Wojna o seks i Ziemię bez dzieci

Tutaj poruszamy wszystkie tematy, których nie da się upchnąć powyżej...
Danai
Tawerniana Smoczyca
Tawerniana Smoczyca
Posty: 318
Rejestracja: sobota, 14 sierpnia 2004, 23:00
Kontakt:

Wojna o seks i Ziemię bez dzieci

Post autor: Danai »

http://wyborcza.pl/1,7547...ias=2&startsz=x
22 kwietnia - Dzień Ziemi. Kilka dni temu słynny brytyjski przyrodnik - sir David Attenborough - włączył się w walkę o ograniczenie liczby ludności na Ziemi. Pomysł niedorzeczny czy tylko kontrowersyjny?
Jest nas na świecie 6 miliardów 830 milionów 102 tysiące i 651, 52, 53... Zegar populacyjny pędzi jak szalony, co efektownie pokazuje strona www.optimumpopulation.org. Warto tam zajrzeć, naprawdę robi wrażenie.

Ile nas będzie za 40 lat? Według ostatnich szacunków 9,1 miliarda.

Czy to dużo? - Przerażająco za dużo, musimy natychmiast przyhamować przyrost ludności - mówił szef brytyjskiej Partii Zielonych oraz rządowej komisji ds. ekologii Jonathon Porritt na konferencji organizacji Optimum Population Trust (tj. koalicji na rzecz optymalizacji populacji, w skrócie OPT).

- Nie, nie będziemy do nikogo strzelać - złości się na pytania dziennikarzy. - Proponujemy prosty układ: dwójka dzieci na jedną rodzinę, powszechna antykoncepcja, uświadamianie ludziom zagrożenia.

I znowu dodaje, że to tylko sugestie, nic na siłę. Członkowie stowarzyszenia mają świecić własnym przykładem.

Ach, co to będzie!

Od 1991 roku, kiedy powstało OPT, jego członkowie propagują zakładanie małych rodzin i kontrolę urodzeń. Głośno mówią o antykoncepcji i planowaniu rodziny. Ich program powoli zyskuje w Wielkiej Brytanii coraz więcej zwolenników, także wśród osób znanych, m.in. członków dworu królewskiego. Przed rokiem OPT miało około tysiąca członków, dzisiaj - już dwa tysiące. Poczynają sobie coraz śmielej, strasząc katastroficznymi wizjami:

"Wyobraź sobie, co się stanie, gdy populacja Brytyjczyków wzrośnie z obecnych 60 milionów do 100 milionów w 2100 roku:
* co roku będzie powstawało jedno miasto wielkości Londynu;

* miejsce do życia zacieśni się tak, że będziemy siedzieć jak sardynki w puszce - jeśli ktoś był w Hongkongu, wie, o czym mowa;

* w ciągu nadchodzących dekad potrzeba będzie 15 mln nowych domów i infrastruktury, żeby utrzymać rosnącą liczbę ludzi;

* cały kraj pokryją elektrownie wiatrowe;

* nie będzie już dzikich zakątków przyrody, a przemysł morski całkowicie się załamie;

* stanie transport, nikt nie będzie się mógł nigdzie ruszyć;

* będą coraz większe restrykcje ograniczające naszą wolność - np. godziny, kiedy wolno nam iść na zakupy;

* nigdzie już nie będzie ciszy;

A teraz wyobraź sobie, że...

* wciąż są otwarte przestrzenie dostępne dla wszystkich;

* stać cię na nowy dom - ceny spadły drastycznie;

* nie ma żadnej dyskryminacji w zatrudnianiu osób starszych do pracy;

* drogi są o każdej porze przejezdne;

* potrzeba o połowę mniej elektrowni atomowych i stacji benzynowych;

* poziom dwutlenku węgla w atmosferze spadł do bezpiecznych wartości - nie zagraża ocieplenie klimatu;

* jesteś mniej zestresowany, masz większą wolność, więcej przestrzeni, ciszę i czyste niebo".

Sir David na pomoc

Kilka dni temu sir David Attenborough, najdłużej pracujący prezenter BBC, od pół wieku prowadzący programy przyrodnicze, jako kolejny celebryta dołączył do stowarzyszenia OPT.

- Zdecydowałem się wesprzeć tę organizację, bo najwyższy czas przerwać zmowę milczenia rządów i organizacji pozarządowych w sprawie przeludnienia - tłumaczy Attenborough. - Wszyscy poważni badacze doskonale wiedzą, że to ludzie są przyczyną ocieplania się klimatu i degradacji środowiska naturalnego. To fakt, a nie moja opinia.

