Czy nauki humanistyczne są dziwne?
: sobota, 8 stycznia 2011, 00:09
A) Na forum pojawiła się kolejna socjologiczna ankieta.
B) Wróciłem do czytania "Stanu Wyczerpania" Grega Egana gdzie pojawiają się "socjologowie nauki". Co najstraszniejsze, takie istoty istnieją naprawdę i zobaczcie, czym się zajmują - http://pl.wikipedia.org/wiki/Socjologia_nauki
A) + B) => i jestem ciekawy, dlaczego prowadzi się takie badania? Tylko nie mówcie mi ogólnikami, chciałbym konkretów.
Dlaczego prowadzi się badania na erpegowcach, badając archetypy Junga, jakiemu odpowiadają poszczególni gracze?
Dlaczego obserwuje się "środowisko" naukowców i do jakich wniosków to prowadzi socjologów nauki?
Czy prace z wielu nauk humanistycznych (np. filozofii, socjologii, kulturoznastwa), oprócz tego, że mogą być ciekawe (i wykorzystane na sesjach) są warte funta kłaków?
Czy istnieją wśród tych nauk prawa lub teorie, co do których zgadza się większość badaczy?
Jak dojrzeć w tym obiektywizm?
Przepraszam za serię pytań, ale naprawdę jestem ciekawy. Przeraża mnie na przykład wizja Egana z Teranezji, gdzie jakaś tam pani doktor nauki jakiejś tam porównuje kobiety uciśnione w patriarchalnej społeczności (przez to, że cyfra 1, będąca wg niej w systemie binarnym stanem otwartym, czyli lepszym, przypomina fallusa, a 0 - gorsze od jedynki - kobiece łono) do ofiar Holocaustu...
Czy to przyszłość nauk humanistycznych? Coraz dziwniejsze porównania i doszukiwanie się prawidłowości wedle swoich gustów?
B) Wróciłem do czytania "Stanu Wyczerpania" Grega Egana gdzie pojawiają się "socjologowie nauki". Co najstraszniejsze, takie istoty istnieją naprawdę i zobaczcie, czym się zajmują - http://pl.wikipedia.org/wiki/Socjologia_nauki
A) + B) => i jestem ciekawy, dlaczego prowadzi się takie badania? Tylko nie mówcie mi ogólnikami, chciałbym konkretów.
Dlaczego prowadzi się badania na erpegowcach, badając archetypy Junga, jakiemu odpowiadają poszczególni gracze?
Dlaczego obserwuje się "środowisko" naukowców i do jakich wniosków to prowadzi socjologów nauki?
Czy prace z wielu nauk humanistycznych (np. filozofii, socjologii, kulturoznastwa), oprócz tego, że mogą być ciekawe (i wykorzystane na sesjach) są warte funta kłaków?
Czy istnieją wśród tych nauk prawa lub teorie, co do których zgadza się większość badaczy?
Jak dojrzeć w tym obiektywizm?
Przepraszam za serię pytań, ale naprawdę jestem ciekawy. Przeraża mnie na przykład wizja Egana z Teranezji, gdzie jakaś tam pani doktor nauki jakiejś tam porównuje kobiety uciśnione w patriarchalnej społeczności (przez to, że cyfra 1, będąca wg niej w systemie binarnym stanem otwartym, czyli lepszym, przypomina fallusa, a 0 - gorsze od jedynki - kobiece łono) do ofiar Holocaustu...
Czy to przyszłość nauk humanistycznych? Coraz dziwniejsze porównania i doszukiwanie się prawidłowości wedle swoich gustów?