Twoje wielce oświecone wypowiedzi są mało zrozumiałe dla innych
Wielce oświecone to one nie są, tu się zgodzę. Każdy by doszedł do tego sam przy odrobinie myślenia.
więc nie kręć nosem i nie rób z siebie aż takiego przemądrzalca, kiedy ktoś prosi o sprostowanie
Nie lubię się powtarzać. Już wiele razy takie spory prowadziłem i mam już ich serdecznie dość. Bo ciągle muszę to samo pisać.
np. pisania zaimków osobowych w II osobie liczby pojedynczej i mnogiej, kiedy zwracasz się do kogoś
Mea culpa. Dla mnie to zawsze była czarna magia, te imiesłowy itp. I w ogóle nie zwracam na takie sprawy uwagi jak duże litery. Możesz do mnie pisać samymi małymi literkami (jeśli pozwala Tobie (o to chodzi?
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
) na to sumienie), dla mnie to bez różnicy.
Kwestia tego, czy da się trafić na ślad boga, czy nie jest kwestią osobistą
Zgadza się. Można doświadczyć wrażenia istnienia boga przez odpowiednie dawkowanie chemikaliów (psylocybina, dimetylotryptamina). Także padaczka skroniowa sprzyja doświadczaniu wrażenia obecności boga (wrażenia bardzo podobnego do tego w tym haśle w encyklopedii). Lecz jest to kwestia osobista każdego człowieka co lubi ćpać, bądź na co choruje. I pozostaje kwestią zamkniętą to, że pozostaje bóg ścieżką w umyśle wyrąbaną przez impulsy elektryczne, odpowiednie dawki chemii.
Ty podałeś nam swoją definicję boga - ale to nie znaczy, że czyjaś inna jest mniej prawdziwa.
Ja już napisałem DOSYĆ. Może Ty nam swoją przedstawisz, żebyśmy mogli się z nią zapoznać.
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)