Filozofia
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Filozofia
Filozofia - "umiłowanie mądrości". Nauka o wielu gałęziach i dziedzinach, często nieokreślonych celach, różnorodnych metodach. Badająca rzeczywistość, nasze sposoby jej poznawania, nasze systemy wartości.
Czy ktoś na forum się nią interesuje? Czemu szczególnie najwięcej poświęcacie
uwagi? Jakich filozofów(czy też: ich światopoglądy) najbardziej lubicie? Jakie dzieła filozoficzne polecacie?
Ja interesuję się jak najbardziej Generalnie, najwięcej czasu poświęciłem zagadnieniom etycznym. Co jest dobre, a co złe? Czemu? Skąd pochodzi moralność? Co to sumienie? Czy istnieje i jeśli, to czym jest wolna wola*? Szukałem, wiele czytałem... Jakiś czas temu znalazłem pracę, dość dobrze opisującą moje poglądy na tę kwestię: http://www.tezeusz.pl/cms/tz/index.php?id=867 Oczywiście w tych całych poszukiwaniach nie można było można skupiać się jedynie na etyce, niestety, tu wiem dość mało.
Moim pierwszym filozofem, którego pisania byłem świadom, był Fryderyk Nietzsche. Co prawda wcześniej przerabiałem w szkole Camusa, którego wtedy nie byłem w stanie zrozumieć, jak i Saint-Exupery w gimnazjum. Ale zaczęło się od Nietzschego, od jego "przewartościowania wartości". Później poznałem jego opinię na temat pochodzenia moralności, woli mocy, dionizyjskości i apollińskości, sensu nauk historycznych, moralności panów i niewolniczej, śmierci Boga. Mocno to na mnie wpłynęło, i wpływa poniekąd do dziś, dlatego Nietzsche będzie pozostawał dla mnie jedym z ulubionych filozofów. Innym lubianym przeze mnie jest Immanuel Kant - jego podział na noumeny i fenomeny to poniekąd trywialne stwierdzenie, że to co widzę i sposób, w jaki to interpretuję, może być skrajnie inny od rzeczywistości. Ale warte uwagi. Bardzo lubię Freuda i Junga, za powiedzenie o ludzkiej psychice niemiłych ale bardzo prawdziwych słów, tych o naszej nieświadomości, zwierzęcości, królowaniu popędów. Martina Heideggera, za jego rozróżnienie na bycie i byt. Epikura, za jego zdrowe podejście do życia. Sokratesa, za choćby trafne określenie o "ogromie" naszej wiedzy, metodę sokratejską oraz za jego niezłomność w obliczu śmierci. Gorgiasza, za prawdę o możliwości przekazywania wiedzy. Pragmatyków, za etykę-taktykę, brutalną i realistyczną aż do bólu. Kartezjusza, za stworzenie metody naukowej, co zakończyło epokę scholastyki, za rozpoczęło tworzenie tez na podstawie eksperymentów w nauce. Itd., itp....
Z filozofii przede wszystkim poleciłbym "Z geneaologii moralności" i "O pożytkach i szkodliwości historii" Nietzschego, "Erystykę" Schopenhauera, "Księcia" Machiavellego (tak, to też w zasadzie filozofia) oraz wielkie kompendium, jakim jest "Historia Filozofii" Tatarkiewicza.
Hm, długi post wyszedł. Mam nadzieję, ze nie uznacie to wymienianie za jakiś popis umiejętności, bo faktem jest, że wiem mało i to wszystko jest w chaosie. Mam tego świadomość. Wasza kolej
*zagadnienie wolnej woli zresztą pchnęło zasięg moich zainteresować w fizykę i
matematykę - bardzo ważnym zagadnieniem przy rozważaniach jest to, czy świat
jest deterministyczny, czy też nie.
Czy ktoś na forum się nią interesuje? Czemu szczególnie najwięcej poświęcacie
uwagi? Jakich filozofów(czy też: ich światopoglądy) najbardziej lubicie? Jakie dzieła filozoficzne polecacie?