Apeluje: - Obudźcie się! Ludzi na świecie nie może bezustannie przybywać bez skutków dla zdrowia populacji. Teraz można coś jeszcze zrobić, ograniczając liczbę narodzin. Nie można ignorować faktu, że podlegamy takim samym prawom natury jak wszystko inne. Jeśli będziemy żyć w takim zagęszczeniu, przyjdą wojny i choroby. Nie za setki lat, lecz już w pokoleniu naszych wnuków. Tego chcecie?

Co zatem proponuje OPT?

- Trzeba zrobić wszystko, co możliwe, żeby oddzielić seks od poczęcia dziecka. Ludzie zawsze będą odbywali więcej stosunków seksualnych, niż to potrzebne do poczęcia dzieci. W tej chwili na świecie ponad połowa ciąż jest nieplanowana - mówi Jonathon Porritt. - Pigułki antykoncepcyjne to za mało, są zbyt zawodne. Trzeba stosować długotrwałą odwracalną antykoncepcję.

- Gdyby kobiety na świecie zdecydowały się ograniczyć chęć posiadania dzieci o połowę to statystycznie w 2050 roku ludzi na świecie byłoby 7,8 mld, a nie 9,1 mld.

- Maksymalna liczba dzieci to dwoje na rodzinę. Ci, którzy mają więcej, są nieodpowiedzialni - twierdzi szef brytyjskich Zielonych. - Trzeba przełamać mit, że duże społeczeństwa mają się najlepiej. Przecież najlepiej żyje się w tych małych, np. w Szwajcarii czy Finlandii.

Według Porritta wzrost populacji trzeba zahamować, m.in. przez dotowanie aborcji i antykoncepcji. Co więcej, jeżeli w kasie państwowej zabrakłoby na to pieniędzy, lepiej zrezygnować z leczenia starszych niż z regulacji urodzeń.

To już brzmi dość przerażająco.

Czy oni poszaleli?

Przeciwnicy OPT alarmują: te pomysły są niebezpieczne, bo z pozoru logiczne i trafiające do ludzkich serc. Nikt nie chce ograniczeń wolności, życia w ścisku i hałasie, widma głodu. Jednak destrukcyjna działalność człowieka nie ma nic wspólnego z liczbą ludzi, tylko z ich nadmiernie konsumpcyjnym stylem życia, mało wydajnymi technologiami. Może z tym lepiej walczyć? Uczyć się żyć tak, by jak najmniejszy ślad pozostawić po sobie.

Na prognozach demograficznych już niejeden się sparzył. Jeszcze 20-30 lat temu popularne były poglądy, że po roku 2000 Ziemia będzie tak przeludniona, że życie na niej stanie się prawie niemożliwe. Wzywano do ograniczania liczby dzieci, kontroli urodzeń. Jak widać, te czarne scenariusze, jak wiele innych, nie sprawdziły się.

To ile nas w końcu ma być, żeby było bezpiecznie?

Słynny holenderski wynalazca mikroskopu Antony van Leeuwenhoek sądził w roku 1679, że Ziemia może bezpiecznie utrzymać i wykarmić 13,4 mld ludzi. Dziś opierając się na wynikach badań naukowych i na tym, jaki ślad ekologiczny odciskamy na przyrodzie, OPT zakłada, że powinno nas być nie więcej niż 5 mld. Zatem już przekroczyliśmy tę magiczną granicę.

Co roku populacja ludzi na świecie powiększa się o 80 mln - to dwie Polski lub Niemcy. Zaglądam jeszcze raz na stronę z zegarem - przez jedną noc przybyło nas 100 tysięcy. Choć nie podobają mi się metody Brytyjczyków, nachodzą mnie jednak niewesołe myśli. Jeśli nic się nie zmieni w naszym podejściu do życia, jeśli nie staniemy się bardziej przyjaźni przyrodzie, nasza żarłoczność i beztroska zniszczą nas.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Co Wy na to?
I'm not a bitch. I just have low bullshit tollerance.
''Μῆνιν ἄειδε, θεά...''
www.smoczej.blogspot.com
Mistrz Małodobry
Marynarz
Marynarz
Posty: 370
Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22

Re: Wojna o seks i Ziemię bez dzieci

Post autor: Mistrz Małodobry »

hmm dopowiem to czego Brytyjczycy się boją ze względu na poprawność polityczną

do 2100 roku GB będzie Islamską Republika Brytanii a ostatnich rdzennych Brytyjczyków będą w rezerwatach trzymać ;)

