchajcie tego, u mnie szkoła wygląda tak:

30 osób w klasie: 13 chłopaków, 17 kobitek.

Budynek szkolny składa się z dwóch pięter (+piwnica na której jest aula i parę klas).

To tylko gimnazjum, ale chodzi do niego przeszło 570 uczniów

Wicedyrektorka zachowuje się, jakby szkoła była jej i wprowadza reżim. Przykład: Nasza sala miała numer 6 ( i była w piwnicy). Klasa mająca lekcję przed nami popisała masę ławek (gratuluję pomysłu). I co? TO MY musieliśmy przynosić płyny do mycia i ścierać te wszystkie obrazki. "Ja bym to olał" - ktoś by zapewne powiedział. Jasne! Ja też, gdyby nie to, że w/w wicedyrektorka powiedziała, że będziemy musieli PŁACIĆ za popisane ławki. Miodzio, nie?

Moja klasa ma niby profil informatyczny. A co się stało? Otóż okazało się, że jest to profil matematyczno-informatyczny

. I tak zrobili mnie w balona, bo gdy się zapisywałem, to się zaklinali, że jest TYLKO informatyczny.

Na pocieszenie okazało się, że jako JEDYNA KLASA mamy w pierwszym roku informatykę. Tja... 2 godziny na dwa tygodnie. To ja już w podstawówce miałem 2 godz. na TYDZIEŃ! Dzięki bogu chodzę już do 2-giej klasy, więc mamy tyle godzin, ile w podstawówce. A teraz: BABACH! Mój braciszek (chodzi do 1-szej gim.) ma dwie informatyki na tydzień i jest w klase (werble)... SPORTOWEJ! I to jest "sprawiedliwość"...

I kolejny pomysł wicedyrki: Nad szatniami były przyklejone numerki, żeby uczniowie wiedzieli, którą szatnię ma dana klasa. Niestety, "mądrzy" uczniowie urządzali sobie zabawy w ździeranie tych naklejek. Wicedyrektorka powiedziała, że za naklejki będą płacić, nie uczniowie, którzy je zdzierali, ale... uczniowie do których dana szatnia należy!
Tak więc, jeśli ktoś chce się ze mną zamienić: Proszę bardzo! Tylko niech mi załatwi klasę z profilem informatycznym. Byle w Lesznie wielkopolskim.

: niedziela, 24 października 2004, 02:51
autor: Falka
Biedacy, szkola... Ja jestem ciagle na wakacjach ;>
: poniedziałek, 25 października 2004, 11:37
autor: Haer'dalis
Co? Jak? Przecież w Anglii studenci już zaczęli...jestem tego doskonałym przykładem...Falka co Ty kombinujesz? Pewnie na lewo tam jesteś i się cieszysz

: środa, 27 października 2004, 01:14
autor: Falka
Ale ja nie studiuje tutaj, ja sie obijam ;) Studia moze zaczne w przyszlym roku, a teraz od stycznia zapisuje sie kurs literatury albo cos w tym stylu. Do tego czasu zarabiam kaske (i ja wydaje;))
: środa, 27 października 2004, 12:05
autor: Haer'dalis
Ossszzzz Ty! To ja, biedny studencina, zmuszony czekać na odzew policji w sprawie mojej niekaralnośc zanim będę mógł pracować zgadzam się na przejazdy do Londynu na sesje, a Tobie, kasiastej i leniącej się bestii nie chce się do Luton przyjechać?
Zemszczę się w niedzielę

...i będziemy kwita (Ty za Halkę...nie będącą moim pomysłem tak nawiasem mówiąc...)