Ja interesuję się jak najbardziej Generalnie, najwięcej czasu poświęciłem zagadnieniom etycznym. Co jest dobre, a co złe? Czemu? Skąd pochodzi moralność? Co to sumienie? Czy istnieje i jeśli, to czym jest wolna wola*? Szukałem, wiele czytałem... Jakiś czas temu znalazłem pracę, dość dobrze opisującą moje poglądy na tę kwestię: http://www.tezeusz.pl/cms/tz/index.php?id=867 Oczywiście w tych całych poszukiwaniach nie można było można skupiać się jedynie na etyce, niestety, tu wiem dość mało.
Moim pierwszym filozofem, którego pisania byłem świadom, był Fryderyk Nietzsche. Co prawda wcześniej przerabiałem w szkole Camusa, którego wtedy nie byłem w stanie zrozumieć, jak i Saint-Exupery w gimnazjum. Ale zaczęło się od Nietzschego, od jego "przewartościowania wartości". Później poznałem jego opinię na temat pochodzenia moralności, woli mocy, dionizyjskości i apollińskości, sensu nauk historycznych, moralności panów i niewolniczej, śmierci Boga. Mocno to na mnie wpłynęło, i wpływa poniekąd do dziś, dlatego Nietzsche będzie pozostawał dla mnie jedym z ulubionych filozofów. Innym lubianym przeze mnie jest Immanuel Kant - jego podział na noumeny i fenomeny to poniekąd trywialne stwierdzenie, że to co widzę i sposób, w jaki to interpretuję, może być skrajnie inny od rzeczywistości. Ale warte uwagi. Bardzo lubię Freuda i Junga, za powiedzenie o ludzkiej psychice niemiłych ale bardzo prawdziwych słów, tych o naszej nieświadomości, zwierzęcości, królowaniu popędów. Martina Heideggera, za jego rozróżnienie na bycie i byt. Epikura, za jego zdrowe podejście do życia. Sokratesa, za choćby trafne określenie o "ogromie" naszej wiedzy, metodę sokratejską oraz za jego niezłomność w obliczu śmierci. Gorgiasza, za prawdę o możliwości przekazywania wiedzy. Pragmatyków, za etykę-taktykę, brutalną i realistyczną aż do bólu. Kartezjusza, za stworzenie metody naukowej, co zakończyło epokę scholastyki, za rozpoczęło tworzenie tez na podstawie eksperymentów w nauce. Itd., itp....
Z filozofii przede wszystkim poleciłbym "Z geneaologii moralności" i "O pożytkach i szkodliwości historii" Nietzschego, "Erystykę" Schopenhauera, "Księcia" Machiavellego (tak, to też w zasadzie filozofia) oraz wielkie kompendium, jakim jest "Historia Filozofii" Tatarkiewicza.
Hm, długi post wyszedł. Mam nadzieję, ze nie uznacie to wymienianie za jakiś popis umiejętności, bo faktem jest, że wiem mało i to wszystko jest w chaosie. Mam tego świadomość. Wasza kolej
*zagadnienie wolnej woli zresztą pchnęło zasięg moich zainteresować w fizykę i
matematykę - bardzo ważnym zagadnieniem przy rozważaniach jest to, czy świat
jest deterministyczny, czy też nie.
-
- Mat
- Posty: 473
- Rejestracja: wtorek, 10 czerwca 2008, 14:05
- Numer GG: 12563782
Re: Filozofia
No, no odgrzebałem temat, który jest całkiem ciekawy. Pobieżnie tak jak Ty interesuje się filozofią. Nietzsche to ciekawy człowiek, jeżeli tak mogę się wyrazić. Co zabawne Hitler przyjął jego filozofię nadczłowieka, a jako naród nadludzi wymyślił sobie Aryjczyków. Zabawne jest jednak to, że Hitler nie do końca zdawał sobie sprawę kim jest Nietzsche i o jakim narodzie on pisał. Nie wiem czy fakt ten jest znany ale Fryderyk Nietzsche był z pochodzenia Polakiem a jego nazwisko zniemczono. I tak z Nitkowskiego mamy niemieckiego Nietzsche.