Pomysł jak najbardziej rozsądny i godny pochwały, niestety jakby to spróbować propagować w PL to KK się sprzeciwi bo to przeciwne z kościelnym przykazaniem spłodzenia większej ilości bachorów niż jest się w stanie wyżywić...
Obrazek
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Re: Wojna o seks i Ziemię bez dzieci

Post autor: Deep »

Mistrz Małodobry pisze:, niestety jakby to spróbować propagować w PL
W Polszcze i tak przyrost naturalny jest ujemny. Myślę, że programem należałoby objąć głównie te państwa, w których przyrost naturalny jest bardzo wysoki. Chociaż rozumiem, że to by było trudniejsze bo niby czemu w jednych państwach można mieć więcej dzieci niż w innych?
.
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Re: Wojna o seks i Ziemię bez dzieci

Post autor: Phoven »

Były tematy o kreacjonistach, są widać i inne ewenementy. :] Pomijając nawet to, że w większości Europy jest zerowy lub ujemny przyrost naturalny. Pomijając to, że społeczeństwo Europy się starzeje. Pomijając to, że szanowny celebryta przedstawia jako fakty naukowe swoje opinie.

Skoro nie powinno być nas więcej niż pięc miliardów jakim cudem żyjemy?

Mam wrażenie, że Zieloni popadają w coraz to większą paranoję. Nie wystarczył efekt cieplarniany, biedne norki i dziura ozonowa więc czas wyciągać (zabawniejszą?) cięższą artylerie.
Blue Spirit
Bombardier
Bombardier
Posty: 895
Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
Numer GG: 0

Re: Wojna o seks i Ziemię bez dzieci

Post autor: Blue Spirit »

W Polszcze i tak przyrost naturalny jest ujemny.
em, napewno jest?

Jakby chińczykom nakazali mieć dwoje dzieci to by żadna strata była, bo ludziów tam jak mrówków
ale wg mnie to nawet niezły pomysł jest, tyle że właściwie nie do zrealizowania. Przecież, nie bać się, seks jest strasznie popularny i gzią się wszyscy. Ciężko będzie wstrzymać takie coś. Moim zdaniem to już powinni dać sobie spokój, niech sie dzieje co chce
Obrazek

to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił :D
Danai
Tawerniana Smoczyca
Tawerniana Smoczyca
Posty: 318
Rejestracja: sobota, 14 sierpnia 2004, 23:00
Kontakt:

Re: Wojna o seks i Ziemię bez dzieci

Post autor: Danai »

Phoven się jak zawsze czepia opakowania, zamiast zerknąć na samą ideę ;)

Nesquel: Nie widzę tu mowy o tym, żeby nie uprawiać seksu... Dzięki bogom mamy już na tyle rozwiniętą naukę i medycynę, ze możemy to robic bez mnożenia się :)
I'm not a bitch. I just have low bullshit tollerance.
''Μῆνιν ἄειδε, θεά...''
www.smoczej.blogspot.com
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Wojna o seks i Ziemię bez dzieci

Post autor: Brzoza »

Deep pisze:
Mistrz Małodobry pisze:, niestety jakby to spróbować propagować w PL
W Polszcze i tak przyrost naturalny jest ujemny. Myślę, że programem należałoby objąć głównie te państwa, w których przyrost naturalny jest bardzo wysoki. Chociaż rozumiem, że to by było trudniejsze bo niby czemu w jednych państwach można mieć więcej dzieci niż w innych?
W Europie generalnie przyrost naturalny jest ujemny. Do niedawna był dodatni na ukrainie chyba jako w jedynym panstwie, a teraz nawet tam. No i w Turcji jest na plus. Ale Turcja to dla mnie taka Europa jak jak Pakistan.
Mam wrażenie, że Zieloni popadają w coraz to większą paranoję. Nie wystarczył efekt cieplarniany, biedne norki i dziura ozonowa więc czas wyciągać (zabawniejszą?) cięższą artylerie.
KASAKASAKASAKASAKASAKASAKASAKASAKASAKASAKASAKASAKASAKASAKASA
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Re: Wojna o seks i Ziemię bez dzieci

Post autor: Phoven »

W takim razie przedstaw mi plusy tej jakże szlachetnej idei w kontekscie Polski. Bo ja, mimo obdarcia artykułu z eko-bełkotu nadal uważam taki sposób kontroli urodzeń za chory. Bynajmniej nie z powodu jakichś boskich praw, czy nauki społecznej Kościoła bo szczerze mówiąc dużo mnie one nie obchodzą. Ja zwyczajnie uważam, ze pomysł propagowania małej liczby dzieci i refundowania A&A za zupełnie chybiony. Niby czemu ma to służyć? W czym nam ma to pomóc?
Ofc chodzi mi o jakieś sensowne argumenty, te podane w tekście źródłowym są zwyczajnie idiotyczne i propagandowe. Nadawałby się może do reklamy banku dla mało rozgarniętych - ale nie jako głos w rzeczowej dyskusji.

