Wiesz co rzygać mi się chcę jak słyszę po raz entny że wierzą w Boga a nie w kościół .Rozumiem że można się wściekać na to co się dzieje ale takie twierdzenie łatwo można zmieniać tak aby było ci wygodniej ,w modlitwie nie potrzebuje regułek bóg i tak wie ,wszystko nie muszę się modlić itp.Stwierdzenie że ktoś nie praktykuje bo jest wkurzony na kościół do po prostu wygodna wymówka.evilmg pisze:eee... nooo.... teges... a wiesz, że wierzący niepraktykujący to nie tylko ci ludzie, którym za przeproszeniem dupy do kościoła nie chce się ruszyć, ale też ci wkurzeni na kościół za akcje mieszania się do polityki, szerzenia nietolerancji (czołem Ojcze Dyrektorze!)? Ci ludzie zmęczeni aferami na tle seksualnym w łonie kościoła czy nie mający zwyczajnie normalnego księdza w okolicy, tylko takiego co to nadal o czarownicach z ambony opowiada, też za bardzo nie przepadają za kościołem. Pomodlić możesz się wszędzie i nie musisz używać głupich formułek - wiary nie można też zawinąć w kocyk rytuałów odbębnianych bez względu na okoliczności i schować do szafy coby się nie zużyła i nie zmieniła...Ragnar pisze:WIERZĄCYCH NIEPRAKTYKUJĄCYCH (co to do diabła jest - elementem wiary jest jej praktyka. Dla mnie to stwierdzenie jest paradoksem a wiara osób które deklarują powyższe stwierdzenie równie głęboka co kałuża)
A co do moralności to powiem tak człowieka to z natury krętacz i oszust.I biologicznie nie jest to złe ponieważ dzięki temu człowiek zyskał wyższość nad innymi zwierzętami.Ale gdy powstało społeczeństwo pojawił się problem wzajemnego oszukiwania się które naprostowały różne religię i to z tych religijnych nakazów powstała moralność jaką teraz znamy która z wiarą nijak jest związana