"drobnostki tworzą doskonałość, a doskonałość nie jest drobnostką" Michał Anioł
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: Filozofia
Raczej Niczki. Tak podobno mowiła, że nazywała się babka Nietzschego jemu samemu. Wg Tatarkiewicza w trzeciej części Historii FilozofiiZabawne jest jednak to, że Hitler nie do końca zdawał sobie sprawę kim jest Nietzsche i o jakim narodzie on pisał. Nie wiem czy fakt ten jest znany ale Fryderyk Nietzsche był z pochodzenia Polakiem a jego nazwisko zniemczono. I tak z Nitkowskiego mamy niemieckiego Nietzsche.
Co do samej filozofii Nietzschego nie oceniałbym tego tak pozytywnie, zwłaszcza tej jego (dominującej) etyki. Amoralizm, oparcie moralności na podziale pan/poddany, przeforsowanie ideii o nierówności ludzi (w tym ich praw) - nie, to mi się nie podoba. Z drugiej strony parę teorii na temat współczesnej moralności i wpływu judaizmu na nią było dość ciekawych... No i wydaje mi się, że było też pewnym argumentem dla hitlerowców.
-
- Mat
- Posty: 470
- Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: poza zasięgiem
Re: Filozofia
Cóż, jednak w społeczeństwie nie każdy jest tyle samo wart, i nie każdy ma takie same prawa. Od zawsze była elita i nieelita, a na dnie żebracy i bezdomni.przeforsowanie ideii o nierówności ludzi (w tym ich praw)
-
- Mat
- Posty: 473
- Rejestracja: wtorek, 10 czerwca 2008, 14:05
- Numer GG: 12563782
Re: Filozofia
Nietzsche wspomina tylko o nadludziach i ludziach "średnich" nie ma wzmianki o panach/poddanych. Cóż wg. mnie ta filozofia jest do przyjęcia, gdyż w twierdzeniu Fryderyka co jakiś czas rodzą się wybitne umysły, chociażby taki Einstein.Sihamaah pisze:oparcie moralności na podziale pan/poddany, przeforsowanie ideii o nierówności ludzi (w tym ich praw) - nie, to mi się nie podoba.
Ja nie zauważyłem, by był jakiś podział wartości człowieka. Jak to rozumiesz?Thurs pisze:Cóż, jednak w społeczeństwie nie każdy jest tyle samo wart
Tak:
?Thurs pisze:Od zawsze była elita i nie elita, a na dnie żebracy i bezdomni.
Czy życie człowieka można na coś przeliczyć wg. Ciebie?
A to znasz: "Nie osądzajcie, bo sami będziecie sądzeni"?
Nie zaprzeczę, że istnieje podział na biednych/bogatych
Wg. konstytucji każdy ma równe prawa, tyle, że inni mają też przywileje [jak tacy nasi posłowie np. Kurski pędzący za konwojem].Thurs pisze:nie każdy ma takie same prawa
Człowiek jest tak "zaprogramowany", że ile, by nie miał, to ciągle ma mało.
"drobnostki tworzą doskonałość, a doskonałość nie jest drobnostką" Michał Anioł
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: Filozofia
Dobra, ale zgodnie z tym nadczłowieka nie obejmuje kodeks moralny ludzi średnich. O tym chyba pisano w "Zbrodni i karze", prawda? Tyle, że tam bohater użył podziału na Napoleonów i wszy, a siebie samego zaliczył do pierwszych. Niestety, koncepcja nadczłowieka jest niedostatecznie utworzona przez Nietzschego. A może być i jedynie wymysłem jego coraz bardziej schorowanego umysłu.Nietzsche wspomina tylko o nadludziach i ludziach "średnich" nie ma wzmianki o panach/poddanych.
Jeśli chodzi o panów i niewolników, użył tego w kontekście do moralności. Wg wiki
ale nie wiem, czy faktycznie tak było u Nietzschego.Moralność człowieka jest zawsze wypadkową obu tych typów, nie ma typów czystych, a różnice występują jedynie w przewadze jednego nad drugim.