EDIT:
Do niedawna był dodatni na ukrainie chyba jako w jedynym panstwie, a teraz nawet tam.
Akurat w UKR jest epicko ujemny przyrost naturalny. Leciutko dodatni jest jedynie w niektórych krajach zachodniej Europy i Skandynawii.
Blue Spirit
Bombardier
Bombardier
Posty: 895
Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
Numer GG: 0

Re: Wojna o seks i Ziemię bez dzieci

Post autor: Blue Spirit »

Danai pisze:Phoven się jak zawsze czepia opakowania, zamiast zerknąć na samą ideę ;)

Nesquel: Nie widzę tu mowy o tym, żeby nie uprawiać seksu... Dzięki bogom mamy już na tyle rozwiniętą naukę i medycynę, ze możemy to robic bez mnożenia się :)
no racja, racja, ale dużo osób woli naturalne metody... a czasem się nie udaje. Jakby tak wszystko zsumować to chyba by się nie udało rządom wziąć wszystkiego w troki i wprowadzić takie plany w życie
Obrazek

to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił :D
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Re: Wojna o seks i Ziemię bez dzieci

Post autor: CoB »

To nie jest tylko problem przyrostu naturalnego - za bardzo upraszczacie sprawę. Trzeba uwzględnić globalizację, ruchy migracyjne, zamożność społeczeństw i dostępność nie tylko do środków antykoncepcyjnych, ale choćby do bardzo dobrze rozwiniętego IV sektora. Poza tym wiara nie ma tutaj tak wiele do rzeczy, bo i tak im zamożniejsze społeczeństwo, tym mniej zadeklarowanych wierzących, a przyrost zwykle stojący na niskim poziomie.

Według mnie zadziała tutaj "niewidzialne prawo", które może mieć bardzo widzialny przebieg (rewolucji, totalitaryzmów itp.) Może za sto lat zmienią się zupełnie organizmy państwowe i prawa (bo państwom zależy na ludziach) oraz systemy rządów i przyrost przestanie być już problemem?
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Mistrz Małodobry
Marynarz
Marynarz
Posty: 370
Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22

Re: Wojna o seks i Ziemię bez dzieci

Post autor: Mistrz Małodobry »

Deep pisze:W Polszcze i tak przyrost naturalny jest ujemny.
model 2+2 w naszym przypadku tez byłby dobrym rozwiązaniem
na pewno lepszym niż doprowadzenie do sytuacji gdzie z jednej strony są rodziny wielodzietne a z drugiej 2+1. W sytuacji kiedy małżeństwo, dysponujące możliwością zapewnienia godnego życia większej ilości dzieci , decyduje się na jedno to jest to marnotrawstwo ( tym bardziej że z jedynakami bywają problemy natury społecznej ) z kolei kiedy małżeństwo które nie dysponuje środkami do zapewnienia sobie(!) godnego życia wychodzi z założenia że "jak Bóg da to i umrzeć nie pozwoli" to dochodzimy do drugiej skrajności ( oczywiście pominąłem tu obszar pomiędzy ). Propagowanie modelu 2+2 ( i udostępnianie narzędzi do jego utrzymania zwróćcie uwagę ze nikt tu nie mówi o żadnych sankcjach) jest zbliżone do optimum pozwala na zachowanie status quo spowalniając postępujące przeludnienie, a także pozwala na lepsze dysponowanie zasobami ( bo lepiej żeby rodzice zapewnili przyszłość dwójce dzieci niż rozpieszczali jedynaka )
Brzoza pisze:. No i w Turcji jest na plus. Ale Turcja to dla mnie taka Europa jak jak Pakistan.
w GB obecnie jest niewiele mniej pakistańczyków niż brytów ;)
no racja, racja, ale dużo osób woli naturalne metody... a czasem się nie udaje. Jakby tak wszystko zsumować to chyba by się nie udało rządom wziąć wszystkiego w troki i wprowadzić takie plany w życie
zwróć uwagę że OPT nie jest organizacja rządową
technicznie to rząd mógłby się dołączyć do propagowania idei ale przede wszystkim trzeba by wziąć się za wprowadzenie edukacji seksualnej i udostępnienie antykoncepcji
Obrazek
Cyprian
Pomywacz
Posty: 59
Rejestracja: środa, 6 maja 2009, 20:32
Numer GG: 0

Re: Wojna o seks i Ziemię bez dzieci

Post autor: Cyprian »

Jakby chińczykom nakazali mieć dwoje dzieci to by żadna strata była, bo ludziów tam jak mrówków
"chińczycy" mają przydział jedno dziecko na rodzinę. Mogą się ubiegać o drugie jeśli pierwszym jest dziewczynka. -_-'
ale wg mnie to nawet niezły pomysł jest, tyle że właściwie nie do zrealizowania. Przecież, nie bać się, seks jest strasznie popularny i gzią się wszyscy.
Nie bać się? Pomysł do zrealizowania wystarczy dofinansować kampanię reklamową durexa. Albo dodawać środki antykoncepcyjne do Nestle "Fitnes". ;)
Ciężko będzie wstrzymać takie coś. Moim zdaniem to już powinni dać sobie spokój, niech sie dzieje co chce
Oczywiście, to samo z kryzysem. Pomyśl tak jak będzie na ciebie pędził samochód.


Osobiście na razie nie martwiłbym się tym problemem. Jeszcze w tym roku może wybuchnąć wielka epidemia, która wytępi 1/3 ludzkości, mogą zaatakować nas kosmici... no, a w 2012 przecież jest koniec świata!
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Wojna o seks i Ziemię bez dzieci

Post autor: Brzoza »

w GB obecnie jest niewiele mniej pakistańczyków niż brytów
Dlatego własnie podałem pakistan. W latach siedemdziesiątych nawet brytyjscy murzyni(lol) uprawiali pakibashing.

Co do całego tematu - problem jest taki że biały człowiek w ciągu kilkuset lat powinien byc objety ochroną. będziemy jak żubry.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Cyprian
Pomywacz
Posty: 59
Rejestracja: środa, 6 maja 2009, 20:32
Numer GG: 0

Re: Wojna o seks i Ziemię bez dzieci

Post autor: Cyprian »

Co do całego tematu - problem jest taki że biały człowiek w ciągu kilkuset lat powinien byc objety ochroną. będziemy jak żubry.
Po pierwsze w 2012 jest koniec świata ;)

Po drugie no nie wiem, jak głupio by to nie zabrzmiało nie zamierzam uprawiać seksu z murzynką co podejrzewam przeniosę na moje dzieci.
Skoro nie powinno być nas więcej niż pięc miliardów jakim cudem żyjemy?
Mów za siebie, dzieciaki w Afryce żałują, że jest ich aż tyle.
Blue Spirit
Bombardier
Bombardier
Posty: 895
Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
Numer GG: 0

Re: Wojna o seks i Ziemię bez dzieci

Post autor: Blue Spirit »

Po pierwsze w 2012 jest koniec świata
kto w to wierzy? przecież koniec miał być w 2000 albo pod napływem siedmiu plag. Niektórzy gadają że ta cała świńska grypa to pierwsza z nich, ale to gówno prawda moim skromnym zdaniem. Patrzcie, z tą grypą już się uspokoiło, już nie mówią o niej w mediach. Tak samo jak z ptasią. A przecież ptasia ciągle istnieje! Ale jakoś tym się nikt nie przejmuje.
Obrazek

to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił :D
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Re: Wojna o seks i Ziemię bez dzieci

Post autor: Phoven »

@Nesquik: Kolega sobie żartował. :>
trzeba by wziąć się za wprowadzenie edukacji seksualnej i udostępnienie antykoncepcji
Chyba zyję w jakiejś alternatywnej rzeczywistosci w której gumki może kupić sobie w kiosku dziecko z podstawówki a PDŻty to obowiązkowe zajecia szkolne.

Zastanawiam sie dodatkowo dlaczego rząd miałby wspierać finansowo akcje propopagującą mniejsza ilość podatników w wieku pracującym. To nawet nie jest strzał w stopę, to jest podtapianie się na Titanicu. :P
Mistrz Małodobry
Marynarz
Marynarz
Posty: 370
Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22

Re: Wojna o seks i Ziemię bez dzieci

Post autor: Mistrz Małodobry »

Zastanawiam sie dodatkowo dlaczego rząd miałby wspierać finansowo akcje propopagującą mniejsza ilość podatników w wieku pracującym. To nawet nie jest strzał w stopę, to jest podtapianie się na Titanicu. :P
dlatego że nie liczy się ilość a jakość ?
zresztą patrząc na wielodzietne rodziny we wsiach popegeerowskich to można powiedzieć ze rząd powinien propagować zmniejszenie ilości obywateli wiszących na zasiłkach ( zresztą najwięcej rodzin wielodzietnych jest na wsiach a tam głównie KRUS płacą więc i tak do nich dopłacamy )
Obrazek
ODPOWIEDZ