Ludzie są z natury nierówni, ale prawo powinno imo zapewniać tym zdolniejszym możliwość awansu społecznego, a co do im przeciwnych - nie chronić za wszelką cenę przed upadkiem przez choćby socjalizm. Tak rozumiem sprawiedliwą równość w kontekście państwa.Czy życie człowieka można na coś przeliczyć wg. Ciebie?
A to znasz: "Nie osądzajcie, bo sami będziecie sądzeni"?
Czyżby nawiązanie do Woli Mocy? Koncepcje woli mocy, nadczłowieka a na pewno wiecznego powrotu jakoś do mnie nie przemawiają...Człowiek jest tak "zaprogramowany", że ile, by nie miał, to ciągle ma mało.
Co myślicie o pojęciach rzekomej śmierci Boga (zatracenia wartości chrześcijańskich w kulturze Europy) i ponoć wynikłego z tego nihilizmu prowadzącego do cierpienia?
-
- Mat
- Posty: 470
- Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: poza zasięgiem
Re: Filozofia
Brutalna prawda jest taka, że jest warte tyle na ile ktoś lub ty sam je wycenisz.Czy życie człowieka można na coś przeliczyć wg. Ciebie?
Równość? Tak naprawdę przecież wartościujemy wszystko. Da się przyłożyć miarę kodeksu karnego np do jednego człowieka a do drugiego już nie, właśnie z powodu przywilejów. Czy to jest równość? Sprawiedliwość? To jest hipokryzja rządzących.
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: Filozofia
Tylko, gdyby wszyscy mieli być w opinii państwa/społeczeństwa z natury, definicji równi, to i ci lepsi i ci gorsi dostawali by tyle samo. A to nie jest na pewno sprawiedliwe. A że Kurski złamał prawo, cóż - to jest właśnie wada przywileju immunitetu poselskiego, który to przywilej powinien być zmodyfikowany.
-
- Mat
- Posty: 473
- Rejestracja: wtorek, 10 czerwca 2008, 14:05
- Numer GG: 12563782
Re: Filozofia
Jest to prawdą. Widocznie nie do końca rozumiał swojej koncepcji, lub my jej nie rozumiemy. Odczytywać słowa człowieka jest trudno, a jeszcze trudniej co miał na myśli pisząc je w ten, a nie inny sposób.Sihamaah pisze:Niestety, koncepcja nadczłowieka jest niedostatecznie utworzona przez Nietzschego.
Dawno tego nie czytałem. Czy chodzi o Raskolnikowa? On był "nieco" szalony i wcale się nie dziwię, że użył takiego sformułowania. Poza tym jaki normalny człowiek rzuciłby się na kobietę z siekierą? Jeżeli powiedział, że należy do pierwszej grupy to znaczy, że nie miał szacunku do tych z drugiej [stąd to zabójstwo]. Jego myśl okazała się zgubna o ile dobrze pamiętam i spotkała go kara. Trzeba więc zweryfikować w tym momencie jego wiedzą [czy miał skruchę po tym itd.].Sihamaah pisze:Tyle, że tam bohater użył podziału na Napoleonów i wszy
[wiem czasem trudno mnie zrozumieć ]
A odnośnie moralności to nie zgodziłbym się z takim pojęciem moralności. Oczywiście moralność w odniesieniu do pan/niewolnik może być właściwą, jednakże w obecnych czasach jest zupełnie inna.
Wolałbym, gdybyś [Sih] przytaczał definicje w całości, nie natomiast w części, byłbym wdzięczny. Czerpiąc z Twojego źródła doczytałem się nieścisłości w wypowiedzi, ponieważ z tego co ja zrozumiałem [może nie zrozumiałem Twojej wypowiedzi] to moralność w obu przypadkach [pana/niewolnika] jest po prostu psychicznym uznaniem siebie za silnego/słabego [właśnie "wolą mocy"].
IMO uważam to za błąd - takie postrzeganie świata, przecież każdy ma inną skalę oceny moralności ;p
Nie zawsze możliwym jest pomoc zdolnym. Każdy przecież ma jakiś talent [lubię nawiązania do biblii], tylko nie każdy umie/chce/potrafi go wykorzystać. Wg. mnie nie ma ludzi, którzy są mało zdolni, po prostu nie chcą wykorzystywać swojego potencjału.Sihamaah pisze:Ludzie są z natury nierówni, ale prawo powinno imo zapewniać tym zdolniejszym możliwość awansu społecznego, a co do im przeciwnych - nie chronić za wszelką cenę przed upadkiem przez choćby socjalizm.
Prawa zostały stworzone, by chronić słabszych, bezbronnych, ale nie jest to do końca prawdą, gdyż tylko wykształceni ludzie potrafią się nim posłużyć.Thurs pisze:Równość?
Zmienić się tego samemu nie da. Trzeba spojrzeć na ten problem z szerszej perspektywy, bo każdy element jest ze sobą połączony. Zmieniając lub niszcząc jeden z głównych doprowadzi się do chaosu.
Co ważne trzeba wyjaśnić tu Twój cytat, bo dla niektórych może wydać się on zagmatwany.Sihamaah pisze:Co myślicie o pojęciach rzekomej śmierci Boga (zatracenia wartości chrześcijańskich w kulturze Europy) i ponoć wynikłego z tego nihilizmu prowadzącego do cierpienia?
1. Co myślicie o pojęciach rzekomej śmierci Boga - to chyba zrozumiałe
2. zatracenia wartości chrześcijańskich w kulturze Europy - nie stosowanie się do przykazań Kościoła itd.
3. i ponoć wynikłego z tego nihilizmu - tłumacząc na polski - i wynikający z tego brak norm i wartości
4. prowadzącego do cierpienia? - tego nie jestem w stanie zrozumieć.
Do czyjego cierpienia ma odnosić się brak/upadek/niestosowanie norm i wartości chrześcijańskich? Ludzkiego? Czy to mnie osobiście dotyka? Czy chodzi o cierpienie Kościoła, przez to, że ludzie odwracają się od niego? Czy też masz na myśli coś innego?
Ostatnio zmieniony niedziela, 23 listopada 2008, 11:16 przez mone0, łącznie zmieniany 1 raz.
"drobnostki tworzą doskonałość, a doskonałość nie jest drobnostką" Michał Anioł
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: Filozofia
A właśnie w tym rzecz, że opierał swoją moralność na takim podziale jak mówiłem. Nie wiem, o co Ci więc chodzi z "normalnością". W tę "normalność" jest wpisany "kodeks moralny ludzi średnich" (patrz niżej), a on się za takiego nie uważał.Poza tym jaki normalny człowiek rzuciłby się na kobietę z siekierą?
Do definicji moralności panów/niewolników odsyłam tu:
http://comma.dt.pl/e-books/Antychryst/Html/node18.html
Skoro już w temacie moralności i ogółem etyki jesteśmy, chciałbym się mu bliżej przyjrzeć - zwłaszcze, że mnie to interesuje. Niestety, w obecnej chwili nie mam czasu na pisanie, ale jutro (albo w tygodniu) postaram się napisać post, w którym wyjaśnie co o tym sądzę. Tymczasem, pare pytań Mam nadzieję, że znajdą się Ci, którzy na to odpowiedzą...
1. Skąd wg was pochodzi moralność? (od Boga, z natury jako wartość stała, czy to pojęcie jest relatywistyczne)
2. Czemu uważacie, że czyny oceniamy wg stałej, bądź ocena jest różna w zależności od sytuacji?
3. Czy uważacie, że istnieje system moralności specyficzny dla kultury łacińskiej (czy też szersze pojęcie: chrześcijańskiej)? Jeśli tak, to...:
4. Jakie miejsce na wg was chrześcijaństwo (i to wczesne, i filozofia) w naszym sytemie moralnym? A jak z filozofią grecką? A inne czynniki?
5. Czy jak Nietzsche uważacie, że system moralny, o jakim powyżej mowa, upadł, choć wszyscy udają, że trwa? Czy pora na kształtowanie (się?) nowego? A jakiego? A może trzeba "wrócić" do starego, np. tego, postulowanego przez N.?
Tak, wiem, pewnie wielu uzna to za trudne/nudne pytania, ale cóż, jestem laikiem chętnym wiedzy Zachęcam do dyskusji...